Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Rudolf Brand
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
Rudolf
Pałkarz Sokołów z Heidelbergu. Przed dwoma laty często gościł na pierwszych stronach gazet, przyćmiewając wynik najdłuższego w historii meczu Quidditcha swoimi oświadczynami przed ówczesną panią kapitan Harpii z Holyhead, dając tym samym pożywkę brukowcom.
Były uczeń Durmstrangu, częsty zawodnik Dorocznego wyścigu na miotłach w Kopparberg, często uciekał z domu, wielki fan mugolskiego piwa. Zwłaszcza niemieckiego.
Przygarnę:
Znajomych z lat szkolnych z Instytutu Magii Durmstrang,
Członków drużyn (Sokoły z Heidelbergu najchętniej!), ale nie tylko!
Przyjaciół i wrogów! A także byłych dziewczyn, a może jakiś fanek/fanów,
Znajomych z Dorocznych wyścigów na miotłach,
Znajomych z nielegalnych zawodów Creaothceann, szczególnie gościa, z którym przegrał!
Nowych znajomych z Anglii,
Ojca, jeśli ktoś miałby ochotę go zrobić,
Wszelkie dramy :solol:
Znajomych z lat szkolnych z Instytutu Magii Durmstrang,
Członków drużyn (Sokoły z Heidelbergu najchętniej!), ale nie tylko!
Przyjaciół i wrogów! A także byłych dziewczyn, a może jakiś fanek/fanów,
Znajomych z Dorocznych wyścigów na miotłach,
Znajomych z nielegalnych zawodów Creaothceann, szczególnie gościa, z którym przegrał!
Nowych znajomych z Anglii,
Ojca, jeśli ktoś miałby ochotę go zrobić,
Wszelkie dramy :solol:
Najważniejsza
Gwendolyn MorganPrawie-Narzeczona
Najsłodsza Harpia na świecie
Rudolf nigdy nie wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia, ani nie doświadczy w swoim młodym życiu jakiś cieplejszych uczuć. Spotykał się z dziewczynami, ale żadna z nich nie mogła wytrzymać z nim na dłuższą metę, stwierdzając, że "to nie było to", a jego samego uznając za skończonego palanta. A wszystko przez to, że żadna z nich nie była w stanie wygrać z jego miłością do sportu. Zmiana nastąpiła podczas meczu, który został okrzyknięty najlepszym w historii Quidditcha, a wszystko za sprawą ścigającej - Gwendolyn Morgan - której gra wprawiła go w prawdziwy zachwyt. Regularne spotkania utwierdziły go tylko w przekonaniu, że po spotkaniu tej dziewczyny nie mógłby już spojrzeć na żadną inną. Niestety krótki związek nie przetrwał, a zobowiązania wobec własnych drużyn przerwały tak hucznie omawiane na pierwszych stronach gazet, dopiero co kiełkujące uczucie. Dwa lata, które minęły od tamtego meczu, spowodowały, że całkowicie oddał się sportowi. Nie chciał myśleć o tym, że powinien wreszcie poukładać swoje życie. Bo kiedy zaczynał się nad tym zastanawiać, przed oczami zawsze stawała mu ona. Kiedy dowiedział się o decyzji trenera związanej z przeniesieniem ośrodka treningowego do Anglii, stwierdził, że nie mogła mu się nadarzyć lepsza okazja. Postanowił nie zaprzepaścić tej szansy.
Rodzina
Trójca święta, najwspanialsze dzieciaki na świecie. Pomimo 14 lat różnicy wieku jest z całą trójką w stałym kontakcie i świetnie się razem dogadują. Zrobiłby dla nich wszystko.
Fryburg BrandFrytek
Pierwszy Gryfon w rodzinie
Trójca święta, najwspanialsze dzieciaki na świecie. Pomimo 14 lat różnicy wieku jest z całą trójką w stałym kontakcie i świetnie się razem dogadują. Zrobiłby dla nich wszystko.
Freya BrandElizabeth
Najważniejsza kobieta zaraz obok Gwendolyn
Trójca święta, najwspanialsze dzieciaki na świecie. Pomimo 14 lat różnicy wieku jest z całą trójką w stałym kontakcie i świetnie się razem dogadują. Zrobiłby dla nich wszystko.
Olgierd BrandOllie
Mały geniusz
Trójca święta, najwspanialsze dzieciaki na świecie. Pomimo 14 lat różnicy wieku jest z całą trójką w stałym kontakcie i świetnie się razem dogadują. Zrobiłby dla nich wszystko.
Fridtjof Brandojciec
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Emily Brandprawie mama
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Fantastyczna czwórka
Bruno LécuyerMoja mordka
Uczę go języka barbarzyńców
Tekst w środku
Gray BurroughsSokół z Heidelbergu
Towarzysz broni
Tekst w środku
Melvin PodmoreOsa z Wimbourne
Takich trzech, jak nas dwóch, to nie ma ani jednego
Po raz pierwszy spotkali się na boisku podczas meczu towarzyskiego pomiędzy Osami z Wimbourne a Sokołami z Heidelbergu. Obaj panowie dzierżąc w dłoniach pałki, jak na pałkarzy przystało, starali się udowodnić widowni, a przede wszystkim sobie nawzajem, że są najlepsi. Walka była zażarta i bardzo wyrównana. Rudolf, święcie przekonany o tym, że nie ma drugiego takiego pałkarza jak on, trafił na godnego siebie przeciwnika. Jednak pomimo usilnych starań ze strony byłego Gryfona, to Brand odniósł sukces w tym meczu. Minęło kilka miesięcy, podczas których obraz twarzy młodego Podmore uleciał z pamięci Rudolfa Branda. Los skrzyżował ich ścieżki ponownie i to prędzej niż można się było tego spodziewać. Nielegalne zawody Creaothceann, czyli ostatnie miejsce, w którym powinni pokazywać się rozpoznawalni zawodnicy z popularnych drużyn Quidditcha. Z tym, że Rudolf był bądź co bądź obcokrajwcem, dlatego niezbyt przejmował się konsekwencjami swojego uczestnictwa w turnieju. Ze zdziwieniem odkrył, że nie tylko on znalazł się w tym opuszczonym przez Merlina miejscu. Wyłowił z tłumu znajomą twarz i po chwili przypomniał sobie z kim ma do czynienia. Znów rozpoczęła się rywalizacja, tym razem w wyzwaniu wymagającym niesłychanej wytrwałości. Żaden z nich nie zajął pierwszego miejsca, jednakże to Brandowi znów powiodło się lepiej. Po zawodach spora grupa uczestników udała się do pobliskiego baru na szklaneczkę czegoś mocniejszego. Rudolf dostrzegł pijącego Melvina i postanowił do niego podejść. Ku zaskoczeniu obu mężczyzn szybko złapali wspólny język i zaczęli się całkiem nieźle dogadywać. Nic dziwnego, w końcu obaj byli pałkarzami i kiedy temat przeszedł na techniki pracy z tłuczkami, wdali się w długą dyskusję na temat własnych doświadczeń, w dodatku wymieniając się cennymi wskazówkami. Spotkali się jeszcze kilkukrotnie podczas meczy towarzyskich oraz kwalifikacji do większych turniejów. Za każdym razem rywalizowali między sobą, a pałeczka zwycięstwa przechodziła z rąk do rąk. Prywatnie jednak utrzymują przyjazne relacje. Emocje opadają, a oni czasem przy piwie, czasem przy ognistej whisky wymieniają się uwagami i spostrzeżeniami na temat zakończonego meczu. Po przyjeździe do Anglii Rudolf ma zamiar odnowić znajomość z Melvinem Podmore.
Benjamin WrightJastrząb z Falmouth
Smok z Peak District
Tekst w środku
Skomplikowane sprawy
Selina LovegoodWściekła osa
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Constance YaxleyPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Znajomi
Oriane Podmoresiostra Melvina
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Marianne Burroughssiostra Graya
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Lyra Weasleykuzynka Gwendolyn
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Garrett Weasleykuzyn Gwendolyn
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Daniel KruegerDziennikarz
I dalszy kuzyn Gwendolyn jak się okazuje
Jedyny dziennikarz, którego Rudolf polubił. Może dlatego, że jest niemcem i może z nim swobodnie rozmawiać w języku barbarzyńców.
Ostatnio zmieniony przez Rudolf Brand dnia 21.09.15 15:37, w całości zmieniany 25 razy
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
tutaj także przybywam z postaciowym dwupakiem! Constance z pewnością będzie najwierniejszą fanką przystojnego Rudolfa - co prawda niezbyt wie, gdzie grał, na jakiej pozycji i właściwie o co chodzi w szalonym chaosie podniebnego miotlarstwa, ale liczy się uczucie, c'nie w każdym razie niesamowicie się jej Brand podobał, pewnie wzdychała sobie do niego dość intensywnie, dopóki nie okazało się, że jest przeznaczony tej harpii Gwen :< złamał jej serduszko i pewnie spaliła wszystkie ruchome plakaty. w sumie nie wiem, czy mogli się kiedyś z Connie spotkać - jakiś mityng po meczu? - ale niech Rudolf ma świadomość, że zranił dziewicze serduszko półwili!
natomiast z Benjaminem widziałabym jakąś znajomość z nielegalnych zawodów poza tym Ben był dość brutalnym pałkarzem Jastrzębii, może nawet kiedyś rozegrali jakiś miły mecz i sprali się po nim po pyskach, po czym skoczyli na ognistą? uderzałabym w pozytyw w każdym razie! chyba, że masz inną wizję < 3
natomiast z Benjaminem widziałabym jakąś znajomość z nielegalnych zawodów poza tym Ben był dość brutalnym pałkarzem Jastrzębii, może nawet kiedyś rozegrali jakiś miły mecz i sprali się po nim po pyskach, po czym skoczyli na ognistą? uderzałabym w pozytyw w każdym razie! chyba, że masz inną wizję < 3
Gość
Gość
No witam piękną panią ( ͡° ͜ʖ ͡°) Niezmiernie podobają mi się Twoje propozycje i jak najbardziej chce obie Twoje postacie w relacjach! W sumie to miałam się nawet zgłaszać po znajomość z Benjaminem, super gość z niego. No a panna Yaxley, miód malina <3 Rudolf lubi blondynki!
Jak najbardziej tak powinno być. Palone plakaty, albo podarte i spalone zawsze na propsie! Tylko Brand chyba nie zdawał sobie raczej sprawy z jej nazwijmy to roboczo "uczucia", bo właśnie on nie z Anglii Dlatego pomysł z jakimś spotkaniem po meczu mógłby się udać! Może spotkanie drużyny z fanami czy coś. Albo wręcz przeciwnie, bez żadnych świadków! Może zaczęliby korespondować, a w międzyczasie jakoś spotkaliby się jeszcze kilka(dziesiąt) razy(może w jakiś konkretniejszych celach, ale musieli ukrywać tę znajomość bo on jest tylko półkrwi. Chyba, że rodzinka Yaxley przymykała oko na krew jesli chodziło o kasiastego gracza Quidditcha, jak tak to Rudolf bardzo chętnie ) Oczywiście mówię o czasie "przed meczem 53". Bo później wściekłaby się na niego, za to co zaszło na boisku i zerwałaby ich listowne relacje i wtedy on by zrozumiał, że było coś na rzeczy! A i dodatkowo Rudolf przeniósł się do Wielkiej Brytanii! Jest okazja by się zobaczyć i wyjaśnić parę kwestii. Wtedy fabularnie można zobaczyć w którą stronę to pójdzie. Nie chce w stylu "zostańmy przyjaciółmi",bo to tandetne ale jemu mogłoby zależeć na kontynuowaniu znajomości, zwłaszcza, że z żadną "fanką" nie wymienił tyle listów. Albo mogłaby go traktować z góry jak na szlachecką krew przystało
No i Benjamin! :come: W metryce ma 4 lata więcej od Rudolfa, więc to konieczność, by się znali! Wydaje mi sie, że tu powinno się zacząć podobnie jak z Constance, z tym, że to Rudolf śledził karierę zawodową Benjamina, kiedy jeszcze jego najwyższym osiągnięciem była pozycja w szkolnej drużynie w Durmstrangu, a Benjamin błyszczał jako jedna z najjaśniejszych gwiazd w sportowej branży. Mógł jeździć na mecze Jastrzębi i sobie w duchu myśleć "O, tak będzie wyglądało moje życie!" A kiedy już Rudolf trafił do regularnego składu Sokołów z Heidelbergu to jak najbardziej! Chciał być lepszy od Benjamina i mogli zażarcie rywalizować, awanturować, obaj mają skłonności do brutalnej gry, która mogła zaowocować wulgaryzmami i rękoczynami po zakończeniu meczu. Tak i ognista! Mogliby się zacząć śmiać z siebie nawzajem i upić. Z obitymi twarzami i zaschniętą krwią. Barmanka spytałaby: "Kto wam to zrobił? :o" a oni wskazaliby na siebie nawzajem. I by ich zaklęciem uleczyła, czy coś, bo oczywiście nie mieli na to czasu. W międzyczasie mogli się widzieć na tych nielegalnych zawodach i też rywalizować, ale już bez jakiś większych napięć. Jastrząb vs Sokół
Jak najbardziej tak powinno być. Palone plakaty, albo podarte i spalone zawsze na propsie! Tylko Brand chyba nie zdawał sobie raczej sprawy z jej nazwijmy to roboczo "uczucia", bo właśnie on nie z Anglii Dlatego pomysł z jakimś spotkaniem po meczu mógłby się udać! Może spotkanie drużyny z fanami czy coś. Albo wręcz przeciwnie, bez żadnych świadków! Może zaczęliby korespondować, a w międzyczasie jakoś spotkaliby się jeszcze kilka(dziesiąt) razy(może w jakiś konkretniejszych celach, ale musieli ukrywać tę znajomość bo on jest tylko półkrwi. Chyba, że rodzinka Yaxley przymykała oko na krew jesli chodziło o kasiastego gracza Quidditcha, jak tak to Rudolf bardzo chętnie ) Oczywiście mówię o czasie "przed meczem 53". Bo później wściekłaby się na niego, za to co zaszło na boisku i zerwałaby ich listowne relacje i wtedy on by zrozumiał, że było coś na rzeczy! A i dodatkowo Rudolf przeniósł się do Wielkiej Brytanii! Jest okazja by się zobaczyć i wyjaśnić parę kwestii. Wtedy fabularnie można zobaczyć w którą stronę to pójdzie. Nie chce w stylu "zostańmy przyjaciółmi",bo to tandetne ale jemu mogłoby zależeć na kontynuowaniu znajomości, zwłaszcza, że z żadną "fanką" nie wymienił tyle listów. Albo mogłaby go traktować z góry jak na szlachecką krew przystało
No i Benjamin! :come: W metryce ma 4 lata więcej od Rudolfa, więc to konieczność, by się znali! Wydaje mi sie, że tu powinno się zacząć podobnie jak z Constance, z tym, że to Rudolf śledził karierę zawodową Benjamina, kiedy jeszcze jego najwyższym osiągnięciem była pozycja w szkolnej drużynie w Durmstrangu, a Benjamin błyszczał jako jedna z najjaśniejszych gwiazd w sportowej branży. Mógł jeździć na mecze Jastrzębi i sobie w duchu myśleć "O, tak będzie wyglądało moje życie!" A kiedy już Rudolf trafił do regularnego składu Sokołów z Heidelbergu to jak najbardziej! Chciał być lepszy od Benjamina i mogli zażarcie rywalizować, awanturować, obaj mają skłonności do brutalnej gry, która mogła zaowocować wulgaryzmami i rękoczynami po zakończeniu meczu. Tak i ognista! Mogliby się zacząć śmiać z siebie nawzajem i upić. Z obitymi twarzami i zaschniętą krwią. Barmanka spytałaby: "Kto wam to zrobił? :o" a oni wskazaliby na siebie nawzajem. I by ich zaklęciem uleczyła, czy coś, bo oczywiście nie mieli na to czasu. W międzyczasie mogli się widzieć na tych nielegalnych zawodach i też rywalizować, ale już bez jakiś większych napięć. Jastrząb vs Sokół
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
mam klawiaturę sprzed 20 lat, więc odpiszę tylko - krótko BIORĘ. z Constance te listy jak najbardziej na propsie (pewnie przechowuje je do dzisiaj w jakimś kuferku z błyszczącymi serduszkami i przepisem na eliksir miłosny z jakiejś nastoletniej gazetki, który miała niecnie podać mu podczas jakiegoś spotkania po meczowego - bo pewnie spotkali się z raz czy dwa tak twarzą w twarz. wcześniej uprawiając tylko listowny tinder. przynajmniej ze strony Connie to tak wyglądało). i kontakt się urwał po tym tragicznym pomeczowym pocałunku. iii cooo, nie odzywali się od tego czasu do siebie, on próbował do niej pisać? teraz się spotkają? jak to widzisz? <3
z Benjaminem nie mam nic do sprostowania, wspaniała męska przyjaźń, miotła, ognista, krew, pot,inne płyny ustrojowe. czekam na jakąś popijawę w pubie z wspominaniem połamanych kości!
z Benjaminem nie mam nic do sprostowania, wspaniała męska przyjaźń, miotła, ognista, krew, pot,
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Listowny tinder xDDD Nooo, mógł wysłać do niej kilka listów takich od kategorii "jak gdyby nic się nie stało" po takie o treści w skrócie "coś się stało?" i ona mogła to zignorować. Co do teraźniejszości to chyba najlepiej byłoby to rozegrać kiedyś fabularnie i zobaczyć co to wyjdzie. Bo szczerze mówiąc to trudno mi powiedzieć, co dalej. Może się kiedyś spotkają gdzieś przypadkiem na mieście? Drama może być, może pozytyw, albo szlachetna dama traktująca z góry (192 cm Rudolfa XD) nędznego sportowca półkrwi. Zależy jak będą na siebie reagować :malpka:
Taaaak! Strasznie mi się to podoba! :come: Popijawa koniecznie! Albo wizyta w rezerwacie *O* Rudolf właśnie przyjecha do Anglii i w czasie wolnym (mało takiego ma, ale ma) od treningów chce zwiedzić wszystkie super miejsca. Dałoby się załatwić?
Taaaak! Strasznie mi się to podoba! :come: Popijawa koniecznie! Albo wizyta w rezerwacie *O* Rudolf właśnie przyjecha do Anglii i w czasie wolnym (mało takiego ma, ale ma) od treningów chce zwiedzić wszystkie super miejsca. Dałoby się załatwić?
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Póki nie mam akcepta na Harfiem wbijam z moją Melanie. W sumie jak zwykle bez pomysłu. Chociaż, pomimo tego, że nie jest super kibicką to jej ulubioną drużyną są Harpie. A poza tym ma młodszego brata. Może Rudolf był w szpitalu. Nie musiał to nawet być oddział Mel, a to nie Rudolf musiał być poszkodowany. Sęk w tym, że w szpitalu był brat Melanie, nagle maluch znika, a ta niczym w gorącej wodzie kąpana szuka go w szpitalu. I gdzie go znajduje? Przy Rudolfie, od którego chce wyciągnąć autograf. Wiem, że denne, ale nie umiem wymyślać relacji, o!
Gość
Gość
Dla mnie coś z Dianą Rowston. Gra w quidditcha, więc to już jeden z powodów. Na pewno grali kiedyś na przeciwko siebie, mogą utrzymywać pozytywne relacje. Bo przecież nie powinno się przenosić negatywnych stosunków z boiska za stadion. Chyba, że chcesz iść w kompletną odwrotność? Być może wziął sobie za cel za każdym razem skupiać się przede wszystkim na Dianie i walić w nią tłuczkiem, za co ta jest niezwykle wkurzona. Oczywiście nie ma jak tego udowodnić, bo przecież Rudolf wali we wszystkich 'tak samo' jednak oboje wiedzą, że tak nie jest. Którą opcję wolisz?
No i może masz jakieś pomysły co do Rosie? Skoro zna jej młodszą siostrę, to starsza Yaxley'ówna powinna wiedzieć kim jesteś. Ale czy są między nimi jakieś relacje? Bo nie wiem czego się uczepić ;)
No i może masz jakieś pomysły co do Rosie? Skoro zna jej młodszą siostrę, to starsza Yaxley'ówna powinna wiedzieć kim jesteś. Ale czy są między nimi jakieś relacje? Bo nie wiem czego się uczepić ;)
Za wilczym śladem podążę w zamieć
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
Rosalie Yaxley
Zawód : doradczyni w zarządzie w Rezerwacie jednorożców w Gloucestershire
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Nienawidzę pająków... dlaczego to nie mogły być motyle?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Melanie - A co Ty się przejmujesz, że nie umiesz wymyślać. Ja też nie umiem! Zawsze improwizuje i pytam czy pasuje. Twoja propozycja bardzo mi przypadła do gustu. Nawet można by to było rozegrać w myślodsiewni! Rudolf mógł być w szpitalu, bo ktoś z jego drużyny potrzebował medycznego wsparcia po tygodniowym meczu. W sumie ten mecz był tak długi, że pewnie cała drużyna musiała pójść, by ich przebadano, ale skończyło się tylko na łyku eliksiru wzmacniającego czy coś. (Ale zmyślam) No i wtedy brat Melanie mógł się zgubić i przyjść do Rudolfa, a później Mel go znalazła i jakaś rozmowa się nawiązała. Myślę, że możnaby to kiedyś rozegrać i zobaczyć :D Koleżanka w Mungu zawsze się przyda po oberwaniu tłuczkami czy coś :serce:
Diana - Biorę! Znaczy się, wybieram pozytyw! Nie chcę negatywów z Harpiami kiedy Gwendolyn jest ich mamą Harpią Oczywiście Diana może go obwiniać że się na nią uwziął w tym czy w tamtym meczu, a on stanowczo zaprzeczał, ale to mogą być jakieś takie koleżeńskie sprzeczki :P
Rosie - Relacje między Connie a Rudolfem są tu w komentarzach obgadane. Ona była można powiedzieć jego fanką parę lat wstecz, widzieli się po meczu jakimś i wymieniali listy dłuższy czas. Connie spaliła wszystko co z nim związane (plakaty XD) kiedy oświadczył się po meczu kapitan Harpii. Widziałam, że Rosie i Connie nie mają najcieplejszych stosunków do siebie więc nie wiem czy mogły chodzić razem na mecze. Może Rosie jakoś się dowiedziała, że utrzymują kontakt, a może nie. Może Rosie też interesuje się Quidditchem? Wiesz, Rudolf jest z Niemiec, poza tym jest półkrwi, więc są małe szanse że się dobrze poznali z Rosalie. Przez Connie najlepiej by było.
Diana - Biorę! Znaczy się, wybieram pozytyw! Nie chcę negatywów z Harpiami kiedy Gwendolyn jest ich mamą Harpią Oczywiście Diana może go obwiniać że się na nią uwziął w tym czy w tamtym meczu, a on stanowczo zaprzeczał, ale to mogą być jakieś takie koleżeńskie sprzeczki :P
Rosie - Relacje między Connie a Rudolfem są tu w komentarzach obgadane. Ona była można powiedzieć jego fanką parę lat wstecz, widzieli się po meczu jakimś i wymieniali listy dłuższy czas. Connie spaliła wszystko co z nim związane (plakaty XD) kiedy oświadczył się po meczu kapitan Harpii. Widziałam, że Rosie i Connie nie mają najcieplejszych stosunków do siebie więc nie wiem czy mogły chodzić razem na mecze. Może Rosie jakoś się dowiedziała, że utrzymują kontakt, a może nie. Może Rosie też interesuje się Quidditchem? Wiesz, Rudolf jest z Niemiec, poza tym jest półkrwi, więc są małe szanse że się dobrze poznali z Rosalie. Przez Connie najlepiej by było.
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Koniecznie :happy2:
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Skoro piszesz, że lubisz różne dramy, może uda się wymyślić coś ciekawego z Lyrą? ;)
come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
Lyra Weasley napisał:Skoro piszesz, że lubisz różne dramy, może uda się wymyślić coś ciekawego z Lyrą? ;)
Witam Masz jakąś propozycję, czy coś wymyślamy razem?
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Możemy pomyśleć razem, np. na PW się dogadać dokładnie co do oczekiwań i upodobań, bo nie wiem, co lubisz grać ;).
come on look into the expanse and breath all these around come on don’t be afraid to look don’t be afraid
to look at distance
To jak, lubimy się czy nie?
okay, i hated you but even when you left, there was never a day that i’ve forgotten about you and even though i actually miss you, i’m gonna erase you now cause that’ll hurt way less
than blaming you
Soren Avery
Zawód : pałkarz Os z Wimbourne
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczony
jest szósta mojego serca
a po kątach trudno pozbierać wczorajszy dzień
a po kątach trudno pozbierać wczorajszy dzień
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 1 z 2 • 1, 2
Rudolf Brand
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania