Your sweet escape
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Vincent Rineheart
Mając 19 lat, postanowiłem zaryzykować i zacząć zwiedzać świat, naśladując ulubionych i nieustraszonych bohaterów. Nie bałem się zostawić przeszłości, lecz dziwnym trafem, ta nie pozwalała o sobie zapomnieć. Wydaje mi się, że odnalazłem swoje powołanie; dokonałem właściwego wyboru. Zbyt długo zajęło mi zrozumienie, że czas nie odtwarza tego, co tracimy.
▲Urodzony w 1926 roku, syn obecnego szefa Biura Aurorów Kierana Rinehearta i pięknej uzdrowicielki. ▲ Hogwart, Ravencalw 1938 - 1944 ▲ W 1946 roku opuścił dom rodzinny, znikając na kolejne 11 lat▲Przez pierwsze dwa lata podróżował na statku rodu Macmillan, pomagając w rodzinnym interesie, spędzając ten czas głównie na terenach Francji i Włoch▲Pośredniczył w handlu roślinami do magicznych ingrediencji ▲ Podczas pobytu w Bułgarii, poznał swojego mentora, który uczył go skomplikowanej i trudnej techniki Łamania Klątw, zabierał w podróże po świecie, gdzie kształcił swoje umiejętności na terenach: Egiptu, Arabii Saudyjskiej, Indii i wielu innych ▲ Pod koniec grudnia 1956 powraca do Anglii, aby zacząć nowe życie ▲ Pasjonat zielarstwa oraz początkujący naukowiec
Jacqueline Rineheart
If you hurt my sister I will kill you with my bare hands
Justine Tonks
We looked at each other a little to long to be just friends
[bylobrzydkobedzieladnie]
Mając 19 lat, postanowiłem zaryzykować i zacząć zwiedzać świat, naśladując ulubionych i nieustraszonych bohaterów. Nie bałem się zostawić przeszłości, lecz dziwnym trafem, ta nie pozwalała o sobie zapomnieć. Wydaje mi się, że odnalazłem swoje powołanie; dokonałem właściwego wyboru. Zbyt długo zajęło mi zrozumienie, że czas nie odtwarza tego, co tracimy.
▲Urodzony w 1926 roku, syn obecnego szefa Biura Aurorów Kierana Rinehearta i pięknej uzdrowicielki. ▲ Hogwart, Ravencalw 1938 - 1944 ▲ W 1946 roku opuścił dom rodzinny, znikając na kolejne 11 lat▲Przez pierwsze dwa lata podróżował na statku rodu Macmillan, pomagając w rodzinnym interesie, spędzając ten czas głównie na terenach Francji i Włoch▲Pośredniczył w handlu roślinami do magicznych ingrediencji ▲ Podczas pobytu w Bułgarii, poznał swojego mentora, który uczył go skomplikowanej i trudnej techniki Łamania Klątw, zabierał w podróże po świecie, gdzie kształcił swoje umiejętności na terenach: Egiptu, Arabii Saudyjskiej, Indii i wielu innych ▲ Pod koniec grudnia 1956 powraca do Anglii, aby zacząć nowe życie ▲ Pasjonat zielarstwa oraz początkujący naukowiec
The sounds of rain
Jacqueline Rineheart
If you hurt my sister I will kill you with my bare hands
Justine Tonks
We looked at each other a little to long to be just friends
[bylobrzydkobedzieladnie]
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Ostatnio zmieniony przez Vincent Rineheart dnia 08.03.21 0:06, w całości zmieniany 93 razy
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Drogi Vincencie, dla mnie to było wystarczające, że wsparłeś mnie dobrym słowem w trakcie mojej podróży i w najbardziej wrażliwym dla mnie okresie mojego życia. Nic więcej od Ciebie nie oczekiwałem i nie oczekuję. Zawsze służę dla Ciebie pomocą przez względu na stare lata.
Obecnie z kolei potrzebuję wsparcia, choć nie mówię o tym wprost, bo wątpię w samego siebie przez to co stało się w Stonehenge. Każde wsparcie i sprowadzenie mnie na ziemię jest na wagę złota. Nie oczekuję mówienia, że dobrze zrobiłem (bo wiem, że nie było to zupełnie dobre), ale potrzebuję otrzeźwienia z depresyjnych myśli, jeżeli to nie jest zbyt wiele z tego o co proszę.
Obecnie z kolei potrzebuję wsparcia, choć nie mówię o tym wprost, bo wątpię w samego siebie przez to co stało się w Stonehenge. Każde wsparcie i sprowadzenie mnie na ziemię jest na wagę złota. Nie oczekuję mówienia, że dobrze zrobiłem (bo wiem, że nie było to zupełnie dobre), ale potrzebuję otrzeźwienia z depresyjnych myśli, jeżeli to nie jest zbyt wiele z tego o co proszę.
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Anthony - bardzo się cieszę. Nie jest zbyt wiele! Przyjmę wszystko na klatę i wyciągniemy Cię z każdej opresji, kłopotów i złych myśli.
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
No witam, witam.
Myślę, że mogliśmy się kiedyś spotkać podczas twojej tułaczki po świecie. Sam jestem łamaczem klątw i w młodości dużo podróżowałem, szukając cennych przedmiotów, które mogłem przywieźć do rodzinnego sklepu na Nokturnie. Wydaje mi się, że byłem wtedy trochę innym człowiekiem, może dlatego, że nie miałem na głowie tylu obowiązków, a moja praca polegała jedynie na podróżach i poszukiwaniach artefaktów. Nie obnosiłem się też szczególnie ze swoim nazwiskiem, po prostu pracując razem z resztą swojej wyprawy, chociaż pewnie było widać, że to ja mam tam decydujące słowo. Czy kiedyś do nas dołączyłeś? Czy pomagałeś przemycać jakieś przedmioty do Anglii? Może podzieliłem się z tobą częścią swojej wiedzy, może ty też miałeś do przekazania coś ciekawego? Może nawet trochę się polubiliśmy, co teraz nie byłoby już możliwe, zważając na drastyczne różnice w rodzinach, z których się wywodzimy. Ale tam za granicą nasze życie w Wielkiej Brytanii wydawało się bardzo odległe i całkiem inne. A może wręcz przeciwnie, uwikłałem cię w niezłe tarapaty, z których nie możesz się wydostać po dziś dzień? Nie wiem czy coś z tego do ciebie przemawia, ale żal było przejść obok tego obojętnie, bo czuję, że może z tego wyjść coś ciekawego!
Myślę, że mogliśmy się kiedyś spotkać podczas twojej tułaczki po świecie. Sam jestem łamaczem klątw i w młodości dużo podróżowałem, szukając cennych przedmiotów, które mogłem przywieźć do rodzinnego sklepu na Nokturnie. Wydaje mi się, że byłem wtedy trochę innym człowiekiem, może dlatego, że nie miałem na głowie tylu obowiązków, a moja praca polegała jedynie na podróżach i poszukiwaniach artefaktów. Nie obnosiłem się też szczególnie ze swoim nazwiskiem, po prostu pracując razem z resztą swojej wyprawy, chociaż pewnie było widać, że to ja mam tam decydujące słowo. Czy kiedyś do nas dołączyłeś? Czy pomagałeś przemycać jakieś przedmioty do Anglii? Może podzieliłem się z tobą częścią swojej wiedzy, może ty też miałeś do przekazania coś ciekawego? Może nawet trochę się polubiliśmy, co teraz nie byłoby już możliwe, zważając na drastyczne różnice w rodzinach, z których się wywodzimy. Ale tam za granicą nasze życie w Wielkiej Brytanii wydawało się bardzo odległe i całkiem inne. A może wręcz przeciwnie, uwikłałem cię w niezłe tarapaty, z których nie możesz się wydostać po dziś dzień? Nie wiem czy coś z tego do ciebie przemawia, ale żal było przejść obok tego obojętnie, bo czuję, że może z tego wyjść coś ciekawego!
We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens
kings and queens
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Edgar - drogi Edgarze, bardzo się cieszę, że tu jesteś, bo sam chciałem uderzać do Ciebie o powiązania. Obie opcje tak mi się podobają, że nie mogę się zdecydować. Spodziewaj się ode mnie PW, tam wszystko ustalimy
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Jestem trochę alchemikiem i potrzebuję dostawców. Byłby pan skory mi je organizować po nielichwiarskich cenach...? :X
angel heart | devil mind
Shelto, droga Shelto, tak uroczej damie nie mógłbym odmówić. Niezmiernie cieszy mnie fakt, iż moje usługi rozeszły się po miastowych uliczkach. Ciężko było wgryźć się w konkurencyjny rynek i zaskarbić nowych klientów. Może być Pani pewna, że nie zawiodą i dostarczę składniki najlepszej jakości. Staram się również dbać o całą otoczkę, aranżację i wygląd, dlatego moje rośliny powinny cieszyć oko. Myślę, że co do ceny, jesteśmy w stanie się po prostu dogadać. Zadowolenie klienta jest przecież cenniejsze od złota, prawda? Czekam w takim razie na listy z zapotrzebowaniem i miejscem, w które mogę dostarczyć składniki. Jestem do dyspozycji. Chętnie zamienię też kilka słów, odpowiem na nurtujące pytania. Może uda mi się coś doradzić? Polecić jakąś zielarską lekturę? Proszę się nie krępować.
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Cześć Vincent, byliśmy razem na roku, dobrze się znamy?
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ramsey, mój drogi kolego, wszystko zależy od sprzyjających okoliczności i od tego jak bardzo mocno rozglądałeś się po szkolnych korytarzach. Myślę, że dla Ciebie byłem raczej jak cień. Choć z ciekawych faktów; masz urodzony dwa dni po mnie, myślisz, że przynosiliśmy razem cukierki do szkoły?
Na samym początku mojej szkolnej drogi odrobinę przyciągałem do siebie nieprzychylną uwagę. Mój ojciec notorycznie dawał o sobie znać, wysyłając rozwrzeszczane wyjce, traktujące każdy temat, który w danej chwili nie przypadł mu do gustu. Pewnie słyszałeś je jedząc poranną owsiankę, mam rację? Wtedy myślałem jeszcze, że mam w sobie na tyle siły i determinacji, że mogę postawić się tym, którzy postanowili mi z tego powodu dokuczać. Nie prezentowałem się jeszcze zbyt okazale, choć przerastałem niektórych wzrostem, z postury byłem raczej mizerny, a blada skóra kontrastowała z ciemnymi włosami. Pewnego razu, w trzeciej klasie Twoi ślizgońscy koledzy stanęli mi na drodze drwiąc prosto w twarz. Ty też byłeś w tej uroczej grupce? Nie szczędzili różnych słów, a także energicznych przepychanek. Jednego z nich, tego najbardziej hej do przodu, zaatakowałem bez skrupułów. Skończyło się to wizytą w skrzydle szpitalnym z mocnymi obiciami i poważnie złamanym nosem, którego nie dało się już naprostować. Oczywiście był też szlaban. Od tamtej pory przestałem mieszać się w jakiekolwiek konflikty, wycofałem się, stanąłem z boku, miałem oczy bardzo szeroko otwarte, obserwowałem wszystko i wszystkich. Nie byłem aktywny przy szkolnych rozrywkach, nie lubiłem tego. Czy później mieliśmy okazję na siebie wpadać? Słyszałeś o mnie, a ja o Tobie? Mijaliśmy się bezpośrednio na korytarzach? Byłem typowym kujonem, który ślęczał pomiędzy książkami przez cały czas. Moim drugim domem oprócz pokoju wspólnego, była biblioteka. Byłem też potwornie ambitny, starałem się wypaść dobrze prawie w każdej dziedzinie, choć miałem też swoje koniki. Czy starliśmy się na jakichś lekcjach, a może na arenie szkolnego Klubu Pojedynków? Byliśmy sobie całkowicie obojętni, mogłeś coś ode mnie chcieć? Rzucałeś mi specyficzne spojrzenia, pamiętając incydent sprzed lat? Mogliśmy mieć przez siebie jakieś kłopoty? Czy miałeś jakąś większą styczność z nami, Krukonami?
Po skończeniu szkoły i po mojej ucieczce raczej nic o sobie nie słyszeliśmy. Bardzo dużo się zmieniło przez te 11 lat, prawda druhu?
Na samym początku mojej szkolnej drogi odrobinę przyciągałem do siebie nieprzychylną uwagę. Mój ojciec notorycznie dawał o sobie znać, wysyłając rozwrzeszczane wyjce, traktujące każdy temat, który w danej chwili nie przypadł mu do gustu. Pewnie słyszałeś je jedząc poranną owsiankę, mam rację? Wtedy myślałem jeszcze, że mam w sobie na tyle siły i determinacji, że mogę postawić się tym, którzy postanowili mi z tego powodu dokuczać. Nie prezentowałem się jeszcze zbyt okazale, choć przerastałem niektórych wzrostem, z postury byłem raczej mizerny, a blada skóra kontrastowała z ciemnymi włosami. Pewnego razu, w trzeciej klasie Twoi ślizgońscy koledzy stanęli mi na drodze drwiąc prosto w twarz. Ty też byłeś w tej uroczej grupce? Nie szczędzili różnych słów, a także energicznych przepychanek. Jednego z nich, tego najbardziej hej do przodu, zaatakowałem bez skrupułów. Skończyło się to wizytą w skrzydle szpitalnym z mocnymi obiciami i poważnie złamanym nosem, którego nie dało się już naprostować. Oczywiście był też szlaban. Od tamtej pory przestałem mieszać się w jakiekolwiek konflikty, wycofałem się, stanąłem z boku, miałem oczy bardzo szeroko otwarte, obserwowałem wszystko i wszystkich. Nie byłem aktywny przy szkolnych rozrywkach, nie lubiłem tego. Czy później mieliśmy okazję na siebie wpadać? Słyszałeś o mnie, a ja o Tobie? Mijaliśmy się bezpośrednio na korytarzach? Byłem typowym kujonem, który ślęczał pomiędzy książkami przez cały czas. Moim drugim domem oprócz pokoju wspólnego, była biblioteka. Byłem też potwornie ambitny, starałem się wypaść dobrze prawie w każdej dziedzinie, choć miałem też swoje koniki. Czy starliśmy się na jakichś lekcjach, a może na arenie szkolnego Klubu Pojedynków? Byliśmy sobie całkowicie obojętni, mogłeś coś ode mnie chcieć? Rzucałeś mi specyficzne spojrzenia, pamiętając incydent sprzed lat? Mogliśmy mieć przez siebie jakieś kłopoty? Czy miałeś jakąś większą styczność z nami, Krukonami?
Po skończeniu szkoły i po mojej ucieczce raczej nic o sobie nie słyszeliśmy. Bardzo dużo się zmieniło przez te 11 lat, prawda druhu?
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Byliśmy w Ravenclaw na tym samym roku i obydwoje staliśmy się ofiarami drwin rówieśników - ja z powodu kalectwa, Ty z powodu upokarzających wyjców swojego ojca. Czy te przejścia zbliżyły nas do siebie, czy wręcz przeciwnie, któryś z nas (pewnie ja, gdy laska już się innym opatrzyła) odczuł przewrotną satysfakcję, że uwaga skupiła się na kimś innym? Kochałem swojego ojca, a słysząc pretensje Twojego zupełnie nie rozumiałem podobnych dramatów i relacji - zrozumiałbym dopiero teraz. Podobnie jak Ty, staram się trzymać od konfliktów z daleka - może gdyby nie Twój wyjazd i Justine nasze losy potoczyłyby się podobnie. Łączyła nas pasja do eliksirów; starożytne runy i klątwy od zawsze budzą z kolei mój (niewytłumaczalny dla otoczenia, jasny dla mnie) lęk - może teraz, w dorosłości chciałbym się z nim skonfrontować; a może to Ty potrzebujesz profesjonalnej rozmowy?
We men are wretched things.
Hateful to me as the gates of Hades is that man who hides one thing in his heart and speaks another.
Hector Vale
Zawód : Magipsychiatra, uzdrowiciel z licencją alchemika
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
I love it and I hate it at the same time
Hidin' all of our sins from the daylight
Hidin' all of our sins from the daylight
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 17 +3
UZDRAWIANIE : 26 +8
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 1
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 2 z 2 • 1, 2
Your sweet escape
Szybka odpowiedź