Jesteś zarejestrowanym wilkołakiem, a więc znam Twoje nazwisko. Mogłeś mnie kojarzyć jako zimną i nienawistną Brygadzistkę, która zawsze odnosiła się do Ciebie z najwyższą pogardą, bo Tonks, bo mugolak. Od lipca nie pracuję już w Ministerstwie, nie znasz więc ani dnia, ani godziny, kiedy zapoluję na Ciebie.

nie zbliżaj się do mojego brata
I hej

Siostra - hej!

Sigrun - odnoszono się do mnie z pogardą od Hogwartu, więc przywykłem do takiego traktowania również w Ministerstwie - chociaż jako auror czułem się nieco lepszy od brygadzistów, więc nimi tym bardziej starałem się nie przejmować (do czasu, jak gryzł mnie wilkołak to zazdrościłem im ogarnięcia i umiejętności!). Zawsze byłem profesjonalny i dobry w swojej pracy, Twój chłód zbywając obojętnością - a teraz pewnie kojarzysz mnie jako wilkołaka, który miał czelność wrócić do odpowiedzialnej pracy, i to w Ministerstwie!
A ja idę ogarniać zaklęcia ochronne na dom

Kuzynie!
Ja was wszystkich mocno kocham - nasze mamy są/były siostrami - przychodź na obiad, kolację i deser! PS niedługo przyjdą na świat moje dzieci, więc wierzę, że będziesz super wujkiem!

Yesss, mam kuzynkę i to w Hogwarcie! Chętnie wpadnę na obiad i będę wujkiem!

Wiem, że jest między nami spora różnica wieku i z Hogwartu na pewno się nie znamy, ale chętnie zapoznam się w dorosłości, i mogę ci warzyć eliksir tojadowy, bo mam poziom IV astronomii i pracuję jako alchemik w Mungu <3. Oczywiście, jak już się kiedyś dowiem że masz futerkowy problem. Ale skoro chcesz zmierzać kiedyś do Zakonu, to fajnie byłoby się poznać, tym bardziej że znam twojego młodszego brata i znałam młodszą siostrę, której już co prawda na forum nie ma, ale była.

Charlene! - dziękuję za zagadanie ^^ !
Brałaś udział w pracach nad eliksirem albo masz jakieś powiązania z Ministerstwem? Bo mój futerkowy problem jest ku mojemu utrapieniu powszechnie znany - jestem (jedynym na forum ) zarejestrowany wilkołakiem, więc Ministerstwo mogło mnie nawet do Ciebie skierować.
Możemy się poznać na fabule, albo nawet założyć że już się znamy poprzez okołoeliksirowe interakcje - mogły być dość służbowe jeśli wolisz je ustalić/pogłębić już w postach! Michael pewnie podchodzi z rezerwą/nieufnością do wszystkich interakcji związanych z wilkołaczeniem (bo ma poczucie, że wszyscy, którzy wiedzą, patrzą na niego jak na wilkołaka, a nie Michaela), ale otworzy się bardziej, jak zobaczy że nie oceniasz go przez pryzmat likantropii ^^

Niestety nie brała, bo kiedy był fabularnie tworzony ta postać jeszcze nie istniała, ale podejrzewam że mungowi alchemicy mogą warzyć eliksiry dla zarejestrowanych wilkołaków - bo w końcu są chorzy, może też o niej usłyszeć pocztą pantoflową i przyjść prywatnie, bo poza Mungiem wykonuje zamówienia indywidualne od ludzi, którzy za drobną opłatą chcą uwarzenia jakiegoś specyfiku. Skoro receptura została upowszechniona, to Charlie mogła ją skądś zdobyć i nauczyć się warzyć taki eliksir, stara się być na bieżąco z nowinkami alchemicznymi. Ma w sobie dużo tolerancji, więc w Michaelu będzie widzieć po prostu człowieka z futerkowym problemem, z którym dzięki eliksirowi tojadowemu można sobie poradzić i będzie go traktować jak innych chorych. Tym bardziej jak się dowie, że jest bratem Tonksów z Zakonu, to tym chętniej mu pomoże, i z czasem mogą się zapoznać też na gruncie bardziej prywatnym niż zamawianie i wykonywanie eliksirów

Super! W takim razie Ministerstwo mogło mnie do Ciebie/Munga skierować jak skończyły się testy! Jeśli zapoznamy się z kimś niezarejestrowanym, to możemy mu nawet w dwójkę pomóc prywatnie tak żeby MM się nie zorientowali!
Jak będziesz wolna to chętnie przyjdę do szpitala na jakiś wąteczek zapoznawczy! (może być z założeniem, że już kilka razy się widzieliśmy)

Jasne <3. W sumie to możemy zagrać sobie jakiś szybki wąteczek, bo ostatnio mam dużo weny na Charlie. Jak chcesz to chodź na pw, dogadamy detale

Jesteś naprawdę wyjątkową mieszanką - mugolak, wilkołak i auror do tego. Pewnie trudno było mi przejść obok Ciebie w pełni obojętnie, bo szczerze mówiąc jestem zmieszana, jeśli chodzi o moją tolerancję, jeśli chodzi o wilkołaki. Ale pracujemy w tym samym departamencie, w dodatku trochę się kręcę po waszym biurze, bo jakoś tak trafiam na powiązane sprawy. Ale ogólnie jestem raczej pozytywnie nastawioną osóbką, ale trzeba trochę mnie przekonać! Jakieś pomysły na dawne akcje lub coś do zaplanowania?

aaa taki jestem wyjątkowy!
Na pewno widujesz mnie w biurze - a jeszcze zanim mnie zobaczyłaś to mogłaś usłyszeć o mnie plotki ! Zwykle jestem poważny i skupiony na pracy, bo jakbym się przejmował tym, co o mnie mówią, to bym zwariował.
Rozegrajmy jakąś wspólną sprawę, żebyś się przekonała, że nie gryzę

Tak wpadnę powiedzieć, że z twoją siostrą znam się od dawna, ba jest prawie dla mnie jak kolejne rodzeństwo, dlatego podejrzewam, że i my możemy się jakoś - chociaż przelotnie, znać!