Pracownia łowiecka
AutorWiadomość
Pracownia łowiecka
Komnata znajdująca się na najniższych piętrach zamczyska w Ludlow. oddzielona od ewentualnych gości, poświęcona wyłącznie mieszkańcom i dostępna wyłącznie pod kluczem - łowiecka pracownia - jak nazywali ją Avery. Wyposażona nie tylko w sprzęt służący łowiectwu, z kominkiem pod ścianą, kilkoma szafami na broń, skóry, świece, mapy, pióra, a nawet kilka ksiąg i pergaminy. Także stół do oprawy zwierząt, alchemiczny kociołek i kilka gablot z niektórymi trofeami, kilkoma zwierzęcymi czaszkami, niedostępnymi dla odwiedzających zamek gości. Z pomieszczenia można przejść krętym korytarzem bezpośrednio do znajdującej się w dalszej, otwartej części psiarni. Wszędobylski zapach piżma, stanowi nieodzowną część tego miejsca.
| 12 listopada
Odetchnął głębiej, gdy schodził krętymi schodami w dół, w okolice najniższych segmentów zamczyska. Minął jednego ze skrzatów, który skłonił się i umknął przed spojrzeniem młodego dziedzica. Dorian wsunął jeden z kamieni i gestem różdżki otworzył przejście do komnaty, która była jego celem. Pracownia łowiecka.
Zapach piżma, skóry, smaru, którym ostatnimi czasy używał do utrzymania stanu kuszy, przyjemnie naprowadzały jego kroki do głównego stołu. Avery powoli ściągnął rękawice, które rzucił na blat i nachylił się nad rozłożona częściowo broń i bełtami. Kąciki ust uniosły się, gdy przejechał palcami po mechanizmie, ale wzrok spoczął ostatecznie na stojącej w rogu szafie i... kociołku. Westchnął. Nigdy nie miał ręki do eliksirów, ale siłą rzeczy, jako łowca, powinien był potrafić przygotować chociaż najbardziej podstawowe elementy, albo przynajmniej je rozpoznawać.
- Chuchro.. - ledwie wypowiedział imię rodowego skrzata, gdy ten z mgnieniu pojawił się tuż obok - Ogień w kominku i woda w kociołku - nie patrzył na długouche stworzenie. Był pewien, ze polecenie zostanie wykonane bez najmniejszych ociągnięć. Nie minęła chwila, a trzask ognia zaznaczył swoja obecnością istnienie. Cichy szelest wody dopełniał zadania - Możesz odejść - skwitował krótko, podchodząc do naczynia i odmierzając właściwą porcję płynu, która powoli miała nabierać temperatury. Nim zawrzało, nachylił się, by dodać po pięć kropel soku z aloesu oraz anyżu. Intensywny zapach obu zmieszał się, ale Dorian nie odsunął twarzy. Skruszone w palcach płatki ciemiernika były kolejnym elementem, które dodał, wsypując na powierzchnię drgającego od gorąca płynu. Ostrożnie zamieszał przez moment zastanawiając się, czy nie powinien zrobić tego w drugą stronę. Nie przerwał jednak czynności, odsuwając się dopiero, gdy unosząca się para osiadła na ciemnych włosach. Z jednej z szafek wyciągnął szczelnie opakowane pudło, z które wyjął przygotowane wcześniej ingrediencje. Gołębie pióro, które zachował w całości, sproszkowane kolce jeżozwierza i fiolka ze śliną kuguchara. Myląc się kilkukrotnie, odmierzył właściwe porcje, by z ulgą dołączyć do zawartości kociołka. Pozostała rzecz ostatni, ale i z ta zaczekać miał, aż wywar nabierze odrobiny gęstości. odstawił niedużą fiolkę z żabim skrzekiem , by w odpowiednim momencie wlać całą zawartość i przyglądać się, jak barwa cieczy zmienia się od jaśniejszych ton zieleni po blade błękity. Minęło kolejnych kilka minut, nim odstawił kociołek, przyglądając się, czy konsystencja i barwa miały właściwą skuteczność.
Eliksir kurczący st: 40 - serce: płatki ciemiernika
Odetchnął głębiej, gdy schodził krętymi schodami w dół, w okolice najniższych segmentów zamczyska. Minął jednego ze skrzatów, który skłonił się i umknął przed spojrzeniem młodego dziedzica. Dorian wsunął jeden z kamieni i gestem różdżki otworzył przejście do komnaty, która była jego celem. Pracownia łowiecka.
Zapach piżma, skóry, smaru, którym ostatnimi czasy używał do utrzymania stanu kuszy, przyjemnie naprowadzały jego kroki do głównego stołu. Avery powoli ściągnął rękawice, które rzucił na blat i nachylił się nad rozłożona częściowo broń i bełtami. Kąciki ust uniosły się, gdy przejechał palcami po mechanizmie, ale wzrok spoczął ostatecznie na stojącej w rogu szafie i... kociołku. Westchnął. Nigdy nie miał ręki do eliksirów, ale siłą rzeczy, jako łowca, powinien był potrafić przygotować chociaż najbardziej podstawowe elementy, albo przynajmniej je rozpoznawać.
- Chuchro.. - ledwie wypowiedział imię rodowego skrzata, gdy ten z mgnieniu pojawił się tuż obok - Ogień w kominku i woda w kociołku - nie patrzył na długouche stworzenie. Był pewien, ze polecenie zostanie wykonane bez najmniejszych ociągnięć. Nie minęła chwila, a trzask ognia zaznaczył swoja obecnością istnienie. Cichy szelest wody dopełniał zadania - Możesz odejść - skwitował krótko, podchodząc do naczynia i odmierzając właściwą porcję płynu, która powoli miała nabierać temperatury. Nim zawrzało, nachylił się, by dodać po pięć kropel soku z aloesu oraz anyżu. Intensywny zapach obu zmieszał się, ale Dorian nie odsunął twarzy. Skruszone w palcach płatki ciemiernika były kolejnym elementem, które dodał, wsypując na powierzchnię drgającego od gorąca płynu. Ostrożnie zamieszał przez moment zastanawiając się, czy nie powinien zrobić tego w drugą stronę. Nie przerwał jednak czynności, odsuwając się dopiero, gdy unosząca się para osiadła na ciemnych włosach. Z jednej z szafek wyciągnął szczelnie opakowane pudło, z które wyjął przygotowane wcześniej ingrediencje. Gołębie pióro, które zachował w całości, sproszkowane kolce jeżozwierza i fiolka ze śliną kuguchara. Myląc się kilkukrotnie, odmierzył właściwe porcje, by z ulgą dołączyć do zawartości kociołka. Pozostała rzecz ostatni, ale i z ta zaczekać miał, aż wywar nabierze odrobiny gęstości. odstawił niedużą fiolkę z żabim skrzekiem , by w odpowiednim momencie wlać całą zawartość i przyglądać się, jak barwa cieczy zmienia się od jaśniejszych ton zieleni po blade błękity. Minęło kolejnych kilka minut, nim odstawił kociołek, przyglądając się, czy konsystencja i barwa miały właściwą skuteczność.
Eliksir kurczący st: 40 - serce: płatki ciemiernika
Dorian Avery
Zawód : Łowca magicznych stworzeń
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
And he'll brace for battle in the night
He'll fight because he knows he cannot hide
He'll fight because he knows he cannot hide
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Dorian Avery' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 96
'k100' : 96
Pracownia łowiecka
Szybka odpowiedź