Ojciec odebrał mu prawo do posiadania własnej sowy gdzieś między czwartym, a piątym rokiem nauki. Od tamtej pory korzystał z sów kolegów czy rodzeństwa. Morrigan poznał niedługo po ukończeniu Hogwartu, w pierwszych dniach swojego pobytu w Londynie.
Była dumna i niechętna do nawiązania znajomości, a na dodatek na pieszczoty reagowała złością. Zachowanie sówki tak bardzo go rozbawiło, że bez zastanowienia ją zakupił. Od tamtej pory ich relacja jest dość napięta, a Morrigan - ciemne ptaszysko nazwane na część celtyckiej bogini śmierci, w dalszym ciągu niezbyt przepada za swoim właścicielem. Gdy dopadnie ją jakiś kaprys, zdarza jej się ociągać z dostarczeniem listu. Bywa, że zadrapie go boleśnie, gdy Delaney próbuje odpiąć kopertę. Czasami ma lepsze dni, gdy nieśmiało zaczepia czarodzieja dzióbkiem i nawet pozwala na dotknięcie się. Większość czasu jednak unika swojego właściciela. Gorzej jednak traktuje adresatów listów Lorcana.