Michael Tonks
AutorWiadomość
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
Jako typowy facet, Mike…nigdy nad tym nie rozmyślał. Relaksuje go jednak kolor zielony, zwłaszcza obcowanie z naturą. Ubiera się raczej w stonowane kolory i nie przepada za jaskrawymi barwami. Nie rozumie ludzi, którzy odróżniają fuksję od purpury (choć dla niektórych to podobno oczywiste) i sam skupia się raczej na tym, czy coś podoba mu się ogólnie i estetycznie, a nie na nazywaniu poszczególnych kolorów. Jeśli miałby na zawołanie pomyśleć o ulubionych barwach, przed oczyma stanęłyby mu stonowane kolory szalików pewnej szlachcianki, którą do dzisiaj podziwia, oraz zielone oczy Astrid z norweskiego Biura Aurorów.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
ESTJ-T - Wykonawca
„Wykonawcy to rzecznicy tradycji i porządku, korzystający z własnego poczucia tego, co jest dobre, co złe, a co – akceptowalne społecznie, aby łączyć rodziny i społeczności. Propagują takie wartości jak szczerość, poświęcenie i godność, co sprawia, że są wysoko cenieni za swoje jasne porady i wskazówki, chętnie też prowadzą innych trudnymi szlakami. Wykonawcy są dumni z tego, że łączą ludzi, często przyjmują rolę organizatora w swojej społeczności, ciężko pracują, aby zgromadzić wszystkich podczas uwielbianych przez nich lokalnych wydarzeń lub w obronie tradycyjnych wartości, które łączą rodziny i społeczności.”
Mike nie jest jeszcze typowo „rozwiniętym” wykonawcą - z powodu własnego egoizmu, a później trudnych przejść związanych z klątwą likantropii, był dość wycofany w zakresie działań społecznych. Zawsze lubił jednak ratować innych ludzi przed czarną magią i obejmować dowodzenie podczas aurorzych misji. Śmierć matki kazała mu przewartościować priorytety i ponownie zbliżyć się do rodzeństwa, co - mam nadzieję - zaowocuje jego wtajemniczeniem w sprawy Zakonu Feniksa. Fabularnie chciałabym aby ponownie uwierzył w siebie i stał się gotowy prowadzić innych trudnymi szlakami i wspierać ich radą i czynem! Potrafi bardzo ciężko pracować, choć nie zgadzam się do końca z jego zamiłowaniem do tradycji i rytuałów. Skupia się raczej na konkretach i rozwoju zawodowym.
Zgodnie z dalszą częścią opisu, wykonawcy posiadają silną wolę, są oddani sprawie, lojalni i zorganizowani (wszystko się zgadza), a ich słabością jest upór, niemożność odnalezienia się w niekonwencjonalnych sytuacjach i nadmierne dążenie do statusu społecznego. Wady zgadzają się idealnie! Likantropia tak wstrząsnęła Michaelem, że na rok zamknął się na wszystko i wszystkich. Wcześniej był bardzo skupiony na swoim statusie/prestiżu jako czarodziej i auror i paradoksalnie, częściowe odzyskanie statusu społecznego (pracy aurora) pozwoliło mu otrząsnąć się z polikantropiej depresji. Wykonawcom trudno też się zrelaksować i wyrażać emocje - to również się zgadza.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Jako mały chłopiec, Mike pewnie chciał być strażakiem lub policjantem. Od jedenastego roku życia, pragnął wpasować się w świat czarodziejów: dowiedzieć się wszystkiego o magii i nowym dla siebie świecie, zostać zaakceptowanym przez naleśników i znaleźć stabilną pracę, która pozwoli mu na komfortowe życie i nie zmusi do powrotu do mugolskich zajęć. W sumie spełnił swoje marzenia. Praca aurora dawała (i wciąż daje) mu poczucie spełnienia, pozwalała poczuć się ważnym i zapewniała względny dostatek. Dostając się na kurs, udowodnił sobie samemu i innym, że status krwi w żaden sposób nie wpływa na jego „wartość” jako czarodzieja. Zapłacił jednak cenę za swoje marzenia - był tak skupiony na nauce, a później pracy, że zaczął stopniowo oddalać się od rodziny i kwestionować własną moralność i ideały podczas trudniejszych akcji, czy politycznych zawirowań. Nadal zmaga się z podobnymi dylematami, pracując potajemnie nad misją przedstawioną aurorom przez Edith Bones i oficjalnie wykonując obowiązki zlecone przez nowego Ministra Magii, Malfoya. Praca nadal daje mu radość, ale nie taką jak kiedyś. Po ugryzieniu przez wilkołaka, wszystkie jego plany i marzenia (dawne i na przyszłość) rozsypały się w proch, a on sam stał się wyrzutkiem w czarodziejskim świecie - spełniło się to, czego najbardziej się obawiał.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Michael był przystojnym i wysportowanym nastolatkiem, więc często flirtował z koleżankami w Hogwarcie. Do dzisiaj ma zresztą słabość do pięknych kobiet. Jego pierwszym, dziecięcym zauroczeniem była rudowłosa dziewczynka z mugolskiej szkoły, Ann. Lubił ją ciągnąć za warkocze. Ale jego pierwsze poważne zauroczenie, a raczej zakochanie, przyszło dopiero gdy był już dorosłym aurorem. Zgodził się udzielać korepetycji z Obrony przed Czarną Magią młodej i ambitnej szlachciance, którą poznał przypadkiem, odwiedzając dawnego profesora w Hogwarcie. Nie myślał wtedy o tym, że nie powinien uczyć arystokratki wyczarowywania tarcz, był w końcu mugolakiem. Myślał tylko o zdecydowaniu w jej głosie, łagodnych oczach i cudownym uśmiechu. Myślał o niej dniem i nocą, w trakcie lekcji zachowując przyjacielski dystans i nigdy nie czyniąc niczego nieodpowiedniego, a wieczorami wyobrażając sobie ich wspólne życie. Cieszył się, gdy zaczęła się przed nim nieco otwierać, sądząc zapewne, że może z nim rozmawiać o wszystkim, skoro obracali się w zupełnie innych kręgach. Wystarczała mu rola jej powiernika i nauczyciela, a tak przynajmniej mu się zdawało. Gdy zobaczył jej pierścionek zaręczynowy, gwałtownie zerwał kontakt. Tak powinno być, ale do dziś żałuje, że nigdy nie odważył się skraść jej pierwszego pocałunku. Siarczysty policzek byłby tego warty.
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Różdżka jest dość sztywna - Michael nie lubi zmian, ale w razie potrzeby potrafi się do nich przystosować. Jest wykonana z dzikiego bzu, który ułatwia Tonksowi zaklęcia obronne, tak niezbędne w pracy aurora. Odzwierciedla też jego przywiązanie do pracy oraz rodziny - praca zawsze była bardzo ważna w jego życiu, a rodzinę bardzo kocha, choć nie zawsze potrafi to okazać. Rdzeniem różdżki jest pióro gryfa „dla silnych, odważnych i twardo stąpających po ziemi.” Michaelowi nie brakuje żadnej z tych cech. Jako auror i mugolak zarazem, wykazuje się nie tylko krzepą fizyczną (którą nieco stracił po przemianie w wilkołaka, ale ciężko pracuje nad powrotem do formy), ale i siłą osobowości, która pozwala mu dążyć do upragnionych celów pomimo szykanów ze strony innych. W pracy zawsze wykazuje się odwagą (w życiu prywatnym już niekoniecznie, bo brak mu odwagi i zdecydowania w sprawach sercowych) i twardo stąpa po ziemi, skupiając się na zadaniach do wykonania zamiast na rozterkach egzystencjalno-emocjonalnych. Ostatnio odrazę wzbudziła w nim sama konieczność krótkiego opisania swoich emocji u magipsychiatry.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Strata różdżki jest wpisana w ryzyko zawodowe pracy aurora, ale jakimś cudem trzydziestoczteroletni Michael wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę! Na początku kariery spodziewał się, że kiedyś ją straci albo zniszczy. Przetrwała jednak nawet atak wilkołaka (upadła w trawę i znaleźli ją potem medycy) i teraz Tonksowi byłoby już bardzo przykro gdyby kiedyś ją stracił. Sam moment wyboru różdżki był pierwszym momentem w jego życiu, gdy poczuł się jak prawdziwy czarodziej i przestał się lękać, że trafia do Hogwartu przez pomyłkę, bo jego dziecięce przejawy magii były mało spektakularne. W końcu różdżka go wybrała, udowadaniając mu, że faktycznie jest czarodziejem.
7. Psidwak czy kuguchar?
Zdecydowanie psidwak, lub po prostu mugolski pies. Jako wychowany w mugolskiej rodzinie mugolak, Michael ma słabość do zarówno czarodziejskich, jak i zwyczajnych stworzeń. W psidwakach przeszkadza mu nieco ich negatywne nastawienie do mugoli, więc nigdy żadnego nie kupił - jak miałby pokazać zwierzę tacie? Podziwia jednak ich lojalność i użyteczność. Nigdy nie spotkał kuguchara, który nie byłby względem niego marudny i agresywny - może zmieniłby więc nieco negatywne zdanie o nich, gdyby spotkał jakiegoś przyjaźnie nastawionego. Najbardziej lubi jednak zwykłe psy, a owczarek niemiecki był niegdyś jego patronusem. Teraz niestety patronus jest oswojonym wilkiem (choć Michael wmawia sobie, że to po prostu inaczej wyglądający owczarek), odzwierciedlającym kontrolę Tonksa nad swoją wilkołaczą naturą.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Tak! Pierwszym traumatycznym wspomnieniem Michaela, które jest związane z czarodziejskim światem, było wyśmianie w Hogwart Expressie. Wtedy Mike dowiedział się o czystości krwi, relacjach klasowych i tym, że stoi najniżej pod względem pochodzenia - że jest mugolakiem, szlamą. Wychowany jak mugol, bardzo się bał, że nie będzie pasował do czarodziejskiego świata. W dodatku od dziecka nie cierpiał nudy, a magia wydawała mu się najbardziej ciekawą i ekscytującą rzeczą, z jaką się zetknął. Dlatego jego bogin, po raz pierwszy ujrzany na zajęciach obrony przed czarną magią, pokazał mu wnętrze mugolskiego biura. Perspektywa pracy za mugolskim biurkiem przerażała Michaela i wiązała się z tym, czego troche wstydził się we własnych rodzicach - niemagiczności ojca i “zwyczajnej” pracy mamy w Ministerstwie. Bogin odzwierciedlał jego lęk przed trwałym powrotem do mugolskiego świata, a Mike niejako podporządkował swój wybór kariery temu, aby na dobre zadomowić się wśród czarodziejów. Jego bogin zmienił się po przemianie w likantropa - przedstawiał rozszalałego wilkołaka, zagrażającego wszystkim w pobliżu. Po śmierci matki, bogin nieco ewoluował - teraz wściekły wilkołak stoi nad jej zwłokami. Michael zakotwiczył się już w magicznym świecie, więc jego obecnym lękiem jest niemożność ochronienia własnej rodziny, a wręcz bycie ciężarem dla niej.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Michael bardzo dużo czyta i lubi dowiadywać się nowych rzeczy - czytanie o historii magii lub nieznanych dziedzinach nauki (ostatnio o klątwach i starożytnych runach) pozwala mu się zrelaksować i mieć poczucie, że robi coś pożytecznego. Książki, również te fabularne, odrywają też jego uwagę od własnych problemów. Lubi też dobrą rozmowę przy piwie, ale ostatnio mieszka sam i nie ma do kogo odezwać się wieczorami. Dlatego niepokój zabija książką w ręku. Z kolei złość odreagowuje aktywnością fizyczną, na przykład zamaszystym rąbaniem drewna. Często zmusza się przy innych do opanowania, nie chcąc okazać słabości lub dać komuś argumentu na dziką naturę wilkołaków. Zawsze musi w jakiś sposób wyładować się po takich spotkaniach - czy to robiąc coś w domu, czy to biegając, a najchętniej - latając na miotle. Bycie pałkarzem w Hogwarcie było dla niego wspaniałą odskocznią od złośliwości Ślizgonów.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Z powodu pracy, Michael nie jest ani sową ani skowronkiem. Wstaje i kładzie się spać tak, jak pozwalają mu na to przeróżne akcje w terenie, albowiem każda z nich wymaga pracy w innych godzinach i w różnych miejscach. W dodatku likantropia rozregulowuje nieco jego zegar biologiczny - przed pełnią jest nerwowy i ma problemy z bezsennością, a po pełni bywa zmęczony, osowiały i najchętniej tylko by spał.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Michaelowi łatwo przyjąć konstruktywną krytykę czyli konkretne, uzasadnione uwagi odnośnie tego, co zrobił źle i jak ma to poprawić lub jak działać w przyszłości. Dzięki temu nie poddawał się zarówno w szkole, jak i na kursie aurorów. Jest też krytyczny wobec siebie - z perspektywy czasu dokładnie wie, co zrobił źle na akcji z wilkołakiem. Dużo trudniej przyjąć mu nieuzasadnioną krytykę lub złośliwości, zwłaszcza ze strony osób uprzedzonych do mugolaków. Nauczył się ignorować ich zdanie, ale doprowadza to do pewnych spięć, gdy nie jest pewien czy ktoś naprawdę ma powód go skrytykować, czy też jest do niego uprzedzony. Bardzo trudno przyjąć mu niekonkretne i nieprecyzyjne zarzuty, zwłaszcza w kwestiach personalno-emocjonalnych. „Bo ty nigdy nie okazujesz mi uczuć” usłyszane od kobiety byłoby mu niezmiernie trudno zintepretować, chyba że sprecyzowałaby „więc kupuj mi kwiatki i spędzaj ze mną co najmniej dwa wieczory w tygodniu.”
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Norweskie fiordy wzbudzają w nim zachwyt nad dziełami natury, a także poczucie spokoju i pewność, że właściwie wszystko (na przykład takie piękno) jest na świecie możliwe. Michaelowi rzadko zdarza się czymś spontanicznie zachwycać, czy pozwalać sobie na chwilę nieskrępowanego relaksu lub zadumania, dlatego efekt emocjonalny, który wywarło na nim to miejsce, szczególnie zapadł mu w pamięć.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Michael nienawidzi gubić ani zapominać rzeczy, szczególnie, że część z nich bywa niezbędnych i dosłownie ratujących życie podczas pracy aurora. Dlatego zawsze przed wyjściem z domu upewnia się, czy wszystko wziął, a przed powrotem - czy niczego nie zgubił. Nie lubi też, gdy czegoś mu braknie w domowych zapasach. Pomimo, że na razie dostaje eliksir tojadowy dzięki Ministerstwu, dręczą go koszmary o wyrzuceniu z pracy i regresie do stanu dzikiego wilkołaka. Dlatego zawsze upewnia się, że ma w piwnicy zapasy eliksiru i ingrediencji na kilka miesięcy i dba o uzupełnianie swojego magazynu. Przed pójściem spać, oraz w trakcie pełni, upewnia się, że ma zamknięte wszystkie drzwi i okna. Wciąż żyje ze świadomością, że może być celem dla łowców wilkołaków, szczególnie tych bardziej bezwzględnych i niepracujących dla Ministerstwa.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Michael jest mugolakiem, a jego tata jest mugolem. W dodatku jest aurorem, który przysiągł strzec ludzi przed czarną magią. Siłą rzeczy jest nastawiony z niechęcią do obsesyjnie wierzących w czystość krwi szlachciców i z lękiem do Czarnego Pana. Gdyby miał szansę dowiedzieć się o Zakonie Feniksa, jego poglądy zapewne byłyby prozakonne. Dopiero po śmierci matki Michael ma pełną świadomość własnych poglądów politycznych i zrozumiał, że nie może całe życie stać z boku. Jako młody, ambitny, auror, starał się unikać rozmów o polityce i spychał ją na dno własnej podświadomości - niejednokrotnie był zmuszony pracować z rasistami, ale gryzł się w język aby nie narażać własnej kariery.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Drewno i masło orzechowe kojarzą mu się z domem rodzinnym, mugolskim lecz szczęśliwym dzieciństwem, silnymi dłońmi ojca, zabawą z rodzeństwem na drewnianej podłodze i kanapkami szykowanymi przez mamę. Budzą w nim po prostu spokój i radość. Dodatkowo, sypialnia Astrid pachniała zawsze świeżym drewnem i chociaż z kobietą nie łączyła go namiętna miłość, to zawsze czuł się przy niej wesoły i spokojny. Powietrze po burzy kojarzy mu się z kolei z nieskrępowaną wolnością, zachęca do (tak nietypowej dla niego) spontaniczności i nawet namiętności. Dziki bez to po prostu piękny zapach - zawsze kojarzył mu się z elegancją, pięknem i zmysłowym oszołomieniem. A potem spotkał kobietę, która pachniała właśnie jak dziki bez i którą - obezwładniony - zawsze podziwiał z dystansu.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Michael uwielbiał Hogwart, nawet pomimo nieprzyjemnych doświadczeń ze Ślizgonami szlacheckiej i czystej krwi. Już po otrzymaniu listu i szyderstwach w pociągu lękał się, że nie pasuje do szkoły magii, że jest mugolem. W Hogwarcie znalazł jednak swoje miejsce, przyjaciół, popularność jako gracz w Quidditcha, oraz możliwość dowiedzenia się wszystkiego o magii i czarodziejskim świecie, które nieodmiennie go fascynują. Lubił się uczyć i robił to pilnie, w głowie wciąż mając własną przyszłość i marzenie o kursie aurorskim. Zostanie odważnym aurorem udowodniło wszystkim, że faktycznie typowy z niego Gryfon. Już jako jedenastolatek cieszył się, że trafił właśnie do tego domu - chciał wykazać się przed światem, bronić słabszych i być silny i odważny.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Jeśli sam Mike jest czymś głęboko zawstydzony, to ucieka spojrzeniem aby nie widzieć reakcji swojego rozmówcy. Chociaż dobrze umie zachowywać pokerową twarz, zdradzają go wtedy czerwieniące się koniuszki uszu. Jeśli jest zażenowany czyimś zachowaniem, próbuje pohamować ironiczny uśmiech albo zmarszczenie brwi. Czasem pozwala sobie jednak na otwarty żart lub spontaniczny śmiech, jeśli jest z tą osobą blisko i ma pewność, że nikogo nie obrazi.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Michael bardzo lubi zwierzęta, ale nie miał ich z uwagi na nieregularne godziny pracy i konieczność częstych, kilkudniowych lub dłuższych wyjazdów. Obecnie coraz częściej ma ochotę adoptować jakiegoś psa, ale martwi się swoją pracą oraz tym, jak zwierzę zareagowałoby na jego comiesięczne przemiany. Najbardziej lubi duże psy, szczególnie owczarki niemieckie. Podziwia również psidwaki, ale nie ich stosunek do mugoli - chciałby w końcu pokazać swoje zwierzę tacie. Koty i kuguchary podchodzą do niego nieufnie, szczególnie odkąd został likantropem.
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Michael nie jest modnisiem, a praca i tryb życia wymagają na nim praktyczny ubiór. Ubiera i prezentuje się jednak starannie, wiedząc, że jak cię widzą, tak cię piszą. Odkąd zaczął szkołę, musiał zmagać się z uprzedzeniami wobec mugolaków, więc nigdy nie pozwalał sobie na niechlujność w stroju lub fryzurze. Utrzymuje wokół siebie porządek, więc jego szaty i koszule zawsze są ładnie złożone i wyprasowane. Z praktycznych względów nosi krótką (choć nie za krótką - źle wygląda ostrzyżony na jeża) fryzurę. W młodości zapuścił kiedyś długie włosy do ramion, ale woli o tym nie pamiętać. Jeśli pracuje w Londynie i wraca na noc do domu, to goli się o poranku, ale jako auror bywa czasem na kilkudniowych akcjach, na których hoduje trzydniowy zarost.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Spotkanie z dementorami przywołałoby u Michaela moment ugryzienia przez wilkołaka, oraz pierwsze miesiące po przemianie. Przede wszystkim, wywołałoby w nim emocje, z jakimi zmaga się do dzisiaj: poczucie porażki, wstyd, żal i wyrzuty sumienia z powodu śmierci aurorzych partnerów. Pojawiłby się też strach przed utratą kontroli i możliwością zrobienia krzywdy bliskim. Sam moment pierwszej przemiany był dla Mike’a wyjątkowo traumatyczny. Po raz pierwszy w życiu doświadczył wtedy takiego rodzaju psychicznego i fizycznego bólu oraz poczucia utraty kontroli nie tylko nad własnym ciałem, ale też własnym życiem.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Praktyczny Michael zwykle śnił spokojnie albo nie pamiętał swoich snów, ale odkąd został wilkołakiem, męczą go koszmary. Najpierw manifestowały jego zwierzęcą naturę - śnił o krwi, lesie i księżycu. Po pierwszym z nich obudził się ze straszną pewnością, że został zarażony. Nadal wracają, szczególnie przed pełnią, ale dzięki eliksirowi tojadowemu już się tak ich nie boi. Obecnie męczą go koszmary związane z sytuacją rodzinną i polityczną. Powraca do niego śmierć matki, a jego poczucie winy manifestuje się w koszmarach, w których rozszarpuje rodzicielkę jako wilkołak. Śni mu się też krzywda Just i Gabriela i poczucie, że nie może im pomóc. Odkąd Ministrem został Malfoy, Michaela nawiedza niezwykle realistyczny koszmar, w którym zostaje zwolniony z pracy, pozbawiony pieniędzy i eliksiru tojadowego i zostaje wilkołakiem żyjącym w dziczy. W tym śnie ma wrażenie, że jest uwięziony w wilczym ciele na zawsze, a nie tylko tymczasowo.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Michael nauczył się panować nad mimiką i mową ciała - nie chce dać się zaskoczyć żadnemu czarnoksiężnikowi, bo chwila nieuwagi lub nieznaczna przewaga przeciwnika mogą spartaczyć całą akcję. Umiejętność przydaje się zwłaszcza w pracy, ale Michael nauczył się opanowania „dzięki” złośliwym Ślizgonom z Hogwartu. Jak widać, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. O wiele trudniej ukryć mu zażenowanie czy silne emocje przy osobach, na których mu zależy - gdy nie może się skryć za maską pracy czy obojętności. Zwykle podświadomie ucieka wzrokiem, gdy boi się czyjejś reakcji, a jego uszy rumienią się pod wpływem silnych emocji.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Mike dumnie dzierżył rolę najstarszego brata - mediatora sprzeczek, przywódcę zabaw, a wreszcie opowiadającego rodzeństwu o magii ucznia Hogwartu. Pomimo różnicy wieku, lubił się z nimi bawić i w dzieciństwie byli ze sobą blisko. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy Michael został nastolatkiem i zaczął mieć własne troski, niezrozumiałe dla młodszego rodzeństwa. Potem pochłonął go kurs na aurora i własna kariera. Rozluźnienie stosunków następowało stopniowo - był coraz bardziej zajęty nauką, pracą i zagranicznymi wyjazdami. Przebywając na misji w Norwegii, pisał do rodziny listy, ale był z dala od przemian i zagrożeń w brytyjskiej polityce. Może właśnie dlatego nie w pełni rozumiał, w jak niebezpiecznych czasach żyją i jako wilkołak nie wierzył, że jest potrzebny rodzinie. Właśnie po przemianie jego stosunki z rodzicami i rodzeństwem sięgnęły dna - oni wyciągali do niego ręce, a on wciąż ich odtrącał, wierząc, że bez niego będzie im lepiej. Zaszył się w swojej samotni i więcej czasu spędzał na rozmowach z alchemikami w Ministerstwie niż z własną rodziną. Najbardziej dotknęło to zapewne Justine, bo Gabriel przebywał wtedy w Europie Wschodniej. Kubłem zimnej wody była dla Michaela śmierć matki. Od tej pory wciąż wyrzuca sobie, że nie zdążył jej za wszystko przeprosić i że nie było go w pobliżu aby chronić mamę i siostrę. Boi się, że Justine i Gabriel też mają do niego żal. Chce być lepszym bratem i znowu zbliżyć się do rodzeństwa, ale zauważa, że mają przed nim swoje tajemnice i że coraz trudniej odczytywać mu ich nastrój i emocje.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Mike lubi pić z kolegami, a do jego ulubionych trunków należą whiskey (na poważniejsze pogaduszki) i ciemne piwo (na co dzień). Miał również sentyment do czystej wódki, którą poczęstowała go koleżanka z Norwegii - po opróżnieniu jednej trzeciej butelki, wylądowali w łóżku. Michael odwiedził ją następnego wieczoru i jeszcze następnego, bo musieli w końcu skończyć tą butelkę, a potem przychodził już regularnie. Teraz już nie napiłby się tego trunku - kojarzy mu się ze śmiercią Astrid i wyrzutami sumienia.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Jako mugolak, Mike ma pozytywny stosunek do mugoli i właściwie wszystkich czarodziejów. Nie krew czyni człowieka - Tonks doświadczył brutalnych szyderstw od szlachetnie urodzonych Ślizgonów (ale też uczniów półkrwi), ale przyjaźni się ze szlachcicem i kolegą z pracy, Arturem Longbottomem. Boleśnie przekonał się jednak, że nie wszystkie relacje są niezależne od statusu krwi - jego młodzieńcze zakochanie w szlachciance było skazane na porażkę. Jako auror, jest negatywnie nastawiony do czarodziejów używających czarnej magii i ogółem łamiących prawo - długo nie rozumiał, że niektórzy mogą być do tego zmuszeni przez pochodzenie z niższych warstw społecznych i okoliczności życiowe. Zdarzało mu się też zapominać, że chociaż sam jest mugolakiem, to miał szczęście dorastać w kochającej rodzinie i nigdy nie zaznał biedy. Odkąd został wilkołakiem, stał się nieco bardziej tolerancyjny i wyrozumiał względem ludzi z marginesu. Po pierwsze, podejrzewa, że jego kolega Olav eksperymentował z czarną magią w celu wyleczenia własnego wilkołactwa. Po drugie - sam nie wie, jak podchodzić do nielegalnych, niezarejestrowanych wilkołaków i czy zarejestrowałby się, gdyby miał w tej kwestii wybór.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Michael uwielbia czytać, a książki pomagają mu zapomnieć o nadchodzących koszmarach sennych i zmartwieniach, oraz o własnej samotności. Zwykle czyta przed snem, chyba, że jest wycieńczony po wyczerpującej akcji. Sięga po książkę również wtedy, gdy koszmary budzą go o czwartej nad ranem. Lubi uczyć się nowych rzeczy, więc często ambicyjnie sięga po nowe dla siebie pozycje - ostatnio słownik starożytnych run. Od jedenastego roku życia fascynuje go historia magii - podręcznik dla pierwszoklasistów czytał codziennie w wakacje, a teraz lubi sięgać po nowe i bardziej szczegółowe pozycje. Fakty łatwo wchodzą mu do głowy i go odprężają. Jeśli jest bardzo zmęczony, lubi też książki fabularne - wstyd mu jednak kupować powieści sensacyjno-romantyczne, więc zawsze udaje przed sobą i gośćmi, że pewnie „zapodziały się w jego rzeczach i należą do sióstr.”
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Michael (jeśli dożyje) pogodzi się wreszcie z własną likantropią, a lata spokojnych pełni i picia eliksiru tojadowego utwierdzą go w przekonaniu, że z wilkołactwem da się żyć. Być może, podejście społeczeństwa do wilkołaków będzie już inne niż świeżo po wprowadzeniu eliksiru tojadowego - zmniejszy się ostracyzm, uprzedzenia okażą się mitami. Praca nadal będzie ważną częścią jego życia, ale priorytet zyskają rodzina (chce na powrót zbliżyć się do rodzeństwa) oraz walka ze złem, jeśli Czarny Pan nie zostanie pokonany. Mike, niegdyś skoncentrowany tylko na swoich zadaniach i neutralny, coraz bardziej staje się wrażliwy na niesprawiedliwość w świecie i zaniepokojony zamętem politycznym. Z pewnością spróbuje wstąpić do Zakonu Feniksa, jeśli się o nim dowie, a nowa misja da mu nowy cel w życiu i zwiększy jego pewność siebie. Już powoli wychodzi z depresji, w którą wpadł po ugryzieniu wilkołaka. Chce z powrotem otworzyć się na ludzi, w czym pomagają mu nowe znajomości oraz stare przyjaźnie i pomogłoby członkostwo w Zakonie. Być może otworzy się nawet na miłość i uwierzy, że jeszcze może być szczęśliwy - czy to walcząc o lepszy świat, czy u boku kogoś ukochanego, czy też pomagając w wychowaniu siostrzeńca lub siostrzenicy (a najlepiej gromadki). Będzie miał już 54 lata, ale dzięki dobrym genom z pewnością pozostanie przystojnym mężczyzną - ciągle pracuje też nad kondycją fizyczną, więc będzie się dobrze trzymał, o ile uniknie czarnomagicznych okaleczeń lub nieleczonej sinicy.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Pamiątką Michaela są jedynie wspomnienia - przy przeprowadzce do Norwegii trzy i pół roku temu pozbył się większości rzeczy osobistych, a odkąd wrócił do Anglii, nie zdążył jeszcze ich zgromadzić. Jego największym skarbem są chwile spędzone z rodziną, a także świadomość własnych sukcesów - ilekroć doprowadzi akcję do szczęśliwego końca lub uratuje kogoś od śmierci, wspomina to potem w chwilach zwątpienia. Jego jedyną materialną „pamiątką” jest różdżka - wciąż nie stracił tej pierwszej i nie chciałby się z nią rozstawać.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Błąd, zawahanie, użycie zbyt łagodnego zaklęcia w akcji aurorów - gdyby Michael rzucił Petrificus Totalus, a nie Expelliarmus, najprawdopodobniej nigdy nie zostałby zaatakowany przez wilkołaka. Ugryzienie zmieniło całe jego życie, pozycję społeczną i kontakty z rodziną. W dodatku bestia zdążyła zabić jego partnerów z pracy, dwójkę aurorów. Tonks do dzisiaj wyrzuca sobie ich niepotrzebną śmierć i to, że zawiódł wtedy jako lider. Ma nawet ambiwalentne myśli względem wilkołaka, który też wtedy zginął - był nim jego kolega ze szkoły i Tonks nie wierzy, że Olav naprawdę chciałby ich zranić.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Lata pracy nauczyły go nie lekceważyć czarnej magii - wie, że posługujący się nią, często są potężnymi czarownikami. Że trzeba przy nich uważać na każdy ruch. Pomimo uznania dla ich zdolności, Michael gardzi czarną magią, poprzysiągł ją wyplenić i będzie wiernie spełniał swoją misję. Wciąż rozwija i ćwiczy swoje umiejętności z zakresu Obrony przed Czarną Magią. Czasami, ale tylko czasami, widzi w swoich przeciwnikach ludzi. Ludzi, którzy są być może zagubieni, dla których nie ma wyjścia, dla których jest nadzieja. Nie waha się ich aresztować, ale ich ewentualna śmierć podczas akcji siedzi mu na sumieniu - wciąż nie może zapomnieć o Olavie i jego domniemanej niewinności, a niedawno wstrząsnęło nim to, że młody auror (pod wpływem ich wcześniejszej rozmowy o pracy) bez wahania rzucił Avada Kedavra na agresywną zielarkę. Chociaż kobieta była trucicielką i chciała ich zaatakować, Michael wybrał wtedy Drętwotę, a nie zaklęcie śmiertelne. W końcu każdy zasługuje czasem na drugą szansę…jemu dało ją Ministerstwo po przemianie w wilkołaka.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Przeklina rzadko, najczęściej w gniewie lub frustracji. Gdy już mu się to zdarzy, używa wszystkich wulgaryzmów, jakie przyjdą mu na język, nawet tych mugolskich. Nie jest w tym względzie przesadnie wybredny. Na co dzień stara się jednak dbać o język wiedząc, że jego praca w Ministerstwie wymaga powagi i jest związana z pewnym prestiżem społecznym. Chyba, że może użyć rynsztokowego języka aby kogoś zastraszyć w trakcie akcji - wtedy chętnie.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Zawsze jest z siebie dumny, gdy uda mu się zachować zimną krew i pokerową twarz: doprowadzić akcję do końca, wygrać pojedynek, z godnością zignorować pogardę lub kulturalnie odpowiedzieć zaczepkę. Tylko on wie, ile kosztuje go znoszenie ostracyzmu ze strony innych i dlatego lubi w sobie to, że pomimo ich opinii umie zachować twarz, zna swoją wartość i wytrwale pnie się do celu.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Niegdyś Mike najbardziej nie lubił swojego pochodzenia i tego, że zawsze będzie traktowany jako pod-czarodziej w magicznym świecie. Teraz ta kwestia zeszła oczywiście na drugi plan - nienawidzi być wilkołakiem i wszystkiego z tym związanego. Braku kontroli nad własnym ciałem, pełni w piwnicy, bólu i wycieńczenia. A jeszcze bardziej nienawidzi stygmatu, jaki nosi jako zarejestrowany wilkołak - paranoi, czy każdy, kto spojrzy na niego z ciekawością wie o jego klątwie i strachu przed tym, jak potraktują go ludzie, gdy już się dowiedzą. Boli go cudzy strach, męczy go litość. Nie lubi w sobie też tego, że tak trudno mu zaufać innym. Że po przemianie tchórzliwie odciął się nawet od własnej rodziny i odsuwał od siebie własną mamę, że nie zdążył się pożegnać przed jej śmirecią. Że zaabsorbowany własnym nieszczęściem, nie wie już, co dzieje się w życiu jego rodzeństwa. Że zamknął się na świat. Próbuje otworzyć się ponownie - z różnym skutkiem.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Michael czyta, myśli i pisze szybko, a zatem niedbale. Tylko on potrafi odczytać swoje prywatne notatki, ale w korespondencji oraz oficjalnych raportach zmusza się do wolniejszego zapisywania swoich myśli i jego charakter pisma jest wtedy wyraźny i dużo łatwiejszy do odczytania.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Im bliżej jest z kimś Michael, tym swobodniej się czuje i częściej żartuje. Jest inteligentny i szybko myśli, więc często potrafi powiedzieć coś zabawnego, co jest szczególnie śmieszne, gdy uda mu się przy tym utrzymać pokerowy wyraz twarzy. Lubi ironię i suche żarty. Chętnie żartuje sobie z kolegami, przy kobietach też lubi się pośmiać, ale z nieco subtelniejszych spraw. Jeśli wymaga tego przesłuchanie przestępcy, czasami pozwoli sobie na drwinę aby zbić kogoś z tropu.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Michael jest wysoki i dobrze zbudowany, a jego „neutralna” i standardowa mina sprawia wrażenie poważnej, a nawet ponurej. Dlatego może niektórych onieśmielać, a nawet wzbudzać groźne wrażenie. Pomaga mu to w pracy - chętnie gra wtedy na tej roli, wzmacniając ją posępnym spojrzeniem i surowym tonem. Takie pierwsze wrażenie może mu też jednak utrudnić spotkania z nowymi ludźmi - jego postura onieśmieliła ostatnio młodą czarownicę, której chciał pomóc w rzucaniu zaklęć, a uratowana przed wariatem nieznajoma podejrzewała go nawet niedawno o niebycie aurorem. Przed przemianą Michael uchodził za obiektywnie przystojnego - wyglądał zdrowo, często się uśmiechał i chętnie flirtował z kobietami. Szczególnie w Hogwarcie miał opinię podrywacza, potem nieco się uspokoił. Odkąd został wilkołakiem, mowa jego ciała jest bardziej zamknięta na innych, a mina smutna i posępna. Jest też blady i często ma niezdrowe cienie pod oczami. Pracuje nad powrotem do formy, ale jeszcze długo będzie się przyzwyczajał do okropnego zmęczenia po każdej pełni.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Jako najstarszy brat, Michael miał doskonałe podejście do dzieci. W ich rodzinie nie było konfliktów, tak typowych między innymi rodzeństwami. Mimo, że jako dziecko uważał się za mądrzejszego od młodszego rodzeństwa, cierpliwie objaśniał im świat i lubił się z nimi bawić, a w razie potrzeby nawet ich dyscyplinować i uspokajać. Czasy beztroski minęły, gdy oddał się nauce, a potem pracy. Nie miał wtedy czasu na zabawy z dorastającym rodzeństwem, a potem na myśli o własnej rodzinie. Jego pierwsze poważne zauroczenie było poza jego zasięgiem - wiedział, że nigdy nie założy rodziny ze szlachcianką, więc nauczył się odganiać od siebie takie marzenia. Na tyle skutecznie, że nie szukał potem związku ani żony i całą energię poświęcał pracy. Dopiero po przemianie w wilkołaka pomyślał o dzieciach, a raczej o tym, że już nigdy nie będzie mógł ich mieć. Słyszał, że, wbrew zabobonom (w które sam wierzył i których do dzisiaj się lęka) wilkołactwo nie jest dziedziczne, ale nawet mając normalne dzieci, nie chciałby im niszczyć życia własną „ułomnością” i ostracyzmem społecznym, jaki obejmuje wilkołaki i wszystkich z nimi związanych. Założył więc, że nigdy nie będzie miał rodziny - i ogarnął go niewytłumaczalny żal, jakby zawsze jednak chciał mieć potomków, ale wciąż odkładal to w odległą przyszłość, nie przyznając się samemu sobie do pragnienia stabilizacji. Podświadomie liczy, że zostanie wujkiem dzieci Just i/lub Gabriela, ale jego rodzeństwu chyba również nie śpieszy się do zakładania rodziny.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Michael mówi niskim barytonem, przez kobiety uważanym za pociągający, a przez winnych przestępstw lub nieśmiałych - za zastraszający. Ton moduluje w zależności od potrzeby. Lata pracy aurora nauczyły go zarówno zastraszania, jak i subtelniejszej retoryki. Wie, kiedy powinien podnieść głos, kiedy cedzić z ironią, a kiedy mówić cicho i z udawanym współczuciem. W kontaktach z przyjaciółmi i rodziną jest mniej wyrachowany, mówi raczej spokojnie i szczerze. Jeśli ktoś go zirytuje, lub komuś nie ufa, przybiera obojętny ton, nie chcąc okazywać swoich emocji. W chwilach wzruszenia głos więźnie mu w gardle i lekko chrypnie.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Najpierw Michael zmieniłby zapewne bieg wydarzeń, które doprowadziły do tego, że stał się wilkołakiem - patrz pytanie 29. Wierzy, że wtedy nie popsułyby się nigdy jego relacje z mamą i siostrą oraz mnóstwo innych rzeczy. Zmieniłby też swoje nastawienie do rodziny po przemianie - nie odtrącałby ich pomocy i starałby się być blisko nich. Może wtedy trafiłby na te same przesłuchania, co jego siostra i mama i byłby w stanie im pomóc? Bardziej niż odzyskać człowieczeństwo pragnąłby aby jego mama wciąż żyła.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Pierwszą możliwością jest bohaterska (lub przypadkowa i głupia…) śmierć podczas aurorzej akcji albo (w przyszłości) w Zakonie Feniksa. Mike wybrał karierę z wysokim ryzykiem zawodowym, a poglądy polityczne i sytuacja rodzinna mogą go wepchać w jeszcze bardziej ryzykowne sytuacje. Wciąż pamięta o długu wdzięczności, który ma wobec Astrid-aurorki, która zginęła, próbując uratować go przed wilkołakiem. Dlatego nie chciałby aby jego śmierć poszła na marne i jeśli znalazłby się na drodze czarnomagicznego zaklęcia to zapewne ratując rodzinę lub towarzyszy broni.
Drugą opcją jest śmierć z rąk łowców wilkołaków. Mike nie wychodzi z piwnicy podczas pełni i starannie się zabezpiecza, ale może paść ofiarą własnych wrogów lub po prostu łowców, którzy na własną rękę polują na wilkołaki i nigdy nie pogodzili się z efektami społecznymi eliksiru tojadowego.
Jeśli Mike przeżyje wojnę, zapewne dożyje sędziwszego wieku, choć nie wiem jak częste przemiany i wilkołacze osłabienie wpłyną na jego zdrowie w czasach starości. Chociaż obecnie czuje się odizolowany od rodziny i nie widzi szans na założenie własnej, to chciałabym aby został czyimś ukochanym wujkiem lub przyszywanym dziadkiem i odchodził w poczuciu rodzinnego spełnienia.
Jako typowy facet, Mike…nigdy nad tym nie rozmyślał. Relaksuje go jednak kolor zielony, zwłaszcza obcowanie z naturą. Ubiera się raczej w stonowane kolory i nie przepada za jaskrawymi barwami. Nie rozumie ludzi, którzy odróżniają fuksję od purpury (choć dla niektórych to podobno oczywiste) i sam skupia się raczej na tym, czy coś podoba mu się ogólnie i estetycznie, a nie na nazywaniu poszczególnych kolorów. Jeśli miałby na zawołanie pomyśleć o ulubionych barwach, przed oczyma stanęłyby mu stonowane kolory szalików pewnej szlachcianki, którą do dzisiaj podziwia, oraz zielone oczy Astrid z norweskiego Biura Aurorów.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
ESTJ-T - Wykonawca
„Wykonawcy to rzecznicy tradycji i porządku, korzystający z własnego poczucia tego, co jest dobre, co złe, a co – akceptowalne społecznie, aby łączyć rodziny i społeczności. Propagują takie wartości jak szczerość, poświęcenie i godność, co sprawia, że są wysoko cenieni za swoje jasne porady i wskazówki, chętnie też prowadzą innych trudnymi szlakami. Wykonawcy są dumni z tego, że łączą ludzi, często przyjmują rolę organizatora w swojej społeczności, ciężko pracują, aby zgromadzić wszystkich podczas uwielbianych przez nich lokalnych wydarzeń lub w obronie tradycyjnych wartości, które łączą rodziny i społeczności.”
Mike nie jest jeszcze typowo „rozwiniętym” wykonawcą - z powodu własnego egoizmu, a później trudnych przejść związanych z klątwą likantropii, był dość wycofany w zakresie działań społecznych. Zawsze lubił jednak ratować innych ludzi przed czarną magią i obejmować dowodzenie podczas aurorzych misji. Śmierć matki kazała mu przewartościować priorytety i ponownie zbliżyć się do rodzeństwa, co - mam nadzieję - zaowocuje jego wtajemniczeniem w sprawy Zakonu Feniksa. Fabularnie chciałabym aby ponownie uwierzył w siebie i stał się gotowy prowadzić innych trudnymi szlakami i wspierać ich radą i czynem! Potrafi bardzo ciężko pracować, choć nie zgadzam się do końca z jego zamiłowaniem do tradycji i rytuałów. Skupia się raczej na konkretach i rozwoju zawodowym.
Zgodnie z dalszą częścią opisu, wykonawcy posiadają silną wolę, są oddani sprawie, lojalni i zorganizowani (wszystko się zgadza), a ich słabością jest upór, niemożność odnalezienia się w niekonwencjonalnych sytuacjach i nadmierne dążenie do statusu społecznego. Wady zgadzają się idealnie! Likantropia tak wstrząsnęła Michaelem, że na rok zamknął się na wszystko i wszystkich. Wcześniej był bardzo skupiony na swoim statusie/prestiżu jako czarodziej i auror i paradoksalnie, częściowe odzyskanie statusu społecznego (pracy aurora) pozwoliło mu otrząsnąć się z polikantropiej depresji. Wykonawcom trudno też się zrelaksować i wyrażać emocje - to również się zgadza.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Jako mały chłopiec, Mike pewnie chciał być strażakiem lub policjantem. Od jedenastego roku życia, pragnął wpasować się w świat czarodziejów: dowiedzieć się wszystkiego o magii i nowym dla siebie świecie, zostać zaakceptowanym przez naleśników i znaleźć stabilną pracę, która pozwoli mu na komfortowe życie i nie zmusi do powrotu do mugolskich zajęć. W sumie spełnił swoje marzenia. Praca aurora dawała (i wciąż daje) mu poczucie spełnienia, pozwalała poczuć się ważnym i zapewniała względny dostatek. Dostając się na kurs, udowodnił sobie samemu i innym, że status krwi w żaden sposób nie wpływa na jego „wartość” jako czarodzieja. Zapłacił jednak cenę za swoje marzenia - był tak skupiony na nauce, a później pracy, że zaczął stopniowo oddalać się od rodziny i kwestionować własną moralność i ideały podczas trudniejszych akcji, czy politycznych zawirowań. Nadal zmaga się z podobnymi dylematami, pracując potajemnie nad misją przedstawioną aurorom przez Edith Bones i oficjalnie wykonując obowiązki zlecone przez nowego Ministra Magii, Malfoya. Praca nadal daje mu radość, ale nie taką jak kiedyś. Po ugryzieniu przez wilkołaka, wszystkie jego plany i marzenia (dawne i na przyszłość) rozsypały się w proch, a on sam stał się wyrzutkiem w czarodziejskim świecie - spełniło się to, czego najbardziej się obawiał.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Michael był przystojnym i wysportowanym nastolatkiem, więc często flirtował z koleżankami w Hogwarcie. Do dzisiaj ma zresztą słabość do pięknych kobiet. Jego pierwszym, dziecięcym zauroczeniem była rudowłosa dziewczynka z mugolskiej szkoły, Ann. Lubił ją ciągnąć za warkocze. Ale jego pierwsze poważne zauroczenie, a raczej zakochanie, przyszło dopiero gdy był już dorosłym aurorem. Zgodził się udzielać korepetycji z Obrony przed Czarną Magią młodej i ambitnej szlachciance, którą poznał przypadkiem, odwiedzając dawnego profesora w Hogwarcie. Nie myślał wtedy o tym, że nie powinien uczyć arystokratki wyczarowywania tarcz, był w końcu mugolakiem. Myślał tylko o zdecydowaniu w jej głosie, łagodnych oczach i cudownym uśmiechu. Myślał o niej dniem i nocą, w trakcie lekcji zachowując przyjacielski dystans i nigdy nie czyniąc niczego nieodpowiedniego, a wieczorami wyobrażając sobie ich wspólne życie. Cieszył się, gdy zaczęła się przed nim nieco otwierać, sądząc zapewne, że może z nim rozmawiać o wszystkim, skoro obracali się w zupełnie innych kręgach. Wystarczała mu rola jej powiernika i nauczyciela, a tak przynajmniej mu się zdawało. Gdy zobaczył jej pierścionek zaręczynowy, gwałtownie zerwał kontakt. Tak powinno być, ale do dziś żałuje, że nigdy nie odważył się skraść jej pierwszego pocałunku. Siarczysty policzek byłby tego warty.
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Różdżka jest dość sztywna - Michael nie lubi zmian, ale w razie potrzeby potrafi się do nich przystosować. Jest wykonana z dzikiego bzu, który ułatwia Tonksowi zaklęcia obronne, tak niezbędne w pracy aurora. Odzwierciedla też jego przywiązanie do pracy oraz rodziny - praca zawsze była bardzo ważna w jego życiu, a rodzinę bardzo kocha, choć nie zawsze potrafi to okazać. Rdzeniem różdżki jest pióro gryfa „dla silnych, odważnych i twardo stąpających po ziemi.” Michaelowi nie brakuje żadnej z tych cech. Jako auror i mugolak zarazem, wykazuje się nie tylko krzepą fizyczną (którą nieco stracił po przemianie w wilkołaka, ale ciężko pracuje nad powrotem do formy), ale i siłą osobowości, która pozwala mu dążyć do upragnionych celów pomimo szykanów ze strony innych. W pracy zawsze wykazuje się odwagą (w życiu prywatnym już niekoniecznie, bo brak mu odwagi i zdecydowania w sprawach sercowych) i twardo stąpa po ziemi, skupiając się na zadaniach do wykonania zamiast na rozterkach egzystencjalno-emocjonalnych. Ostatnio odrazę wzbudziła w nim sama konieczność krótkiego opisania swoich emocji u magipsychiatry.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Strata różdżki jest wpisana w ryzyko zawodowe pracy aurora, ale jakimś cudem trzydziestoczteroletni Michael wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę! Na początku kariery spodziewał się, że kiedyś ją straci albo zniszczy. Przetrwała jednak nawet atak wilkołaka (upadła w trawę i znaleźli ją potem medycy) i teraz Tonksowi byłoby już bardzo przykro gdyby kiedyś ją stracił. Sam moment wyboru różdżki był pierwszym momentem w jego życiu, gdy poczuł się jak prawdziwy czarodziej i przestał się lękać, że trafia do Hogwartu przez pomyłkę, bo jego dziecięce przejawy magii były mało spektakularne. W końcu różdżka go wybrała, udowadaniając mu, że faktycznie jest czarodziejem.
7. Psidwak czy kuguchar?
Zdecydowanie psidwak, lub po prostu mugolski pies. Jako wychowany w mugolskiej rodzinie mugolak, Michael ma słabość do zarówno czarodziejskich, jak i zwyczajnych stworzeń. W psidwakach przeszkadza mu nieco ich negatywne nastawienie do mugoli, więc nigdy żadnego nie kupił - jak miałby pokazać zwierzę tacie? Podziwia jednak ich lojalność i użyteczność. Nigdy nie spotkał kuguchara, który nie byłby względem niego marudny i agresywny - może zmieniłby więc nieco negatywne zdanie o nich, gdyby spotkał jakiegoś przyjaźnie nastawionego. Najbardziej lubi jednak zwykłe psy, a owczarek niemiecki był niegdyś jego patronusem. Teraz niestety patronus jest oswojonym wilkiem (choć Michael wmawia sobie, że to po prostu inaczej wyglądający owczarek), odzwierciedlającym kontrolę Tonksa nad swoją wilkołaczą naturą.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Tak! Pierwszym traumatycznym wspomnieniem Michaela, które jest związane z czarodziejskim światem, było wyśmianie w Hogwart Expressie. Wtedy Mike dowiedział się o czystości krwi, relacjach klasowych i tym, że stoi najniżej pod względem pochodzenia - że jest mugolakiem, szlamą. Wychowany jak mugol, bardzo się bał, że nie będzie pasował do czarodziejskiego świata. W dodatku od dziecka nie cierpiał nudy, a magia wydawała mu się najbardziej ciekawą i ekscytującą rzeczą, z jaką się zetknął. Dlatego jego bogin, po raz pierwszy ujrzany na zajęciach obrony przed czarną magią, pokazał mu wnętrze mugolskiego biura. Perspektywa pracy za mugolskim biurkiem przerażała Michaela i wiązała się z tym, czego troche wstydził się we własnych rodzicach - niemagiczności ojca i “zwyczajnej” pracy mamy w Ministerstwie. Bogin odzwierciedlał jego lęk przed trwałym powrotem do mugolskiego świata, a Mike niejako podporządkował swój wybór kariery temu, aby na dobre zadomowić się wśród czarodziejów. Jego bogin zmienił się po przemianie w likantropa - przedstawiał rozszalałego wilkołaka, zagrażającego wszystkim w pobliżu. Po śmierci matki, bogin nieco ewoluował - teraz wściekły wilkołak stoi nad jej zwłokami. Michael zakotwiczył się już w magicznym świecie, więc jego obecnym lękiem jest niemożność ochronienia własnej rodziny, a wręcz bycie ciężarem dla niej.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Michael bardzo dużo czyta i lubi dowiadywać się nowych rzeczy - czytanie o historii magii lub nieznanych dziedzinach nauki (ostatnio o klątwach i starożytnych runach) pozwala mu się zrelaksować i mieć poczucie, że robi coś pożytecznego. Książki, również te fabularne, odrywają też jego uwagę od własnych problemów. Lubi też dobrą rozmowę przy piwie, ale ostatnio mieszka sam i nie ma do kogo odezwać się wieczorami. Dlatego niepokój zabija książką w ręku. Z kolei złość odreagowuje aktywnością fizyczną, na przykład zamaszystym rąbaniem drewna. Często zmusza się przy innych do opanowania, nie chcąc okazać słabości lub dać komuś argumentu na dziką naturę wilkołaków. Zawsze musi w jakiś sposób wyładować się po takich spotkaniach - czy to robiąc coś w domu, czy to biegając, a najchętniej - latając na miotle. Bycie pałkarzem w Hogwarcie było dla niego wspaniałą odskocznią od złośliwości Ślizgonów.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Z powodu pracy, Michael nie jest ani sową ani skowronkiem. Wstaje i kładzie się spać tak, jak pozwalają mu na to przeróżne akcje w terenie, albowiem każda z nich wymaga pracy w innych godzinach i w różnych miejscach. W dodatku likantropia rozregulowuje nieco jego zegar biologiczny - przed pełnią jest nerwowy i ma problemy z bezsennością, a po pełni bywa zmęczony, osowiały i najchętniej tylko by spał.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Michaelowi łatwo przyjąć konstruktywną krytykę czyli konkretne, uzasadnione uwagi odnośnie tego, co zrobił źle i jak ma to poprawić lub jak działać w przyszłości. Dzięki temu nie poddawał się zarówno w szkole, jak i na kursie aurorów. Jest też krytyczny wobec siebie - z perspektywy czasu dokładnie wie, co zrobił źle na akcji z wilkołakiem. Dużo trudniej przyjąć mu nieuzasadnioną krytykę lub złośliwości, zwłaszcza ze strony osób uprzedzonych do mugolaków. Nauczył się ignorować ich zdanie, ale doprowadza to do pewnych spięć, gdy nie jest pewien czy ktoś naprawdę ma powód go skrytykować, czy też jest do niego uprzedzony. Bardzo trudno przyjąć mu niekonkretne i nieprecyzyjne zarzuty, zwłaszcza w kwestiach personalno-emocjonalnych. „Bo ty nigdy nie okazujesz mi uczuć” usłyszane od kobiety byłoby mu niezmiernie trudno zintepretować, chyba że sprecyzowałaby „więc kupuj mi kwiatki i spędzaj ze mną co najmniej dwa wieczory w tygodniu.”
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Norweskie fiordy wzbudzają w nim zachwyt nad dziełami natury, a także poczucie spokoju i pewność, że właściwie wszystko (na przykład takie piękno) jest na świecie możliwe. Michaelowi rzadko zdarza się czymś spontanicznie zachwycać, czy pozwalać sobie na chwilę nieskrępowanego relaksu lub zadumania, dlatego efekt emocjonalny, który wywarło na nim to miejsce, szczególnie zapadł mu w pamięć.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Michael nienawidzi gubić ani zapominać rzeczy, szczególnie, że część z nich bywa niezbędnych i dosłownie ratujących życie podczas pracy aurora. Dlatego zawsze przed wyjściem z domu upewnia się, czy wszystko wziął, a przed powrotem - czy niczego nie zgubił. Nie lubi też, gdy czegoś mu braknie w domowych zapasach. Pomimo, że na razie dostaje eliksir tojadowy dzięki Ministerstwu, dręczą go koszmary o wyrzuceniu z pracy i regresie do stanu dzikiego wilkołaka. Dlatego zawsze upewnia się, że ma w piwnicy zapasy eliksiru i ingrediencji na kilka miesięcy i dba o uzupełnianie swojego magazynu. Przed pójściem spać, oraz w trakcie pełni, upewnia się, że ma zamknięte wszystkie drzwi i okna. Wciąż żyje ze świadomością, że może być celem dla łowców wilkołaków, szczególnie tych bardziej bezwzględnych i niepracujących dla Ministerstwa.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Michael jest mugolakiem, a jego tata jest mugolem. W dodatku jest aurorem, który przysiągł strzec ludzi przed czarną magią. Siłą rzeczy jest nastawiony z niechęcią do obsesyjnie wierzących w czystość krwi szlachciców i z lękiem do Czarnego Pana. Gdyby miał szansę dowiedzieć się o Zakonie Feniksa, jego poglądy zapewne byłyby prozakonne. Dopiero po śmierci matki Michael ma pełną świadomość własnych poglądów politycznych i zrozumiał, że nie może całe życie stać z boku. Jako młody, ambitny, auror, starał się unikać rozmów o polityce i spychał ją na dno własnej podświadomości - niejednokrotnie był zmuszony pracować z rasistami, ale gryzł się w język aby nie narażać własnej kariery.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Drewno i masło orzechowe kojarzą mu się z domem rodzinnym, mugolskim lecz szczęśliwym dzieciństwem, silnymi dłońmi ojca, zabawą z rodzeństwem na drewnianej podłodze i kanapkami szykowanymi przez mamę. Budzą w nim po prostu spokój i radość. Dodatkowo, sypialnia Astrid pachniała zawsze świeżym drewnem i chociaż z kobietą nie łączyła go namiętna miłość, to zawsze czuł się przy niej wesoły i spokojny. Powietrze po burzy kojarzy mu się z kolei z nieskrępowaną wolnością, zachęca do (tak nietypowej dla niego) spontaniczności i nawet namiętności. Dziki bez to po prostu piękny zapach - zawsze kojarzył mu się z elegancją, pięknem i zmysłowym oszołomieniem. A potem spotkał kobietę, która pachniała właśnie jak dziki bez i którą - obezwładniony - zawsze podziwiał z dystansu.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Michael uwielbiał Hogwart, nawet pomimo nieprzyjemnych doświadczeń ze Ślizgonami szlacheckiej i czystej krwi. Już po otrzymaniu listu i szyderstwach w pociągu lękał się, że nie pasuje do szkoły magii, że jest mugolem. W Hogwarcie znalazł jednak swoje miejsce, przyjaciół, popularność jako gracz w Quidditcha, oraz możliwość dowiedzenia się wszystkiego o magii i czarodziejskim świecie, które nieodmiennie go fascynują. Lubił się uczyć i robił to pilnie, w głowie wciąż mając własną przyszłość i marzenie o kursie aurorskim. Zostanie odważnym aurorem udowodniło wszystkim, że faktycznie typowy z niego Gryfon. Już jako jedenastolatek cieszył się, że trafił właśnie do tego domu - chciał wykazać się przed światem, bronić słabszych i być silny i odważny.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Jeśli sam Mike jest czymś głęboko zawstydzony, to ucieka spojrzeniem aby nie widzieć reakcji swojego rozmówcy. Chociaż dobrze umie zachowywać pokerową twarz, zdradzają go wtedy czerwieniące się koniuszki uszu. Jeśli jest zażenowany czyimś zachowaniem, próbuje pohamować ironiczny uśmiech albo zmarszczenie brwi. Czasem pozwala sobie jednak na otwarty żart lub spontaniczny śmiech, jeśli jest z tą osobą blisko i ma pewność, że nikogo nie obrazi.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Michael bardzo lubi zwierzęta, ale nie miał ich z uwagi na nieregularne godziny pracy i konieczność częstych, kilkudniowych lub dłuższych wyjazdów. Obecnie coraz częściej ma ochotę adoptować jakiegoś psa, ale martwi się swoją pracą oraz tym, jak zwierzę zareagowałoby na jego comiesięczne przemiany. Najbardziej lubi duże psy, szczególnie owczarki niemieckie. Podziwia również psidwaki, ale nie ich stosunek do mugoli - chciałby w końcu pokazać swoje zwierzę tacie. Koty i kuguchary podchodzą do niego nieufnie, szczególnie odkąd został likantropem.
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Michael nie jest modnisiem, a praca i tryb życia wymagają na nim praktyczny ubiór. Ubiera i prezentuje się jednak starannie, wiedząc, że jak cię widzą, tak cię piszą. Odkąd zaczął szkołę, musiał zmagać się z uprzedzeniami wobec mugolaków, więc nigdy nie pozwalał sobie na niechlujność w stroju lub fryzurze. Utrzymuje wokół siebie porządek, więc jego szaty i koszule zawsze są ładnie złożone i wyprasowane. Z praktycznych względów nosi krótką (choć nie za krótką - źle wygląda ostrzyżony na jeża) fryzurę. W młodości zapuścił kiedyś długie włosy do ramion, ale woli o tym nie pamiętać. Jeśli pracuje w Londynie i wraca na noc do domu, to goli się o poranku, ale jako auror bywa czasem na kilkudniowych akcjach, na których hoduje trzydniowy zarost.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Spotkanie z dementorami przywołałoby u Michaela moment ugryzienia przez wilkołaka, oraz pierwsze miesiące po przemianie. Przede wszystkim, wywołałoby w nim emocje, z jakimi zmaga się do dzisiaj: poczucie porażki, wstyd, żal i wyrzuty sumienia z powodu śmierci aurorzych partnerów. Pojawiłby się też strach przed utratą kontroli i możliwością zrobienia krzywdy bliskim. Sam moment pierwszej przemiany był dla Mike’a wyjątkowo traumatyczny. Po raz pierwszy w życiu doświadczył wtedy takiego rodzaju psychicznego i fizycznego bólu oraz poczucia utraty kontroli nie tylko nad własnym ciałem, ale też własnym życiem.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Praktyczny Michael zwykle śnił spokojnie albo nie pamiętał swoich snów, ale odkąd został wilkołakiem, męczą go koszmary. Najpierw manifestowały jego zwierzęcą naturę - śnił o krwi, lesie i księżycu. Po pierwszym z nich obudził się ze straszną pewnością, że został zarażony. Nadal wracają, szczególnie przed pełnią, ale dzięki eliksirowi tojadowemu już się tak ich nie boi. Obecnie męczą go koszmary związane z sytuacją rodzinną i polityczną. Powraca do niego śmierć matki, a jego poczucie winy manifestuje się w koszmarach, w których rozszarpuje rodzicielkę jako wilkołak. Śni mu się też krzywda Just i Gabriela i poczucie, że nie może im pomóc. Odkąd Ministrem został Malfoy, Michaela nawiedza niezwykle realistyczny koszmar, w którym zostaje zwolniony z pracy, pozbawiony pieniędzy i eliksiru tojadowego i zostaje wilkołakiem żyjącym w dziczy. W tym śnie ma wrażenie, że jest uwięziony w wilczym ciele na zawsze, a nie tylko tymczasowo.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Michael nauczył się panować nad mimiką i mową ciała - nie chce dać się zaskoczyć żadnemu czarnoksiężnikowi, bo chwila nieuwagi lub nieznaczna przewaga przeciwnika mogą spartaczyć całą akcję. Umiejętność przydaje się zwłaszcza w pracy, ale Michael nauczył się opanowania „dzięki” złośliwym Ślizgonom z Hogwartu. Jak widać, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. O wiele trudniej ukryć mu zażenowanie czy silne emocje przy osobach, na których mu zależy - gdy nie może się skryć za maską pracy czy obojętności. Zwykle podświadomie ucieka wzrokiem, gdy boi się czyjejś reakcji, a jego uszy rumienią się pod wpływem silnych emocji.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Mike dumnie dzierżył rolę najstarszego brata - mediatora sprzeczek, przywódcę zabaw, a wreszcie opowiadającego rodzeństwu o magii ucznia Hogwartu. Pomimo różnicy wieku, lubił się z nimi bawić i w dzieciństwie byli ze sobą blisko. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy Michael został nastolatkiem i zaczął mieć własne troski, niezrozumiałe dla młodszego rodzeństwa. Potem pochłonął go kurs na aurora i własna kariera. Rozluźnienie stosunków następowało stopniowo - był coraz bardziej zajęty nauką, pracą i zagranicznymi wyjazdami. Przebywając na misji w Norwegii, pisał do rodziny listy, ale był z dala od przemian i zagrożeń w brytyjskiej polityce. Może właśnie dlatego nie w pełni rozumiał, w jak niebezpiecznych czasach żyją i jako wilkołak nie wierzył, że jest potrzebny rodzinie. Właśnie po przemianie jego stosunki z rodzicami i rodzeństwem sięgnęły dna - oni wyciągali do niego ręce, a on wciąż ich odtrącał, wierząc, że bez niego będzie im lepiej. Zaszył się w swojej samotni i więcej czasu spędzał na rozmowach z alchemikami w Ministerstwie niż z własną rodziną. Najbardziej dotknęło to zapewne Justine, bo Gabriel przebywał wtedy w Europie Wschodniej. Kubłem zimnej wody była dla Michaela śmierć matki. Od tej pory wciąż wyrzuca sobie, że nie zdążył jej za wszystko przeprosić i że nie było go w pobliżu aby chronić mamę i siostrę. Boi się, że Justine i Gabriel też mają do niego żal. Chce być lepszym bratem i znowu zbliżyć się do rodzeństwa, ale zauważa, że mają przed nim swoje tajemnice i że coraz trudniej odczytywać mu ich nastrój i emocje.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Mike lubi pić z kolegami, a do jego ulubionych trunków należą whiskey (na poważniejsze pogaduszki) i ciemne piwo (na co dzień). Miał również sentyment do czystej wódki, którą poczęstowała go koleżanka z Norwegii - po opróżnieniu jednej trzeciej butelki, wylądowali w łóżku. Michael odwiedził ją następnego wieczoru i jeszcze następnego, bo musieli w końcu skończyć tą butelkę, a potem przychodził już regularnie. Teraz już nie napiłby się tego trunku - kojarzy mu się ze śmiercią Astrid i wyrzutami sumienia.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Jako mugolak, Mike ma pozytywny stosunek do mugoli i właściwie wszystkich czarodziejów. Nie krew czyni człowieka - Tonks doświadczył brutalnych szyderstw od szlachetnie urodzonych Ślizgonów (ale też uczniów półkrwi), ale przyjaźni się ze szlachcicem i kolegą z pracy, Arturem Longbottomem. Boleśnie przekonał się jednak, że nie wszystkie relacje są niezależne od statusu krwi - jego młodzieńcze zakochanie w szlachciance było skazane na porażkę. Jako auror, jest negatywnie nastawiony do czarodziejów używających czarnej magii i ogółem łamiących prawo - długo nie rozumiał, że niektórzy mogą być do tego zmuszeni przez pochodzenie z niższych warstw społecznych i okoliczności życiowe. Zdarzało mu się też zapominać, że chociaż sam jest mugolakiem, to miał szczęście dorastać w kochającej rodzinie i nigdy nie zaznał biedy. Odkąd został wilkołakiem, stał się nieco bardziej tolerancyjny i wyrozumiał względem ludzi z marginesu. Po pierwsze, podejrzewa, że jego kolega Olav eksperymentował z czarną magią w celu wyleczenia własnego wilkołactwa. Po drugie - sam nie wie, jak podchodzić do nielegalnych, niezarejestrowanych wilkołaków i czy zarejestrowałby się, gdyby miał w tej kwestii wybór.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Michael uwielbia czytać, a książki pomagają mu zapomnieć o nadchodzących koszmarach sennych i zmartwieniach, oraz o własnej samotności. Zwykle czyta przed snem, chyba, że jest wycieńczony po wyczerpującej akcji. Sięga po książkę również wtedy, gdy koszmary budzą go o czwartej nad ranem. Lubi uczyć się nowych rzeczy, więc często ambicyjnie sięga po nowe dla siebie pozycje - ostatnio słownik starożytnych run. Od jedenastego roku życia fascynuje go historia magii - podręcznik dla pierwszoklasistów czytał codziennie w wakacje, a teraz lubi sięgać po nowe i bardziej szczegółowe pozycje. Fakty łatwo wchodzą mu do głowy i go odprężają. Jeśli jest bardzo zmęczony, lubi też książki fabularne - wstyd mu jednak kupować powieści sensacyjno-romantyczne, więc zawsze udaje przed sobą i gośćmi, że pewnie „zapodziały się w jego rzeczach i należą do sióstr.”
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Michael (jeśli dożyje) pogodzi się wreszcie z własną likantropią, a lata spokojnych pełni i picia eliksiru tojadowego utwierdzą go w przekonaniu, że z wilkołactwem da się żyć. Być może, podejście społeczeństwa do wilkołaków będzie już inne niż świeżo po wprowadzeniu eliksiru tojadowego - zmniejszy się ostracyzm, uprzedzenia okażą się mitami. Praca nadal będzie ważną częścią jego życia, ale priorytet zyskają rodzina (chce na powrót zbliżyć się do rodzeństwa) oraz walka ze złem, jeśli Czarny Pan nie zostanie pokonany. Mike, niegdyś skoncentrowany tylko na swoich zadaniach i neutralny, coraz bardziej staje się wrażliwy na niesprawiedliwość w świecie i zaniepokojony zamętem politycznym. Z pewnością spróbuje wstąpić do Zakonu Feniksa, jeśli się o nim dowie, a nowa misja da mu nowy cel w życiu i zwiększy jego pewność siebie. Już powoli wychodzi z depresji, w którą wpadł po ugryzieniu wilkołaka. Chce z powrotem otworzyć się na ludzi, w czym pomagają mu nowe znajomości oraz stare przyjaźnie i pomogłoby członkostwo w Zakonie. Być może otworzy się nawet na miłość i uwierzy, że jeszcze może być szczęśliwy - czy to walcząc o lepszy świat, czy u boku kogoś ukochanego, czy też pomagając w wychowaniu siostrzeńca lub siostrzenicy (a najlepiej gromadki). Będzie miał już 54 lata, ale dzięki dobrym genom z pewnością pozostanie przystojnym mężczyzną - ciągle pracuje też nad kondycją fizyczną, więc będzie się dobrze trzymał, o ile uniknie czarnomagicznych okaleczeń lub nieleczonej sinicy.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Pamiątką Michaela są jedynie wspomnienia - przy przeprowadzce do Norwegii trzy i pół roku temu pozbył się większości rzeczy osobistych, a odkąd wrócił do Anglii, nie zdążył jeszcze ich zgromadzić. Jego największym skarbem są chwile spędzone z rodziną, a także świadomość własnych sukcesów - ilekroć doprowadzi akcję do szczęśliwego końca lub uratuje kogoś od śmierci, wspomina to potem w chwilach zwątpienia. Jego jedyną materialną „pamiątką” jest różdżka - wciąż nie stracił tej pierwszej i nie chciałby się z nią rozstawać.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Błąd, zawahanie, użycie zbyt łagodnego zaklęcia w akcji aurorów - gdyby Michael rzucił Petrificus Totalus, a nie Expelliarmus, najprawdopodobniej nigdy nie zostałby zaatakowany przez wilkołaka. Ugryzienie zmieniło całe jego życie, pozycję społeczną i kontakty z rodziną. W dodatku bestia zdążyła zabić jego partnerów z pracy, dwójkę aurorów. Tonks do dzisiaj wyrzuca sobie ich niepotrzebną śmierć i to, że zawiódł wtedy jako lider. Ma nawet ambiwalentne myśli względem wilkołaka, który też wtedy zginął - był nim jego kolega ze szkoły i Tonks nie wierzy, że Olav naprawdę chciałby ich zranić.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Lata pracy nauczyły go nie lekceważyć czarnej magii - wie, że posługujący się nią, często są potężnymi czarownikami. Że trzeba przy nich uważać na każdy ruch. Pomimo uznania dla ich zdolności, Michael gardzi czarną magią, poprzysiągł ją wyplenić i będzie wiernie spełniał swoją misję. Wciąż rozwija i ćwiczy swoje umiejętności z zakresu Obrony przed Czarną Magią. Czasami, ale tylko czasami, widzi w swoich przeciwnikach ludzi. Ludzi, którzy są być może zagubieni, dla których nie ma wyjścia, dla których jest nadzieja. Nie waha się ich aresztować, ale ich ewentualna śmierć podczas akcji siedzi mu na sumieniu - wciąż nie może zapomnieć o Olavie i jego domniemanej niewinności, a niedawno wstrząsnęło nim to, że młody auror (pod wpływem ich wcześniejszej rozmowy o pracy) bez wahania rzucił Avada Kedavra na agresywną zielarkę. Chociaż kobieta była trucicielką i chciała ich zaatakować, Michael wybrał wtedy Drętwotę, a nie zaklęcie śmiertelne. W końcu każdy zasługuje czasem na drugą szansę…jemu dało ją Ministerstwo po przemianie w wilkołaka.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Przeklina rzadko, najczęściej w gniewie lub frustracji. Gdy już mu się to zdarzy, używa wszystkich wulgaryzmów, jakie przyjdą mu na język, nawet tych mugolskich. Nie jest w tym względzie przesadnie wybredny. Na co dzień stara się jednak dbać o język wiedząc, że jego praca w Ministerstwie wymaga powagi i jest związana z pewnym prestiżem społecznym. Chyba, że może użyć rynsztokowego języka aby kogoś zastraszyć w trakcie akcji - wtedy chętnie.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Zawsze jest z siebie dumny, gdy uda mu się zachować zimną krew i pokerową twarz: doprowadzić akcję do końca, wygrać pojedynek, z godnością zignorować pogardę lub kulturalnie odpowiedzieć zaczepkę. Tylko on wie, ile kosztuje go znoszenie ostracyzmu ze strony innych i dlatego lubi w sobie to, że pomimo ich opinii umie zachować twarz, zna swoją wartość i wytrwale pnie się do celu.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Niegdyś Mike najbardziej nie lubił swojego pochodzenia i tego, że zawsze będzie traktowany jako pod-czarodziej w magicznym świecie. Teraz ta kwestia zeszła oczywiście na drugi plan - nienawidzi być wilkołakiem i wszystkiego z tym związanego. Braku kontroli nad własnym ciałem, pełni w piwnicy, bólu i wycieńczenia. A jeszcze bardziej nienawidzi stygmatu, jaki nosi jako zarejestrowany wilkołak - paranoi, czy każdy, kto spojrzy na niego z ciekawością wie o jego klątwie i strachu przed tym, jak potraktują go ludzie, gdy już się dowiedzą. Boli go cudzy strach, męczy go litość. Nie lubi w sobie też tego, że tak trudno mu zaufać innym. Że po przemianie tchórzliwie odciął się nawet od własnej rodziny i odsuwał od siebie własną mamę, że nie zdążył się pożegnać przed jej śmirecią. Że zaabsorbowany własnym nieszczęściem, nie wie już, co dzieje się w życiu jego rodzeństwa. Że zamknął się na świat. Próbuje otworzyć się ponownie - z różnym skutkiem.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Michael czyta, myśli i pisze szybko, a zatem niedbale. Tylko on potrafi odczytać swoje prywatne notatki, ale w korespondencji oraz oficjalnych raportach zmusza się do wolniejszego zapisywania swoich myśli i jego charakter pisma jest wtedy wyraźny i dużo łatwiejszy do odczytania.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Im bliżej jest z kimś Michael, tym swobodniej się czuje i częściej żartuje. Jest inteligentny i szybko myśli, więc często potrafi powiedzieć coś zabawnego, co jest szczególnie śmieszne, gdy uda mu się przy tym utrzymać pokerowy wyraz twarzy. Lubi ironię i suche żarty. Chętnie żartuje sobie z kolegami, przy kobietach też lubi się pośmiać, ale z nieco subtelniejszych spraw. Jeśli wymaga tego przesłuchanie przestępcy, czasami pozwoli sobie na drwinę aby zbić kogoś z tropu.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Michael jest wysoki i dobrze zbudowany, a jego „neutralna” i standardowa mina sprawia wrażenie poważnej, a nawet ponurej. Dlatego może niektórych onieśmielać, a nawet wzbudzać groźne wrażenie. Pomaga mu to w pracy - chętnie gra wtedy na tej roli, wzmacniając ją posępnym spojrzeniem i surowym tonem. Takie pierwsze wrażenie może mu też jednak utrudnić spotkania z nowymi ludźmi - jego postura onieśmieliła ostatnio młodą czarownicę, której chciał pomóc w rzucaniu zaklęć, a uratowana przed wariatem nieznajoma podejrzewała go nawet niedawno o niebycie aurorem. Przed przemianą Michael uchodził za obiektywnie przystojnego - wyglądał zdrowo, często się uśmiechał i chętnie flirtował z kobietami. Szczególnie w Hogwarcie miał opinię podrywacza, potem nieco się uspokoił. Odkąd został wilkołakiem, mowa jego ciała jest bardziej zamknięta na innych, a mina smutna i posępna. Jest też blady i często ma niezdrowe cienie pod oczami. Pracuje nad powrotem do formy, ale jeszcze długo będzie się przyzwyczajał do okropnego zmęczenia po każdej pełni.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Jako najstarszy brat, Michael miał doskonałe podejście do dzieci. W ich rodzinie nie było konfliktów, tak typowych między innymi rodzeństwami. Mimo, że jako dziecko uważał się za mądrzejszego od młodszego rodzeństwa, cierpliwie objaśniał im świat i lubił się z nimi bawić, a w razie potrzeby nawet ich dyscyplinować i uspokajać. Czasy beztroski minęły, gdy oddał się nauce, a potem pracy. Nie miał wtedy czasu na zabawy z dorastającym rodzeństwem, a potem na myśli o własnej rodzinie. Jego pierwsze poważne zauroczenie było poza jego zasięgiem - wiedział, że nigdy nie założy rodziny ze szlachcianką, więc nauczył się odganiać od siebie takie marzenia. Na tyle skutecznie, że nie szukał potem związku ani żony i całą energię poświęcał pracy. Dopiero po przemianie w wilkołaka pomyślał o dzieciach, a raczej o tym, że już nigdy nie będzie mógł ich mieć. Słyszał, że, wbrew zabobonom (w które sam wierzył i których do dzisiaj się lęka) wilkołactwo nie jest dziedziczne, ale nawet mając normalne dzieci, nie chciałby im niszczyć życia własną „ułomnością” i ostracyzmem społecznym, jaki obejmuje wilkołaki i wszystkich z nimi związanych. Założył więc, że nigdy nie będzie miał rodziny - i ogarnął go niewytłumaczalny żal, jakby zawsze jednak chciał mieć potomków, ale wciąż odkładal to w odległą przyszłość, nie przyznając się samemu sobie do pragnienia stabilizacji. Podświadomie liczy, że zostanie wujkiem dzieci Just i/lub Gabriela, ale jego rodzeństwu chyba również nie śpieszy się do zakładania rodziny.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Michael mówi niskim barytonem, przez kobiety uważanym za pociągający, a przez winnych przestępstw lub nieśmiałych - za zastraszający. Ton moduluje w zależności od potrzeby. Lata pracy aurora nauczyły go zarówno zastraszania, jak i subtelniejszej retoryki. Wie, kiedy powinien podnieść głos, kiedy cedzić z ironią, a kiedy mówić cicho i z udawanym współczuciem. W kontaktach z przyjaciółmi i rodziną jest mniej wyrachowany, mówi raczej spokojnie i szczerze. Jeśli ktoś go zirytuje, lub komuś nie ufa, przybiera obojętny ton, nie chcąc okazywać swoich emocji. W chwilach wzruszenia głos więźnie mu w gardle i lekko chrypnie.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Najpierw Michael zmieniłby zapewne bieg wydarzeń, które doprowadziły do tego, że stał się wilkołakiem - patrz pytanie 29. Wierzy, że wtedy nie popsułyby się nigdy jego relacje z mamą i siostrą oraz mnóstwo innych rzeczy. Zmieniłby też swoje nastawienie do rodziny po przemianie - nie odtrącałby ich pomocy i starałby się być blisko nich. Może wtedy trafiłby na te same przesłuchania, co jego siostra i mama i byłby w stanie im pomóc? Bardziej niż odzyskać człowieczeństwo pragnąłby aby jego mama wciąż żyła.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Pierwszą możliwością jest bohaterska (lub przypadkowa i głupia…) śmierć podczas aurorzej akcji albo (w przyszłości) w Zakonie Feniksa. Mike wybrał karierę z wysokim ryzykiem zawodowym, a poglądy polityczne i sytuacja rodzinna mogą go wepchać w jeszcze bardziej ryzykowne sytuacje. Wciąż pamięta o długu wdzięczności, który ma wobec Astrid-aurorki, która zginęła, próbując uratować go przed wilkołakiem. Dlatego nie chciałby aby jego śmierć poszła na marne i jeśli znalazłby się na drodze czarnomagicznego zaklęcia to zapewne ratując rodzinę lub towarzyszy broni.
Drugą opcją jest śmierć z rąk łowców wilkołaków. Mike nie wychodzi z piwnicy podczas pełni i starannie się zabezpiecza, ale może paść ofiarą własnych wrogów lub po prostu łowców, którzy na własną rękę polują na wilkołaki i nigdy nie pogodzili się z efektami społecznymi eliksiru tojadowego.
Jeśli Mike przeżyje wojnę, zapewne dożyje sędziwszego wieku, choć nie wiem jak częste przemiany i wilkołacze osłabienie wpłyną na jego zdrowie w czasach starości. Chociaż obecnie czuje się odizolowany od rodziny i nie widzi szans na założenie własnej, to chciałabym aby został czyimś ukochanym wujkiem lub przyszywanym dziadkiem i odchodził w poczuciu rodzinnego spełnienia.
Can I not save one
from the pitiless wave?
Ten pan stoi na straży prawa,
a to bardzo ważna sprawa,
za służbę mu dziękujemy,
piękne uśmiechy podarujemy!
Gratulujemy zdobycia osiągnięcia:
ZŁOTY MYŚLICIEL
Michael Tonks
Szybka odpowiedź