The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 7

140/380 -40

Coś migotało mu przed oczyma, osłabienie dawało się we znaki; wyglądał już jak siedem nieszczęść, obkrwawiony, poszarpany i posiniaczony; nie był w stanie dłużej ignorować bólu - ale ból doskwierał mu przy każdym ruchu; gdy sunęły ku niemu ostre jak brzytwa sztylety, raz jeszcze zainkantatował oczywistą formułę:
- Protego maxima!

The member 'Brendan Weasley' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 72

70/380 ; -60

Zaklęcie mknęło jednak wprost ku niemu, a znużenie nie pozwoliło mu wyczarować tarczy na czas. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie zawojuje tego pojedynku dłużej - był zbyt obolały. Jego ciało odmawiało posłuszeństwa, a rany nie przestawały krwawić - potrzebował natychmiastowej interwencji uzdrowiciela. Sztylety dopełniły obrazka, wbijając się w jego pierś - przeszyty od obu stron przypominał już sito.
- Ignis Fatuus - wychrypiał, nim osunął się z powrotem na kolano; skóra jego twarzy była blada, wzrok nieobecny, a wargi zakrwawione.

koniec

To był dobry pojedynek - chyba sama postać Brendana sprawiała, że Bertie reagował szybciej i bardziej agresywnie niż zazwyczaj, chyba na samym początku nie sądził że mu się uda, wiec postanowił dać z siebie wszystko póki był w stanie zrobić cokolwiek. Chyba jeszcze chwilę temu sądził, że auror jeszcze ma szansę, jednak teraz ten wyglądał już na prawdę koszmarnie. On sam był dość obolały, nie porównywałby jednak własnych obrażeń z człowiekiem, którego sam poszatkował sztyletami i soplami lodu.
- Następnym razem po prostu nie dawaj mi forów. - odezwał się, podchodząc, by pomóc mu dotrzeć do punktu medycznego. Zaraz razem z nim opuścił podest.

zt