Callista Merle Avery
Nazwisko matki: Flint
Miejsce zamieszkania: Zamek Ludlow
Czystość krwi: Czysta szlachetna
Status majątkowy: Bogaty
Zawód: Panna na wydaniu
Wzrost: 168
Waga: 62
Kolor włosów: Blond
Kolor oczu: Niebiesko-szare
Znaki szczególne: Mocna szczęka, lekko szpiczaste uszy, wypukły pępek, pieprzyk na lewym pośladku
14 cali Afromosia, Szpon hipogryfa
Gryfy, Beauxbatons
Bezkształtny
Starego, nieatrakcyjnego, łysego męża
Akacja, masło migdałowe, zapach ogniska, mroźny poranek
siebie jako wpływową matronę
Władzą, muzyką, modą, kurtuazją
Sport jest dla mężczyzn
szyję, knuję, uciekam w góry
muzyka rozrywkowa
Skyler Samuels
Callista na świat przyszła jako najstarsza z córek pobocznej odnogi rodu Avery. W tym wypadku od samego początku było wiadomo, że jej najlepszą szansą na umocnienie pozycji będzie poślubienie kogoś bardziej wpływowego. Rywalizację z licznym kuzynostwem najlepiej było sobie odpuścić, podobnie jeśli chodzi o dwójkę rodzeństwa, które rodzice sprawili jej jeszcze zanim ukończyli trzydzieści lat. Jak widać potrzeba przedłużenia rodu była w nich bardzo silna. Nic dziwnego, skoro z pierwszym potomkiem poszło im tak dobrze. Callista była uroczym bobasem, któremu wróżono wielką urodę i już gdy rodzice mieli porzucić wobec niej wszelkie troski, na świat wypłynęło genetyczne obciążenie, którym córkę obdarzyli. Klątwa Ondyny na pewno nie była najgorszym, co mogło dziewczynkę spotkać, ale stanowiła spory minus w jej kandydaturze na małżonkę. Musiała to nadrobić innymi zaletami.
Dokładnie w takim duchu została wychowana, umiłowaniu do czystej krwi oraz posłuszeństwie wobec ojca, a w przyszłości i męża. Czy było jej to na rękę? Absolutnie nie. Choć Callista rozumiała swoją rolę silnej karty przetargowej przy ewentualnym zamążpójściu, nigdy nie podobał jej się fakt, że w całym planie rodziców zabrakło miejsca na jej ambicje, marzenia czy choćby własne zdanie. Każde nieposłuszeństwo było oczywiście karane. Nigdy fizycznie, Avery to w końcu nie jaskiniowcy. Rozczarowane spojrzenie matki oraz ojca załatwiało sprawę równie skutecznie. Bystra blondynka dość szybko zrozumiała, że jej jedyną szansa na odrobinę wolności będzie wyrwanie się spod władzy rodziców. Jak mogła tego dokonać? Sposób był tylko jeden. Wyjść za mąż. Od tego właśnie momentu dziewczyna przestała liczyć na znalezienie miłości, a zaczęła rozglądać się za 'dobrym interesem'.
Jeśli chodzi o Francję, trafiła tam zanim skończyła 10 lat. Niestety wraz z wiekiem jej klątwa stopniowo nasilała się, powodując coraz większe problemy z oddychaniem. Rodzina wspólnie z grupą Uzdrowicieli uznała, że górskie otoczenie może sytuację poprawić, w odróżnieniu od wilgotnego, ciężkiego klimatu Wielkiej Brytanii. Właśnie tym sposobem kiedy nadszedł odpowiedni moment, dziewczynka trafiła do Beauxbatons, gdzie ze względu na swój słowiczy głos przyjęta została w poczet Gryfów. Niestety to nie tak, że od zawsze była z niej zapalona artystka. Wychowanie na zasadach rodu Avery wymagało aby kształciła się w jakimś muzycznym kierunku, a że do instrumentów nie miała zbyt wiele cierpliwości, za to śpiew przychodził jej z łatwością, własnie na tym się skupiła. Kto wie, może kiedyś jak ta syrena omota swoim głosem jakiegoś nieszczęśliwca? Byle nie przy własnym, krzywym akompaniamencie fortepianu, do którego nauki została wcześniej zmuszona przez matkę. Nawet stan jej zdrowia zaczął się poprawiać, choć sytuacja w magicznym świecie niekoniecznie. Słysząc o tym wszystkim, co wyprawiało się w Hogwarcie Callista była raczej szczęśliwa, że trafiła do Beauxbatons, nawet jeśli teoretycznie nic jej nie groziło jako Czarownicy szlachetnej krwi. Nigdy jakoś nie lubiła zbytnio brudzić sobie rąk.
Rześkie, mroźne powietrze Alp dobrze wpłynęło na dziewczynę. W swojej nowej szkole mogła skupić się nie tylko na nauce magii, ale i rozwijaniu artystycznych zdolności, którymi miała w przyszłości zaimponować wybrankowi. Dziewczyna szybko ujawniła też swój talent do warzenia Eliksirów, a by nie pozostawać bezbronną, przykładała się równie mocno do nauki Zaklęć oraz OPCM. Kwestie Zielarstwa i ONMS przyszły jej naturalnie. Wiedza o roślinach była jej potrzebna by mogła sama się leczyć, a towarzystwo zwierząt od zawsze przyjemnie ją odstresowywało. Cóż, to w jej interesie leżało w końcu zapanowanie nad objawami genetycznej przypadłości. Klątwa Ondyny potrafiła być naprawdę uciążliwa, jednak jedyne co Avery mogła zrobić, to nauczyć się z nią żyć. Blondynka po części traktuje chorobę niejako jak cenę za szlachetną krew i zdecydowanie wolałaby umrzeć przedwcześnie niż żyć skażona mugolskimi genami. Właśnie dlatego pomimo oficjalnego braku podziałów wśród uczniów, to jasne, że Callista trzymała się z pozostałymi czystokrwistymi. Wszyscy zdawali sobie przecież sprawę z napiętej sytuacji na Wyspach. Przez lata nauki starsze koleżanki nauczyły blondynkę jak odpowiednio manipulować mężczyznami i wykorzystywać swoje kobiece wdzięki. W końcu wszystkie jechały na jednym wózku. To one przekonały młodą Avery, że nie jest ofiarą i przy odrobinie sprytu będzie mogła wieść wygodne, w miarę swobodne życie. To dało nastoletniej Czarownicy sporo nadziei, bo wcześniej gotowa była przyjąć swój los tak, jak zadecydował o nim ojciec.
Powrót do Anglii to była konieczność. Callista nie mogła w nieskończoność ukrywać się za granicą. Cieszyła się, że znów będzie bliżej rodziny oraz rodzeństwa, nawet jeśli ojciec z matką niemal od razu zaczęli przygotowywać ją do przedstawienia towarzystwu. Nowe kosmetyki, nowe kreacje, wiekowa biżuteria, młoda Avery była zachwycona. Pojawiając się na swoim pierwszym balu czuła się jak ósmy cud świata i nie było zaskoczeniem, że przyciągnęła uwagę kilku kawalerów. Choć jeden z nich zdołał zawrócić dziewczynie w głowie, nie był niestety tym, którego upatrzyli sobie jej rodzice. Mimo wszystko okazał się bardziej przebiegły niż ojciec z matką i udało im się kontakt utrzymać. Tym sposobem Callista spędzała popołudnia adorowana przez wybranka ojca, a wieczorami odpisywała na miłosne listy Mathieu. Z biegiem miesięcy czas zaczął się jej kończyć. Miała już dwadzieścia lat i zaręczyny były niemal domknięte. Właśnie wtedy, na Sabacie w 1955 roku doszło do wielkiej tragedii. Wśród kilku znamienitych Nestorów życie straciła też głowa rodziny Avery. Blondynka postanowiła wykorzystać to zamieszanie, aby wstrzymać swoje zamążpójście i przekonać krewnych, że ma szansę na coś lepszego, na nazwisko Rosier.
Sprawy potoczyły się jednak inaczej i zanim Callie zdążyła przekonać rodzinę do ślubu z młodszym Rosierem, ten został już obiecany komuś innemu. Misterny plan nie potoczył się tak jakby sobie tego Blondynka życzyła. To nie było jednak jej jedynym problemem. Z powodu wzmożonego popytu na górskie trolle, jej rodzina zmuszona była na dłuższy czas wyjechać do Szkocji, by ojciec mógł osobiście nadzorować ich wyłapywanie oraz transport tych stworzeń. Wtedy właśnie kontakt z Rosierem został zerwany, ale Callista przynajmniej miała okazję by poznać tajniki rodzinnego biznesu. Będąc najstarszą, pierworodną córką swoich rodziców, było dość prawdopodobne, że początkowo na nią spadnie obowiązek zarządzania prywatnym majątkiem. Wiedza ekonomiczna na pewno nie mogła jej też zaszkodzić w roli Żony. Przyszły mąż jeszcze jej podziękuje za zdjęcie tego ciężaru ze swoich barków. Tymczasem sytuacja w magicznym świecie z czasem zaczęła się uspokajać, a popyt na trolle-niewolników wrócił do normy. Ponadto Rycerze rozpoczęli swoją dominację i wtedy właśnie nadarzyła się szansa na powrót. Callista przybyła do Anglii ponownie, mając świadomość, że jej dawny wybranek zapewne już wziął ślub z obiecaną mu kobietą. Tym milsza była informacje, że do ślubu z Eunice nigdy nie doszło. Niestety, w tym samym czasie w życiu Mathieu pojawiła się już kolejna kandydatka, ale charakter Avery nigdy nie pozwoliłby Calliście tak łatwo się poddać.
Wytrwałość i upór to tylko kilka z cech jej osobowości. Dziewczyna potrafi być też dumna i stanowcza, jak większość Szlachcianek z resztą. Choć do relacji damsko-męskich Callista podchodzi na ogół z dystansem, roztacza wokół siebie taką atmosferę zmysłowości, że mężczyźni przed jej stopami leżą pokotem i całują czubki jej pantofelków na wysokich obcasach. Młoda Avery jest też mistrzynią w ryzykowaniu i stawianiu wszystkiego na jedną kartę. To wielka miłośniczka przyrody i zwierząt. Na ogół odczuwa potrzebę częstego kontaktu z naturą w samotności, bo to pozwala jej zregenerować siły. Kobieta jest pełną energii osobą, która lubi towarzystwo innych ludzi. Bywa jednak kapryśna i nieprzewidywalna. Zazdrość nie jest dla niej, bo zna swoją wartość i sama też nie przepada za zazdrośnikami. Kiedy już znajdzie się w związku, Blondynka jest wierna swojemu partnerowi, o ile ten nie zacznie jej w pewien sposób ograniczać. Callista mimo surowego wychowania ceni sobie wolność i nie da się zdominować. Lubi flirtować i kokietować, więc nie trudno ulec jej wdziękom. Jest pełna życia, elegancka i wie dobrze, czego chce. Jako przyjaciółka dba troskliwie o swoich najbliższych, popycha ich do działania i dodaje pewności siebie, nie zapominając jednak nigdy o własnych potrzebach.
Statystyki i biegłości | |||
Statystyka | Wartość | Bonus | |
OPCM: | 9 | 2 (rożdżka) | |
Zaklęcia i uroki: | 13 | 3 (rożdżka) | |
Czarna magia: | 0 | 0 | |
Magia lecznicza: | 5 | 0 | |
Transmutacja: | 0 | 0 | |
Eliksiry: | 7 | 0 | |
Sprawność: | 5 | Brak | |
Zwinność: | 6 | Brak | |
Język | Wartość | Wydane punkty | |
Angielski | II | 0 | |
Francuski | II | 2 | |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty | |
Anatomia | I | 2 | |
Astronomia | II | 10 | |
Historia Magii | I | 2 | |
Kłamstwo | II | 10 | |
ONMS | I | 2 | |
Perswazja | II | 10 | |
Spostrzegawczość | II | 10 | |
Zielarstwo | II | 10 | |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty | |
Ekonomia | I | 2 | |
Wytrzymałość Fizyczna | I | 2 | |
Szczęście | I | 5 | |
Savoir-vivre | II | 0 | |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty | |
Rozpoznawalność (arystokratka) | II | 0 | |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty | |
Literatura (wiedza) | I | 0.5 | |
Muzyka (śpiew) | I | 0.5 | |
Muzyka (wiedza) | I | 0.5 | |
Muzyka (gra na fortepianie) | I | 0.5 | |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty | |
Taniec balowy | I | 0.5 | |
Taniec klasyczny | I | 0.5 | |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty | |
Brak | - | (+0) | |
Reszta: 00,5 |
[bylobrzydkobedzieladnie]
The most dangerous woman of all
is the one who refuses to rely on your sword to save her
because she carries her own
Ostatnio zmieniony przez Callista Avery dnia 25.02.20 18:20, w całości zmieniany 8 razy
Witamy wśród Morsów
Kartę sprawdzała: Deirdre Mericourt
korzeń ciemiernika, kwiat paproci, mandragora, ogniste nasiona, strączki wnykopieńki;
księżycowy pył, srebrny gwiezdny pył;
[29.02.20] Ingrediencje (kwiecień-czerwiec)
[23.01.21] Wsiąkiewka (lipiec/wrzesień): + 0,5 PB
[21.01.21] Aktualizacja postaci
[23.01.21] Wsiąkiewka (lipiec/wrzesień): +30 PD