Antykwariat
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★ [bylobrzydkobedzieladnie]
Antykwariat
W bliskim sąsiedztwie kamienicy Atramentowej umiejscowiony jest obszerny, lecz niemalże nierzucający się w oczy antykwariat należący do starego, posępnego starca, zawsze nieobecnego wzrokiem i sprawiającego wrażenie schorowanego, jednak umiejętnie prowadzącego swój interes. Pomieszczenie to znajduje się tutaj już od przeszło osiemdziesięciu lat, pamiętając wiele wydarzeń w historii Londynu - zarówno tych wesołych, jak i smutnych.
Ściśnięty między apteką a warsztatem krawieckim, z odrapaną tabliczką nad wysłużonymi drzwiami raczej nie zachęca swym wyglądem, lecz wszelcy stali bywalcy tegoż przybytku zdają się nie zrażać panującą w nim atmosferą, doskonale zdając sobie sprawę z ogromu skarbów, jakie można odnaleźć na dziesiątkach półek i półeczek. Wszystkie ściany dookoła przysłonięte są zakurzonymi regałami, po brzegi wypełnionymi najróżniejszymi przedmiotami, mniej lub bardziej wiekowymi. Mała, duże, ciężkie, lekkie, zniszczone, w dobrym stanie, książki, rzeźby, ceramika, biżuteria, ubrania, mebelki, obrazy, właściwie można tutaj znaleźć wszystko. W powietrzu unosi się słodki zapach kurzu, który pokrywa niemal każdy cal antykwariatu; z kąta pomieszczenia słychać przytłumione dźwięki starego radia.
Ściśnięty między apteką a warsztatem krawieckim, z odrapaną tabliczką nad wysłużonymi drzwiami raczej nie zachęca swym wyglądem, lecz wszelcy stali bywalcy tegoż przybytku zdają się nie zrażać panującą w nim atmosferą, doskonale zdając sobie sprawę z ogromu skarbów, jakie można odnaleźć na dziesiątkach półek i półeczek. Wszystkie ściany dookoła przysłonięte są zakurzonymi regałami, po brzegi wypełnionymi najróżniejszymi przedmiotami, mniej lub bardziej wiekowymi. Mała, duże, ciężkie, lekkie, zniszczone, w dobrym stanie, książki, rzeźby, ceramika, biżuteria, ubrania, mebelki, obrazy, właściwie można tutaj znaleźć wszystko. W powietrzu unosi się słodki zapach kurzu, który pokrywa niemal każdy cal antykwariatu; z kąta pomieszczenia słychać przytłumione dźwięki starego radia.
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 57
'k100' : 57
- Hej! Zbliż się do nas. Pomożemy Ci! - powiedziała do syna właściciela, machając lekko ręką w jego stronę. Kiwnęła głową lekko w stronę Alexa, gdy wyjaśnił jej jak użyć Złotego Eliksiru. Wyciągnęła fiolkę ze wskazanej kieszeni i oblała ranę Steffana zawartością fiołki, tak jak mówił Alex. Dokładnie śledziła jego wskazówki. Dotknęła różdżką rany. - Finite!
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 5
'k100' : 5
Zaklęcie Caleana się nie powiodło, wycofując się Goyle przysiadł na ladzie dzielącej go od właścicieli sklepu. Macnair próbował poprawić zaklęcie rycerza, ale również zawiódł. Wiązka zaklęcia Caldera sięgnęła Drew; Drew mógł poczuć większą determinację i wiedział, że nic nie mogło stanąć mu na przeszkodzie do osiągnięcia celu - odczuwane przez niego osłabienie traciło na znaczeniu.
Alexander podtrzymał barierę, która chroniła Zakonników. Marcella w tym czasie próbowała wykorzystać eliksir, który zabrała od Selwyna; Alexander w tym samym czasie usiłował instruować Figg i skupiać się na bardzo trudnym zaklęciu, nie był w stanie kontrolować tego, co robi Zakonniczka. Posiłkując się jego radami i korzystając z wiedzy, którą posiadała, wydawało jej się, że wie, jak wykorzystać wywar: niestety szybko zorientowała się, że użyty zbyt szybko zalał ranę pieniącą się bielą. Steffen nie powstrzymał krzyku bólu, poczuł, jakby ktoś włożył mu do rany rozżarzony pręt. Alexander wiedział, że specyfik musiał podrażnić ranę.
Syn spoglądał to na stojącego tuż obok Drew, to na Marcelle, zaciskając zęby i bielejące dłonie na rękojeści swojej różdżki. Nie mógł się poruszyć w żadną ze stron. Wymienił przerażone spojrzenie ze swoim ojcem.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Caelan: 195/240 (45 - psychiczne); -5 do rzutu
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); fortuno 1/3
Steffen: 81/216 (120 - cięte, 20 - zatrucie); zatrucie 5/turę; -40 do rzutu
Marcella: 145/250 (75 - zatrucie); zatrucie 15/turę; eliksir przeciwbólowy 3/5
Alexander: 160/220 (60 - zatrucie); zatrucie 15/turę; -10 do rzutu
Właściciel sklepu: muscipilia
Wykorzystana moc Zakonu Alexandra 1/2
Zużyty ekwipunek: Marcella - eliksir przeciwbólowy, Alexander - złoty eliksir
Alexander podtrzymał barierę, która chroniła Zakonników. Marcella w tym czasie próbowała wykorzystać eliksir, który zabrała od Selwyna; Alexander w tym samym czasie usiłował instruować Figg i skupiać się na bardzo trudnym zaklęciu, nie był w stanie kontrolować tego, co robi Zakonniczka. Posiłkując się jego radami i korzystając z wiedzy, którą posiadała, wydawało jej się, że wie, jak wykorzystać wywar: niestety szybko zorientowała się, że użyty zbyt szybko zalał ranę pieniącą się bielą. Steffen nie powstrzymał krzyku bólu, poczuł, jakby ktoś włożył mu do rany rozżarzony pręt. Alexander wiedział, że specyfik musiał podrażnić ranę.
Syn spoglądał to na stojącego tuż obok Drew, to na Marcelle, zaciskając zęby i bielejące dłonie na rękojeści swojej różdżki. Nie mógł się poruszyć w żadną ze stron. Wymienił przerażone spojrzenie ze swoim ojcem.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Caelan: 195/240 (45 - psychiczne); -5 do rzutu
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); fortuno 1/3
Steffen: 81/216 (120 - cięte, 20 - zatrucie); zatrucie 5/turę; -40 do rzutu
Marcella: 145/250 (75 - zatrucie); zatrucie 15/turę; eliksir przeciwbólowy 3/5
Alexander: 160/220 (60 - zatrucie); zatrucie 15/turę; -10 do rzutu
Właściciel sklepu: muscipilia
Wykorzystana moc Zakonu Alexandra 1/2
Zużyty ekwipunek: Marcella - eliksir przeciwbólowy, Alexander - złoty eliksir
Post mistrza gry został edytowany w związku z oczywistą pomyłką. Ponieważ temat został na chwilę zamknięty, czas na odpis liczony będzie od tego posta.
Pewien był, że zaklęcie się udało, a Macnair choć na chwilę mógł liczyć na przypływ energii. Nie miał natomiast pojęcia, co takiego stało się pod kopułą, iż ten najbardziej wyszczekany wydał z siebie okrzyk bólu, było to jednak w gruncie rzeczy bez znaczenia. Musieli przede wszystkim przygotować się na moment, kiedy kopuła w końcu opadnie.
Wycelował różdżką w stronę Goyle'a, chcąc wzmocnić i jego.
- Fortuno!
Wycelował różdżką w stronę Goyle'a, chcąc wzmocnić i jego.
- Fortuno!
i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Calder Borgin' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 44
'k100' : 44
Miał ochotę zakląć pod nosem; magia znów odmówiła mu posłuszeństwa. Wyglądało jednak na to, że nie tylko jemu coś się nie udało - odruchowo spojrzał ku krzyczącemu z bólu dzieciakowi, co oni mu robili? Niezależnie jednak od tego, co tłoczący się pod kopułą Zakonnicy planowali, nie był im w stanie zagrozić. Nie teraz.
Wciąż siedząc na ladzie pomyślał inkantację wybranego zaklęcia, dbając o odpowiedni ruch nadgarstka, nie odzywając się choćby słowem. Skupiał się na efekcie, który chciał osiągnąć, nie na otaczających go czarodziejach.
| zaklęcie w PW do MG
Wciąż siedząc na ladzie pomyślał inkantację wybranego zaklęcia, dbając o odpowiedni ruch nadgarstka, nie odzywając się choćby słowem. Skupiał się na efekcie, który chciał osiągnąć, nie na otaczających go czarodziejach.
| zaklęcie w PW do MG
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 12
'k100' : 12
Pokręcił głową obserwując reakcję przerażonego chłopaka, który nie był skory do współpracy ani z nim ani z Zakonem Feniksa. -Sugeruję, abyś puścił ojca wolno i mówię Ci to po znajomości. Nikt nie chce dla nikogo źle.- dodał wpatrując się w syna antykwariusza z fałszywym, ironicznym uśmiechem.
Kolejny czar- już drugi z rzędu – okazał się nieudany, na co mruknął z wyraźnym niezadowoleniem pod nosem. Czując wzmocnienie uzyskane od Caldera chciał wykorzystać podobne jak najlepiej i tym samym uniósł różdżkę przed siebie, i zacisnąwszy mocniej palce wypowiedział w myślach inkantację. Musiało się udać.
| zaklęcie na PW do MG
Kolejny czar- już drugi z rzędu – okazał się nieudany, na co mruknął z wyraźnym niezadowoleniem pod nosem. Czując wzmocnienie uzyskane od Caldera chciał wykorzystać podobne jak najlepiej i tym samym uniósł różdżkę przed siebie, i zacisnąwszy mocniej palce wypowiedział w myślach inkantację. Musiało się udać.
| zaklęcie na PW do MG
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 35
'k100' : 35
Alexander przeklął siarczyście, kiedy usłyszał syk eliksiru. Przekalkulował ich szanse i wiedział, że są poniżej zera. Jedno spojrzenie na antykwariusza wystarczyło mu, aby zrozumieć, że człowiek był już tak omamiony strachem, że żadne logiczne argumenty by do niego nie dotarły.
- Wychodzimy. Już - rozkazał, w dalszym ciągu podtrzymując zaklęcie i wolną ręką delikatnie klepiąc Steffena w ramię, żeby poszedł do przodu.
| kratkę w prawo-dół
- Wychodzimy. Już - rozkazał, w dalszym ciągu podtrzymując zaklęcie i wolną ręką delikatnie klepiąc Steffena w ramię, żeby poszedł do przodu.
| kratkę w prawo-dół
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 81
'k100' : 81
-A...-le...? Steffen chciał coś powiedzieć, ale ból z ramienia uniemożliwiał mu logiczne myślenie. Co poszło nie tak? Przecież Marcella znała się na (w jego opinii) wszystkim.
Popędzony przez Alexa, przesunął się tak aby stanąć w drzwiach - najchętniej wyszedłby poza budynek, ale pozostał pod podtrzymywaną przez Gwardzistę kopułą.
kratka dolne-prawo, stoję w drzwiach
Popędzony przez Alexa, przesunął się tak aby stanąć w drzwiach - najchętniej wyszedłby poza budynek, ale pozostał pod podtrzymywaną przez Gwardzistę kopułą.
kratka dolne-prawo, stoję w drzwiach
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przymknęła oczy, słysząc krzyk chłopaka. Nie spodziewała się tego co się stało, wyglądało na to, że jednak wskazówki Alexa nie podziałały. Spojrzała na gwardzistę najpierw z szokiem, zaś po chwili ze złością. - Chyba żartujesz... - Nawet nie wiedziała w jaki sposób teraz ma go słuchać. Jej ciało jeszcze nie przyjmowało tego jak ogromną dawkę trucizny w sobie miała. Przymknęła oczy ze złością, zaciskając lekko wargi. Nie tego się spodziewała po Alexandrze. Ale ruszyła szybkim krokiem, obejmując ramiona dłońmi. Nie dbając już nawet o pozostanie pod zaklęciem Protego Totalum.
| chcę iść tyle ile mogę, jeśli MG pozwoli, już wychodząc już z antykwariatu
| chcę iść tyle ile mogę, jeśli MG pozwoli, już wychodząc już z antykwariatu
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Antykwariat
Szybka odpowiedź