Lyra Portia Travers (Weasley)
Nazwisko matki: Morgan
Miejsce zamieszkania: Norfolk (od grudnia 1955)
Czystość krwi: szlachetna
Status majątkowy: bogata
Zawód: malarka
Wzrost: 157 cm
Waga: 48 kg
Kolor włosów: rude
Kolor oczu: zielone
Znaki szczególne: metamorfomagia; w naturalnym wyglądzie charakterystyczną cechą są piegi na policzkach, nosie i ramionach, delikatne rysy i filigranowa sylwetka
10 i ¼ cala, nieco sztywna, heban i kieł chropianka
Gryffindor
Kot
Martwe ciało męża
Zapach trawy po deszczu, letnich kwiatów, igieł sosnowych, farb olejnych, czekolady, a od pewnego czasu także zapach morza
Siebie u boku męża, dzieci i bliskich, będącą spełnioną, znaną malarką
Malarstwo, rysunek, czytanie książek
Niezbyt interesuje się quidditchem
Malowanie, rysunek
Klasyczna
Dasha Sidorchuk
Sierpień zbliżał się ku końcowi, gdy w skromnym domu Weasleyów na świat przyszło ich trzecie i ostatnie dziecko, ale jedyna córka. Nie do końca wiadomo, czym kierowała się matka, nadając dziewczynce imiona Lyra Portia. Być może było to tylko upodobanie, a może wróżba przyszłości, jaka miała czekać to konkretne dziecko? Może impulsem było bardzo wczesne ujawnienie się u małej zdolności metamorfomagii? Nie wiadomo. Pewnym było natomiast, że sytuacja Weasleyów w tamtym okresie nie była dobra. Choć zachowali szlachecki tytuł, zbankrutowali na skutek zaangażowania w działania wojenne, tym samym oprócz majątku tracąc także szacunek sporej części innych rodów. Mała Lyra nigdy nie zaznała bogactw i przepychu salonów, przeszłość rodu znała tylko z opowieści i dorastała w skromnych warunkach. Mimo niedogodności w domu panowała rodzinna atmosfera. Jej matka starała się jak mogła, żeby zatroszczyć się o swoje dzieci. Ojciec, odkrywszy w sobie powołanie do altruistycznego leczenia potrzebujących, nie przynosił do domu stałych dochodów, więc to matka musiała wziąć na siebie dodatkowe obowiązki i zajęła się szyciem, by podreperować finanse rodziny.
Lyra spędzała sporo czasu ze swoimi starszymi braćmi, chociaż miała zaledwie rok, kiedy najstarszy z ich gromadki, Garrett, rozpoczął naukę w Hogwarcie, a kilka lat później do magicznej szkoły wyruszył też drugi z braci, Barry. W podobnym czasie zaginął ojciec, który pewnego dnia, w czasie trwania kolejnej mugolskiej wojny, po prostu nie wrócił do domu i nie było wiadomo, jaki spotkał go los. Lyra była zbyt mała, żeby zrozumieć, czym jest wojna i dlaczego budzi na świecie taką trwogę. Nie zdawała sobie sprawy, dlaczego ojciec jeszcze przed zniknięciem wracał do domu zmęczony, a mama często była zaniepokojona. Była tylko dzieckiem żyjącym bezpiecznie z dala od całego zamieszania. Nie rozumiała, dlaczego tata nie wraca i choć początkowo czekała na niego, wierząc gorąco, że pewnego dnia pojawi się ponownie na progu domu, z czasem, po upływie kolejnych kilku lat, zaczęła godzić się z tym, że go nie ma.
Magia Lyry ujawniła się jeszcze przed tymi wydarzeniami. Choć już w dzień narodzin ujawnił się w niej dar metamorfomagii, dający o sobie znać spontanicznie i bez udziału woli dziewczynki, na pokaz właściwych czarów nadszedł czas później, krótko po jej czwartych urodzinach. Lyrze udało się wprawić w ruch stare kredki, którymi uczyła się rysować. Kiedy mama weszła do pokoju i zobaczyła kredki samoistnie przesuwające się po pożółkłym papierze przed córką wpatrującą się w to wielkimi oczami, wydawała się bardzo cieszyć z tego pokazu dziecięcej magii.
Dziewczynka bardzo wcześnie odkryła w sobie artystyczną pasję. Po incydencie z kredkami wprawionymi w ruch magią mama, zauważając zainteresowanie córki rysunkiem, podarowała jej pierwszy szkicownik i skromny zestaw przyborów. Choć pędzle, kredki i ołówki nosiły na sobie ślady użytkowania, były dla Lyry wspaniałym prezentem i spędzała dużo czasu, pokrywając papier kolejnymi malunkami. Mimo skromnych warunków pani Weasley dbała też o to, żeby córka przyswoiła podstawowe umiejętności. Nigdy nie było ich stać na guwernantkę, więc sama poświęcała czas, by przekazać Lyrze podstawową wiedzę, którą każda młoda czarownica powinna posiąść przed pójściem do Hogwartu. I chociaż nie posiadała szlacheckich korzeni, chciała, żeby córka pamiętała o historii rodu i historii magii w ogóle, więc dzieliła się z nią wszystkim, co sama wiedziała. Przekazywała jej także trochę historii, które niegdyś opowiedział jej zaginiony mąż, a których nie zdążył opowiedzieć najmłodszej córce. Pod nieobecność braci mała Lyra musiała też potrafić samodzielnie zająć sobie czas. Nie tylko rysowała, wytrwale szlifując spory jak na ten wiek talent, ale też dużo spacerowała po okolicznych łąkach i uczyła się latać na starej miotle znalezionej na strychu, a także czytała książki o sfatygowanych okładkach, które podprowadzała z pokoju mamy. Uciekała w swój własny świat, gdzie mogła zapomnieć o zwykłej codzienności i tęsknocie za uczącymi się jeszcze braćmi. Ona na dołączenie do nich w Hogwarcie musiała jeszcze poczekać.
Ale w końcu nadszedł ten wyjątkowy dzień – jej jedenaste urodziny i wymarzony list z Hogwartu. Mama jeszcze tego samego dnia zabrała ją na Pokątną w celu dokonania pierwszych szkolnych zakupów. Z racji ograniczonych finansów jej jedyną w pełni nowiutką rzeczą była różdżka, którą trzymała w dłoni z dumą i wielką ciekawością, nie mogąc doczekać się nauki rzucania czarów. Nie dało się nie zauważyć, że jej ubrania i szaty kupione z drugiej ręki wyglądały na dość sfatygowane w porównaniu do strojów innych jej rówieśników. Także książki odziedziczone po starszych braciach nie były w idealnym stanie. Mimo to dzień wyjazdu do Hogwartu był dla niej wielkim wydarzeniem, choć to wtedy pierwszy raz w życiu mogła uświadomić sobie, jak bardzo odstawała od swoich kolegów i koleżanek z bogatszych rodzin. Pierwszy raz usłyszała nieprzyjemne uwagi na swój temat i mogła uświadomić sobie fakt, że była biedna, a jej ród nie cieszył się szacunkiem pozostałych. Mimo szlacheckich korzeni wyglądała skromniej niż niejeden uczeń o nieszlachetnym pochodzeniu. Pierwszy raz mogła poczuć się gorszą od innych.
W podróży do szkoły poznała pierwszych znajomych, razem z nimi zastanawiając się, do jakiego domu zostanie przydzielona. Większość jej rodziny była w Gryffindorze, gdzie, jak się okazało, trafiła również Lyra, chociaż Tiara miała wątpliwości co do tego przydziału, wnikliwie rozważając umieszczenie jej w Ravenclawie lub w Hufflepuffie. Być może to strach Lyry przed trafieniem do innego domu niż jej bracia sprawił, że ostatecznie Tiara wykrzyczała nazwę Gryffindoru. Pytanie tylko, czy rzeczywiście w pełni tam pasowała? Nigdy nie uważała się za osobę śmiałą i odważną. Była raczej cicha, spokojna i delikatna, ale niewykluczone, że jej czas miał dopiero nadejść. Być może w taki sposób Tiara chciała dać jej okazję do rozbudzenia w sobie odwagi, z której nie zdawała sobie sprawy.
Lyra nie znajdowała się w czołówce najzdolniejszych uczniów, ale dobrze radziła sobie z zaklęciami i obroną przed czarną magią. Te przedmioty zainteresowały ją szczególnie także ze względu na zapatrzenie w starszego brata, który po skończeniu szkoły zaczął szkolić się na aurora. Z powodu różnicy wieku nigdy nie było im dane znaleźć się w Hogwarcie w tym samym czasie, ale wymieniali między sobą listy. Lyra, będąca wciąż naiwnym, nieświadomym wielu rzeczy dzieckiem, była dumna z odwagi i uporu brata, który mimo przeciwności spełniał swoje marzenia i robił wszystko, by poprawić sytuację rodziny. W czasach jej dzieciństwa był w jej oczach kimś. Jednak mimo talentu do zaklęć i obrony przed czarną magią miała duże problemy z eliksirami, co dało się zauważyć już podczas trwania jej pierwszego roku nauki.
Także w Hogwarcie Lyra poświęcała dużo czasu na szlifowanie swoich umiejętności artystycznych. W szkolnej bibliotece udało jej się znaleźć ciekawe książki poświęcone sztuce, dzięki czemu poprawie uległa również jej wiedza teoretyczna. Często chodziła własnymi drogami, odkrywając nowe interesujące miejsca w Hogwarcie i znajdując nowe inspiracje twórcze. Toczyła długie dysputy z postaciami namalowanymi na obrazach, które w wielu przypadkach okazywały się ciekawymi rozmówcami. W Hogwarcie było naprawdę dużo magicznych obrazów, a od nich także mogła dowiedzieć się mnóstwa rzeczy o sztuce, a także o samym zamku i jego przeszłości. Nauka w Hogwarcie była też czasem, kiedy Lyra zaczęła intensywnie uczyć się panować nad swoją zdolnością metamorfomagii. Zmieniający się pod wpływem nastroju kolor włosów bywał niekiedy powodem kpin ze strony rówieśników, więc Lyra spędziła wiele wieczorów i nawet nocy, zamykając się w łazience i ćwicząc przed lustrem przemiany, dzięki czemu mogła zacząć kontrolować swój dar i używać go w pełni świadomie. Tylko pod wpływem wyjątkowo silnych emocji traciła kontrolę, a rude włosy mieniły się kolorami tęczy. Nie dało się ukryć, że była osóbką o niskiej samoocenie, często dręczoną przez kompleksy, szczególnie na punkcie biedy. Choć starała się tego nie okazywać, w środku cierpiała, gdy ktoś wyśmiewał się z jej używanych ubrań, książek lub rodziny, która straciła majątek i nie trzymała się ściśle szlacheckich zasad. Takie sytuacje zdarzały się regularnie, zasiewając w Lyrze pierwsze wątpliwości na temat życia, jakie przypadło jej w udziale, choć wtedy była jeszcze zbyt młoda, żeby głębiej się nad tym zastanowić, a jej głowę zaprzątały znacznie bardziej trywialne, nastoletnie problemy.
Na piątym roku musiała jednak poświęcać coraz więcej czasu na naukę – zbliżały się sumy, a także wybór przyszłej drogi życiowej, czym w tamtym okresie żyła duża część uczniów. W tamtym czasie brat Lyry ukończył już kurs aurorski i realizował się w zawodzie, o którym marzył od tak dawna, więc siłą rzeczy i Lyra przez pewien krótki czas rozmyślała, jak by to było – spróbować pójść w jego ślady. To, co robił Garrett, budziło pewien podziw nastoletniej siostry, ale jej naiwne złudzenia szybko zostały rozwiane. Nie była swoim bratem, nie posiadała odpowiednich predyspozycji, bo przecież dobre wyniki w nauce to nie wszystko. Do tego dochodził także odpowiedni charakter i hart ducha, a Lyra zdecydowanie nie miała w sobie duszy niezłomnego obrońcy sprawiedliwości. Była wrażliwą, artystyczną duszą i to, w czym tak świetnie spisywał się jej brat, nie musiało być dobre dla niej, ale wygórowane i niekiedy nierealne marzenia były częstą cechą wśród młodych ludzi, zwłaszcza tych mających tendencje do bujania w obłokach. Wielu jej rówieśników marzyło o ścieżce aurorów lub uzdrowicieli, ale bardzo niewielu z nich udało się dopiąć swego. Wielu zmieniało zdanie lub znajdowało sobie inne marzenia, tak było również z młodziutką, naiwną Lyrą, która bardzo szybko zajęła swój umysł innymi sprawami.
Dla Hogwartu nastał trudny czas – rządy w magicznej szkole objął Grindelwald, co mocno zmieniło charakter placówki i sprawiło, że dawny duch szkoły, którego tak dobrze pamiętała z pierwszych lat swojej nauki, zaczął odchodzić w zapomnienie. To już nie był ten sam Hogwart, a panująca w zamku atmosfera była doskonale odczuwana przez uczniów, nawet tych nieśmiałych i trzymających się na uboczu jak Lyra, która nie zamierzała angażować się w nic ryzykownego i nie wychylała się. Nieprzyjemne napięcie i stres spowodowany zmianami starała się odreagować poprzez sztukę. Naprawdę miała do tego talent, ale również pasję, która sprawiała, że wiele swojego wolnego czasu poświęcała rysunkowi i malarstwu, ucząc się nowych technik przelewania swoich myśli na płótno.
Chociaż uzyskała dobre wyniki podczas sumów i udało jej się zdać nawet jej odwieczną zmorę, jaką były eliksiry (a wszystko dzięki upartej nauce i korepetycjom), szósty rok był czasem intensywnego rozmyślania nad przyszłością. Chciała spełniać marzenia tak jak Garrett, chociaż w inny, swój własny sposób, odpowiedni dla jej pasji, zainteresowań i delikatnego usposobienia. Właśnie wtedy, pod koniec szóstego roku nauki, przydarzył jej się nieszczęśliwy wypadek. Podczas zajęć z obrony przed czarną magią, które także zmieniły swój charakter po nastaniu nowego porządku, Lyra została ugodzona błędnie rzuconą klątwą, która wywołała groźne w skutkach powikłania. Nastolatka trafiła do Munga, gdzie spędziła także sporą część wakacji, powoli dochodząc do siebie po skutkach zaklęcia. Musiała przyjmować dużo eliksirów, ale i tak jeszcze przez dłuższy czas odczuwała efekty klątwy w postaci osłabienia, szybkiego przemęczania się i okazjonalnych bólów mięśni i stawów. Uzdrowiciele zastanawiali się nawet, czy u dziewczęcia nie ujawnia się jakaś choroba genetyczna, ale na szczęście okazało się, że nic takiego nie miało miejsca i te wszystkie dolegliwości to tylko późne skutki klątwy. Według zapewnień uzdrowicieli, przy regularnym zażywaniu mikstur i dbałości o siebie, te z czasem miały zanikać, a pewnego dnia całkiem ustąpić. Lyra schudła i zmizerniała, na kilka tygodni tracąc nawet swoją zdolność do metamorfomagicznych przemian; wypadek i jego konsekwencje miały na nią spory wpływ nie tylko fizycznie, ale również psychicznie.
Było jasne, że to wszystko wpłynie także na przyszłość Lyry. Uparła się jednak, żeby powrócić na siódmy rok do Hogwartu i ukończyć naukę w normalnym trybie. Walcząc ze słabościami zdołała z powodzeniem zdać owutemy z zaklęć, obrony przed czarną magią, transmutacji, zielarstwa, opieki nad magicznymi stworzeniami i eliksirów, choć z tych ostatnich jej stopień był zaledwie zadowalający. W tym okresie była już całkowicie wyleczona z dawnych przelotnych mrzonek o pójściu w ślady brata i świadoma własnych ograniczeń, więc przyjęła swoje wyniki z spokojem i ulgą, ciesząc się z oceny wybitnej z zaklęć. Ale w jej głowie krążyły coraz poważniejsze myśli o jej pasji do malarstwa.
Lyra ukończyła Hogwart w 1955 roku. Jeszcze na siódmym roku w jej głowie zrodziła się myśl o zajęciu się malarstwem profesjonalnie, a nie wyłącznie hobbystycznie. Do tej pory była to pasja, którą wykonywała i doskonaliła dla własnej przyjemności, ale gdy zbliżała się już do dorosłości i momentu opuszczenia murów szkoły, coraz częściej myślała o tym, że mogłaby wykorzystać swój talent także do podreperowania sytuacji rodzinnej oraz własnej, tak, by nie musiała być zdana wyłącznie na pomoc brata i matki. Zostanie malarką wydawało się kuszącą perspektywą, choć mimo naiwności zdawała sobie sprawę, że czeka ją niełatwa droga.
Krótko przed opuszczeniem murów Hogwartu otrzymała zagadkowy list od matki, zawiadamiający ją o nagłym odnalezieniu się ojca. Lyra już dawno zdążyła pogodzić się z jego nieobecnością, a nawet z myślą, że zapewne od dawna był martwy, a dotyczące go wspomnienia były bardzo mgliste. Ale, jak się okazało, ojciec po latach wrócił mocno odmieniony doznanymi przeżyciami, o których żadne z nich nie miało pojęcia. Okoliczności jego powrotu były dość zagadkowe, więc matka nakazała jej nie wracać na razie do rodzinnego domu – z tego powodu Lyra po skończeniu szkoły zamieszkała w Londynie u najstarszego brata, gorączkowo zastanawiając się nad swoim życiem i marzeniami. Był to naprawdę trudny okres zderzenia z dorosłością i nowymi realiami. Trudne było także samo odnalezienie się w Londynie, który wydawał jej się tłoczny i inny od tego, co znała do tej pory. Jej pojęcie o świecie mugoli było niewielkie, do tej pory znała go tylko za sprawą zasłyszanych o nim opowieści. Zdarzało jej się spacerować po niemagicznej części Londynu i opanować podstawowe czynności takie jak poruszanie się po mugolskich ulicach, ale zdecydowanie więcej czasu spędzała w tej magicznej – lepiej jej znanej i bardziej swojskiej. Wtedy zaczęła też zajmować się malarstwem ulicznym – chodziła na ulicę Pokątną, gdzie przy jednej z kamienic siadała obok swojej sfatygowanej sztalugi, czekając na pierwszych klientów, na danie jej szansy i możliwość artystycznego wykazania się. Sztuka była jej miłością i pragnęła zostać malarką z prawdziwego zdarzenia, choć początki były trudne i niejednokrotnie musiała godzinami czekać na to, by ktoś zlecił jej skromne zadanie namalowania pejzażu lub portretu. Nie poddawała się i do każdego obrazu przykładała się z całą starannością, naiwnie wierząc, że kiedyś nadejdzie jej czas, że jej pasja i talent zostaną zauważone. Gdzieś w jej myślach wciąż czaiły się kompleksy, które nie zniknęły nawet po ukończeniu Hogwartu. Lyra była świadoma swojej sytuacji, tego, że jej start w życie nie miał być tak łatwy, jak w przypadku rówieśników z zamożnych rodów. Jako zubożała szlachcianka musiała samodzielnie zapracować na swój sukces, ale pierwsze zarobki przyniosły jej satysfakcję i pozwalały na kupno lepszych przyborów i farb, dzięki którym mogła tworzyć coraz lepsze obrazy. Opanowała też odpowiednie zaklęcia ożywiające obrazy, dzięki czemu mogła tchnąć w swoje prace magię. Szlachetnie urodzeni potrzebowali zdolnych malarzy, którzy mogliby ich sportretować, a sztuka, podobnie jak w przeszłości, pozwalała Lyrze uciekać w jej własny świat. Krótko po skończeniu szkoły miał miejsce też jej debiut towarzyski – jak każda młoda dziewczyna wchodząca w dorosłość, otrzymała swoje pierwsze zaproszenie na sabat, który dla młodziutkiej Weasleyówny był zarazem pierwszym tak poważnym zetknięciem ze światem salonów. To zderzenie było nawet bardziej dotkliwe niż to, które przeżyła w momencie wyjazdu do Hogwartu. Lyra poznała ten inny świat, od którego jej rodzina zachowywała pewien dystans. Wcześniej był jej znany, ale jakby odległy z racji tego, że Weasleyowie trzymali się z boku i nie angażowali się w salonowe życie, chociaż matka zadbała, by Lyra posiadła odpowiednie umiejętności zachowania się. W skromnej sukience kontrastującej z intensywnie rudą barwą włosów mogła poczuć się inna, a zaniżona samoocena nie pozwoliła jej o tym zapomnieć.
Wtedy nie wiedziała jeszcze, że to wydarzenie naprawdę będzie mieć realny wpływ na jej przyszłość.
Patronus Lyry przybiera postać smukłego, niewielkiego kota. Nauczyła się go wyczarowywać stosunkowo niedawno i musi mocno się skupić, żeby przybrał swoją cielesną postać. Żeby go wyczarować, stara się myśleć o czymś szczęśliwym. Ostatnimi czasy do jej najszczęśliwszych wspomnień należą te związane z mężem oraz sukcesami w świecie sztuki. Lubi wyobrażać sobie siebie szczęśliwą u boku rodziny, spełnioną jako malarkę i patrzącą z nadzieją w przyszłość.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 21 | +1 (fluoryt) |
Zaklęcia i uroki: | 20 | +2 (różdżka) |
Czarna magia: | 0 | Brak |
Magia lecznicza: | 0 | Brak |
Transmutacja: | 6 | +3 (różdżka) |
Eliksiry: | 0 | Brak |
Sprawność: | 2 | Brak |
Język | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
Anatomia | I | 2 |
Historia magii | I | 2 |
ONMS | I | 2 |
Retoryka | I | 2 |
Spostrzegawczość | II | 10 |
Ukrywanie się | II | 10 |
Zielarstwo | I | 2 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
Jasny umysł | I | 2 |
Szlachecka etykieta | I | 0 |
Szczęście | I | 5 |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty |
Brak | Brak | 0 |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
Literatura (wiedza) | I | 0,5 |
Malarstwo (tworzenie) | III | 10 |
Malarstwo (wiedza) | II | 3 |
Muzyka (wiedza) | I | 0,5 |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Latanie na miotle | I | 1 |
Taniec balowy | I | 1 |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
Genetyka (metamorfomag) | - | 8 (+16) |
Reszta: 18 |
różdżka, teleportacja, sowa
Ostatnio zmieniony przez Lyra Travers dnia 02.11.17 21:26, w całości zmieniany 22 razy
Witamy wśród Morsów
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 04.09.17 19:49, w całości zmieniany 2 razy
[26.12.16] Wsiąkiewka +2 PB do reszty
[18.02.17] Wsiąkiewka +2 PB do reszty
[11.06.17] Wsiąkiewka +2 PB do reszty
[02.11.17] +1 PB do puli (nagroda za szybką zmianę)
[23.12.17] Wsiąkiewka +2 PB do reszty
[17.09.15] Stypa +75 pkt
[29.11.15] Polana +30 pkt
[29.11.15] Fluoryt -65 pkt
[29.11.15] Konkurs na avatar Toma Riddle'a +15 pkt
[29.11.15] Udział w Festiwalu Lata +40 pkt
[18.12.15] Wsiąkiewka +90 pkt
[25.12.15] Klub Pojedynków +35 pkt
[26.12.15] 2 pkt zaklęć -340 pkt
[25.01.16] Więzienie +50 pkt
[13.02.16] Wykonywanie zawodu (wrz/paź) +50 pkt
[13.02.16] Zmiana statystyk - 250 pkt
[16.02.16] Wsiąkiewka (wrz/paź) +90 pkt
[04.03.16] Wyrównanie za statystyki +60 pkt
[21.03.16] Wykonywanie zawodu listopad +50 pkt
[27.03.16] oklumencja -600 pkt
[20.04.16 Wsiąkiewka listopad +90pkt
[20.04.16 Odniesienie się do gazety (lis/gru) +10pkt
[29.05.16] Wsiąkiewka grudzień +90 pkt
[29.05.16] Wątek z Czary Ognia +10 pkt
[13.06.16] Wykonywanie zawodu grudzień +50 pkt
[09.07.16] Nauka oklumencji (udokumentowanie)
[16.07.16] Zwrot punktów doświadczenia +90 pkt
[18.07.16] 3 pkt zaklęć, 3 pkt OPCM, pierścień z kamieniem księżycowym
[22.07.16] Sabat +45 pkt
[30.07.16] Wykonywanie zawodu (sty/lut) +50 pkt
[26.07.16] Osiągnięcia +260 pkt
[24.08.16] wsiąkiewka (styczeń/luty) +90 pkt, +2 punkty biegłości
[25.08.16] -600 PD; +3 zaklęcia; +2 OPCM
[31.08.16] Zakup zaklęć ochronnych na mieszkanie; -20 PD
[05.09.16] Czara Ognia +10 pkt
[09.09.16] Rozgrywka z konta Ain Eingarp x2; +20 pkt
[12.09.16] Osiągnięcia +190 pkt
[04.10.16] Czara Ognia +10
[31.10.16] Klub pojedynków marzec +10PD
[06.11.16] Mecz Quidditcha - Trybuny +5
[11.12.16] Czara ognia, +10 pkt
[15.12.16] Wykonywanie zawodu (marzec) +50 pkt
[15.12.16] Osiągnięcie: W pocie czoła +100 pkt
[26.12.16] Wsiąkiewka - marzec: +90 pkt, +2 pkt biegłości
[07.01.17] Osiągnięcia, +120 pkt (Zaobrączkowany, Rodzinny portret, Obieżyświat, Samouk)
[28.01.17] Zwrot PD; +20PD, 1pkt OPCM
[18.02.17] Wsiąkiewka (kwiecień): +90 PD, +2 PB
[02.04.17] Zwrot PD (teleportacja); +1pkt OPCM, zwrot +260 PD za statystyki
[27.05.17] Zwrot PD (karta zmiany); +50PD
[27.05.17] +5 punktów do statystyk
[11.06.17] Wsiąkiewka (kwiecień (2)): +90 PD, +2 PB
[13.06.17] Aktualizacja postaci: +4 punkty OPCM, -220 PD
[25.06.17] Wykonywanie zawodu (kwiecień) +50 PD
[27.07.17] Zdobycie osiągnięć: Weteran II, Kwestia Czasu, +200PD
[08.08.17] Zakup zaklęć ochronnych: Abscondens, Tenuistis vivere
[09.09.17] Zdobycie osiągnięcia: Złoty myśliciel; +30PD;
[14.09.17] Zakup zaklęć ochronnych na Corbenic Castle, -0 PD (Abscondens, Bubonem, Cave Inimicum, Duna, Muffliato, Repello Mugoletum, Tenuistis vivere)
[11.11.17] Zwrot za statystyki i oklumencję, +360 PD
[08.12.17] Zakup przedmiotów: amulet wyciszenia, magiczny kompas; -300 PD
[23.12.17] Wsiąkiewka maj/czerwiec +90 PD, +2 PB
[26.12.17] Wykupienie drugiego limitu postaci szlacheckiej, -1600 PD