Antykwariat
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★ [bylobrzydkobedzieladnie]
Antykwariat
W bliskim sąsiedztwie kamienicy Atramentowej umiejscowiony jest obszerny, lecz niemalże nierzucający się w oczy antykwariat należący do starego, posępnego starca, zawsze nieobecnego wzrokiem i sprawiającego wrażenie schorowanego, jednak umiejętnie prowadzącego swój interes. Pomieszczenie to znajduje się tutaj już od przeszło osiemdziesięciu lat, pamiętając wiele wydarzeń w historii Londynu - zarówno tych wesołych, jak i smutnych.
Ściśnięty między apteką a warsztatem krawieckim, z odrapaną tabliczką nad wysłużonymi drzwiami raczej nie zachęca swym wyglądem, lecz wszelcy stali bywalcy tegoż przybytku zdają się nie zrażać panującą w nim atmosferą, doskonale zdając sobie sprawę z ogromu skarbów, jakie można odnaleźć na dziesiątkach półek i półeczek. Wszystkie ściany dookoła przysłonięte są zakurzonymi regałami, po brzegi wypełnionymi najróżniejszymi przedmiotami, mniej lub bardziej wiekowymi. Mała, duże, ciężkie, lekkie, zniszczone, w dobrym stanie, książki, rzeźby, ceramika, biżuteria, ubrania, mebelki, obrazy, właściwie można tutaj znaleźć wszystko. W powietrzu unosi się słodki zapach kurzu, który pokrywa niemal każdy cal antykwariatu; z kąta pomieszczenia słychać przytłumione dźwięki starego radia.
Ściśnięty między apteką a warsztatem krawieckim, z odrapaną tabliczką nad wysłużonymi drzwiami raczej nie zachęca swym wyglądem, lecz wszelcy stali bywalcy tegoż przybytku zdają się nie zrażać panującą w nim atmosferą, doskonale zdając sobie sprawę z ogromu skarbów, jakie można odnaleźć na dziesiątkach półek i półeczek. Wszystkie ściany dookoła przysłonięte są zakurzonymi regałami, po brzegi wypełnionymi najróżniejszymi przedmiotami, mniej lub bardziej wiekowymi. Mała, duże, ciężkie, lekkie, zniszczone, w dobrym stanie, książki, rzeźby, ceramika, biżuteria, ubrania, mebelki, obrazy, właściwie można tutaj znaleźć wszystko. W powietrzu unosi się słodki zapach kurzu, który pokrywa niemal każdy cal antykwariatu; z kąta pomieszczenia słychać przytłumione dźwięki starego radia.
Wokół właściciela zaczęła formować się klatka, która wyłączyła mężczyznę z walki; jego syn przylgnął do owej magicznej energii, zaciskając dłoń na rękojeści różdżki - skryty za ojcem czekając na rozwój zdarzeń.
Zaklęcie Caldera przywołało dziewięć szmaragdowolśniących baniek, które chwiejnie popłynęły w powietrzu - każde trzy w stronę jednego z Zakonników. Niezajęty obroną czarodziej mógł wycofać się za szafki.
Calean przejął swoją różdżkę - zdążył to uczynić przed Steffenem, był od niego szybszy, szybciej też zareagował. Steffen nie zdołał wyczarować tarczy, nie zdołali uczynić tego również usiłujący ochronić go Alexander i Marcella. Niewidzialne ostrze przecięło lewe ramię Cattermole'a; krew trysnęła, a Zakonnika przejął potworny, przejmujący ból. Krew wsiąkała w podarty materiał wierzchniego odzienia, tracił w lewej ręce czucie.
Drew znów wywołał inkantację vulnerario, promień zaklęcia świsnął ponownie, znów w Steffena.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Caelan: 225/240 (15 - psychiczne)
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); -5 do rzutu
Steffen: 131/216 (85 - cięte); -15 do rzutu
Wykorzystana moc Zakonu Alexandra 1/2
Mistrz gry podpowiada, że nie czekanie z odpisem na ostatnie minuty terminu pozwoli nam wszystkim przejść przez to szybciej
Zaklęcie Caldera przywołało dziewięć szmaragdowolśniących baniek, które chwiejnie popłynęły w powietrzu - każde trzy w stronę jednego z Zakonników. Niezajęty obroną czarodziej mógł wycofać się za szafki.
Calean przejął swoją różdżkę - zdążył to uczynić przed Steffenem, był od niego szybszy, szybciej też zareagował. Steffen nie zdołał wyczarować tarczy, nie zdołali uczynić tego również usiłujący ochronić go Alexander i Marcella. Niewidzialne ostrze przecięło lewe ramię Cattermole'a; krew trysnęła, a Zakonnika przejął potworny, przejmujący ból. Krew wsiąkała w podarty materiał wierzchniego odzienia, tracił w lewej ręce czucie.
Drew znów wywołał inkantację vulnerario, promień zaklęcia świsnął ponownie, znów w Steffena.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Caelan: 225/240 (15 - psychiczne)
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); -5 do rzutu
Steffen: 131/216 (85 - cięte); -15 do rzutu
Wykorzystana moc Zakonu Alexandra 1/2
Mistrz gry podpowiada, że nie czekanie z odpisem na ostatnie minuty terminu pozwoli nam wszystkim przejść przez to szybciej
Miał teraz chwilę na złapanie oddechu, potrzebował się skoncentrować, żeby rzucić na siebie zaklęcie, które pomoże mu działać znacznie szybciej - na razie skryty przed wzrokiem Zakonników miał pewność - może złudną - że chwilowo pozostaje poza zasięgiem ich różdżek. - Mico - powiedział cicho.
Pozostał w miejscu.
Pozostał w miejscu.
i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Calder Borgin' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 74
'k100' : 74
Zawiódł - pan Caelan sprzątnął mu różdżkę sprzed nosa, tarcza nie uformowała się. Przeklął wiarę we własną zwinność, zapomniał chyba, że jest teraz człowiekiem, a nie szczurem. W dodatku usłyszał, że Marcella i Alexander (kochani!) na próżno starają się go bronić, marnując cenne chwile.
A potem jego ramię przeciął paraliżujący ból. Krzyknął, zdumiony - chociaż potłukł i prawie złamał lewą rękę w Gringottcie, to obecne cierpienie nie równało się z niczym. Tyle krwi... to wszystko jego?
Z niedowierzaniem spojrzał na szkarłatne krople ściekające na podłogę, a w jego głowie zaświtało milion myśli.
Czy ten pan chciał go zabić?
Czy wyjdzie stąd żywy?
Czy zdoła jeszcze pogłaskać jednorożca, zasadzić drzewo, pocałować dziewczynę, założyć rodzinę, otrzymać pierścień Zakonu, nauczyć się pić ognistą bez zakrztuszania się, zatańczyć na weselu Willa i Shelty (nie zasługiwał na nią, ale Steff nadal ich swatał, bo mamusia tak lubiła Sheltę), zarobić na bonus świąteczny w Gringottcie?
W oczach błysnęły łzy, a Steffen spojrzał prosto na Drew z bezbrzeżnym smutkiem.
-Pan jest... podły! - wykrztusił, wyginając usta w podkówkę.
-Protego! - nadal mocno ściskał różdżkę w dłoni, nadal mógł czarować i desperacko pragnął ochronić się przed kolejnym okrutnym mieczem (pouczające, teraz już wiedział, co to za zaklęcie!) i lecącym gdzieś z ukosa nieznanym mu zaklęciem Caldera.
nie zmieniam pozycji, Protego tak aby objęło kierunek Vulnerario i baniek
A potem jego ramię przeciął paraliżujący ból. Krzyknął, zdumiony - chociaż potłukł i prawie złamał lewą rękę w Gringottcie, to obecne cierpienie nie równało się z niczym. Tyle krwi... to wszystko jego?
Z niedowierzaniem spojrzał na szkarłatne krople ściekające na podłogę, a w jego głowie zaświtało milion myśli.
Czy ten pan chciał go zabić?
Czy wyjdzie stąd żywy?
Czy zdoła jeszcze pogłaskać jednorożca, zasadzić drzewo, pocałować dziewczynę, założyć rodzinę, otrzymać pierścień Zakonu, nauczyć się pić ognistą bez zakrztuszania się, zatańczyć na weselu Willa i Shelty (nie zasługiwał na nią, ale Steff nadal ich swatał, bo mamusia tak lubiła Sheltę), zarobić na bonus świąteczny w Gringottcie?
W oczach błysnęły łzy, a Steffen spojrzał prosto na Drew z bezbrzeżnym smutkiem.
-Pan jest... podły! - wykrztusił, wyginając usta w podkówkę.
-Protego! - nadal mocno ściskał różdżkę w dłoni, nadal mógł czarować i desperacko pragnął ochronić się przed kolejnym okrutnym mieczem (pouczające, teraz już wiedział, co to za zaklęcie!) i lecącym gdzieś z ukosa nieznanym mu zaklęciem Caldera.
nie zmieniam pozycji, Protego tak aby objęło kierunek Vulnerario i baniek
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 23
'k100' : 23
Miecz trafił wroga, musiał poczuć paskudny ból - szatyn nie miał ku temu żadnych wątpliwości. Nie zamierzał na tym poprzestać doskonale wiedząc, jaki czar mógł teraz okazać się wyjątkowo skuteczny. Były dwie opcje, lecz towarzysz był nader blisko grupy Zakonników, aby pokusić się na małe ryzyko.
-Haemorrio.- wypowiedział zaciskając wężowe drewno skierowane nieustannie na Steffena. Chciał ujrzeć jego ból, chciał zobaczyć jak wykrwawia się na brudnej posadzce.
-Haemorrio.- wypowiedział zaciskając wężowe drewno skierowane nieustannie na Steffena. Chciał ujrzeć jego ból, chciał zobaczyć jak wykrwawia się na brudnej posadzce.
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 26
--------------------------------
#2 'k10' : 7
#1 'k100' : 26
--------------------------------
#2 'k10' : 7
- Nie! - Krzyknęła trochę nie do końca świadomie, na pewno nie specjalnie. Posłała Drew wyjątkowo wściekłe spojrzenie. Widziała, że po stronie właściciela też coś się dzieje. Jego syn zatrzymał. Może im pomoże? - Proszę, pomocy!
Wyciągnęła różdżkę przed siebie. Musiała go obronić przed kolejnym zaklęciem. - Protego Maxima!
Wyciągnęła różdżkę przed siebie. Musiała go obronić przed kolejnym zaklęciem. - Protego Maxima!
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Na Alexandra bryzgnęła ciepła, czerwona krew. Otworzył oczy trochę szerzej, patrząc jak klątwa rozdziera ramię Steffena, nie wierząc w to, co się działo. Mieli ich już, prawie – fortuna niestety prędko nudziła się sprzyjając tylko jednej stronie. Uniósł spojrzenie, a Macnair już szykował się do kolejnego ataku. Nie powinno go dziwić tak właściwie to, że znęcał się nad Cattermolem, który wydawał się najmłodszy z grupy, z czego można było wnioskować też, że przez to był najsłabszy. Chyba prędzej świnie zaczęłyby latać niż Rycerze Walpurgii walczyć z kimś własnej miary.
– Vous êtes une bite – wycedził przez zęby w kierunku Macnaira, po czym uniósł różdżkę. – Protego Maxima! – zakrzyknął więc ponownie, chcąc osłonić Steffena przed klątwą.
| ponownie Maxima na pole moje i Steffena, tak aby odgrodzić go od Vulnerario
– Vous êtes une bite – wycedził przez zęby w kierunku Macnaira, po czym uniósł różdżkę. – Protego Maxima! – zakrzyknął więc ponownie, chcąc osłonić Steffena przed klątwą.
| ponownie Maxima na pole moje i Steffena, tak aby odgrodzić go od Vulnerario
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Czuł się lepiej, gdy znów trzymał w dłoni drewienko różdżki, gdy nie był prawie całkowicie bezbronny. Niestety, przeciwnicy zbliżali się, prawie całkowicie ograniczając ewentualne drogi ucieczki. Nie był pewien, co działo się za jego plecami, w kogo wycelowane były zaklęcia i czy poskutkowały, rozumiał jednak, że Drew wciąż atakował, a więc powinien iść w jego ślady. - Decollatio! - spróbował ponownie, celując w prawą nogę Alexa. Chciałby go nie tylko zranić, ale i utrudnić dalsze poruszanie się po antykwariacie. - Zadawanie się z nimi skutkuje śmiercią - dodał jeszcze, mając nadzieję, że czy właściciel sklepu, czy to jego syn go usłyszą.
| ST obniżone o 5
| ST obniżone o 5
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 95
--------------------------------
#2 'k10' : 9
#1 'k100' : 95
--------------------------------
#2 'k10' : 9
Calder uszczknął dla siebie nieco czasu - poczuł, że jest zdolny poruszać się szybciej.
Dramatyczna obrona Steffena zawiodła, podobnież jak próba osłonięcia go przez Marcellę. Skuteczniej barierę przywołał Alexander - ochraniając tak siebie, jak Steffena przed atakiem. Bańki wyczarowane przez Caldera uderzyły o świetlistą barierę - wszystkie poza tymi, które objęły Marcellę. Trucizna rozbiła się o jej policzek, kark i dłoń, trucizna z wolna zaczęła rozprzestrzeniać się w jej krwi. Jeszcze nie czuła jej efektów.
Zaklęcie Drew błysnęło - klątwa haemorrio mknęła na Cattermole'a. Moment później zaklęcie Caleana - decollatio - miało uderzyć w Alexandra.
Zaklęcie młodszego czarodzieja dopełniło się; właściciel pozostał skryty za barierą wyczarowaną przez syna. Nie był w stanie rzucać zaklęć, nikt nie był również w stanie sięgnąć jego, póki bariera trwała. Położył dłonie na otaczającej go barierze, oglądając się na syna, później na dantejskie sceny w jego sklepie. Syn pozostał za nim skryty - słyszał zapewne tak słowa Marcelli, jak Caleana. Wcześniej wydawał się przerażony - teraz nie widzieliście jego twarzy, mogliście jednak domniemywać, że nie miał w sobie tak wiele odwagi, co Zakon Feniksa.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Caelan: 225/240 (15 - psychiczne)
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); -5 do rzutu
Steffen: 131/216 (85 - cięte); -15 do rzutu
Marcella: 235/250 (15 - zatrucie); zatrucie 15/turę
Wykorzystana moc Zakonu Alexandra 1/2
Calder - możesz w tej turze wykonać dwie akcje (mico).
Dramatyczna obrona Steffena zawiodła, podobnież jak próba osłonięcia go przez Marcellę. Skuteczniej barierę przywołał Alexander - ochraniając tak siebie, jak Steffena przed atakiem. Bańki wyczarowane przez Caldera uderzyły o świetlistą barierę - wszystkie poza tymi, które objęły Marcellę. Trucizna rozbiła się o jej policzek, kark i dłoń, trucizna z wolna zaczęła rozprzestrzeniać się w jej krwi. Jeszcze nie czuła jej efektów.
Zaklęcie Drew błysnęło - klątwa haemorrio mknęła na Cattermole'a. Moment później zaklęcie Caleana - decollatio - miało uderzyć w Alexandra.
Zaklęcie młodszego czarodzieja dopełniło się; właściciel pozostał skryty za barierą wyczarowaną przez syna. Nie był w stanie rzucać zaklęć, nikt nie był również w stanie sięgnąć jego, póki bariera trwała. Położył dłonie na otaczającej go barierze, oglądając się na syna, później na dantejskie sceny w jego sklepie. Syn pozostał za nim skryty - słyszał zapewne tak słowa Marcelli, jak Caleana. Wcześniej wydawał się przerażony - teraz nie widzieliście jego twarzy, mogliście jednak domniemywać, że nie miał w sobie tak wiele odwagi, co Zakon Feniksa.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Caelan: 225/240 (15 - psychiczne)
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); -5 do rzutu
Steffen: 131/216 (85 - cięte); -15 do rzutu
Marcella: 235/250 (15 - zatrucie); zatrucie 15/turę
Wykorzystana moc Zakonu Alexandra 1/2
Calder - możesz w tej turze wykonać dwie akcje (mico).
Być może świnie powinny zacząć latać, kiedy również Zakonnicy zaczną walczyć z kimś równej miary. Niezbadane są wyroki wszechświata, niewiadome efekty magicznej ewolucji.
Aczkolwiek Calder pewny mógł być tylko jednego - poczuł wzlatującą energię - gotów był, by przyspieszyć z własnymi działaniami; czuł, że staje się znacznie szybszy; że wykonanie kroku - w drugą stronę - zajmuje mu znacznie mniej czasu, gdyż ruchy zaskakiwały płynnością, a przez to upływ sekund zdawał się spowolnić. Wyłaniając się zza półek trzymał w ręku różdżkę, w pełnej gotowości, by raz jeszcze spróbować spróbować zaatakować przeciwników czarnomagicznym zaklęciem obszarowym. - Ebulbio!
kratka w górę, mico (1/2)
Aczkolwiek Calder pewny mógł być tylko jednego - poczuł wzlatującą energię - gotów był, by przyspieszyć z własnymi działaniami; czuł, że staje się znacznie szybszy; że wykonanie kroku - w drugą stronę - zajmuje mu znacznie mniej czasu, gdyż ruchy zaskakiwały płynnością, a przez to upływ sekund zdawał się spowolnić. Wyłaniając się zza półek trzymał w ręku różdżkę, w pełnej gotowości, by raz jeszcze spróbować spróbować zaatakować przeciwników czarnomagicznym zaklęciem obszarowym. - Ebulbio!
kratka w górę, mico (1/2)
i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Antykwariat
Szybka odpowiedź