Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
poczta Willa
AutorWiadomość
Odpowiedzialność Willa jest tak ogromna, że prawdopodobnie zagłodziłby każde zwierzę, które by u niego mieszkało, w dodatku nie widzi mu się też po futrzakach czy tam pierzakach sprzątać, więc sowy nie ma, a jak potrzebuje to wysyła z poczty.
Przeczytaj Charlene Leighton
Willu, U mnie wszystko w porządku. Mam dużo pracy, ale to jak zwykle, i jakoś sobie z tym radzę. Pamiętam i nadal jestem Ci wdzięczna za to, co mi podarowałeś. Szczęśliwie mam w zanadrzu eliksiry, których potrzebujesz, znajdziesz je w paczuszce którą przymocowałam do nóżki sowy. Mam nadzieję, że spełnią Twoje oczekiwania. Oba opisałam. Charlie
Do listu były dołączone: fiolka z eliksirem niezłomności oraz słoiczek z maścią z wodnej gwiazdy.
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Przeczytaj J. Bojczuk
Willie! Bracie mój! Kochany mój! Moja wdzięczność nie ma granic; dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję po stokroć. Wiedziałem, że najlepszy z Ciebie przyjaciel. Widzisz, otrzymasz swoje pieniądze, oddam Ci wszystko co do starego, zardzewiałego knuta, tylko po wypłacie, ok? A tak się składa, że Twój kumpel wstępuje właśnie na ścieżkę bogactwa - już od jakiegoś czasu smaruję freski w posiadłości Prewettów, tylko o tym ciiichoooo-sza, bo to trochę pokręcona sprawa. A teraz, właśnie w momencie, w którym piszę ten list, wróciłem z rozmowy o pracę w... nie uwierzysz, w Fantasmagorii. I dostałem te robotę!!!! A przynajmniej coś na kształt okresu próbnego - jak się sprawdzę przy pierwszych zleceniach to zawiążemy umowę długoterminową. Nieprawdopodobne! Z tego też powodu będę dzisiaj piiiiiiić!!!! do upadłego. Więc jeśli chcesz świętować wraz ze mną i opijać moje niedawne sukcesy to łap Błędnego i ustawiaj kurs prosto na Dolinę Godryka. CZEKAM NA CIEBIE W RUDERZE.
PS A jeśli nie chce Ci się ruszać tyłka ze swojej nory, to ślij szybko zwrotnego Majtka i oczekuj mnie jeszcze przed wschodem słońca. całuję,
Johny
PS A jeśli nie chce Ci się ruszać tyłka ze swojej nory, to ślij szybko zwrotnego Majtka i oczekuj mnie jeszcze przed wschodem słońca. całuję,
Johny
Przeczytaj J. Bojczuk
Przyjacielu! A może powinienem tytułować Cię per BOHATERZE? Czytałem Proroka i po prostu muszę Ci pogratulować odwagi, a przede wszystkim podziękować za walkę w imię dobra i słodyczy, w imieniu moim i całego prostego ludu; więc dziękuję, po raz pierwszy, drugi i dziesiąty!
Wiesz, to okropna tragedia, kolejna bezsensowna fala śmierci... I jeszcze ten napis, o którym pisali w gazecie; nie mam bladego pojęcia co kierowało tymi ludźmi, kiedy się zmawiali na zniszczenie cukierni i lodziarni, ale oby, kurwa, spłonęli we własnej pożodze. Przecież to jakiś absurd! Dwa ostatnie przybytki dające ludziom odrobinę rozkoszy w tych smutnych czasach (oczywiście nie wliczając w to burdeli) i co? I naprawdę musiały tak skończyć? Nie wiem skąd się w ludziach bierze tyle agresji i nienawiści względem drugiego człowieka. Strasznie to wszystko pojebane.
Ale wiesz, w związku ze zniszczeniami na Pokątnej, w Ruderze pojawili się nowi lokatorzy. Nie zdążyłem jeszcze ich przywitać, jednak mniemam, że będziemy mieli naprawdę sporo czasu na wspólne picie herbaty.
Ufam, że z Tobą wszystko w porządku? Że z tej dziwacznej walki wyszedłeś w jednym kawałku? Jesteś w domu? W Mungu? Potrzebujesz czegoś?
Aha! Mam również nadzieję, że dobrze się bawiłeś w święta, że pojadłeś jak zwykle, a wszystkie otrzymane prezenty były trafione. Nie wypada mi życzyć Ci wesołych świąt, skoro to przeszłość, ale szczęśliwego nowego roku i szampańskiej zabawy w Sylwestra już jak najbardziej! Więc wszystkiego co najlepsze w tym naszym 57', oby kolejny rok okazał się spokojniejszy niż poprzedni.
PS Wybierasz się na imprezkę w Dolinie Godryka? Możesz później kimać u mnie. ściskam,
Johny
Wiesz, to okropna tragedia, kolejna bezsensowna fala śmierci... I jeszcze ten napis, o którym pisali w gazecie; nie mam bladego pojęcia co kierowało tymi ludźmi, kiedy się zmawiali na zniszczenie cukierni i lodziarni, ale oby, kurwa, spłonęli we własnej pożodze. Przecież to jakiś absurd! Dwa ostatnie przybytki dające ludziom odrobinę rozkoszy w tych smutnych czasach (oczywiście nie wliczając w to burdeli) i co? I naprawdę musiały tak skończyć? Nie wiem skąd się w ludziach bierze tyle agresji i nienawiści względem drugiego człowieka. Strasznie to wszystko pojebane.
Ale wiesz, w związku ze zniszczeniami na Pokątnej, w Ruderze pojawili się nowi lokatorzy. Nie zdążyłem jeszcze ich przywitać, jednak mniemam, że będziemy mieli naprawdę sporo czasu na wspólne picie herbaty.
Ufam, że z Tobą wszystko w porządku? Że z tej dziwacznej walki wyszedłeś w jednym kawałku? Jesteś w domu? W Mungu? Potrzebujesz czegoś?
Aha! Mam również nadzieję, że dobrze się bawiłeś w święta, że pojadłeś jak zwykle, a wszystkie otrzymane prezenty były trafione. Nie wypada mi życzyć Ci wesołych świąt, skoro to przeszłość, ale szczęśliwego nowego roku i szampańskiej zabawy w Sylwestra już jak najbardziej! Więc wszystkiego co najlepsze w tym naszym 57', oby kolejny rok okazał się spokojniejszy niż poprzedni.
PS Wybierasz się na imprezkę w Dolinie Godryka? Możesz później kimać u mnie. ściskam,
Johny
Bracieee... 1.02.1957
4 nad ranem Isabello Will Czemu życie tak bardzo boli?
Czy ty już to wiesz, bo jesteś starszy i dlatego zachowujesz się jakbyś miał kij w pupie?
Czemu takie idealne pary jak ty i Shel zrywają zaręczyny, a dziewczyna, która mi się podoba wychodzi za jakiegoś palanta?
Jesteś naukowcem, masz chyba jakieś odpowiedzi, nie?
S.C.
PS: Zmieszałem wódkę z ginem i winem, znasz jakieś lekarstwo na jutrzejszego kaca?
4 nad ranem
Czy ty już to wiesz, bo jesteś starszy i dlatego zachowujesz się jakbyś miał kij w pupie?
Czemu takie idealne pary jak ty i Shel zrywają zaręczyny, a dziewczyna, która mi się podoba wychodzi za jakiegoś palanta?
Jesteś naukowcem, masz chyba jakieś odpowiedzi, nie?
S.C.
PS: Zmieszałem wódkę z ginem i winem, znasz jakieś lekarstwo na jutrzejszego kaca?
I show not your face but your heart's desire
Willric Cattermole 27.03.1957
w nocy, przed pewną wyprawą
w nocy, przed pewną wyprawą
Will, Piszę ten list bez powodu i bez żadnej nagłej potrzeby, ale tak na wszelki wypadek. Muszę Ci coś wyznać.
Zostałem ojcem.
To znaczy, adoptowałem szczura. Wabi się Pimpuś, traktuję go trochę jak młodszego brataale trochę lepiej niż Ty mnie i mieszka w moim mieszkaniu od Nowego Roku. Przywykł do wygodnego życia i obawiam się, że nie dałby sobie rady gdyby coś mi się stało w dziczy. To pewnie przedwczesny testament, bo mam się świetnie, nie robię nigdy nic ryzykownego i dbam o swoje zdrowie, ale chciałbym poprosić Cię o opiekę nad Pimpusiem tak... w razie czego. Mama boi się szczurów, więc Pimpuś ma tylko mnie - i Ciebie. Wiem, że chyba nie lubisz zwierząt, ale jest taki mały, że ledwo go zauważysz! Nie musisz go nawet karmić, wylizuje resztki z brudnych naczyń, a przecież wiem, że rzadko zmywasz.
Proszęproszęproszę, nigdy Cię o nic nie proszę, ale proszę - zajmij się Pimpusiem gdyby mnie kiedyś zabrakło!
S.C.
PS: To takie moje przemyślenia po imprezie z Bojczukiem, nie robię absolutnie nic ryzykownego i nie ma się czym niepokoić.
PPS: Nigdy Ci tego nie mówiłem, ale [rozmazane ślady łez] chciałbym kiedyś być taki jak Ty, bracie.
Zostałem ojcem.
To znaczy, adoptowałem szczura. Wabi się Pimpuś, traktuję go trochę jak młodszego brata
Proszęproszęproszę, nigdy Cię o nic nie proszę, ale proszę - zajmij się Pimpusiem gdyby mnie kiedyś zabrakło!
S.C.
PS: To takie moje przemyślenia po imprezie z Bojczukiem, nie robię absolutnie nic ryzykownego i nie ma się czym niepokoić.
PPS: Nigdy Ci tego nie mówiłem, ale [rozmazane ślady łez] chciałbym kiedyś być taki jak Ty, bracie.
I show not your face but your heart's desire
Posłuchaj
31.03 W Y J E C
31.03 W Y J E C
Bracie, Spokojnie, zakląłem tego wyjca tak, żeby się uruchomił tylko jak będziesz sam. I wcale NIE KRZYCZĘ, tylko trochę się... rozkleił...
GDZIE JESTEŚ, JESTEŚ BEZPIECZNY? CZEMU NIE DAJESZ ZNAĆ? Jeśli przespałeś ten cały horror nad amuletami to... to... nie wiem, poskarżę mamie.
Jestem u siebie, jak coś! Steff
GDZIE JESTEŚ, JESTEŚ BEZPIECZNY? CZEMU NIE DAJESZ ZNAĆ? Jeśli przespałeś ten cały horror nad amuletami to... to... nie wiem, poskarżę mamie.
Jestem u siebie, jak coś! Steff
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 1.10.1957
Will!!! Ty nie żartujesz?!
Jak się tu dostałeś?!?!?!
To niebezpieczne, Londyn jest niebezpieczny. Znaczy, pracuję tam, ale jest niebezpieczny.
Spotkajmy się w Dolinie Godryka! Z Bellą. Sam mogę gdziekolwiek.
Mama wie, że tu jesteś? Steff
Jak się tu dostałeś?!?!?!
To niebezpieczne, Londyn jest niebezpieczny. Znaczy, pracuję tam, ale jest niebezpieczny.
Spotkajmy się w Dolinie Godryka! Z Bellą. Sam mogę gdziekolwiek.
Mama wie, że tu jesteś? Steff
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Szef Komisji Rejestracji Różdżek
Szanowny Panie Cattermole, w imieniu swoim oraz pozostałych członków Komisji, chciałbym pogratulować rejestracji różdżki i tym samym podziękować za powierzone Ministerstwu Magii zaufanie. Równocześnie informuję, że zgodnie z dekretem Ministra Magii z dnia 10 kwietnia 1957 roku, każdy czarodziej lub czarownica przebywający na terenie Londynu, ma obowiązek noszenia przy sobie dokumentu poświadczającego dokonaną rejestrację oraz okazania go odpowiednim służbom w razie kontroli. Dokument staje się ważny z chwilą podpisania go przez posiadacza, i od tego momentu stanowi zarówno dowód jego tożsamości, jak i pełni rolę oficjalnego zezwolenia na noszenie różdżki na terenie stolicy.
Jeżeli na dokumencie zaistniały jakiekolwiek nieprawidłowości, należy zgłosić się do siedziby Komisji w terminie nieprzekraczającym 7 dni od daty otrzymania niniejszego listu wraz z kompletem dokumentów potwierdzających poprawne dane.
Jeżeli na dokumencie zaistniały jakiekolwiek nieprawidłowości, należy zgłosić się do siedziby Komisji w terminie nieprzekraczającym 7 dni od daty otrzymania niniejszego listu wraz z kompletem dokumentów potwierdzających poprawne dane.
Z poważaniem,
Tiberius Bellchant Szef Komisji Rejestracji Różdżek
Dep. Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Brytyjskie Ministerstwo Magii
Londyn, dn. 02.10.1957
Dep. Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Brytyjskie Ministerstwo Magii
Londyn, dn. 02.10.1957
Do listu dołączony został dokument:
Pomyłki, poprawki, uwagi (zwłaszcza w przypadku błędnie założonej daty urodzenia lub statusu cywilnego postaci wymyślonych) można zgłaszać bezpośrednio do Williama. Jeżeli macie dla waszych postaci wybrany charakter pisma, możecie mi również podesłać odpowiednią czcionkę (najlepiej w postaci linku do strony, z której mogłabym ją pobrać).
Przeczytaj
Willy Ziemniory się znajdą, korzeń pietruchy też (hehe, dobrze, że wiadomo korzenie-ziemia), a seler?
Rośnie w ziemi, czy na drzewach?
Czemu do tego nie ma instrukcji?
Rośnie w ziemi, czy na drzewach?
Czemu do tego nie ma instrukcji?
poczta Willa
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy