Evandra Rosier
AutorWiadomość
Wartość żywotności postaci: 100
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 81 - 90 |
71-80% | brak | -10 | 71 - 80 |
61-70% | brak | -15 | 61 - 70 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 51 - 60 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 41 - 50 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 31 - 40 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 21 - 30 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 20 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
Evandra G. Rosier
Zawód : alchemiczka w smoczym rezerwacie w Kent, harfistka
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
beauty is terror.
whatever we call beautiful,
we quiver before it.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
10 X | Tristan, Fantine, Melisande, Darcy | Sala Kolców
Chateau Rose brzmiało tego dnia milczącym wyczekiwaniem; ciszą, kojarzącą jej się z sekundową przerwą w melodii, którą muzyk wykorzystywał na zaczerpnięcie oddechu(...).
5 XI | warzenie eliksirów | pracownia alchemiczna
W ostatnim czasie rzadziej odwiedzała pracownię, częściej pochylając się nad strunami harfy w przyciemnionym przyjemnie pokoju muzycznym niż nad buchającym gorącymi oparami kociołkiem, ale tym razem to tutaj skryła się przed odgłosami szalejącej na zewnątrz burzy.
10 XI | Deirdre | Fantasmagoria
Ciężka, szkarłatna, haftowana czarną nicią kurtyna ogrodziła jej spojrzenie od sceny, materializując się znikąd, utkana jakby z samego powietrza – i wieńcząc tym samym koniec pierwszego aktu baletowego przedstawienia.
13 XI | Tristan | Srebrny Staw
Najpierw drżącej, a następnie rozchodzącej się gwałtownie na boki, by wypuścić z wodnej toni zamieszkujące ją od niedawna stworzenie – wynurzające się ponad nią dosłownie na chwilę, wystarczającą jednak, by Evandra mogła ujrzeć załamujące światło łuski, srebrzyste płetwy, potężny łeb, z prawie taneczną gracją chwytający zdobycz – i razem z nią znikający pod powierzchnią.
2 XII | Cressida | komnaty Evandry
Już sama obecność Cressidy, cicha, nienachalna i zupełnie pozbawiona charakterystycznej dla oficjalnych spotkań teatralności, zdawała się koić nieco jej nerwy i wyciszać niepokoje, sprawiając, że odrobinę mniej obawiała się oceny, dla odmiany nie myśląc aż tak paranoicznie o tym, czy jej policzki nie były zbyt blade, a cera zbyt matowa.
6 XII | Tristan | Chateau Rose
Jeszcze nie teraz – to była pierwsza myśl, która uderzyła w tył jej głowy, kiedy wiele godzin wcześniej silne ukłucie bólu rozeszło się po jej ciele, rozlegając się fałszywą nutą, przerywającą ciche i melodyjne Clair de lune.
26 XII | The Rosiers | jadalnia
Gdyby rok temu ktoś powiedział jej, jak będą wyglądały jej kolejne święta, zapytałaby go uprzejmie, czy nie wypił zbyt dużo gwiazdkowego wina; w końcu – jak wiele mogło zmienić się w przeciągu roku? Myślała o tym tamtego wieczoru, stojąc przed garderobianym lustrem i nieco bezwiednie wygładzając dłońmi nową suknię z ciemnoczerwonej koronki, różanym motywem oplatającą jej szczupłe ramiona i obojczyki, zamiast w kreację wpatrując się jednak w odbicie własnej twarzy; niby tej samej co przed rokiem, ale miała wrażenie – czy złudne, będące jedynie wytworem jej wyobraźni? – że wszystkie minione wydarzenia odbiły się w jej rysach i spojrzeniu, z jednej strony wciąż nieskazitelnych, z drugiej – na zawsze już naznaczonych.
28 XII | Fantine | Hol
Nie była pewna, co właściwie wyrwało ją ze snu. Nie hałas – panującej w pogrążonych w półmroku komnatach ciszy nie przerwał żaden niepokojący dźwięk, nie było słychać skrzypienia podłogi, przypadkowego trzaśnięcia drzwiami, huku burzy; właściwie Evandra nie pamiętała, kiedy po raz ostatni towarzyszył jej taki spokój, nieprzerywany grzmotami przerażających, czarnomagicznych wyładowań – być może to właśnie cisza wciskała jej się do uszu tak głośno, że przerwała jej odpoczynek?
29 XII | warzenie eliksirów | pracownia alchemiczna
Wciąż trudno było jej uwierzyć, że niebo nad Anglią było czyste, a po zalanych chłodnym, zimowym słońcem korytarzach Chateau Rose nie przetaczały się stłumione odgłosy grzmotów.
1 II | warzenie eliksirów | pracownia alchemiczna
Chłodne, zimowe powietrze wpadało przez okno alchemicznej pracowni, kiedy ostrożnie zamykała za sobą drzwi, zatrzymując się na moment i oddychając głęboko zapachem świeżości i suszonych ziół. Pozbawionym niepokoju, charakterystycznej woni burzy, wnikającej we wszystko wilgoci; minął już ponad miesiąc, odkąd niebo nad Chateau Rose przestały przecinać budzące grozę błyskawice, ale Evandra wciąż czasami ich nasłuchiwała, jakby spodziewając się powrotu fali grzmotów, wprawiających dłonie w drżenie, a serce – w szybsze, nierówne bicie.
1 III | warzenie eliksirów | pracownia alchemiczna
Pracownia alchemiczna była tego dnia zalana słońcem - jeszcze słabym, nieśmiało wpadającym przez otwarte na oścież okno, ale w jakiś sposób zwiastującym już nadejście wiosny. Wyczekiwanej z niecierpliwością; czy to ze względu na długą, przyciągniętą przez anomalię zimę, czy następujące po niej wyładowania, gruba warstwa chmur zdawała się snuć nad Anglią od zawsze - rozwiewając się dopiero niedawno.
17 III | Mathieu | terrarium
Prawie zapomniała już, jak intensywny potrafił być unoszący się w powietrzu zapach siarki, tak charakterystyczny dla miejsc, w których stale przebywały smoki. Nie przeszkadzał jej - a przynajmniej nie robił tego już teraz, w trakcie kolejnych wizyt w rezerwacie blaknąc stopniowo i zlewając się z tłem, stając się jego naturalnym elementem; jak cienie smoczych skrzydeł przesuwające się czasami po ścieżkach, albo wysoki skrzek, niosący się wzdłuż zabudowań wraz z południowym wiatrem.
różo, tyś chora:
czerw niewidoczny,
niesiony nocą
przez wicher mroczny,
znalazł łoże w szczęśliwym
szkarłacie twego serca
i ciemną, potajemną
miłością cię uśmierca
czerw niewidoczny,
niesiony nocą
przez wicher mroczny,
znalazł łoże w szczęśliwym
szkarłacie twego serca
i ciemną, potajemną
miłością cię uśmierca
Evandra G. Rosier
Zawód : alchemiczka w smoczym rezerwacie w Kent, harfistka
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
beauty is terror.
whatever we call beautiful,
we quiver before it.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Evandra Rosier
Szybka odpowiedź