Antykwariat
Strona 16 z 17 • 1 ... 9 ... 15, 16, 17
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★ [bylobrzydkobedzieladnie]
Antykwariat
W bliskim sąsiedztwie kamienicy Atramentowej umiejscowiony jest obszerny, lecz niemalże nierzucający się w oczy antykwariat należący do starego, posępnego starca, zawsze nieobecnego wzrokiem i sprawiającego wrażenie schorowanego, jednak umiejętnie prowadzącego swój interes. Pomieszczenie to znajduje się tutaj już od przeszło osiemdziesięciu lat, pamiętając wiele wydarzeń w historii Londynu - zarówno tych wesołych, jak i smutnych.
Ściśnięty między apteką a warsztatem krawieckim, z odrapaną tabliczką nad wysłużonymi drzwiami raczej nie zachęca swym wyglądem, lecz wszelcy stali bywalcy tegoż przybytku zdają się nie zrażać panującą w nim atmosferą, doskonale zdając sobie sprawę z ogromu skarbów, jakie można odnaleźć na dziesiątkach półek i półeczek. Wszystkie ściany dookoła przysłonięte są zakurzonymi regałami, po brzegi wypełnionymi najróżniejszymi przedmiotami, mniej lub bardziej wiekowymi. Mała, duże, ciężkie, lekkie, zniszczone, w dobrym stanie, książki, rzeźby, ceramika, biżuteria, ubrania, mebelki, obrazy, właściwie można tutaj znaleźć wszystko. W powietrzu unosi się słodki zapach kurzu, który pokrywa niemal każdy cal antykwariatu; z kąta pomieszczenia słychać przytłumione dźwięki starego radia.
Ściśnięty między apteką a warsztatem krawieckim, z odrapaną tabliczką nad wysłużonymi drzwiami raczej nie zachęca swym wyglądem, lecz wszelcy stali bywalcy tegoż przybytku zdają się nie zrażać panującą w nim atmosferą, doskonale zdając sobie sprawę z ogromu skarbów, jakie można odnaleźć na dziesiątkach półek i półeczek. Wszystkie ściany dookoła przysłonięte są zakurzonymi regałami, po brzegi wypełnionymi najróżniejszymi przedmiotami, mniej lub bardziej wiekowymi. Mała, duże, ciężkie, lekkie, zniszczone, w dobrym stanie, książki, rzeźby, ceramika, biżuteria, ubrania, mebelki, obrazy, właściwie można tutaj znaleźć wszystko. W powietrzu unosi się słodki zapach kurzu, który pokrywa niemal każdy cal antykwariatu; z kąta pomieszczenia słychać przytłumione dźwięki starego radia.
Cokolwiek usiłowali uczynić Drew i Calean, Zakonnicy nie dostrzegli żadnego efektu, Calder również nie zdołał wzmocnić Goyle'a.
Syn właściciela spojrzał na Drew przerażony, ale zdeterminowany. Najwyraźniej nie zamierzał wypuszczać ojca, póki ten był zagrożony.
Zakonnicy podjęli odwrót. Marcella nie była w stanie wyjść poza kopułę protego totalum, nie miała też jak wyminąć Steffena i Alexandra.
Wyjście poza teren antykwariatu uznane będzie za zakończenie walki o wpływy wewnątrz niego.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Caelan: 195/240 (45 - psychiczne); -5 do rzutu
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); fortuno 2/3
Steffen: 76/216 (125 - cięte, 25 - zatrucie); zatrucie 5/turę; -40 do rzutu
Marcella: 130/250 (90 - zatrucie); zatrucie 15/turę; eliksir przeciwbólowy 4/5
Alexander: 145/220 (75 - zatrucie); zatrucie 15/turę; -15 do rzutu
Właściciel sklepu: muscipilia
Wykorzystana moc Zakonu Alexandra 1/2
Zużyty ekwipunek: Marcella - eliksir przeciwbólowy, Alexander - złoty eliksir
Syn właściciela spojrzał na Drew przerażony, ale zdeterminowany. Najwyraźniej nie zamierzał wypuszczać ojca, póki ten był zagrożony.
Zakonnicy podjęli odwrót. Marcella nie była w stanie wyjść poza kopułę protego totalum, nie miała też jak wyminąć Steffena i Alexandra.
Wyjście poza teren antykwariatu uznane będzie za zakończenie walki o wpływy wewnątrz niego.
Na odpis macie 24 godziny.
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Caelan: 195/240 (45 - psychiczne); -5 do rzutu
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); fortuno 2/3
Steffen: 76/216 (125 - cięte, 25 - zatrucie); zatrucie 5/turę; -40 do rzutu
Marcella: 130/250 (90 - zatrucie); zatrucie 15/turę; eliksir przeciwbólowy 4/5
Alexander: 145/220 (75 - zatrucie); zatrucie 15/turę; -15 do rzutu
Właściciel sklepu: muscipilia
Wykorzystana moc Zakonu Alexandra 1/2
Zużyty ekwipunek: Marcella - eliksir przeciwbólowy, Alexander - złoty eliksir
Zaklął pod nosem na kolejną nieudaną próbę, jednakże nie zamierzał na tym poprzestać. Widząc wycofujących się wrogów nie chciał tak łatwo dać im opuścić lokalu i tym samym uciec bez żadnych konsekwencji swych działań. Nie mieli wstępu do miasta, nieustannie łamali prawo i owych zbrodniarzy należało sowicie ukarać za swe czyny. Zacisnąwszy różdżkę w dłoni ponowił swe poprzednie, niewerbalne zaklęcie licząc, że tym razem magia postanowi go usłuchać - ileż można było trwać w zawieszeniu? Zignorował syna właściciela, z nim zamierzał policzyć się później.
| Zaklęcie wysłane MG
| Zaklęcie wysłane MG
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Danger is a beautiful thing when it is purposefully sought out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag
Śmierciożercy
The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 30
'k100' : 30
Wciąż nie ruszał się z miejsca, ani nie przechodząc przez ladę, ani z niej nie schodząc; nie spuszczał oka ze zmierzających do drzwi przeciwników. Zacisnął mocniej zęby, próbując skupić się na efekcie, który chciał osiągnąć. Wierzył, że Drew panuje nad sytuacją, pilnuje właściciela antykwariatu i jego syna, dlatego nawet nie obracał się w ich stronę.
Ponownie pomyślał inkantację zaklęcia, dbając o odpowiedni ruch dłonią.
| zaklęcie w PW do MG
Ponownie pomyślał inkantację zaklęcia, dbając o odpowiedni ruch dłonią.
| zaklęcie w PW do MG
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Caelan Goyle' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 56
'k100' : 56
Chcieli wyjść - Zakonnik oznajmił to na tyle głośno, że i Calder usłyszał te słowa; nie mógł być co prawda pewien, czy to nie zmyłka, lecz wnioskując po okrzyku bólu rannego prawdopodobnie naprawdę zamierzali się wycofać.
Jednak zarówno Goyle, jak i Macnair uparcie celowali w nich różdżkami, jakby... chcieli ich zatrzymać? Bez zastanowienia skierował swoją różdżkę w stronę drzwi, chcąc zamknąć je, zanim Zakonnicy zdążą je otworzyć. - Colloportus!
Jednak zarówno Goyle, jak i Macnair uparcie celowali w nich różdżkami, jakby... chcieli ich zatrzymać? Bez zastanowienia skierował swoją różdżkę w stronę drzwi, chcąc zamknąć je, zanim Zakonnicy zdążą je otworzyć. - Colloportus!
i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Calder Borgin' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 46
'k100' : 46
Alexander przyciągnął do siebie Marcellę, czując przy nagłym ruchu, jak mięśnie jego ramienia wyrażając sprzeciw. Jeden rzut oka na twarz Marcelli wystarczył mu, aby stwierdzić, że prędko potrzebowali antidotum.
– Możesz tego nie czuć przez eliksir, ale nie, nie żartuję, jestem nawet całkiem poważny – powiedział, zaciskając palce na ramieniu bladej, wręcz zielonkawej Figg, która prezentowała klasyczne objawy zatrucia. Wycofanie się nie przychodziło mu łatwo, jednak była to dla niego najrozsądniejsza decyzja. Zostając byli w stanie nie tylko bardziej narazić antykwariusza i jego rodzinę, ale zaryzykować też swoje pochwycenie i narażenie tajemnic Zakonu, które skrywały za sobą Oazę pełną ludzi, których Rycerze Walpurgii za wszelką cenę usiłowali dopaść. Podtrzymując zaklęcie szedł za Steffenem, wciąż trzymając Marcy blisko siebie.
| podtrzymuję Protego Totalum i idę do wyjścia
– Możesz tego nie czuć przez eliksir, ale nie, nie żartuję, jestem nawet całkiem poważny – powiedział, zaciskając palce na ramieniu bladej, wręcz zielonkawej Figg, która prezentowała klasyczne objawy zatrucia. Wycofanie się nie przychodziło mu łatwo, jednak była to dla niego najrozsądniejsza decyzja. Zostając byli w stanie nie tylko bardziej narazić antykwariusza i jego rodzinę, ale zaryzykować też swoje pochwycenie i narażenie tajemnic Zakonu, które skrywały za sobą Oazę pełną ludzi, których Rycerze Walpurgii za wszelką cenę usiłowali dopaść. Podtrzymując zaklęcie szedł za Steffenem, wciąż trzymając Marcy blisko siebie.
| podtrzymuję Protego Totalum i idę do wyjścia
The member 'Alexander Farley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 72
'k100' : 72
Odwracała twarz od chłopaka z widocznym niezadowoleniem. Nie podobało jej się to. Naprawdę jej się to nie podobało. Posłała Alexowi tylko wściekłe spojrzenie. Nadal nie czuła się źle, chociaż rozumiała jego decyzję. Co nie znaczyło, że ją popierała. Szła obok nich powoli.
| idę tyle ile mi mistrz gry pozwoli za drzwi
| idę tyle ile mi mistrz gry pozwoli za drzwi
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Steffen był już śmiertelnie blady z odniesionych ran, a może raczej z poczucia porażki. Posłuszny woli Gwardzisty, cofnął się jeszcze dalej (przytrzymując/otwierając drzwi jeśli była taka potrzeba), a potem wybiegł za drzwi, przystając dopiero kilka kroków dalej na ulicy - nieco na skos od drzwi, aby ściana osłabiała go od dalszych ataków. Nie mógł przesuwać się już tylko drobnymi kroczkami, bo blokował w końcu przejście towarzyszom.
Wychodzę z antykwariatu tak daleko jak mg pozwoli (i staję tak by nie można było we mnie celować przez drzwi).
Mam wrażenie, że na mapce drzwi są otwarte i stałem już w progu, ale jak nie są to Steffen nie umie chodzić przez ściany i je otwiera.
Wychodzę z antykwariatu tak daleko jak mg pozwoli (i staję tak by nie można było we mnie celować przez drzwi).
Mam wrażenie, że na mapce drzwi są otwarte i stałem już w progu, ale jak nie są to Steffen nie umie chodzić przez ściany i je otwiera.
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Działania Drew i Caleana nie przyniosły żadnego widocznego efektu. Promień zaklęcia Caldera świsnął i rozbił się o kopułę protego totalum obejmującą drzwi. Stojący w progu Steffan mógł bez przeszkód wydostać się na ogarnięty wojenną zawieruchą Londyn - zaraz za nim antykwariat opuścili Alexander i Marcella, wciąż chronieni kopułą, którą jednak Selwyn mógł w każdej chwili opuścić. Zakonnicy nie odnieśli sukcesu, zostawili we wnętrzu sklepu zastraszonych właściciela oraz jego syna.
Drew, Calean i Calder wiedzieli, że nie dogonią swoich przeciwników - mogli jednak bez przeszkód kontynuować wcześniejsze zajęcie. Zrezygnowany syn zdjął barierę, która strzegła jego ojca - starzec z niepokojem spojrzał na rycerzy.
- Zrobimy... zrobimy, czego będziecie chcieli - zapewnił gorliwie - tylko dajcie nam tu żyć w spokoju...
Rycerze mogą przejść do IV etapu, mistrz gry nie kontynuuje z Wami już rozgrywki, chyba, że okaże się to konieczne.
Żywotność:
Caelan: 195/240 (45 - psychiczne); -5 do rzutu
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); fortuno 2/3
Steffen: 71/216 (125 - cięte, 30 - zatrucie); zatrucie 5/turę; -40 do rzutu
Marcella: 115/250 (105 - zatrucie); zatrucie 15/turę; eliksir przeciwbólowy 5/5
Alexander: 130/220 (90 - zatrucie); zatrucie 15/turę; -15 do rzutu
Jeśli Zakonnicy chcą kontynuować rozgrywkę, winni zaleczyć rany.
Zużyty ekwipunek: Marcella - eliksir przeciwbólowy, Alexander - złoty eliksir - został odpisany z waszych kart postaci.
Drew, Calean i Calder wiedzieli, że nie dogonią swoich przeciwników - mogli jednak bez przeszkód kontynuować wcześniejsze zajęcie. Zrezygnowany syn zdjął barierę, która strzegła jego ojca - starzec z niepokojem spojrzał na rycerzy.
- Zrobimy... zrobimy, czego będziecie chcieli - zapewnił gorliwie - tylko dajcie nam tu żyć w spokoju...
Rycerze mogą przejść do IV etapu, mistrz gry nie kontynuuje z Wami już rozgrywki, chyba, że okaże się to konieczne.
Żywotność:
Caelan: 195/240 (45 - psychiczne); -5 do rzutu
Calder: 179/204 (15 - psychiczne); -5 do rzutu
Drew: 185/215 (30 - psychiczne); fortuno 2/3
Steffen: 71/216 (125 - cięte, 30 - zatrucie); zatrucie 5/turę; -40 do rzutu
Marcella: 115/250 (105 - zatrucie); zatrucie 15/turę; eliksir przeciwbólowy 5/5
Alexander: 130/220 (90 - zatrucie); zatrucie 15/turę; -15 do rzutu
Jeśli Zakonnicy chcą kontynuować rozgrywkę, winni zaleczyć rany.
Zużyty ekwipunek: Marcella - eliksir przeciwbólowy, Alexander - złoty eliksir - został odpisany z waszych kart postaci.
Ruszył w stronę Macnaira i Goyle'a, gdy tylko Zakonnicy wydostali się z antykwariatu. To nie do niego należało podjęcie decyzji, czy ważniejsze jest złapanie tej trójki, czy raczej upewnienie się, że miejsce to zostanie pod wpływem Rycerzy. Mógł jednak podejrzewać, jaka decyzja zostanie podjęta. - Fortuno - szepnął, kierując kraniec różdżki na siebie samego, potrzebował teraz pełni swych zdolności, jeśli mieli zacząć nakładać klątwy. Przez materiał peleryny sprawdził, czy żadna z fiolek z bazą nie stłukła się; tak się jednak nie stało.
Znacznie skrócił dzielący go od towarzyszy dystans, przez chwilę w ciszy przypatrując się zlęknionej twarzy antykwariusza; teraz dopiero, gdy skończył się pojedynek, wykrztusił z siebie te kilka uległych słów, wcześniej jakoś nie był skory do współpracy - kto wie, czy gdy tylko przekroczą próg, nie zmieni nagle zdania. Z tego samego powodu - by przeżyć. Borgin nie wierzył chyba, że człowiek ten jest w stanie wytrwać w obietnicy posłuszeństwa.
- Kim byli tamci? - nie pytał o przynależność do organizacji, chciał twarze i ich umiejętności przyporządkować do nazwisk, jeśli były one znane Rycerzom. - Walczyliście już z nimi wcześniej?
bardzo dziękuję za grę, a mg za poprowadzenie rozgrywki<33
Znacznie skrócił dzielący go od towarzyszy dystans, przez chwilę w ciszy przypatrując się zlęknionej twarzy antykwariusza; teraz dopiero, gdy skończył się pojedynek, wykrztusił z siebie te kilka uległych słów, wcześniej jakoś nie był skory do współpracy - kto wie, czy gdy tylko przekroczą próg, nie zmieni nagle zdania. Z tego samego powodu - by przeżyć. Borgin nie wierzył chyba, że człowiek ten jest w stanie wytrwać w obietnicy posłuszeństwa.
- Kim byli tamci? - nie pytał o przynależność do organizacji, chciał twarze i ich umiejętności przyporządkować do nazwisk, jeśli były one znane Rycerzom. - Walczyliście już z nimi wcześniej?
bardzo dziękuję za grę, a mg za poprowadzenie rozgrywki<33
i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust
Calder Borgin
Zawód : zaklinam teraźniejszość
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
you're not dead but
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
you're not alive either
you're a ghost with
a beating heart
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Calder Borgin' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 62
'k100' : 62
Magia znów odmówiła mu posłuszeństwa, lecz i bez poprawnie rzuconego zaklęcia zakonnicy postanowili opuścić antykwariat. Nie spuszczał z nich oczu, gdy kobieta fuczała coś do jednego z mężczyzn, a wciąż krwawiący dzieciak przekraczał próg sklepu, przyznając się tym samym do porażki. I dobrze - gdyby tu dalej zostali, gdyby Cattermole dalej wykrzykiwał swoje brednie, żeglarz musiałby skręcić mu kark, tak samo jak zrobił to z dawną, odchodzącą od zmysłów minister magii. Dopiero kiedy przeciwnicy zniknęli i to na dobre, postanowił obejść ladę, zbliżyć się do Macnaira oraz znajdujących się przy nim właściciela lokalu i jego syna. Tchórzliwe psy; musieli upewnić się, że ich poglądy nie będą jak chorągiewki, niestałe, zmieniające położenie przy silniejszym podmuchu wiatru. - Ten wyszczekany gnojek to Steffen Cattermole. Walczyłem z nim w klubie pojedynków - odezwał się niechętnie, z pobrzmiewającą w głosie niechęcią. - Ten wysoki mówił o tym, że był pod wpływem imperiusa. A do tego dzieciak nazwał go Alexem. Czy to ten upadły arystokrata? - dodał, spoglądając przy tym na Drew. On zdawał się wiedzieć więcej i na temat nerwowej kobiety, i dowodzącego grupą czarodzieja. - Magicus Extremos - powiedział stanowczo, mając nadzieję, że w ten sposób wzmocni towarzyszących mu rycerzy. Musieli odpowiednio zabezpieczyć antykwariat, jeśli nie chcieli, by wpadł w ręce Zakonu.
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 16 z 17 • 1 ... 9 ... 15, 16, 17
Antykwariat
Szybka odpowiedź