Wydarzenia


Ekipa forum
Plac główny
AutorWiadomość
Plac główny [odnośnik]16.07.19 21:04
First topic message reminder :

Plac główny

Główny plac Doliny Godryka to sporych rozmiarów, prostokątny, brukowany dziedziniec, na którym zbiega się większość ulic przebiegających przez wioskę. Położony w samym centrum zabudowań, przylega bezpośrednio do jedynego odwiedzanego kościoła, odgrodzonego szpalerem drzew cmentarza, poczty (również sowiej, ukrytej sprytnie za zaczarowaną witryną z widokówkami), ratusza i magicznego pubu Pod Rozbrykanym Hipogryfem.
Na samym środku placu znajduje się – wzniesiony stosunkowo niedawno – kamienny pomnik ofiar wojny, stojący w samym środku imponującej, okrągłej fontanny. Mimo upływu czasu, tuż pod pomnikiem wciąż można znaleźć składane regularnie kwiaty i zamknięte w kolorowych lampionach świece, po zmroku oświetlające cały plac ciepłym blaskiem. Naprzeciwko fontanny znajdują się wygodne, drewniane ławeczki z żeliwnymi okuciami; jeżeli na którejś z nich usiądzie czarodziej, pomnik zmienia się w statuę mężczyzny w gwieździstej pelerynie, z długą brodą i charakterystycznymi okularami-połówkami. Albus Dumbledore stoi dumnie wyprostowany, z różdżką wyciągniętą ku górze, z której do fontanny spływa mgiełka rozproszonej wody.
Na dnie fontanny błyszczą monety, które wrzucają tam zarówno mieszkańcy, jak i nieliczni turyści, wiedzeni starym przesądem, że niewielka ofiara zapewnia szczęście i ochronę bliskich przed chorobami; co ciekawe, pod powierzchnią wody można znaleźć zarówno mugolskie pięćdziesięciopensówki, jak i czarodziejskie knuty.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Plac główny - Page 16 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Plac główny [odnośnik]04.02.20 2:12
The member 'Jamie McKinnon' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 96
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Plac główny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Plac główny [odnośnik]04.02.20 4:03
Zaklęcie nie wyszło. To, że był to akurat uśmiech losu zdał sobie sprawę po tym, jak przyglądał się po chwili kiedy konsekwencje wywołanego przez kogoś innego objęły część placu tworząc jeszcze większe zamieszanie. Ludzka panika zaś nie ustępowała. W zasadzie zdawała się nasilać. Odgłosy o spiskowcach mieszały się z ogólnym harmidrem. Tak nie mogło to wyglądać. Zmarszczył twarz podtrzymując jeszcze(?) w miarę przytomną kobietę.
- Tange - zawołał ją. Widział na jej twarzy zdezorientowanie, lecz wierzył, że jako runista pracujący w terenie, zwłaszcza przy współpracy z Departamentem Przestrzegania Prawa będzie w stanie wziąć się w garść - będę potrzebował twojej pomocy. Wiesz, gdzie znajduje się dawny dom Dumbledore'ów? Jak dam znak wyczaruj Ignis fatuus, to proste zaklęcie - nawet przy silnym osłabieniu nie powinno sprawić jej trudności - utrzymuj je nad głową i idź w kierunku umieszczonego w tym domu świstoklika. Będę szedł tuż za tobą, dobrze? - poinstruował ją, następnie podniósł głos zwracając się do ludzi wokół niego, tłumu mu najbliższego - Proszę zachować spokój! Proszę o spokój! Wiem, że się boicie ale gnając w panice przed siebie depczecie i zostawiacie w tyle nieprzytomnych, osłabionych! Traktujecie słabszych jak chodnik! Jesteśmy na tyle silni, na ile jesteśmy zjednoczeni, i na tyle słabi, na ile jesteśmy podzieleni - zapomnieliście?! - przywołał motto pod którym się tu wszyscy zebrali bawić - Niech każdy kto ma siłę pomoże słabszym, nieprzytomnym! Proszę kierować się w stronę dawnego mieszkania Dumbledora. Tam znajduje się świstoklik ewakuacyjny. Pani Hagrid będąca pracownikiem Departamentu Przestrzegania Prawa będzie szła w tamtym kierunku z Ignis fatuus nad głową tak więc jeżeli ktoś nie wie gdzie to będzie niech za nią podąża. Proszę nie torować jej drogi, nie przepychać się, zachować uwagę, pilnować siebie nawzajem! Każdy zostanie ewakuowany, nikt nie zostanie pominięty! - starał się artykuować każde słowo głośno, wyraźnie z profesjonalnym aurorskim spokojem. Nie bez kozery przywołał również instytucję do której przynależała Tange po to by zasiać nieco spokoju tak by czarodzieje wokół uwierzyli, że sytuacja znajduje się pod faktyczną kontrolą. Jeżeli mógł użył różdżki do wzmocnienia swego głosu. Dał skinieniem głowy znak Tange by działała, a następnie w miarę możliwości starał się  podążać za runistką dając podparcie osłabionej, nieznajomej kobiecie jako przykład. Nie byli zwierzętami na ostrzale by się jak zwierzęta zachowywać słysząc dźwięk przeładowywanej kuszy.

|retoryka, staram się uspokoić tłum


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Re: Plac główny [odnośnik]04.02.20 16:57
O kant dupy otrzeć cała tą magię - tyle pomyślałem, gdy jedno z prostszych zaklęć nawet nie życzyło pierdnąć z końca tej przeklętej różdżki. Może przez tą całą nerwową sytuację, może drewno wyczuło, że zależy mina tym by się udało aż za bardzo. Nie wiem.
- Jesteśmy już blisko wyjścia. Staraj się tego nie nawdychać za dużo...- wiem, że takie gadanie na uspokojenie gówno zdziała kiedy świat wokół staną na głowie no ale nie wiele więcej mogłem prócz właśnie tego, jak i prowadzenia siebie, jak i Lily w stronę dwójki najbliższych funkcjonariuszy mając nadzieję, że ci sprawnie nas pokierują w stronę świastoklika w katakubach. Z tego co mi się wydawało to właśnie ten mieliśmy najbliżej. Wejście do niego było na cmentarzu, a cmentarz zaś rozlewał się przed kościołem który wyrastał z ziemi tuż przed nami. Nie rejestrowałem wszystkiego co się wokół działo. Byłem skupiony na pilnowaniu Lily tak by nie odstępowała mnie na krok czując z jej strony podobny upór.

|Przemieszczam się z Lil tak daleko jak mogę


I'll survive
somehow i always do


Matthew Bott
Matthew Bott
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : 8+2
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 3
ZWINNOŚĆ : 17+3
SPRAWNOŚĆ : 24+6
Genetyka : Wilkołak

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3558-matt-w-budowie#62851 https://www.morsmordre.net/t4002-poczta-matta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f136-smiertelny-nokturn-36-5 https://www.morsmordre.net/t4772-skrytka-bankowa-nr-901 https://www.morsmordre.net/t3713-matthew-bott
Re: Plac główny [odnośnik]04.02.20 18:10
Udało się, dobra, biała magia uformowała się w koziorożca który uchronił ją przed atakiem który mknął w jej kierunku. Sięgnęła po niego, czując, że to najlepszy możliwy wybór. Nie mogła sobie pozwolić na to, żeby dopadli ją, zanim ona zatrzyma ich. Chociaż jednego. Zaskoczyła ich, ale nie miało to znaczenia w tym momencie ważniejszym było wykorzystanie chwilowego zawahania na jej korzyść. Mogła spróbować ataku obszarowego, jednak ten pozostawiał im nadal możliwość ucieczki, dlatego postanowiła wycelować w jednego z nich, nawet gdyby drugi uciekł, jeden był też źródłem informacji. Uniosła różdżkę spoglądając na mężczyznę, który posłał w jej kierunku Drętwotę.
- Petrificus Totalus. - wypowiedziała wskazując na niego różdżką.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Plac główny - Page 16 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Plac główny [odnośnik]04.02.20 18:10
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 42
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Plac główny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Plac główny [odnośnik]04.02.20 18:15
Była zaskoczona, a zachowanie ludzi wokół budziło w niej niepokój który odbijał się na twarzy. Nawet gdyby chciała, nie wiedziałaby jak zapanować nad taką ilością ludzi. Spojrzała w kierunku Anthony’ego licząc na to, że on będzie wiedział co robić. Czuła oblepiające ją osłabienie, kręciło jej się w głowie ale z całych sił usiłowała trzymać się przytomności. Dym gryzł w usta i nos. Uniosła dłoń by zasłonić je i spróbowała wstrzymać oddech, choć nie sądziła, że będzie w stanie zrobić to długo. Kiedy Anthony odezwał się w jego kierunku momentalnie, bez zawahania. Wysłuchała padających słów a każde z nich dodawało jej odrobinę pewności - bo on, on wiedział co zrobić. Albo przynajmniej jak spróbować uspokoić choć odrobinę tłum wokół nich.  Uświadamiał jej to każdym kolejnym słowem, które wypowiadał głośniej w kierunku ludzi. Skinęła głową nie mówiąc nic więcej, jedynie potwierdzając zrozumienie wydanych poleceń.
Wyprostowała się próbując uspokoić bijące okrutnie serce. Ścisnęła różdżkę i kiedy otrzymała znak wzniosła ją nad głowę wypowiadając formułę zaklęcia.
- Ignis fatuus. - wypowiedziała pewnie, mając nadzieję, że mimo osłabienia uda jej się rzucić nieskomplikowane zaklęcie. Następnie ruszyła szybko, bez zawahania w kierunku domu rodzinnego Dumbledora nie opuszczając dłoni.

Kieruję się w stronę domu rodzinnego Dumledora, możliwe jak najszybciej.
Przepraszam, jeśli powinnam rzucić kością
Tangwystl Hagrid
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6463-tangwystl-hagrid https://www.morsmordre.net/t6471-ansuz#165284 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f211-harley-street-1-2 https://www.morsmordre.net/t6472-skrytka-bankowa-nr-1634#165285 https://www.morsmordre.net/t6837-tangie-hagrid
Re: Plac główny [odnośnik]04.02.20 19:41
Jego zamysł się nie powiódł, urok okazał się zbyt wymagający, a jemu brakowało znacząco skupienia. Trudno było zebrać się w sobie, gdy wokół panował chaos na ogromną skalę. Nigdy wcześniej nie uznałby, że ten jeden plac pomieści tak wielką katastrofę, która składała się z wielu dramatów licznych ofiar niespodziewanego aktu terroru. Słyszał odgłos upadających ciał, zaaferowane wrzaski, nawoływania o spokój i strzępki informacji odnośnie tego, gdzie każdy będzie miał szansę odnaleźć świstokliki przenoszące do miejsc całkowicie bezpiecznych. A więc nie wszyscy funkcjonariusze byli podstawieni, niewielkie pocieszenie w obliczu całej tej bezradności. Do jego uszu dotarł apel wydany przez dobrze znany mu głos, ale nie był pewien czy Skamanderowi uda się okiełznać tłum, może tylko jakąś niewielką grupę, o ile ktokolwiek wykaże się resztkami rozsądku w takiej sytuacji.
Czasu do namysłów brakowało, należało działać, nawet intuicyjnie. Kieran odnalazł w kieszeni płaszcza jeden z eliksirów, szybkim spojrzeniem próbując odczytać na etykiecie, czy sięgnął po odpowiedni specyfik. Gdy upewnił się, że to odpowiednia mikstura, zaraz odkorkował fiolkę i opróżnił ją z zawartość. Po wlaniu w siebie eliksiru niezłomności zeskoczył z ławki i ruszył pomiędzy tłum, próbując w unoszących się oparach dojrzeć jakiekolwiek wrogie sylwetki.

| piję eliksir niezłomności, przemieszczam się 1 pole w lewo i 5 pól po lewym skosie w górę, podgląd na tej mapce


We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Plac główny - Page 16 AiMLPb8
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5879-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/t5890-aedus#139383 https://www.morsmordre.net/t12481-kieran-rineheart https://www.morsmordre.net/f205-opoka-przy-rzece-wye-walia https://www.morsmordre.net/t5895-skrytka-bankowa-nr-1467 https://www.morsmordre.net/t5907-k-rineheart#139780
Re: Plac główny [odnośnik]04.02.20 20:11
Najpierw ten dziwny pył, którego się nawdychali, a teraz to. Deszcz. Czy może padający lód? Bo na pewno nie był to śnieg. Czymkolwiek było, przesiąkało przez jego ciepły płaszcz, brutalnie pozbawiając go resztek z trudem zgromadzonego ciepła. Nie zdziwiłby się, gdyby to dreszcze wywołane nagłym zimnem sprawiły, że zaklęcie się nie udało. Albo to po prostu kwestia jego szczęścia, które zawsze aktywowało się w tego typu sytuacjach.
Podejrzewał, że ten mało przyjemny opad jest czyjąś próbą w usunięciu równie nieprzyjemnego pyłu, ale z dwojga złego, mroźny deszcz zdecydowanie przegrywał. Krople uderzające o odsłoniętą skórę twarzy sprawiały uczucie jak gdyby kuły go malutkie igiełki. Nie udało mu się uciec z ich zasięgu za pomocą magi, jak zresztą żadnemu z jego przyjaciół, więc w tak mało sprzyjających warunkach postanowił polegać na swoich nogach.
- Pomożemy mu - powiedział z absolutnym przekonaniem, spoglądając na Philippę, która zaczynała wyglądać na zdenerwowaną. Nie dziwił się, kto nie był? - Nie widziałem żadnych schodów, ale może zobaczę z bliska. Spotkamy się na scenie! -  Rzucił do swoich przyjaciół i ruszył przed siebie. Stanie w żaden sposób nie generowało ciepła, a nie chciał jeszcze bardziej zamarznąć. Pocierając ramiona rękoma zaczął maszerować w stronę taśmy oddzielającej tłum, aby dostać się w pobliże sceny. Bojczuk przeszedł pod nią wcześniej bez żadnego problemu, miał więc nadzieję, że i na jego drodze nie stanie żadna przeszkoda i zdoła zbliżyć się do swojego celu.

| Korzystam z opcji przemieszczenia się pięć pól bez żadnej akcji o tak, chyba, że nie mogę przebić się przez taśmę, wtedy zostaję przed nią!
Oliver Wilde
Oliver Wilde
Zawód : portowy uzdrowiciel
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
i'm mixing poisons and expecting a cure
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
 full of faint sadness
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7975-oliver-wilde https://www.morsmordre.net/t8168-howl#234648 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f146-doki-hatfields-street-7
Re: Plac główny [odnośnik]05.02.20 20:30
Matthew, wraz z Lily mocno przyciśniętą do jego boku, ruszyli w stronę mugolskiego kościoła, dołączając do kilku innych czarodziejów. Położenie katakumb nie było znane wszystkim, o ich istnieniu wiedzieli głównie mieszkańcy Doliny Godryka oraz ci zaangażowani w organizację tegorocznego sylwestra - ale przy takiej ilości ludzi, wystarczyło dołączyć do przemieszczającego się w kierunku cmentarza pochodu. Kierowanego zresztą przez dwóch funkcjonariuszy magicznej policji; mężczyźni prowadzili uciekających z placu uczestników zabawy ścieżką do bram cmentarza i później wzdłuż alejek, aż do zejścia do podziemi, gdzie czekały świstokliki - przygotowane, by zabrać czarodziejów do Londynu. Nikt nie powstrzymał Matthew ani Lily przed opuszczeniem placu, ale nim dotarli do bramy, nad ich głowami świsnęło kilka promieni zaklęć; nie widzieli jednak, w kogo były wymierzone, ani czy trafiły do celu. Charlene również ruszyła w tym samym kierunku, uciekając od trujących oparów i mieszając się z innymi, niknąc pozostałym członkom Zakonu Feniksa z oczu. Nim to zrobiła, kątem oka dostrzegła jeszcze wciąż walczącą z dwoma funkcjonariuszami policji Justine, później porwał ją tłum kierujący się ku bramom cmentarza.

Susanne ruszyła do przodu, wychodząc poza rzednące opary i zrównując się z Justine, po drodze wyciągając fiolkę z eliksirem. Chociaż owiało ją świeże, chłodne powietrze, czuła, że była słaba; odkorkowanie naczynia sprawiło jej wyraźny problem, ale gdy tylko wypiła jego zawartość, senność częściowo ustąpiła, a myśli odzyskały jasność. Stojąca obok Justine, po udanej obronie, skierowała różdżkę ku jednemu z atakujących ją mężczyzn; osłabienie oparami z eliksiru odebrało jej część sił, ale doświadczenie i umiejętności pozwoliły na przezwyciężenie otępiającego efektu. Jej zaklęcie było udane, jasny promień pomknął celnie ku czarodziejowi, który z kolei nie zdążył zareagować wystarczająco szybko. Znieruchomiał, zesztywniał i upadł ciężko na ścieżkę, z otwartymi szeroko oczami wbitymi w ciemne niebo nad sobą. Drugi z mężczyzn zaklął pod nosem, ale nie uciekł, zamiast tego kierując różdżkę ku Susanne. - Petrificus Totalus - wypowiedział, powtarzając tę samą inkantację, po którą sięgnęła Tonks. Zaklęcie pomknęło ku jasnowłosej czarownicy, ze świstem przecinając powietrze. Maeve, będąca świadkiem całej sytuacji, spróbowała ponownie sięgnąć po magię, tym razem starając się wzmocnić swoje towarzyszki, ale jednoczesna walka z własnym osłabieniem i ciążącą jej coraz mocniej staruszką, była wyjątkowo nierówna - wiedźmiej strażniczce nie udało się wystarczająco skupić na poprawnym rzuceniu zaklęcia, magia rozproszyła się w powietrzu. Uczepiona jej boku kobieta mruknęła coś niezrozumiale pod nosem, jej błękitny beret przekrzywił się na siwych włosach; wydawała się być w gorszym stanie niż sama Maeve, powieki miała półprzymknięte a policzki sine - i wszystko wskazywało na to, że tylko palce zaciśnięte na materiale płaszcza powstrzymywały ją przed osunięciem się na ziemię.

Michaelowi również nie dopisało szczęście. Chcąc zabezpieczyć ewakuację - wciąż przebiegającą mocno chaotycznie - sięgnął po trudne i niezwykle skomplikowane zaklęcie, chcąc na kilka chwil zamrozić działanie magii na placu. Jego różdżka zadrżała jednak tylko nieznacznie, rozgrzewając się lekko w palcach. Uczepiona poły jego płaszcza kobieta podążyła za nim, odzyskując nieco sił; zdawała się nie ciążyć już aurorowi aż tak bardzo.

Steffen nie zdecydował się na ucieczkę, zamiast tego zbliżając się do dwóch zdemaskowanych funkcjonariuszy. Próba wzmocnienia głosu zaklęciem była udana, jednak jednoczesne sięgnięcie po magię i utrzymanie równowagi na śliskim podłożu, okazało się podstępne. Wystarczył jeden nieuważny krok, stopa pomknęła zbyt szybko po lodzie, noga gwałtownie poderwała się do góry, a Steffen poleciał do tyłu, na sekundę całkiem dosłownie tracąc grunt pod nogami. Upadł na wspomniany tył, czując falę ostrego bólu - który rozniósł się również wzdłuż nadgarstka ręki niewiodącej. Zęby uderzyły o siebie, szczęśliwie Steffen nie odgryzł sobie jednak języka, będąc w stanie wykrzyczeć słowa nawołujące do zatrzymania dwójki oszustów. Jego głos poniósł się wyraźnie i donośnie, docierając do wszystkich obecnych na placu, zwracając uwagę najbliżej znajdujących się ludzi. Większość z nich nadal uciekała, chcąc przede wszystkim wydostać się z zagrożonego obszaru, ale kilku odwróciło się w stronę mężczyzn, a na ich twarzach odbiła się mieszanina emocji, od gniewu po strach. Wyciągnęli różdżki, tym razem ruszając w stronę wskazanych funkcjonariuszy, którzy odruchowo cofnęli się do tyłu, zdezorientowani przez nagłą zmianę w układzie sił. Jeden z nich wyciągnął różdżkę ku Steffenowi. - Psidwakosyńskie szlamoluby. Aeris - wypowiedział przez zaciśnięte zęby; w stronę leżącego na ziemi Cattermole'a pomknął podmuch wiatru, grożąc przewróceniem również przywołanym przez niego czarodziejom. Drugi nie zdążył wyprowadzić ataku, zaatakowany silnym zaklęciem Jamie. - Protego - rzucił; świetlista tarcza wyrosła przed nim w ostatniej chwili, chroniąc go przed rozbrojeniem. Mężczyzna rozejrzał się dookoła, jakby próbując dostrzec, kto go zaatakował, ale nie spojrzał bezpośrednio na Jamie. Sama zawodniczka również śledziła spojrzeniem plac, bez trudu zauważając, że spora część uczestników zabawy już zdołała go opuścić; na ziemi kilkanaście osób leżało nieruchomo, uśpionych eliksirem, znokautowanych w chaotycznej krzątaninie - lub jedno i drugie; z kolei kilka metrów dalej, na ścieżce, Jamie dostrzegła drobną postać kobiety, klęczącej na czworakach, z twarzą skierowaną ku ziemi, na której deszcz rozmywał właśnie niewielką kałużę przemieszanych z krwią wymiocin.
Philippa spróbowała raz jeszcze dostać się na scenę dzięki zaklęciu, ale uderzający w jej plecy deszcz nie ułatwiał jej zadania; drżała na ciele coraz mocniej, w sposób niekontrolowany trzęsły się również jej dłonie - i prawdopodobnie dlatego magia odmówiła jej posłuszeństwa, a różdżka nie wyrwała się do przodu. Jej zawieszone w powietrzu pytanie nie doczekało się satysfakcjonującej odpowiedzi, ale sama Philippa dostrzegła, że scena była dookoła otoczona niskimi schodkami; można było się na nią dostać niemal z każdego jej punktu.
Oliver, w przeciwieństwie do czarownicy, nie zdecydował się na sięgnięcie po magię. Zamiast tego ruszył przed siebie, przekraczając taśmę i kierując się prosto ku scenie. Czerwona, magiczna bariera nie stanowiła dla niego przeszkody, ale zrobiło to podłoże - śliskie, pokryte marznącym deszczem, nie stanowiło zbyt stabilnego podparcia. Nim Oliver zdążyłby zareagować, lewa noga podjechała mu do przodu, a on sam stracił równowagę, lądując boleśnie na prawym łokciu.
Czarodziej zaatakowany poprzednio przez Keata nadal stał w miejscu, rozglądając się nieco niepewnie, jakby się zastanawiał, co właściwie skłoniło go do wmieszania się w tłum. Magia uniemożliwiała mu skrzywdzenie Burroughsa, nie odbierała mu jednak wolnej woli - odwrócił się w stronę swoich sojuszników, a widząc, jak się wycofują, zaklął pod nosem. W dłoni wciąż ściskał różdżkę, nie podniósł jej jednak do ataku - widział, że jest w mniejszości - a zamiast tego obrócił się na pięcie; nim ktokolwiek zdążyłby zareagować, rozległ się głośny trzask, a mężczyzna zniknął z placu, deportując się.

Chociaż większość zgromadzonych na placu czarodziejów zdawała się w obliczu niebezpieczeństwa całkowicie stracić głowę, Anthony nie poddał się ogólnej panice; przekazawszy instrukcje Tangwystl, zwrócił się do tłumu, przemawiając pewnie i stanowczo. Początkowo jego głos zginął wśród innych okrzyków, jednak snop czerwonych iskier wystrzelonych z różdżki skutecznie skupił uwagę tych, którzy znajdowali się w zasięgu słuchu. Nie wszyscy go posłuchali, część czarodziejów nadal zmierzała we wcześniej obranych kierunkach, chcąc przede wszystkim wydostać się z placu, ale inni się zatrzymali, rozglądając się dookoła, jakby po raz pierwszy od wybuchu fajerwerków postanowili na chłodno przeanalizować sytuację. Zaczęli podchodzić do leżących na ziemi, żeby pomóc im się podnieść, po czym ruszali za widocznym z daleka snopem iskier. Polecenie nie dotarło do wszystkich części placu, bliżej sceny wciąż zdawał się panować chaos, ale po drugiej stronie sytuacja widocznie się uspokajała.

Gwendolyn postanowiła zaufać policjantowi, ruszając za nim na ścieżkę prowadzącą do pubu. Mężczyzna, kiwając krótko głową, chwycił ją mocno pod ramię pomagając w zachowaniu równowagi na lodzie - i prawdopodobnie tylko to uchroniło ją przed upadkiem. Zmuszeni uważać na zdradliwe podłoże, szli wolniej niż odbyłoby się to w sprzyjających warunkach, ale w końcu udało im się dotrzeć do pubu. Drzwi były otwarte, właściciel stał w wejściu naganiając wszystkich do środka, a samo wnętrze w niczym nie przypominało przytulnego lokalu, jakim było jeszcze do niedawna: stoliki i krzesła poprzewracano w pośpiechu, na posadzce widniały smugi śniegu i topniejącej wody, a czarodzieje - zdecydowanie więcej niż niewielki pub był w stanie pomieścić - tłoczyli się przy drzwiach na zaplecze. - Pomogę wam dotrzeć do świstoklika, proszę pani - odezwał się policjant, wciąż trzymając na rękach śpiącego Heatha. Był gotów upewnić się, że chłopiec oraz jego towarzyszka znikną z Doliny Godryka - ale dalej Gwen będzie już musiała poradzić sobie samodzielnie.

Kieran, zorientowawszy się w sytuacji, nie czekał ani chwili - zdając sobie sprawę ze swojego osłabienia, zdecydował się wzmocnić eliksirem, i rzeczywiście - ledwie chłodna ciecz spłynęła do jego gardła, poczuł przypływ sił, rozgrzewających kończyny i rozjaśniających myśli; część wywołanej oparami senności ustąpiła, pozwalając aurorowi działać skuteczniej. Zeskoczywszy z ławki, rozejrzał się: plac opustoszał już na tyle, że miał widok na całą jego powierzchnię, był więc w stanie dostrzec Anthony'ego i Tangwystl prowadzących czarodziejów ścieżką do świstoklików, widział zamieszanie przy scenie oraz zaklęcia przemykające między Justine, a dwójką funkcjonariuszy magicznej policji - a przynajmniej kogoś, kto nosił ich mundury, bo samych mężczyzn Kieran widział po raz pierwszy w życiu. Dostrzegał też - i mogli to dostrzec również inni, o ile znajdowali się wystarczająco blisko - że chociaż część rozstawionych dookoła policjantów rzuciła się do pomocy, gdy tylko rozwiały się osnuwające plac opary, to nie wszyscy zachowywali się w ten sposób. Pomijając parę walczącą z Justine oraz trójkę, z którymi starali uporać się Steffen, Keat i Jamie, w tłum wbiegło jeszcze czworo noszących charakterystyczne stroje czarodziejów, podchodząc do nieprzytomnych uczestników zabawy i wyrywając im z dłoni różdżki, popychając tych słaniających się ledwie na nogach i wykrzykując coś w ich stronę.

Mężczyzna, który złapał pod ramię Cordelię, prowadził ją dalej, ścieżką do pubu i na zaplecze, gdzie znajdowały się świstokliki.

Matthew, Lily, Charlene, Gwendolyn (i Heath), Cordelia - jeżeli chcecie, możecie opuścić lokację. W przypadku braku odpisu, Mistrz Gry uzna, że to zrobiliście.

Susanne, leci w ciebie zaklęcie Petrificus totalus o mocy 85 oczek (rzut).

Rzut na obronę funkcjonariusza atakowanego przez Justine: rzut nieudany.

Rzut na obronę funkcjonariusza atakowanego przez Jamie: rzut udany.

Steffen, Jamie - znajdujecie się na drodze mknącego w waszą stronę Aeris: rzut.

Mistrz Gry dorzucił brakującą kostkę na utrzymanie się na nogach przez Olivera - rzut.

Na mapie pojawiło się rozróżnienie kolorystyczne dotyczące magicznych policjantów: ci zachowujący się podejrzanie i agresywnie w stosunku do pozostałych czarodziejów zostali oznaczeni na czerwono.

Nadal do odwołania obowiązuje mechanika poruszania się w trakcie pojedynku, ale jeżeli chcecie, możecie przemieścić się o dodatkowe 5 pól (takie przemieszczenie nie liczy się jako akcja). Wyjście poza krawędź mapki oznacza ucieczkę z placu, próbując to zrobić, należy jednak wskazać kierunek, w którym postać się udaje. Białe kropki (uczestnicy zabawy) są oznaczeni orientacyjnie, ale należy uznać, że poza tymi nieprzytomnymi, cały czas się poruszają - możliwe więc jest stanięcie na polu z białą kropką. Obszar niebieski to zasięg zaklęcia Pluviasso.

Zamarzająca woda tworzy lodową pokrywę i utrudnia poruszanie się - wszyscy, znajdujący się na obszarze działania zaklęcia, jeżeli się przemieszczają, muszą wykonać dodatkowy rzut kością na utrzymanie równowagi. ST utrzymania się na nogach wynosi 40, do rzutu dodaje się podwojoną zwinność.

Johnatan pozostaje nieprzytomny, dopóki nie zostanie ocucony.

Deportacja z placu jeszcze w tej kolejce jest możliwa, ale wiąże się z ryzykiem rozszczepienia; jeśli ktoś chciałby podjąć próbę deportacji, to jej ST wynosi 70, a do rzutu dolicza się najwyższą spośród statystyk: opcm, uroki lub transmutację. Jeżeli postać wcześniej piła szampana (rozpiska w spoilerze), to otrzymuje dodatkową karę do rzutu: -5 za każdy kieliszek.

Philippa - twój niuchacz pozostaje bezpieczny w kieszeni Johnatana. Jeżeli uda ci się go odzyskać, odkryjesz, że przed zakopaniem się w płaszczu, zwinął trochę złotych monet. Możesz dopisać do swojej skrytki 30 PM.

Jeżeli kogokolwiek pominęłam lub przesunęłam lub odpowiedziałam źle – upominajcie się śmiało, przy tylu osobach jest to możliwe.

Oprócz tego: w sytuacjach, których wasza postać znajduje się w odległości nie większej niż kilka kratek od innej, nic nie stoi jej na drodze, ktoś podkreśla w poście, że do was krzyczy/macha, podchodzi i się odzywa, albo rozmowa toczy się gdzieś obok - możecie uznawać, że dostrzegliście/usłyszeliście daną akcję, nie czekając na post Mistrza Gry. W kwestiach wątpliwych można dopytać na pw.


Plac główny - Page 16 C0eK3K2
(większa wersja)

Aktywne zaklęcia i eliksiry:

Veritas Claro (Jamie) - 4/5
Pluviasso (Philippa, Keat, Oliver, Steffen, Jamie): -10 do wszystkich rzutów
Bąblogłowa (Michael) - 2/5
Petrificus totalus (NPC) - ST wybudzenia: 90

eliksir niezłomności (Susanne) - 1/5
eliksir niezłomności (Kieran) - 1/5

Wykorzystane moce organizacji:

Justine - 1/4


Czas na odpis wynosi 48 godzin. W razie pytań zapraszam.

żywotność i kary do rzutów:
wypite kieliszki magicznego szampana:
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Plac główny - Page 16 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Plac główny [odnośnik]05.02.20 21:21
Łups! Biedny Steffenek wyglądował na tylnej części ciała, boleśnie tłukąc sobie wychudzone pośladki i nadgarstek. Skrzywił się, ale adrenalina nie pozwalała mu na płacz ani roztrząsanie swojego smutnego położenia. Poczuł, że jego zaklęcie zadziałało, a jego głos jest donośniejszy niż zwykle. Dostrzegł również, że ludzie zareagowali na jego słowa. Niektórzy się bali, inni gniewali, ale w grupie mieli przecież przewagę liczebną. Gdy zaczęli wyjmować różdżki, Steffen pojął już, że - przynajmniej tymczasowo - zmienił układ sił i posłał w stronę policjantów bezczelny uśmiech, taki, którym wyprowadzał niegdyś z równowagi profesorów. Napastnicy wyraźnie stracili zimną krew, skoro porzucili swoją grę aktorską i właśnie publicznie wyznali, gdzie leży ich lojalność.
-SŁYSZYCIE, PRZYZNAŁ SIĘ DO WINY! CO ZROBIŁEŚ Z PRAWDZIWYM POLICJANTEM, JELENIU? - wrzasnął, nadal oskarżycielsko wskazując różdżką w stronę policjanta, który wyzwał ich wszystkich od szlamolubów. -TAKI Z CIEBIE KOZAK, CO? NISZCZYSZ ZABAWĘ BEZBRONNYM CZARODZIEJOM? A MOŻE ZARAZ PÓJDZIESZ SPALIĆ JAKĄŚ CUKIERNIĘ, Z WŁAŚCICIELEM W ŚRODKU?! BROŃMY SIĘ, TO TACY JAK CI DOKONALI OSTATNIO ZAMACHÓW NA POKĄTNEJ, TO ONI GARDZĄ NAMI DO TEGO STOPNIA, ŻE POSUWAJĄ SIĘ DO TRUCIA SZAMPANA BY UPRZYKRZYĆ NAM ŻYCIE! ALE JEST NAS WIĘCEJ, W GRUPIE JESTEŚMY SILNI, DLATEGO CI TCHÓRZE MUSZĄ DZIAŁAĆ PODSTĘPEM, BO W STARCIU Z JEDNOŚCIĄ NIE MAJĄ SZANS! W SOLIDARNOŚCI SIŁA! - wrzeszczał dzielnie, chcąc zachęcić tłumek do rzucenia się na fałszywych policjantów. Biorąc oddech, usłyszał inkantancję zaklęcia - sam i tak był jeszcze na pupie, więc zaraz czeka go ślizganie się na lodzie, ale nie chciał pozwolić, by wiatr rozproszył przywołaną z takim trudem grupę.
-PROTEGO MAXIMA!!!!! - ryknął, chcąc osłonić przed wiatrem siebie i innych czarodziejów i korzystając ze swojego magicznie wzmocnionego głosu. W przeciwieństwie do swoich strun głosowych, sam był osłabiony, ale liczył na to, że jego odwaga i dobry przykład zachęcą innych zgromadzonych czarodziejów do sięgnięcia po magiczną obronę - albo do wyprowadzenia ataku.

+5 do zaklęć wymagających werbalnej inkantancji (Sonorus)


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Plac główny [odnośnik]05.02.20 21:21
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 29
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Plac główny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Plac główny [odnośnik]05.02.20 22:01
Michael nadal oddychał pod bąblogłową, ale i tak zauważył, że trujące opary przerzedziły się, a wsparta na nim kobieta odzyskuje siły. Zapewne mogła już swobodniej oddychać.
-Spokojnie, dojdziemy do świstoklików ewakuacyjnych poza placem. - zapewnił ją, mając nadzieję, że usłyszy go pomimo bąblogłowy.
Korciło go przyśpieszenie by znaleźć się bliżej krańca placu, ale nadal byli otoczeni tłumem, a wsparta na nim kobieta nie odzyskała jeszcze pełni sił. Wolał mierzyć zamiary na (jej) siły i zwolnić, aby dać sobie czas na rozejrzenie się i kolejną próbę usprawnienia ewakuacji.
Nadal wspierał kobietę i przeszedł z nią kolejny krok w stronę wyjścia, ale dłoń wciąż zaciskał na różdżce. Po raz kolejny pomyślał zaklęcie pola antymagicznego, chcąc uniemożliwić sięgnięcie po magię spiskowcom, którzy mogli mieć przewagę z racji braku obrażeń, które zadali innym.



Can I not save one
from the pitiless wave?

Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Plac główny - Page 16 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12118-michael-tonks#373099 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Plac główny [odnośnik]05.02.20 22:01
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 54
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Plac główny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Plac główny [odnośnik]06.02.20 0:19
Na nic się zdały i tym razem jej moce. Trudno. Nie zamierzała ryzykować znów. Wciąż marzła, wciąż męczyło ją potworne osłabienie, ale udało jej się wreszcie wypatrzyć schodki prowadzące na scenę. Nie oglądała się już za siebie, wiedząc, że Keat i Oliver na pewno kierowali się tam razem z nią. Przymknęła powieki, czując napływające do oczu zimne krople. Wcale nie pomagały w skupieniu. Postawiła jednak stopę ostrożnie i spróbowała przedostać się po niepewnej powierzchni jak najbliżej sceny, a później i wdrapać się na nią. Znajdowała się coraz bliżej Bojczuka, ale ta droga okazała się dość niepewna. Co za koszmar. Johnny i niuchacz leżeli te kilkanaście kroków przed nią, ale nie miała pewności, czy zaraz nie wyłoży się na śliskim podłożu. I co się działo z Keatem? Nie interesowała się już tym tłumem, każdy musiał zadbać o siebie. Myślała tylko o przyjaciołach. Warunki pogodowe ich nie rozpieszczały, a i nie miała pewności, czy gdzieś nie kręcił się kolejny szemrany truciciel gotowy popsuć uczestnikom zabawy całą imprezę. Później jednak będzie czas na zastanawianie się nad tym, o co właściwie chodziło. Może Kieran będzie mógł opowiedzieć jej więcej, o ile kiedyś się jeszcze spotkają, Steffen i Keat też najwyraźniej mieli jakieś podejrzenia. Nie widziała, by ktokolwiek rzucił się malarzowi na pomoc. Leżała też tam Celestyna. Moss spróbowała wspiąć się na scenę, choć wciąż trzęsła się z zimna.
Dostrzegła wyraźniej postać nieprzytomnego Bojczuka i wymówiła pierwsze zaklęcie, jakie przyszło jej do głowy. Jeśli to tylko osłabienie, to istniała szansa, że metoda zadziała. Nie była uzdrowicielem, nie umiała przywołać żadnej leczniczej formuły. Pozostawał więc tylko ten stary, dobry sposób, który akurat Johnatan doskonale znał, choć zapewne za nim nie przepadał.
– Balneo! – zawołała, kierując różdżkę w stronę Bojczuka. Nieskomplikowana magia. Może chociaż tym razem jej się powiedzie.

mapka - chciałabym znaleźć się tutaj.
Pierwsza kostka: utrzymanie się na nogach
Druga kostka: zaklęcie
Philippa Moss
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Czego pragniesz?
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t7532-philippa-moss https://www.morsmordre.net/t7541-listy-do-philippy https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f26-doki-pont-street-13-5 https://www.morsmordre.net/t7539-skrytka-nr-1834 https://www.morsmordre.net/t7542-phillipa-moss
Re: Plac główny [odnośnik]06.02.20 0:19
The member 'Philippa Moss' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 64, 100
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Plac główny - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 16 z 25 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 20 ... 25  Next

Plac główny
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach