Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Ruda Łasiczka
AutorWiadomość
▲ Starszy brat ścigającej harpii z Holyhead, rodzinne powiązania ze Skamanderami od strony matki.
▲ Uczeń Hogwartu w Gryffindorze w latach 1944-1951, otwarcie stawał w obronie nękanych uczniów niezależnie od ich pochodzenia - zdarzało mu się z tego powodu okazyjnie wdawać w bójki. Zakochany w starożytnych runach i to im poświęcał dużą część swojego wolnego czasu.
▲ Wykazywał duże skłonności do podejmowania ryzyka - wymykanie się nocami do działu ksiąg zakazanych/zakazanego lasu czy wdawanie się w bójki. Zawsze jednak kierował nim słuszny i prawy cel: obrona słabszych i zgłębianie wiedzy, która mu w tym pomoże.
▲ Członek klubu pojedynków w latach 1946-1951.
▲ W latach 1951-1954 przechodził przez kurs aurorski.
▲ W międzyczasie za pośrednictwem zaufanych ludzi dołączył do Zakonu Feniksa (poszukiwana osoba/osoby, które go zrekrutowały!).
▲ Od 2 lat oficjalnie pracuje jako auror w Ministerstwie.
▲ Kilka miesięcy temu powrócił z misji w Skandynawii, która trwała około czterech tygodni. Zastał wtedy co prawda Ministerstwo w zgliszczach, ale zgłębił wiedzę o Starożytnych Runach z krain będących sercem tej nauki.
Gość
Gość
No cześć, Finn
Z pewnością się znamy, jestem przyjaciółką Twojej młodszej siostry, drugą Harpią i częstym gościem w waszym domu (zakochałam się w zapiekance Waszej mamy!). Pewnie poznaliśmy się jeszcze w szkole, byłam dwa roczniki wyżej, nie potrzebowałam obrony, ale może kilka razy zdarzyło Ci się mi pomóc, kiedy źli Ślizgoni zagonili mnie w kozi róg pustego korytarza? Albo może na moim ostatnim roku wyskoczyliśmy razem do Hosmeade, czy coś Lubmy się, generalnie, co Ty na to?
Z pewnością się znamy, jestem przyjaciółką Twojej młodszej siostry, drugą Harpią i częstym gościem w waszym domu (zakochałam się w zapiekance Waszej mamy!). Pewnie poznaliśmy się jeszcze w szkole, byłam dwa roczniki wyżej, nie potrzebowałam obrony, ale może kilka razy zdarzyło Ci się mi pomóc, kiedy źli Ślizgoni zagonili mnie w kozi róg pustego korytarza? Albo może na moim ostatnim roku wyskoczyliśmy razem do Hosmeade, czy coś Lubmy się, generalnie, co Ty na to?
That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?
Ja przychodzę z Charlie! Charlie lubi się z twoją siostrą (nawet naprawiły razem anomalię), poza tym byli z Finnianem na tym samym roku, tylko w różnych domach, ale na pewno miewali niektóre zajęcia razem. Pytanie tylko, czy Finn polubiłby krukońską szarą myszkę będącą trochę molem książkowym z zacięciem do alchemii?
Sophię też w sumie mogę dać, bo auror no i też ma mamę Skamander, więc w jakiś sposób są rodziną. No i Sophia czasem w młodszych latach odwiedzała wasz dom i spędzała czas z Rią i z Finnem pewnie też, zawsze wolała chłopięce zabawy od dziewczyńskich i chętnie spędzała czas po chłopięcemu. A w dorosłości no to łączy ich praca i Zakon.
Sophię też w sumie mogę dać, bo auror no i też ma mamę Skamander, więc w jakiś sposób są rodziną. No i Sophia czasem w młodszych latach odwiedzała wasz dom i spędzała czas z Rią i z Finnem pewnie też, zawsze wolała chłopięce zabawy od dziewczyńskich i chętnie spędzała czas po chłopięcemu. A w dorosłości no to łączy ich praca i Zakon.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Max - no hej! <3 Zapiekanka maminy to najlepsze, co może spotkać każdego gościa naszego domu! (oczywiście nie licząc dyniowego placka!) Jeżeli Hogsmeade, to chyba musiałabyś brać za niego odpowiedzialność, nie wiem czy piątoklasista może ot tak sobie przebywać w Hogsmeade Finn to niejednemu Ślizgonowi dał się we znaki i jeśli tylko którykolwiek próbowałby choćby obrazić Max, to rudzielec zaraz by mu pokazał jak barbarzyńcy załatwiają swoje sprawy Na pewno rozmawiamy kiedy nas odwiedzasz i kiedy spotykamy się wspólnie po meczu w namiocie czy innym przybytku dla zawodników, ewentualnie opijając zwycięstwo Harpii u nas w domku! Możemy też ustalić, że Finn pomógł ci przegonić natrętnych Ślizgonów - jest mimo wszystko wyższy niż przeciętny człowiek i mimo tego, że jest od Max młodszy, to skutecznie przepędził jej rówieśników podwijając rękawy koszuli
Char - jeśli są z tego samego rocznika, to na pewno się znają! Może Finn przychodził do ciebie z prośbą o pomoc w nauce z astronomii wiedząc, że znasz się na tym najlepiej ze wszystkich osób? Sam w wolnej chwili (poza OPCM) zajmował się głównie starożytnymi runami, traktując pozostałe przedmioty trochę po macoszemu. Astronomie na pewno lubi (sam chciałem mu dać na wstępie, ale z punktami ciężko ), ale nie potrafił znaleźć na nią czasu - zajmowały go inne rzeczy. Charlene mogła mu tłumaczyć przeróżne zagadnienia i być poniekąd odpowiedzialna za jego sukces w zaliczeniu egzaminów!
Char - jeśli są z tego samego rocznika, to na pewno się znają! Może Finn przychodził do ciebie z prośbą o pomoc w nauce z astronomii wiedząc, że znasz się na tym najlepiej ze wszystkich osób? Sam w wolnej chwili (poza OPCM) zajmował się głównie starożytnymi runami, traktując pozostałe przedmioty trochę po macoszemu. Astronomie na pewno lubi (sam chciałem mu dać na wstępie, ale z punktami ciężko ), ale nie potrafił znaleźć na nią czasu - zajmowały go inne rzeczy. Charlene mogła mu tłumaczyć przeróżne zagadnienia i być poniekąd odpowiedzialna za jego sukces w zaliczeniu egzaminów!
Gość
Gość
Ziomek Finn lubmy się! Jesteś co prawda rok młodszy, ale to właściwie nie ma znaczenia :p dzieliliśmy pokój wspólny i pasje do rozrabiania, więc nie mogliśmy żyć obok siebie i się nie znać, pewnie razem wymykaliśmy się do rożnych zakazanych miejsc, a pózniej razem odbywaliśmy szlabany, ale serio chłopie, nawet czyszczenia srebra w sali pamięci w twoim towarzystwie było czystą przyjemnością może kiedyś rzuciłeś się na ślizgona, który nazwał mnie szlamą i złamałeś mu nos, a on podbił ci oko. Ja śmiałem się głośno, bo raczej unikam bójek (szkoda, ze one nie chcą unikać mnie), ale w ramach podziękowania chciałem zetrzeć ci tego siniaka jakimś zaklęciem. O mało nie straciłeś wtedy oka, bo jednak nie umiem i nie umiałem nigdy w magię leczniczą, tydzień spędziłeś w skrzydle szpitalnym, a ja codziennie przynosiłem ci świeży pudding :p pózniej trochę się zakręciłem wokół twojej siostry i na początku zgrzytałeś zębami jak tylko widziałeś nas razem, ale pózniej doszedłeś do wniosku, że przecież to całkiem fajnie - twoja siostra z twoim przyjacielem... Czemu nie? No i przez chwile faktycznie było fajnie. Tylko pózniej zobaczyłeś jak w międzyczasie bajeruję jakaś inną pannę, więc bez ostrzeżenia spuściłeś mi manto ale jesteśmy facetami, więc zamiast się dąsać jak baby, po prostu wyjaśniliśmy sprawę. Ot, w ryja dostałem bo mi sie należało, z Rią skończyłem, bo tak trzeba było i znowu byliśmy kumplami. Po szkole nasze drogi się rozeszły, ale utrzymywaliśmy kontakt listowny, słałem ci pewnie pocztówki w rożnych miejsc, i właściwie zawsze wiedzieliśmy co sie u tego drugiego dzieje. Jak tylko mogliśmy to się wciąż spotykaliśmy żeby po prostu pogadać. Bądźmy super ziomkami, co?
Ruda Łasiczka
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania