sypialnia
AutorWiadomość
sypialnia
Sporo tu zieleni, tu i ówdzie można zauważyć też akcent kolorystyką przypominający o puchońskich korzeniach Sprouta. Nic szczególnie raczej nie przyciąga tu jednak spojrzenia. Naprzeciw drzwi a bokiem do okna, w centrum pokoju znajduje się spore łóżko, przy ścianie naprzeciw szafa, w jednym z kątów fotel i regał z książkami. Tutaj właśnie Coriander spędza najwięcej czasu... to jest, kiedy w ogóle jest w domu.
przyjdź śmierci, ale tak skrycie, tak skrycie bym nie czuł twego zbliżenia, bo sama rozkosz konania, rozkosz konania mogłaby
wrócić mi życie
wrócić mi życie
Coriander Sprout
Zawód : magiwet
Wiek : 31 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
raise a glass to freedom,
something they can
never take away,
no matter what
they tell you
something they can
never take away,
no matter what
they tell you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
[01/11]
Musiał się napić - taka myśl pojawiła się w jego głowie już w tej samej chwili, w której razem z Elyon wyszedł z hotelu Transylwania i każde z nich w milczeniu udało się we własną stronę. On i panna Meadowes rozstali się po wyjściu z tego miejsca; z pewnością zdezorientowani i delikatnie rozbici. I wtedy, gdy po krótkiej drzemce siedział i wpatrywał się w sufit w salonie przypomniał się jakaż ważna data nadchodziła. Niewątpliwie już niedługo miały miejsce okrągłe urodziny jednego z jego najlepszych przyjaciół, Coriandera Sprout. A kiedy lepiej nie-świętować trzydziestki jak właśnie w dzień wszystkich świętych? Przecież był to najgenialniejszy z pomysł na jakie Tonks mógł wpaść w ostatnim czasie. Korzystając z chwili wolnego od aurorskich obowiązków postanowił należycie przygotować się do wizyty. Przede wszystkim, zaopatrzył się w odpowiednią ilość szkockiej, żeby nie musieli z rozżaleniem zaglądać na dno dopiero co skończonej butelki.
U Sprouta pojawił się wieczorem, niezależnie czy się spodziewał odwiedzin Gabriela czy też nie. Jakoś w procesie tego przygotowywania się zapomniał o tak mało istotnym szczególe jak zwyczajne zapowiedzenie się. Prawdę mówiąc Gabriel od tak dawna nie miał chwili wytchnienia, że pewnie gdyby Corry zdecydował się na nie otworzenie mu tych drzwi to usiadłby przed nimi i w samotności spożył cały alkohol, który zdołał ze sobą przynieść.
Pech chciał, że wraz z pierwszym dniem listopada nad Londyn i całą Wielką Brytanię nadciągnęły potężny deszcz, którego oczywiście Gabriel nie przewidział. Przez co, gdy stanął w końcu w Sproutowych drzwiach i zapukał do środka był przemoczony do ostatniej niteczki, kosmyki włosów przykleiły się do lekko zmarszczonego czoła, a on czekając na otworzenie drzwi jak na zbawienie, wpatrywał się w drewnianą płytę. A gdy w końcu ten otworzył drzwi, bezpardonowo wszedł do środka. - Wszystkiego najlepszego z okazji jutrzejszych urodzin - rzucił na powitanie zerkając na Coriandera. Przecież doskonale wiedział jak bardzo Sprout chciał zapomnieć o trzydziestych urodzinach. Problem był tylko taki, że Tonks nie miał zamiaru o nich zapominać, o czym właśnie teraz dał mu do zrozumienia.
Gabriel X. Tonks
Zawód : zagubiony w wojennej zawierusze
Wiek : 30
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
I've got a message that you can't ignore
Maybe I'm just not the man I was before
Maybe I'm just not the man I was before
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
sypialnia
Szybka odpowiedź