Wydarzenia


Ekipa forum
Henrietta Lovegood
AutorWiadomość
Henrietta Lovegood [odnośnik]11.01.19 1:12

Henrietta Lovegood

Data urodzenia: 19 lutego 1930 roku
Nazwisko matki: Bott
Miejsce zamieszkania: Londyn
Czystość krwi: półkrwi
Status majątkowy: średniozamożny
Zawód: hodowczyni i badaczka roślin magicznych
Wzrost: 173cm
Waga: 57kg
Kolor włosów: lekko rdzawe szatynowe
Kolor oczu: niebieskie
Znaki szczególne: nieco wychudzona jak na swój wzrost, twarz i ramiona lekko oprószone jasnymi piegami



Rodzice od zawsze byli zapaleńcami z dziedziny nauk o roślinności magicznej. Matka za młodu niespełniona profesorka zielarstwa, a ojciec badacz magicznej flory oraz eksperymentalny alchemik. Poznali się podczas jednej z konferencji magicznych i od tamtej pory ich wspólna pasja do zielarstwa ich pochłonęła. Na wyprawie po Ameryce Północnej spędzili podróż poślubną, a nawet sam ślub, udzielony im przez znachora w szczerym, dzikim buszu. Podobnie jak jej o kilka lat starszy brat, urodziła się podczas jednej z takich wycieczek badawczych. Nie znała więc poczucia przynależności do jednego miejsca, bo podróżowała po wielu, zaznajamiając się z kulturą i obyczajami każdego z takich krajów. W dzieciństwie przegapiono ujawnienie się jej zdolności magicznych. W przeciwieństwie do brata, nie towarzyszyły jej w tym szczególne okoliczności. Mała Henrietta swoją obecnością wprawiała jedynie w poruszenie wszelką roślinność, już od dziecka wyrażając podobne zainteresowania do rodziców. W końcu tylko ich posiadała za swój autorytet. Oboje z bratem zaś dzielili wspólną słabość do pełnych ekscytacji przygód i adrenaliny. Zawsze była typowym, modelowym Lovegoodem. Z czego nie mogła być bardziej dumna. Nie znała bowiem nikogo bardziej nieszablonowego niż szablonowy Lovegood. Niemożliwy do zdefiniowania przez ogólnie przyjęte normy zachowań, własnym wychowaniem wykraczający poza nie oraz wiele innych standardów.



Kiedy, jako dzieci, wraz z bratem, osiągnęli odpowiedni wiek – rodzice dali im wybór. Mogli podróżować z nimi, ryzykując rzutowaniem owych podróży na ich ograniczony rozwój magiczny, bądź podjąć się właściwej nauki w Hogwarcie, w którym w Księdze Dopuszczenia widniały oba ich imiona od momentu ujawnienia się ich zdolności magicznych. Brat zdecydował się na odebranie pełnego wykształcenia. Dlatego o problemach, jakie w tamtym okresie panowały w Anglii – pojedynku Grindelwalda z Albusem Dumbledorem, otwarciu Komnaty Tajemnic, czy przejęciu władzy w Hogwarcie przez Grindelwalda, dowiadywała się tylko z listów od młodego Lovegooda. Ona, zafascynowana pracą i badaniami rodziców, podążyła drugą drogą. Matka, posiadająca uprawnienia do nauczania, dopełniła wszelkich starań w przekazaniu jej podstaw magicznych, choć Ettie posiadała trudność w opanowaniu każdej dziedziny magii, która nie mieściła się w jej obrębie zainteresowań. Odbierała wykształcenie od obojga rodziców. Od matki wyniosła znajomość jedynie podstawowych zaklęć magicznych, większość cięższych potrafiąc brawurowo spartolić. Kiedy rodziców nie było w pobliżu, nawet po osiągnięciu dojrzałości, choć mogła, z magii korzystała bardzo rzadko. Wykazywała jednak naturalny talent do zielarstwa i ważenia eliksirów. Co nie było takie dziwne, skoro nauki odbierała tak samo w teorii od rodziców, jak i w praktyce. Obserwując badania przeprowadzane przez dwoje odkrywców, tylko tym dziedzinom poświęcała sto procent swojego czasu. Ta cecha zaciekłości pozwalała jej rozwinąć w sobie niewiarygodnie duży potencjał do florystyki i alchemii.



Tą pasję i zaangażowanie pielęgnowała poprzez dumne rozwijanie dziedzictwa naukowego udzielonego jej przez rodziców. Pierwsze lata swojego dorosłego życia spędziła bez zmian. W grupie badawczej składającej się głównie z samej rodziny Lovegoodów. Chłonęła od nich nauki i wiedzę, z książek, ich własnych zapisków, jak i z wypraw przez Półwysep Indochiński, wzdłuż Nigeru, ale głównie w głębi wilgotnych lasów równikowych Amazonii oraz wyżyn lasów górskich w paśmie wysokich And, czy lasów deszczowych w gorącym klimacie Australii. Po tych wyprawach podjęła się własnych podróży. Żyła tak samo, jak z rodzicami. Z samych ekspedycji i sprzedaży zdobywanych podczas nich ingrediencji magicznych. Podczas tak aktywnego trybu życia były to skromne, niesprzyjające w luksusy wędrówki. Czasem tułaczki. Starczające tak naprawdę jedynie na pokrycie kosztów dalszych wycieczek i nauki. Bardzo często musiała korzystać z uprzejmości ciężkich w odnalezieniu społeczności magicznych tubylców, udzielających schronienia i pożywienia. Zwykle wynagradzała im to swoją wiedzą magiczną i przyuczeniem, które pozwalały nie tylko utrwalać, ale też rozwijać jej własne kształcenie florystyczne i alchemiczne. Z czasem zarabiała też z samych badań, kiedy opanowała szerzej dziedzinę numerologii, biorąc przykład ze wskazówek danych jej przez rodziców, jak i własnej metodologii działań. Wysyłała gromadzone podczas podróży artykuły do czasopism naukowych w Anglii. Państwo swoich korzeni, w którym posiadała większość swojej rodziny – tej, która nie była rozstrzelona po świecie – starała się odwiedzać przynajmniej raz na kilka lat w odwiedzinach u brata. Mimo to przez wzgląd na prowadzony tryb życia, chociaż posiadała wyjątkowo chłonny i obfity w informacje umysł, jej świadomości umykały wszelkie konflikty magiczne, czy obecna sytuacja polityczna w rodzimym kraju.  



To był prawdziwy cud, że prowadząc tak bogatą w doświadczenia i ekscytacje egzystencję, żadna wyprawa nie skończyła się dla niej nieszczęśliwym wypadkiem. Podróżowała jednak przez większość swojego życia. Zatrzymując się w jednym miejscu na dłużej tylko wtedy gdy potrzebowała zgromadzić swoje źródła do badań oraz udokumentować je, a także pobrać odpowiednio zróżnicowane gatunki roślin, jako próbki. W trakcie tych wypraw jej podstawowa wiedza o zachowaniach istot magicznych pozwoliła jej unikać groźnych gatunków zwierząt, choć tak samo łatwo nie potrafiła uniknąć zagrażających życiu sytuacji. Miała bowiem wielki talent do pakowania się w kłopoty, niejednokrotnie przypłacając go w konsekwencji poniesionymi obrażeniami. Miała szczęście, że wśród jej zaufanych współpracowników znajdował się jeden podróżujący magomedyk. Chcąc nie chcąc, będąc jedną z osób uczących się na własnym doświadczeniu, częste starcia z dzikością natury skutkowały dla niej tak samo częstymi interwencjami uzdrowicielskimi. W końcu najrozsądniejszym wydało się wyciągnięcie z tych lekcji jakichś nauk i opanowanie z pomocą przyjaciela bazowej magii leczniczej. Ta w przeciwieństwie do skrupulatnie przygotowywanych przez nią na każdą wyprawę eliksirów, miała działanie natychmiastowe i niewyczerpywalne. Wszelką wiedzę, jaką wynosiła, czy z lecznictwa, czy zielarstwa, astronomii i eliksirów, odbierała głównie z własnej obserwacji i bezpośredniej praktyki. Choć kochała lektury książek, im bardziej naukowych i bardziej skomplikowanych, tym lepiej, najefektywniejszym sposobem zdobywania umiejętności z interesujących ją dziedzin magicznych było dla niej uczenie się od spotykanych na jej drodze czarodziei, znachorów i rozumnych istot magicznych. W ten sposób, przykładowo, najwięcej o astronomii nauczyła się od centaurów spotkanych wzdłuż zbocza Kilimandżaro w Tanzanii. Te chętnie wypowiadały się o mapie nieba, choć znacznie mniej o własnej naturze. Zielarstwa i eliksirów szkoliła się po trochu od każdego członka stale zmieniającej się ekipy badawczej. Tylko nad numerologią musiała przysiąść na dłużej przy lekturach, schematyzując ją w większym stopniu teorią niż tylko wiedzą braną z autopsji podczas wspólnych badań.



Na powrót do rodzimej Anglii, której tak naprawdę nie miała nigdy okazji głębiej poznać, zdecydowała się stosunkowo niedawno. Zachęciła ją wieść o anomaliach panujących w kraju. Dla większości był to aspekt stwarzający Anglię mniej przychylną i nieatrakcyjną. Ona wydawała się patrzeć nań z uwielbieniem, uznając, że podczas kiedy szaleje magia, niezbadane są jej drogi i być może tutaj najłatwiej będzie jej odkryć nowe gatunki magicznych roślin. Nie zniechęcała jej ostra polityka wobec mugoli, których osobiście darzyła wielką sympatią. Nie rozumiała ich wcale, co nie przeszkodziło jej ich lubić i respektować głównie za kulturalność i obyczajność niemagicznych plemion. Pochłonięta nauką czarodziejskich dziedzin nie miała czasu zgłębić ich natury, aczkolwiek spotkała wielu z nich podczas swoich podróży. Za każdym razem uznawała tą społeczność za iście szokującą i interesującą. Tutaj, na miejscu w Londynie, prezentowała wyjątkowe lekceważenie dla panującej polityki. Wykazywała zainteresowanie kompletnie innymi atrakcjami oferowanymi jej przez objętą zaburzeniami magicznymi Anglię. W głębi duszy ucieszył ją również fakt, że występują tu także zakłócenia teleportacyjne. Już nie była jedyną, której teleportacja sprawiała trudność, choć na pewno jedną z niewielu która do egzaminu na teleportację podchodziła pięć razy. W końcu zdając go jedynie dzięki uprzejmości przyjaciela rodziny piastującego miejsce na stanowisku członka komisji egzaminacyjnej. Kraj ten zaskakiwał ją wiele razy, jak zaskakiwała ją otwartość ludzi oraz ich lojalność i poświęcenie dla spraw oraz bliźnich. Ten pogląd wyniosła przez ocenę nowopoznanego uczonego należącego do – jak się później dowiedziała – tak zwanego Zakonu Feniksa. Nie wiedziała, kiedy i kto dokładnie, jej nowy znajomy czy inni członkowie tej grupy, ocenili jej wartość, ale ten sam badacz zaproponował jej dołączenie do ich ugrupowania. Określił jej własne badania i umiejętności za przydatne dla ich niedawno powstałej jednostki badawczej poszukującej bystrych umysłów. Przyjęła tą propozycję. Chciała walczyć o lepsze jutro, o mugoli, których tak bardzo lubiła. W sposób, jaki umiała – z imieniem nauki i uśmiechem na ustach. Tak bardzo nieadekwatnym do czasów, w których przyszło im żyć.



Patronus: nie potrafi wyczarować.


Statystyki i biegłości
StatystykaWartośćBonus
OPCM: 0 Brak
Zaklęcia i uroki: 0 Brak
Czarna magia: 0 Brak
Magia lecznicza: 5 +4 (różdżka)
Transmutacja: 0 Brak
Eliksiry: 20 +1 (różdżka)
Sprawność: 1 +1 (aktywność)
Zwinność: 5 Brak
JęzykWartośćWydane punkty
Język ojczysty: angielski II0
Język ojczysty: francuski I1
Język ojczysty: hiszpański I1
Język ojczysty: indonezyjski I1
Biegłości podstawoweWartośćWydane punkty
NumerologiaII10
ZielarstwoIV40
AstronomiaII10
AnatomiaI2
ONMSI2
SpostrzegawczośćI2
Biegłości specjalneWartośćWydane punkty
Brak-0
Biegłości fabularneWartośćWydane punkty
Zakon Feniksa -0
Sztuka i rzemiosłoWartośćWydane punkty
Literatura (tworzenie prozy)II3
AktywnośćWartośćWydane punkty
Latanie na miotleII7
GenetykaWartośćWydane punkty
Genetyka (brak)-0
Reszta: 1

Wyposażenie

Róźdżka, sowa

Gość
Anonymous
Gość
Re: Henrietta Lovegood [odnośnik]29.01.19 21:14

Witamy wśród Morsów

Twoja karta została zaakceptowana
INFORMACJE
Przed rozpoczęciem rozgrywki prosimy o uzupełnienie obowiązkowych pól w profilu. Zachęcamy także do przeczytania przewodnika, który znajduje się w twojej skrzynce pocztowej, szczególnie zwracając uwagę na opis lat 50., w których osadzona jest fabuła, charakterystykę świata magicznego, mechanikę rozgrywek, a także regulamin forum. Powyższe opisy pomogą Ci odnaleźć się na forum, jednakże w razie jakichkolwiek pytań, wątpliwości, a także propozycji nie obawiaj się wysłać nam pw lub skorzystać z działu przeznaczonego dla użytkownika. Jeszcze raz witamy na forum Morsmordre i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej!

Henrietta od początku swego życia była szablonowym przykładem Lovegooda - o ile w przypadku tej niezwykłej rodziny można mówić o jakiejkolwiek szablonowości. Jej życie było jedną wielką podróżą, przeżywaną wspólnie z rodzicami i bratem. To najbliżsi oraz styl życia, jaki wiedli, zaszczepili w niej niezwykłą pasję do roślin. I choć nie miała wielkiego talentu do magii, równoważyła to ogromnym zacięciem do ukochanego zielarstwa i alchemii. Miłująca wolność panienka Lovegood nigdy nie przekroczyła progów Hogwartu, woląc kształcić się u boku rodziców. I choć z pewnością ominęło ją wiele doświadczeń będących udziałem rówieśników, jej życie było nie mniej barwne - Henrietta poznała wiele miejsc, o których zobaczeniu jej koledzy mogliby tylko marzyć. Mimo młodego wieku zwiedziła kawałek świata, poznając inne kultury i przede wszystkim magiczną florę. W żadnym miejscu, nawet w ojczyźnie, nie zagrzała miejsca na dłużej, omijały ją też konflikty i przyziemne życie zwykłych ludzi. Trudno jednak wiecznie od tego uciekać, nawet kiedy jest się Lovegoodem. Po powrocie do ogarniętego anomaliami kraju splotła swe ścieżki z Zakonem Feniksa, gotowa zaoferować swą wiedzę w walce o lepsze jutro. Jak młoda, ambitna podróżniczka i badaczka roślin, dorastająca w ekscentrycznej i tolerancyjnej rodzinie Lovegoodów odnajdzie się w obecnej rzeczywistości pełnej lęku i niepewności jutra? Pewne jest, że jej rzeczywistość daleka będzie od nudnej i sielankowej.

 STAN ZDROWIA
Fizyczne
Pełnia zdrowia.
Psychiczne
Pełnia zdrowia.
UMIEJĘTNOŚCI
Brak
Kartę sprawdzał: Tristan Rosier
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Henrietta Lovegood Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Henrietta Lovegood [odnośnik]29.01.19 21:14
WYPOSAŻENIE
Różdżka, sowa

ELIKSIRY-

INGREDIENCJEposiadane: popiół feniksa, krew smoka, krew jednorożca, łuska smoka x2, róg garboroga, skórka boomslanga, róg dwurożca, mandragora, kora drzewa Wiggen

[14.01.19] Ingrediencje (wrzesień/październik)

BIEGŁOŚCI

HISTORIA ROZWOJU[11.01.19] Karta postaci, -50 PD
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Henrietta Lovegood Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Henrietta Lovegood
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach