[bylobrzydkobedzieladnie]

Na widok personaliów przeciwnika twarz Susanne nabrała nieco cieplejszych barw, rozjaśniona subtelnym uśmiechem. Trudno było ową reakcję powstrzymać, tak samo trudno było zapomnieć moment, w którym Fox zdecydował się opowiedzieć młodej Lovegood o Zakonie Feniksa. Uznała ten zbieg okoliczności za nieprzypadkowy. Spróbowała wyciszyć się przed pojedynkiem, przypomniała sobie także wszelkie możliwe przesądy, wierząc głęboko, że pewne sytuacje albo zachowania mogą przynieść potwornego pecha. Dlatego, stając naprzeciw Fredericka, nie odezwała się - na arenie mogły padać tylko i wyłącznie inkantacje zaklęć. Wyszczerzyła się za to do gwardzisty, machając mu dosyć energicznie na powitanie, nim przeszli do ukłonów.
- Diminuendo - wypowiedziała wyraźnie, aczkolwiek niezbyt pewnie. Zaklęcie było bardzo skomplikowane, ale chciała zaryzykować, nawet jeśli Fox miał odbić je bez większych trudności.

The member 'Susanne Lovegood' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 48

Niski ukłon, wymiana uśmiechów. Doskonale wiedziałem, że Sue będzie próbowała zawalczyć ze mną z użyciem transmutacji - nie zdziwił mnie dobór pierwszego zaklęcia, a choć okazało się nieudane, inkantacja zjeżyła mi włosy na głowie, przypominając sromotną porażkę w pojedynku z Herewardem.
- Lamino - odpowiedziałem błyskawicie; ostre zaklęcie, wymagające skutecznej obrony. Byłem odpowiedzialny za obecność Lovegood w Zakonie - musiałem wiedzieć napewno, że zaklęcia tarczy opanowała do perfekcji.

The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 28

Marny sztylecik wyskoczył za promieniem zaklęcia, upadając gdzieś w połowie areny. Nie ma co, dałem świetny popis umiejętności.
- Lamino - powtórzyłem dobitnie - licząc na to, że tym razem z końca różdżki urodzi się coś więcej, niż marne ochłapy godne politowania.

The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 23

Bez przekonania zerknęła na iskry zaklęcia, które planowo miało opuścić jej różdżkę, ale nie przyglądała się im przesadnie - nie było czasu, teraz musiała uważać na ruchy Lisa, dlatego skupiła się na wyprowadzanym ataku. Była zdeterminowana, traktując pojedynek jako świetną okazję do ćwiczenia obrony przed czarną magią - robiła postępy, ale miała przed sobą jeszcze długą drogę. Z zaskoczeniem obserwowała obydwa nieudane zaklęcia. Nie uwierzyłaby, że Frederick chciałby dać jej fory.
- Lapifors - odpowiedziała lekko. Tak bardzo chciała zobaczyć Lisa jako królika!

The member 'Susanne Lovegood' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 83

Pojawiła się szansa i iskra nadziei na ten wyśniony widok, lecz Sue starała się nie robić sobie nadziei, znając możliwości obronne przeciwnika. Zaklęcie było jednak bardzo silne - gdyby nie ostatnie potyczki z nieznajomymi, może nawet podskoczyłaby w miejscu z radości - na szczęście teraz podobne reakcje wychodziły z przestrzeni odruchów. Nie zwlekała, wykonując różdżką kolejny gest.
- Fluctus - zdawała sobie sprawę, że nie mogła używać transmutacji w nieskończoność, jednak to w niej czuła się najpewniej.

The member 'Susanne Lovegood' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 84

Winę na nieudane zaklęcie zrzuciłen na moją głęboką sympatię do Lovegood - oraz fakt, że w głębi serca wcale nie chciałem jej skrzywdzić. Zamiast sztyletów był więc deszcz niegroźnych igieł, pozwalający Sue na prawdziwy popis umiejętności. Tak silnych, że musiałem zastosować naprawdę potężną barierę.
Zdecydowanie nie byłem entuzjastą przebywanai pod króliczą postacią.
- Protego Maxima!

kość

The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 58

Oba uroki rozbiły się o niewidzialną barierę, rozpyskując kaskadą iskier ponad moją głową. Jakkolwiek króliki należały do przyjemnych stworzeń, nie chciałem znaleźć się w skórze żadnego z nich w trakcie pojedynku. Moja defensywa musiała być bezwględna - tak jak wróg z którym walczyliśmy.
- Commotio! - Odpowiedziałem atakiem - oby tym razem udanym.