Nazwisko matki: Larson
Miejsce zamieszkania: Londyn
Czystość krwi: Półkrwi
Status majątkowy: Ubogi
Zawód: Prywatny detektyw
Wzrost: 182
Waga: 79
Kolor włosów: Brunet
Kolor oczu: Zielone
Znaki szczególne: Twarde rysy twarzy, cwaniacki uśmiech, silne dłonie, wszechwiedzący wzrok, wysoki wzrost
12 cali Czarny bez Kolec jadowy chimery
Gryffindor
Koń
Śmierciotula
Zapach lasu
On sam w cichym spokojnym miejscu
Kryminologia
Drużyna quidditcha z Yorkshire
Latanie na miotle, biegi, gimnastyka
Zwykle klasyczna
Colin Egglesfield
Thomas przyszedł na świat 16 grudnia 1927 roku. Był to bardzo śnieżny i zimny dzień, a matka Thomasa była wyjątkowo wyczerpana po porodzie. Oboje rodziców nie mogli oderwać wzroku od malutkiego zawiniątka. Mimo jednak wielkiego szczęścia jakim były narodziny dziecka, pojawiła się również niepewność ze strony matki chłopca. Miała nadzieje, że ten wda się w ojca i nie odziedziczy po niej magicznych talentów.
Aurora Larson matka Thomasa była dosyć nietypową czarownicą. Bardziej niż świat czarodziejów, do którego należała, interesował ją świat mugoli. Jej pasja i zainteresowanie, nie zjednywały jednak jej przychylnych opinii. Rodzice dziewczyny, nie byli zachwyceni, że ta tak bardzo interesuje się światem znacznie prostszych mugoli. Nie miało to jednak dla niej znaczenia. Po ukończeniu szkoły, bardziej zaczęła zagłębiać się w ten niemagiczny świat, chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o nich i ich zwyczajach. Gdy podróżowała po świecie mugoli, ci odbudowywali swoje domy po niezrozumiałej dla niej wojnie. Rodzice nigdy za wiele nie chcieli jej mówić o konfliktach mugoli i zapewne nigdy ich one nie obchodziły jakoś szczególnie, więc starała się odkryć wszystko na własną rękę. Podczas jednej z takich wypraw poznała przystojnego mugola. Szybko nawiązali ze sobą dobrą relacje, a on zaczął udzielać jej wiele informacji o swoim świecie i mimo, że był bardzo zdziwiony jej niewiedzą, nie traktował jej z góry. Dowiedziała się, że mugol prowadził firmę transportową, a po wojnie próbował wrócić znów na rynek. Wiedziała jak wygląda tego typu handel w świecie czarodziejów, jednak nie wiedziała jak dokładnie wygląda to u mugoli. Pierwsza rozmowa zrodziła między tą dwójką pewną relacje, która w miarę czasu się pogłębiała. Spotykali się coraz częściej, aż młoda czarownica zrozumiała, że zakochała się w mugolu, zresztą z wzajemnością.
Znajomość zakończyła się małżeństwem i odcięciem panny Larson od rodziny, która nie akceptowała jej związku. Kobieta również nigdy nie przyznała się mężowi co do swojego pochodzenia. Pan Harrison wciąż myślał, że jego żona przybyła z zagranicy z małego państwa poza Europą, stąd jej ogromna niewiedza, która czasem wydawała mu się nawet urocza. Wszystko się skomplikowało gdy Aurora odkryła, że jest w ciąży. Myśl o dziecku była wspaniała dla obojga, jednak kobieta obawiała się czy ich potomek nie odziedziczy po niej zdolności magicznych. W końcu w 1927 roku na świat przyszedł mały Thomas, a kobieta zrozumiała, że co by się nie okazało, zawsze już pozostanie jej oczkiem w głowie.
Niestety najgorsze przeczucia Aurory zaczynały się sprawdzać. Daniel nadal tego nie dostrzegał, ale wokół Thomasa zaczynały dziać się dziwne dla mugolów nietypowe rzeczy. Na początku były to niewielkie sprawy jak przesunięcie kubka bez dotknięcia go dłońmi, czy w końcu pojedyncze lewitujące sztućce. Pewnego dnia Daniel wrócił wcześniej z pracy, widząc jak jego syn bawi się klockami. Coś co jednak wydawało się niewinną zabawą stało się powodem do paniki mężczyzny. Zawołał przerażony swoją żonę, która przybiegła z kuchni, widząc jak Thomas układa klocki bez dotykania palcami. Aurora wiedziała, że dalsze ukrywanie prawdy jest niemożliwe. Thomas nigdy nie będzie należał do tego świata, wtedy to w końcu zrozumiała. Opowiedziała mężowi prawdę o swoim pochodzeniu. W pierwszej chwili wszystko skończyło się niedowierzaniem ze strony mężczyzny, dopóki nie zademonstrowała mu magii na własne oczy. Rozmowa zakończyła się wyjściem Daniela z domu, bo ten potrzebował czasu by wszystko sobie poukładać w głowie. Na szczęście, szybko zdał sobie sprawę, że naprawdę kocha żonę i syna niezależnie jacy by nie byli, to nadal była jego rodzina.
Kolejne lata, Thomas wyrastał na bardzo zadziornego i ciekawego wszystkiego chłopca. Niemal od początku rodzice mieli z nim urwanie głowy. Wszystko co mu mówili lub zabraniali, Thomas robił po swojemu. Jego nieposłuszeństwo nie było jednak ze złośliwości, a bardziej ciekawości. Gdy ojciec zabraniał chociażby mu wchodzić do szopy, on musiał tam pójść by wiedzieć czemu mu się nie pozwala. Silna ciekawość chłopca była więc często powodem licznych problemów. Mimo to, Thomas pozostawał spokojnym i grzecznym dzieckiem, przynajmniej do czasu, aż go ktoś nie prowokował. Już od dziecka potrafił postawić się innym, gdy była taka potrzeba. Problemem nadal pozostawała magiczna natura chłopaka. Daniel zupełnie nie potrafił zapanować nad niekontrolowanymi wybuchami magii syna. Potrafił mówić synowi wiele o świecie mugolskim i historii jaka się z nim wiązała, czy nauczyć go podstawowych rzeczy jakie obowiązywały w ich świecie, jednak magia nadal pozostawała dla niego zagadką. Niemal całe wychowanie dziecka spadło na barki Aurory. Poświęcała niemal cały swój czas, by pokazywać synowi podstawowe zaklęcia, czy wpajać mu naukę zawartą w magicznych podręcznikach, tak aby ten był gotowy do swojego nowego życia. Nadal nie mogła wiedzieć jaką drogę życiową obierze jej syn w dorosłym życiu, ale chciała przygotować go na każdą ewentualność najlepiej jak tylko mogła. Wolne chwile od nauki, chłopak spędzał obserwując konie w gospodarstwie sąsiadów. Zawsze takie chwile pozwalały mu się uspokoić i wyciszyć po wszystkim.
Tak jak Aurora się spodziewała, mając jedenaście lat jej syn dostał list zawiadamiający o przyjęciu do Hogwartu. Daniel sam nie wiedział co o tym myśleć, bo nadal nie pojmował magicznego świata i zastanawiał się czy nauka magii na pewno pomoże jego synowi w przyszłości. Miał wciąż nadzieje, że wyślą Thomasa do prestiżowej uczelni dla mugoli. Aurora jednak mu wyjaśniła, że ten nigdy nie będzie tam pasował. Mimo wszystko nawet ona miała wątpliwości, jednak z zupełnie innego powodu. Mimo zerwania więzi z magicznym światem, docierały do niej pewne niepokojące wieści. Jak choćby o działalności Grindewalda. Jednak i w świecie mugoli zaczęły się pojawiać w ostatnim czasie pewne niepokoje. Ostatecznie Thomas zawędrował do Hogwartu do świata, który zaczął dopiero poznawać. W odróżnieniu od matki szybko polubił magiczny świat, nawet bardziej od świata, który znał na co dzień.
Tiara przydziału skierowała chłopaka do Gryffindoru, co nie było dla niego dużym zaskoczeniem. Mama jeszcze przed zaczęciem szkoły opowiadała mu o domach jakie były w Hogwarcie i jego założycielach. Slytherin wydał mu się miejscem dla sztywniaków, chwalących się tylko osiągnięciami rodziców. Z kolei Ravenclaw uznał za nudny, a Huffelpuf to zupełnie nie była jego bajka. Gryffindor zdawał się od początku być miejscem dla niego. Lata w Hogwarcie uświadomiły jednak Thomasa, że nawet świat magiczny ma sporo gorszych stron. Mimo, że chłopak zwykle trzymał się z boku starając nie mieszać do spraw innych i raczej nie szukając sobie przyjaciół, to zdarzały mu się czasem mieć nieprzyjemności związane z jego pochodzeniem. Wdawał się z tego powodu nie raz w bójki, głównie z uczniami Slytherinu. Jego wyniki jednak w nauce były nie najgorsze. Chłopak bardzo dobrze sobie radził jeśli chodziło o magię, jednak nie przepadał za przedmiotami jak eliksiry, historia magii czy astronomia. Uważał, że były strasznie nudne. Niestety, beztroskie dorastanie zgrała się z kilkoma nieprzyjemnymi sprawami, w jego rodzinnym domu coraz częściej pojawiał się temat wojny. O ile Aurora niewiele o tym mówiła, to Daniel wciąż tylko napominał o zbliżającym się konflikcie mugoli. W czasie wakacji, ojciec Thomasa udzielał synowi nauk związanych z matematyką, retoryką czy podstaw związanych z ekonomią, uznając, że te mogą mu się przydać, jednak nawet więc nie chcąc, Thomas nie był w stanie unikać w czasie wakacji tego tematu i musiał słuchać ojca i jego sprawozdań w kwestii konfliktów mugoli podczas tych lekcji. Nigdy mu to szczególnie nie przeszkadzało, jednak sam uważał wojny za szczyt głupoty, zarówno mugoli jak i czarodziei. Wolne chwile, które znajdywał coraz rzadziej spędzał jak za czasów dzieciństwa wpatrując się w galopujące konie, co znów pozwalało mu zebrać myśli. Niestety, w świecie magicznym nie było też lepiej. Ponura aura stawała się wyczuwalna nawet w Hogwarcie. Wpływy czarnoksiężnika Grindewalda narastały i przybywało mu zwolenników, co też po części wpływało na niepewność o przyszłość. Thomas nigdy się nie bał i nie obawiał się tego czy może go coś czekać za bycie półkrwi, mimo wszystko śledził te informacje, by wiedzieć jak najwięcej. Kolejną rzeczą która wpłynęła na chłopaka, było pojawienie się w Hogwarcie bestii, która za cel zaczęła obierać sobie mugolaków. Szkoła, która do tej pory wydawała się bezpiecznym miejscem, teraz przypominała śmiertelną pułapkę. Pojawienie się jednak nagle tajemniczego potwora bardzo intrygowało Thomasa do tego stopnia, że zaczął badać sprawę na własną rękę. Wtedy też stał się bardziej dostrzegalny, gdy wypytywał różnych uczniów w szkole o samego potwora. Zwykle zadawał pytania, które wydawały się nieistotne, jak np. kogo spodziewają się jako kolejną ofiarę lub jak widzą tego potwora. Niestety jego własne śledztwo nie przyniosło mu zbyt wiele efektów. Nigdy nie odkrył kto może być związany z bestią, ale przypuszczał, że osoba, którą obarczono, została wrobiona. Na dodatek nie był przekonany do ucznia, który złapała rzekomego sprawcę. Tom niemal od zawsze wydawał mu się jakiś podejrzany i niepokojący, mimo, że wzbudzał we wszystkich podziw. Niestety, nie znalazł jednak żadnych przekonujących dowodów na matactwo dotyczące tej sprawy.
Po zakończeniu nauki w Hogwarcie, Thomas miał już dosyć wszelkich wojen i konfliktów. Chciał się po prostu uwolnić od tego wszystkiego. Pewnego dnia spakował po prostu swoje rzeczy i wyjechał w podróż, by poznać lepiej otaczający go świat. Ograniczone możliwości podróży sprawiły, że musiał używać specjalnych kanałów przerzutowych, które stosowali mugole zwykle ci uciekający przed wojną. Dzięki wsparciu finansowemu rodziców, było stać go na pierwszą taką podróż w okolice Holandii. Tam już jednak musiał sobie radzić sam. W okresie pobytu w tym kraju, imał się rożnych prac żeby zarobić na swoje utrzymanie. Zwykle były to prace proste i fizyczne. Wszystko się zmieniło, gdy dotarła do niego pewna informacja. Ktoś poszukiwał skradzionej biżuterii, a za znalezienie sprawcy lub biżuterii, oferował nie małą sumkę. Możliwość podjęcia się zadanie wydawała się mężczyźnie ciekawsza niż jego dotychczasowe prace. Nie mówiąc, że obiecana suma pozwalałaby mu ruszyć dalej w świat. W czasie poszukiwań zaginionej biżuterii chodził do mało przyjemnych miejsc, gdzie zwykle kręciły się najgorsze męty. Samo nadstawianie ucha i wypytywanie sprawiło, że wpadł w kłopoty już pierwszej nocy. Wychodząc z jednego z podejrzanych barów, został niespodziewanie zaatakowany. Oprawcy, którzy na niego napadli, na szczęście postanowili załatwić z nim problem w najbardziej prymitywny mugolski sposób. Pierwszy cios, który otrzymał sprawił, że stracił równowagę i upuścił przy tym różdżkę. Zanim zdołał się pozbierać, otrzymał kopa w żebra, który solidnie go zamroczył. Nie mając wyjścia, Thomas zaczął improwizować. Sięgnął po leżącą na ziemi klapę od śmietnika i uderzył nią najbliższego oprawce w twarz. Nim inni połapali się do czego doszło i sięgnąć po swoje różdżki, udało mu się swoją i obezwładnić wszystkich zaklęciem odpychającym. Tamtej nocy Thomas zrozumiał, że w tym interesie trzeba czasem sięgać po gorsze metody. Skończył zadawać proste pytania. Zaczynał wdawać się w bójki i zastraszać podejrzanych, gdy zachodziła taka konieczność, a nawet kradł gdy nie było innego wyjścia. Po około miesiącu, udało mu się w końcu znaleźć to czego szukał. Namierzył sprawcę i biżuterię. Była to jego pierwsza rozwiązana sprawa, ale czuł, że pragnie więcej. Mimo piekła, które przeżył, nie odtrąciło go to jednak, a jeszcze bardziej zmotywowało do kolejnych działań
Zgromadzone pieniądze pozwoliły Thomasowi wyruszyć w kolejną podróż. Tym razem zawędrował do Nowej Zelandii. Pierwszym co zrobił, było znów poszukiwanie podobnego zlecenia jak te w Holandii. Szybko udało mu się trafić na podobną robotę, ale efekt był ostatecznie daleki od zadowalającego. Thomas nie docenił tym razem przeciwnika. W wyniku starcia został ranny, a czarodzieje, którzy go znaleźli zabrali go do miejscowej uzdrowicielki. Kobieta zdołała poskładać mężczyznę do kupy, ale mimo wielu prób nie udało jej się przekonać go do odpowiedzi co mu się stało. Podczas pobytu u niej, postanowił wykorzystać szansę aby nabyć choć niewielką wiedzę medyczną, uznając, że może mu się to kiedyś przydać. Wielokrotnie próbował przekonywać kobietę by go czegoś nauczyła, ale ta zawsze odmawiała. Ostatecznie spróbował bardziej prymitywnych metod, próbując ją oczarować. Nie czuł się z tym dumnie, ale ostatecznie liczył się końcowy efekt, który pozwolił mu ją ostatecznie przekonać, by nauczyła go podstaw. Nigdy na szczęście nie posunął się zbyt daleko w sprawie tego związku i zniknął równie szybko jak się pojawił. Gdy był już gotowy, odnalazł czarnoksiężnika, który tak go urządził. Tym razem przewaga była po stronie Thomasa, który ostatecznie wygrał i tym samym zakończył kolejne zlecenie. Zgromadzone środki pozwalały Thomasowi na kolejne podróże po świecie, gdzie nabywał coraz więcej doświadczenia pozwalającego mu poruszać się w coraz bardziej niebezpiecznych miejscach, a w wolnym czasie starał się zgłębiać bardziej wiedzę poznaną dzięki uzdrowicielce. Jego renoma również rosła, a dzięki temu usługi stawały się coraz droższe.
Kolejnym ważnym wydarzeniem w jego życiu, była chwila gdy zatrzymał się w okolicach Amazonki. Noc była niezwykle ciepła, ale ta noc również skończyła się zrodzeniem traumy u Thomasa. Siedział w oknie, patrząc na gwiazdy i odpoczywając po kolejnych ciężkich chwilach. W pewnym jednak momencie spostrzegł poruszający się po polu cień. Nie miał pojęcia czemu, ale odczuwał ogromny niepokój. Jednak niepokój i widok tego czegoś to mu wystarczyło by zaryglować okna oraz drzwi i czekać na ranek. Tamtej nocy już nie zasnął, a nad ranem spakował swoje rzeczy i wyjechał jak najdalej od tego przeklętego miejsca. Mimo to, nadal ten przerażający obraz ciążył mu w głowie. Nie wiedział co wtedy zobaczył ale wiedział, że nie chciał widzieć tego nigdy więcej. Kolejnym miejscem, do którego zawitał na pewien czas była Argentyna. Podczas pobytu w tym kraju, starał się bardziej rozwinąć zakres anatomii ludzkiej. Spędził wiele czasu, zagłębiając się w różne księgi z tym związane i samemu próbując na sobie zająć się niewielkimi urazami. Gdy jednak uznał, że nauczył się wystarczająco ponownie wyruszył w świat. Ponownie wrócił do Europy. Na jakiś czas zatrzymał się we Francji, co było całkiem owocną wizytą. Nauczył się tam chociażby kilku zasad kultury osobistej, a nawet tańca balowego. Po wielu latach Thomas uznał, że czas wrócić w rodzinne strony i może spróbować osiąść tam na stałe. Niestety, czasy nadal się nie uspokoiły, a wydawało się, że jest nawet gorzej niż wtedy gdy wyjeżdżał za pierwszym razem. Nasilające się konflikty między czarodziejami, a nawet mugolami, stawały się coraz bardziej zacięte. Sam postanowił nie obierać żadnej ze stron, na razie przyglądając się obecnej sytuacji. Ponownie wrócił do interesu, którego trzymał się tak wiele lat. Nie obchodziło go kto dawał zlecenie. Dopóki płacił wystarczająco dobrze był gotowy zrobić swoje. Zawsze istniały jednak granice. Thomas nie był zbirem do wynajęcia. Zakres jego usług opierał się na sprawach, które zwykle policji ministerstwa zajmowały zbyt wiele czasu lub pozostawały całkiem nie rozwiązane. Były też sytuacje, gdy jego klienci nie chcieli powiadamiać policji, woląc zachować wszystko w tajemnicy by nie ośmieszyć się przed innymi. Druga sytuacja zwykle tyczyła się rodów szlachetnych, które potrafiły sporo płacić za zachowanie dyskrecji. Metody Thomasa zostawiały zawsze sporo do życzenia, ale nie można było zaprzeczyć im skuteczności. Sam mężczyzna zaczął siebie określać detektywem, żeby nigdy go nie mylono ze zwykłym oprychem.
Statystyki i biegłości | |||
Statystyka | WARTOŚĆ | BONUS | |
OPCM: | 14 | 4 (rożdżka) | |
Zaklęcia i uroki: | 4 | 0 | |
Czarna magia: | 0 | 0 | |
Magia lecznicza: | 2 | 0 | |
Transmutacja: | 7 | 1 (rożdżka) | |
Eliksiry: | 0 | 0 | |
Sprawność: | 11 | 5 | |
Zwinność: | 6 | Brak | |
Język | Wartość | Wydane punkty | |
Angielski | II | 0 | |
Francuski | I | 1 | |
Hiszapński | I | 1 | |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty | |
Anatomia | I | 2 | |
Kłamstwo | I | 2 | |
Retoryka | II | 10 | |
Spostrzegawczość | II | 10 | |
Ukrywanie się | II | 10 | |
Zastraszanie | II | 10 | |
Zręczne ręce | I | 2 | |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty | |
Ekonomia | I | 5 | |
Mugoloznawstwo | I | 5 | |
Wytrzymałość Fizyczna | III | 10 | |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty | |
Neutralny | Neutralny | ||
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty | |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty | |
Latanie na miotle | I | 0,5 | |
Taniec balowy | I | 0,5 | |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty | |
Brak | - | (+0) | |
Reszta: 1 |
Ostatnio zmieniony przez Thomas Harrison dnia 05.07.19 11:33, w całości zmieniany 13 razy