Mirsalah

22.01.19 14:06

Mirsalah

Błękitna papużka czarująca należy do gatunku rozpowszechnionego w cieplejszym klimacie, jej imię oznacza w języku arabskim posłańca. Przyuczona do roznoszenia listów nie zawodzi - a za sprawą długowiecznych genów jest z Babette od dziecka. Łagodna, spokojna i ufna samica, lubi towarzystwo kwiatów.

kod:

13.02.19 15:20

Przeczytaj J. Bojczuk

Słodka Bibi, Kiedy widziałem Cię po raz ostatni, tam na statku, lśniłaś jak światełko latarni wskazujące marynarzom drogę. Czy pochmurna Anglia nie przyćmiła Twojej wewnętrznej iskry? Jak Ci się podoba i jak wiedzie na Brytyjskiej ziemi? Czy szara, angielska rzeczywistość jest gotowa na Twój taniec pełen kolorów?
Znam jedno miejsce, które podobnie jak paryskie uliczki pachnie Zieloną Wróżką. Znam miejsce, w którym popielate wstęgi dymu nabierają barw. Miejsce, w którym śmiech przeradza się w muzykę, a muzyka w taniec. Pamiętasz? Wspominałem Ci pewnie o moim domu rodzinnym, położonym w sąsiedztwie jednej z najbardziej urokliwych wiosek na całej wyspie. Wybieram się do Bibury na dniach i piszę z pytaniem, być może zbyt śmiałym - nie chcesz mi towarzyszyć? Ernie dowiezie nas pod same drzwi; właśnie - miałaś już przyjemność korzystać z usług Błędnego Rycerza? Kapitalna sprawa, tylko trzeba pilnować, żeby nie nabić sobie siniaków. Ale spokojnie - będę uważał za nas obydwoje.
Czekam z niecierpliwością na Twoją odpowiedź i ufam, że wyrwiesz się ze mną na kilka dni z tej mglistej krainy, do miejsca pełnego przedziwnych czarów. ślę biliardy całusów,
Johny

19.02.19 11:36

Przeczytaj J. Bojczuk

Kochana Babette, Fantastycznie! Właśnie na taką odpowiedź liczyłem i rad jestem, że będziesz mi towarzyszyć. Myślę, że pokochasz to miejsce, a to miejsce pokocha Ciebie.
Błędny Rycerz jest magicznym autobusem, który dowiezie Cię w każde możliwe miejsce na wyspach. Mieliście coś takiego we Francji? Właściwie nigdy nie korzystałem z czegoś podobnego na tamtych ziemiach, ale może po prostu ominęła mnie ta przyjemność.
W każdym razie! Do Azylu wybieram się jakoś na początku grudnia, później wypływam w krótki rejs, znowu w stronę brzegów Calais; złapię kilka tamtejszych promieni słońca i dostarczę je pod Twoje drzwi zaraz po powrocie. Co powiesz na 2 grudnia? Odpowiada Ci ta data? Aby wezwać Błędnego Rycerza trzeba machnąć różdżką nad drogą - pojawi się w mgnieniu oka. Ja będę czekał na Ciebie już w środku. Wsiądę pewnie wraz z Erniem i trochę się z nim pobujam po okolicy. W ramach wyjaśnienia, Ern jest kierowcą, moim dobrym przyjacielem, więc jeśli go poznasz będziesz miała jeszcze jedną dobrą duszę w Brytanii. A polubicie się na pewno!
Moja sowa? Szczerze powiedziawszy Majtek zawsze był trochę dziwny, za to niezawodny nawet w dłuższych podróżach. Pamiętam dzień, kiedy go kupiłem - był taki malutki i słodki! Ludzie go omijali, bo już wtedy prezentował się dosyć... ubogo w porównaniu z innymi sowami. Na szczęście znalazł miłość przy moim boku; od razu dostrzegłem siłę w tych wielkich oczach i naprawdę nie zawiódł mnie nigdy. Niejeden ląd i niejeden ocean już przeleciał, ale być może masz rację. Zasięgnę opinii magizoologów przy najbliższej okazji.
Za to muszę przyznać, że Twoja papużka jest przesłodka! Cudowne stworzenie! Lubi kwiaty? Miałem wrażenie, że naprawdę delektuje się zapachem bukietu, który nazbierałem żeby nadać kuchni trochę kolorów. Nie mogłem się powstrzymać by nie uwiecznić tego na papierze. nie mogę się doczekać spotkania,
Johny

do listu dołączona była kartka wyrwana ze szkicownika, mały obrazek akwarelowy - kolorowe plamki tworzyły bukiet kwiatów leżących na płaskiej powierzchni, a tuż obok nich nieco większy błękitny kleks udawał papużkę; drobne niuanse zostały zaznaczone cienkimi, granatowymi liniami - główki pojedynczych kwiatów, wątłe łodygi oraz detale w budowie ptaka - niektóre piórka, dwa ciemne oczka, malutki dziobek skierowany w stronę roślin i równie niewielkie łapki

23.03.19 14:14

Przeczytaj J. Bojczuk

Kochana Babette, A więc niech to będzie liść - najdorodniejszy, pochodzący z najpiękniejszego drzewa jakie przyjdzie mi oglądać. Ucałuję i pozdrowię serdecznie plaże Calais, jak tylko postawię na nich stopy.
Widzimy się więc wraz z początkiem miesiąca, a ja nie mogę się już doczekać by usłyszeć te dobre nowiny; masz rację, wszelkie takie wieści lepiej przekazywać twarzą w twarz. Pech nie jest nam potrzebny!
Nie przejmuj się, nawet mi nie przyszło do głowy to, że mogłabyś brzmieć niegrzecznie, jak najbardziej rozumiem twoją troskę i właściwie to nawet miłe, więc dziękuję.

Już niebawem widzimy się w Błędnym Rycerzu. całuję,
Johny

29.03.19 11:27

Krótko po wydarzeniach związanych z Kupidynkiem dostrzegłeś w swojej sypialni skrzata; na twój widok otworzył szeroko oczy i w przerażeniu czmychnął, zostawiając po sobie list. Zdobioną wstążką z bilecikiem podpisanym "dla Babette" przytroczona do niego została karta z Czekoladowych Żab przedstawiająca Laverne de Montmorency.

Przeczytaj Kupidynek

Droga Przyjaciółko, Kupidynek uniżenie przeprasza za problemy, których stał się prowodyrem. Profesor Dyrektor Dippett wytłumaczył Kupidynkowi, że źle postąpił. Kupidynek chciał dobrze, ale wie już, że dobrze się nie stało. Kupidynek się ukarał. Ale Kupidynek chciał też przeprosić.

Bardzo, bardzo przeprasza. Więcej nie będzie, obiecuje. Nigdy i za żadne skarby. Kupidynek

23.08.19 1:11

12.01 Cressida Fawley

Droga Babette, Tak się cieszę, mogąc czytać list od Ciebie. Rzeczywiście minęło sporo czasu i kiedy już anomalie ustały tak się nosiłam z zamiarem napisania, ale – uprzedziłaś mnie. Moja ulga rzeczywiście była ogromna i budząc się rano nadal czuję szczęście na myśl, że opiekunka już nie opowie mi o żadnych nowych anomalnych zdarzeniach, że moje dzieci będą mogły rozwijać się bez szkodliwego wpływu anomalii. Wydaje mi się, że ich brak dobrze na nie wpływa.
Oczywiście pamiętam i zgodnie z obietnicą bardzo chętnie pojawię się na Twoim występie. Jezioro Łabędzie to piękna sztuka, z tym większym przyjemnością obejrzę ją wiedząc, że jesteś wśród tancerek. Może po wszystkim uda nam się zamienić choć kilka zdań? Bardzo bym się z tego cieszyła. Poza tym żywię nadzieję, że i Ty czujesz się dobrze, i że koniec anomalii i Tobie przyniósł ulgę i radość. Cressida

11.09.19 0:54

Przeczytaj 10 lutego

Droga Babette Delacourprzepraszam za list o, w zasadzie, późnej już porze. Jestem umówiona na jutrzejsze zajęcia i dopiero przed chwilą dotarło do mnie, że nie mam pojęcia jak powinnam się do nich przygotować. Chodzi mi o ubranie. Wie Pani, ja nigdy nie uczestniczyłam w zajęciach tanecznych czy też jakichś innych, nie posiadam żadnych specjalnych kombinezonów ani kreacji i...no właśnie - w co powinnam się ubrać by było dobrze? Jest Pani w stanie polecić mi coś co znajdę we własnej garderobie...? Czy nie obejdzie się bez zakupu czegoś specjalistycznego? Jeżeli trzeba byłoby coś kupić to jest w stanie mi pani polecić jakiś sklep? Powinnam przyjść już ubrana czy jest możliwość przebrania się na miejscu? Ach - byłoby problemem jakbym przyprowadziła przyjaciółkę...?

Troszkę zakłopotana

Shelta Vane

angel heart | devil mind

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia