A. Figg
AutorWiadomość
Wartość żywotności postaci: 160
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 129 - 144 |
71-80% | brak | -10 | 113 - 128 |
61-70% | brak | -15 | 97 - 112 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 81 - 96 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 65 - 80 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 49 - 64 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 33 - 48 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 32 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
Abrios
Lorem Ipsum jest tekstem stosowanym jako przykładowy wypełniacz w przemyśle poligraficznym. Został po raz pierwszy użyty w XV w. przez nieznanego drukarza do wypełnienia tekstem próbnej książki. Pięć wieków później zaczął być używany przemyśle elektronicznym, pozostając praktycznie niezmienionym. Spopularyzował się w latach 60. XX w. wraz z publikacją arkuszy Letrasetu, zawierających fragmenty Lorem Ipsum, a ostatnio z zawierającym różne wersje Lorem Ipsum oprogramowaniem przeznaczonym do realizacji druków na komputerach osobistych, jak Aldus PageMaker
Nazwa 1
Lorem Ipsum jest tekstem stosowanym jako przykładowy wypełniacz w przemyśle poligraficznym. Został po raz pierwszy użyty w XV w. przez nieznanego drukarza do wypełnienia tekstem próbnej książki. Pięć wieków później zaczął być używany przemyśle elektronicznym, pozostając praktycznie niezmienionym. Spopularyzował się w latach 60. XX w. wraz z publikacją arkuszy Letrasetu, zawierających fragmenty Lorem Ipsum, a ostatnio z zawierającym różne wersje Lorem Ipsum oprogramowaniem przeznaczonym do realizacji druków na komputerach osobistych, jak Aldus PageMaker
Nazwa 2
Lorem Ipsum jest tekstem stosowanym jako przykładowy wypełniacz w przemyśle poligraficznym. Został po raz pierwszy użyty w XV w. przez nieznanego drukarza do wypełnienia tekstem próbnej książki. Pięć wieków później zaczął być używany przemyśle elektronicznym, pozostając praktycznie niezmienionym. Spopularyzował się w latach 60. XX w. wraz z publikacją arkuszy Letrasetu, zawierających fragmenty Lorem Ipsum, a ostatnio z zawierającym różne wersje Lorem Ipsum oprogramowaniem przeznaczonym do realizacji druków na komputerach osobistych, jak Aldus PageMaker
17 XI 1956 | Gwendolyn Grey | Zaczarowany sad
Zaczarowany Sad należał do pięknych miejsc, ale głównie podczas słonecznych dni. Arabella uśmiechnęła się uroczo i zignorowała ich wygląd zewnętrzny. Co prawda, czuła się okropnie w przemoczonych sukience z paskiem w talii, zielonym płaszczu i wiązanych butach za kostkę, ale Gwendolyn nie wyglądała lepiej. Na dodatek Varda ciągle stroszyła piórka; wyglądało na to, że również nie przepadała za deszczem.
I XII 1956 | Heath Macmillan | Nadbrzeżna łąka
Zaraz jednak rozpoznała to miejsce, gdy przyjrzała się leniwie kołyszącej się wodzie i klifowi górującemu w oddali; musiały to być okolice Puddlemere, skąd pochodziły zdjęcia z albumu jej matki. To właśnie tutaj ojciec robił jej ostatnie zdjęcia przed porodem bliźniaczek. Arabella przygryzła wargę i zarzuciła sobie czerwony koc na głowę, ponieważ bała się, że ta urocza morska bryza zaraz urwie jej głowę.
20 XII 1956 | Justine Tonks | Fleet Street
Słup w rzeczywistości okazał się wysoką, smukłą latarnią - chwila, w Szkocji nie było takich latarni ulicznych, zwłaszcza w Bardely! Otworzyła usta ze zdziwienia i wtedy poczuła, jakby cała dzisiejsza kolacja chciała wydostać się poza granice jej żołądka. Już wiedziała, co się właśnie wydarzyło. To był drugi raz w tym półroczu, kiedy udało jej się teleportować, i to na dodatek nienaumyślnie - zresztą, czy jakikolwiek charłak kiedykolwiek teleportował się naumyślnie? Zmarszczyła brwi i podniosła się z ziemi; jej niebieski płaszczyk był cały pokryty śniegiem po twardym lądowaniu w zaspie. Przechodnie przyglądali jej się ze zdziwieniem, a ona w odpowiedzi uśmiechała się do nich jak najbardziej charyzmatyczna prezenterka telewizyjna. Jeszcze chwila i z pewnością zawołałaby "A więc mili państwo, tak właśnie wygląda i smakuje zaspa śnieżna!".
20 XII 1956 | Philippa Moss | Drewniana kładka
Gdy obok buta Arabelli przemknął czarny pająk i zaczął tkać sieć w okolicach jednego z żółtych światełek stojących na pomoście, wzdrygnęła się. Znowu nie wiedziała, gdzie się znajduje. Zresztą - mężczyźni, którzy lustrowali ją wzrokiem z pobliskiej łodzi, wcale nie pomagali w zorientowaniu się w sytuacji. Dziewczyna postąpiła kilka kroków do przodu i od razu tego pożałowała. Deski były cholernie śliskie, przez co kilka razy straciła równowagę i prawie znowu wylądowała na tyłku. Przystanęła i westchnęła ciężko - czy tylko jej musiały przytrafiać się takie rzeczy?
20 XII 1956 | Clementine Thorne | Cukiernia "Czekoladowa Rzeka"
Z rozmyślań wyrwał ją czyjś zduszony okrzyk; podźwignęła się do góry, a z jej cynamonowych włosów momentalnie wypadł... plasterek ogórka. Rozdziawiła usta i jeszcze większym zaskoczeniem zmierzyła otoczenie dookoła - przewrócone krzesła i stolik, kanapka z czekoladą leżąca nieopodal oraz... damskie uda, na których siedziała Arabella. Zerwała się na równe nogi, otrzepując swój przemoczony płaszcz z okruszków i odwracając się w kierunku drobnej dziewczyny, którą - jak się okazało - przygniotła swoim cielskiem podczas lądowania z podróży międzymiastowych. A może nie? Może nadal była w Londynie?
20 XII 1956 | Ulysess Ollivander | Alejki
Obok spostrzegła fotel, dlatego bez sił opadła na uszaka i zatonęła w miękkich poduszkach. Nie przejmowała się tym, że jest cała przemoczona i zmarznięta; nie obchodziło ją to, że wokół jej stóp zaczęła formować się mała kałuża. Mrok za oknem też jej nie przerażał; przynajmniej wiedziała, w jakim miejscu się znajduje. Teleportowała się do Esów i Floresów; miejsca, w którym była tylko kilka razy. Za pierwszym razem ojciec pozwolił jej towarzyszyć rodzinie w wyprawie po podręczniki do Hogwartu dla Marcelli i reszty rodzeństwa; w późniejszych latach czasem towarzyszyła siostrze w wizytach na Pokątnej.
20 XII 1956 | Gabriel Tonks | Schron na szczycie
Westchnęła ciężko. Miała to szczęście, że tym razem nie musiała tłumaczyć się przed zgrają czarodziejów, co wydarzyło się tego wieczora i dlaczego zakłócała ich spokój; gdyby nie upierdliwe anomalie, nie wpadłaby na koleżankę siostry, na dziewczynę z portu, na czekoladową księżniczkę i wytwórcę różdżek. Nie byłaby teraz tutaj - sama. Dałaby sobie rękę uciąć, że w promieniu dziesięciu kilometrów nie znajdował się żaden człowiek. Na dodatek za oknem szalała śnieżyca i nie miała najmniejszego zamiaru wychodzić poza schron, mimo że drzwi na pewno nie były zamknięte na kłódkę.
26 XII 1956 | Marcella Figg | Pokój dzienny na I piętrze
Jej kolana były miękkie i przypominały dziecięce lata, gdy siedziały pod wielkim dębem w ogrodzie i w podobnej pozycji obserwowały rozgwieżdżone niebo. Jednak coraz rzadziej spędzały wieczory w ten sposób. Marcella regularnie znikała na całe noce i od jakiegoś czasu ciągle była senna, czyli nie chodziła na noc do koleżanki z Ministerstwa Magii. Odpowiedź była tylko jedna. Marcella miała narzeczonego.
30 XII 1956 | Joseph Wright | Jezioro Loch Lomond
Z powodu zamieci Arabella nie dostrzegła ostrego zakrętu na drodze i zjechała poboczem w dół, prosto w stronę jeziora Loch Lomond. Cudem zatrzymała się w pobliskich krzakach, gdy rozległ się głośny trzask i okazało się, że jedna z opon w samochodzie po prostu pękła na ostrych kamieniach. Walnęła drobną piąstką w kierownicę. Akurat dzisiaj musiało wydarzyć się coś podobnego? I jak ona teraz wróci do domu? Prędko oceniła swoje szanse; w bagażniku miała koło zapasowe. Może uda jej się je zmienić, a następnie popchnąć auto z powrotem na drogę?
A. Figg
Szybka odpowiedź