Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Ta mała biurwa
AutorWiadomość
26 lat | przez matkę spokrewniona ze Sproutami | uczęszczała do Hogwartu w latach 1941-1948 | z dumą należała do Ravenclaw | obecnie urzędniczka Służb Administracyjnych Wizengamotu | rodowita Irlandka, spędziła całe swoje dzieciństwo w Dublinie | do Zakonu Feniksa wprowadził ją wuj-auror, pokój jego duszy | nie wiem, co tu wpisać, ale jeśli znacie Caileen, musicie znać Tuile, bo były nierozłączne | a jeśli podrywaliście kiedyś Caileen, Tuile was nienawidzi | ale poza tym spoko panna, i do tańca, i do różańca
Gość
Gość
żono moja
o nie, ja podrywałem Caileen w szkole, czy to znaczy, że mnie nienawidzisz? D:
Kajka,
Bojczuk, definitywnie cię nienawidzę, gardzę i całą szkołę rzucałam kąśliwe uwagi, gdy byłeś w pobliżu nas obu. >
Bojczuk, definitywnie cię nienawidzę, gardzę i całą szkołę rzucałam kąśliwe uwagi, gdy byłeś w pobliżu nas obu. >
Gość
Gość
to smutne na pewno ubolewam i nie rozumiem czemu tak negatywnie na mnie reagujesz, skoro taki ze mnie uroczy chłopak
Ja coś chcę . Byłe Krukonki, co prawda 3 lata różnicy ale zawsze, w dodatku Zakon, gdzie Charlie należy od kwietnia i warzy eliksiry dla Zakonników, ponadto Charlie zna Caileen (niedawno nawet ją uczyła anatomii), więc jeśli kobiety są tak nierozłączne to może znać i Tuile, jeśli chcesz!
W sumie dla Sophii też można coś ogarnąć - feministyczne dusze brnące pod prąd i próbujące walczyć o swoje w szowinistycznym świecie rządzonym przez mężczyzn powinny trzymać się razem! Tutaj tylko dwa lata różnicy, ponadto tolerancyjne poglądy i praca w tym samym departamencie, choć Sophia jest aurorem, ale pracując na tym samym piętrze musiały się czasem gdzieś mijać. W dodatku Sophia również nie chce układać sobie życia z mężczyzną, nie widzi siebie w małżeństwie i jest starą panną z wyboru, poślubioną pracy - a Tuile dla postronnych pewnie też tak wygląda.
A na coś negatywnego mogę zaproponować Lyannę - rok niżej, półkrwi, ale ślizgońska konserwa, co prawda się nie wychylała i nie brała aktywnego udziału w dręczeniu, ale nie kryła się ze swoim aspirowaniem do grona czystokrwistych. Po szkole odbywała kurs łamacza w ministerstwie i przez jakiś czas tam pracowała, więc mogły mieć wtedy jakąś styczność, ale potem rzuciła pracę i wyjechała, więc raczej już styczności za bardzo nie miały. A na fabule... kto to wie?
Bardziej jednak skupiłabym się na Charlie i Sophii <3.
W sumie dla Sophii też można coś ogarnąć - feministyczne dusze brnące pod prąd i próbujące walczyć o swoje w szowinistycznym świecie rządzonym przez mężczyzn powinny trzymać się razem! Tutaj tylko dwa lata różnicy, ponadto tolerancyjne poglądy i praca w tym samym departamencie, choć Sophia jest aurorem, ale pracując na tym samym piętrze musiały się czasem gdzieś mijać. W dodatku Sophia również nie chce układać sobie życia z mężczyzną, nie widzi siebie w małżeństwie i jest starą panną z wyboru, poślubioną pracy - a Tuile dla postronnych pewnie też tak wygląda.
A na coś negatywnego mogę zaproponować Lyannę - rok niżej, półkrwi, ale ślizgońska konserwa, co prawda się nie wychylała i nie brała aktywnego udziału w dręczeniu, ale nie kryła się ze swoim aspirowaniem do grona czystokrwistych. Po szkole odbywała kurs łamacza w ministerstwie i przez jakiś czas tam pracowała, więc mogły mieć wtedy jakąś styczność, ale potem rzuciła pracę i wyjechała, więc raczej już styczności za bardzo nie miały. A na fabule... kto to wie?
Bardziej jednak skupiłabym się na Charlie i Sophii <3.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Bojczuk, boś nierób, prostak, leń... I zapewne mam całą listę innych twoich wad, które mogę podawać alternatywnie do podrywania mojej kobiety!
Charlene, myślę, że dziewczyny się znają jak najbardziej, pytanie tylko, czy najpierw dołączyła do Zakonu, czy poznała Caileen? Bo myślę, że w momencie, kiedy Tujka wiedziała już o Charlene obie te rzeczy, ich stosunki się ze strony Tujki znacznie ochłodziły, wcześniej była nastawiona raczej pozytywnie, bo sympatyczna raczej jestdla kobiet. I, naturalnie, nie byłaby sobą, gdyby nie postawiła bardzo jasno sprawy, że Zakon ma być od Kajki trzymany z daleka. Oczywiście zupełnie proflikatycznie, powtarzała to zapewne każdemu w otoczeniu Kajki, kto należał do Zakonu XD
Z Sophią się na pewno znają, Tujka trochę zna aurorów, jej ojciec chrzestny, który ją wciągnął do ZF, był jednym z nich, zawsze ich zresztą podziwiała i zdecydowanie trzyma kciuki za kobiety w tym zawodzie. I tak, Tuile jak najbardziej uchodzi coraz częściej za starą pannę, co jej zresztą odpowiada, więc myślę, że i to jest jakaś podstawa, w takim otoczeniu lepiej trzymać z drugą dyżurną niezamężną, żeby mieć jakieś wsparcie. Myślę, że mogą się kolegować, nawet dosyć bliżej? Wygląda na to, że mają podobne ideały i ambicje, choć niekoniecznie kroczą tą samą ścieżką, a to zawsze zbliża ludzi.
Lyannę też zapewne Tujka kojarzy, rok niżej to nawet w Hogwarcie nie tak wiele, a tu jeszcze Ministerstwo... Tuile dosyć zaciekła w swoim boju z pewnymi wzorcami, umiała dogryźć nawet za aspirację do takiego towarzystwa, bo to jak dobrowolnie pchać się do obornika, myślę zresztą, że to jej po szkole nie minęło. Oczywiście nie dziecinne skakanie Lyannie do oczu, bardziej rzucane mimochodem kąśliwe uwagi, kiedy miały styczność.
Charlene, myślę, że dziewczyny się znają jak najbardziej, pytanie tylko, czy najpierw dołączyła do Zakonu, czy poznała Caileen? Bo myślę, że w momencie, kiedy Tujka wiedziała już o Charlene obie te rzeczy, ich stosunki się ze strony Tujki znacznie ochłodziły, wcześniej była nastawiona raczej pozytywnie, bo sympatyczna raczej jest
Z Sophią się na pewno znają, Tujka trochę zna aurorów, jej ojciec chrzestny, który ją wciągnął do ZF, był jednym z nich, zawsze ich zresztą podziwiała i zdecydowanie trzyma kciuki za kobiety w tym zawodzie. I tak, Tuile jak najbardziej uchodzi coraz częściej za starą pannę, co jej zresztą odpowiada, więc myślę, że i to jest jakaś podstawa, w takim otoczeniu lepiej trzymać z drugą dyżurną niezamężną, żeby mieć jakieś wsparcie. Myślę, że mogą się kolegować, nawet dosyć bliżej? Wygląda na to, że mają podobne ideały i ambicje, choć niekoniecznie kroczą tą samą ścieżką, a to zawsze zbliża ludzi.
Lyannę też zapewne Tujka kojarzy, rok niżej to nawet w Hogwarcie nie tak wiele, a tu jeszcze Ministerstwo... Tuile dosyć zaciekła w swoim boju z pewnymi wzorcami, umiała dogryźć nawet za aspirację do takiego towarzystwa, bo to jak dobrowolnie pchać się do obornika, myślę zresztą, że to jej po szkole nie minęło. Oczywiście nie dziecinne skakanie Lyannie do oczu, bardziej rzucane mimochodem kąśliwe uwagi, kiedy miały styczność.
Gość
Gość
kuzynununia
przyjdź śmierci, ale tak skrycie, tak skrycie bym nie czuł twego zbliżenia, bo sama rozkosz konania, rozkosz konania mogłaby
wrócić mi życie
wrócić mi życie
Coriander Sprout
Zawód : magiwet
Wiek : 31 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
raise a glass to freedom,
something they can
never take away,
no matter what
they tell you
something they can
never take away,
no matter what
they tell you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Znałem Caileen, więc musiałem na ciebie wpaść (zaznaczę jednak, że jej nie podrywałem, więc możemy się lubić ). Łączy na ten sam wiek, zamiłowanie do książek, wiedza o historii i grono znajomych. Później musieliśmy na siebie wpadać w Ministerstwie Magii oraz Zakonie Feniksa
Artur Longbottom
Zawód : Rebeliant
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Ta mała biurwa
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania