[bylobrzydkobedzieladnie]

Jesteśmy w tym samym wieku, a w Hogwarcie byłaś rok niżej - jestem półkrwi Gryfonem a ty ślizgońską Lady, więc pewnie nie mieliśmy okazji/chęci aby normalnie porozmawiać...ale na siódmym roku (Twoim szóstym) mogłem podejrzeć jako szczur w animagicznej postaci, że latasz na miotle nocą! Nie wiem jaki masz stosunek do Gryfonów - jak negatywny, to mogłem ci to wypomnieć a jak neutralny i jesteś w porządku, to zachowam sekret dla siebie i może napiszę o tym artykuł!
A może mi się podobasz? Jak chcesz?

Z kolei starsza od Ciebie Isabelle Carrow została wcześnie osierocona przez mamę z rodziny Fawley. Kontakty między naszymi rodzinami się rozluźniły, bo rodzina Fawleyów obwiniała tatę Isabelle-uzdrowiciela o śmierć jej matki, ale dziewczyny i tak mogą się kojarzyć z Sabatów i jako dalekie kuzynki ^^

Stosunek do Gryfonów miała raczej negatywny, ale też tak nie do końca. Wychowanie, otoczenie, poczucie, że coś wypada kłóciło się w niej już w Hogwarcie z postawą tej antydamy, która ma trochę inny pomysł na siebie i psoci się światu. Przyłapał ją, próbowała się pokłócić, ale ostatecznie mogło się to jakoś rozejść po kościach. Naskarżył? Więc jest obrażona i z nim nie gada. Foszki wielkiej damy. Pomyślałam, że jeśli chcielibyśmy ich znajomość jakoś rozwinąć (póki jeszcze jest panną), to musielibyśmy wpędzić ich w wir dziwnych zdarzeń. Masz ochotę?
Lepiej, abym Ci się nie podobała :rip:

Iskę ukochać chcę Iską najmocniej! Isabella odwiedza Fawleyów, wiec mogły tam na siebie wpaść, no i też sabaty, oczywiście. Może starsza Bella odkryłaby przed młodszą tajniki warzenia bardziej skomplikowanych eliksirów?

Isabelle, nie naskarżyłem i chyba nawet nie wiesz, że przyłapałem - animagia jest nielegalna i w Hogwarcie Steffen nie ryzykowałby pytań nauczycieli skąd wie - ale chętnie wypomni ci to już teraz, w dorosłości!
Mam ochotę rzucić ich w wir poszkolnych zdarzeń! Zapraszam na PW, a jeśli szukasz pomysłu na przypałowe zdarzenia to możesz spróbować wylosować parszywkę :D Ja już wylosowałam z myślą o Tobie, ale wyszedł mi sen, i to taki do rozegrania z zupełnym nieznajomym :<

Awww co do Isabelle to może pod wpływem poznania się na sabacie, Isabelle przekonała ojca do odnowienia stosunków z Fawleyami (Carrowów są neutralne, ale jego samego mogły być chłodne) żeby spotykać się tam z Isabellą ! Możemy razem warzyć eliksiry <3
Poza tym Isabelle przyjaźni się (chyba...na razie... :D ) z Tristanem i ubolewa, że Carrowowie i Rosierowie mają negatywne relacje, więc ucieszy się bardzo, że jej kuzynka poprawi chociaż relacje Rosierów i Selwynów! Może opowiedzieć młodszej Isie, że Rosierowie nie są tacy straszni jak ich malują i w ogóle :D

Poleciała pewuszka