Isabelle była z Tobą na jednym roku (?) w Smokach, dzielicie pasję do alchemii, jesteście obarczone piętnem choroby genetycznej i podskórne lękałyście się niegdyś tego, że nie jesteście idealnymi lady.
-Zawsze byłaś lepsza w alchemii, ale Carrowowie patrzyli na Twój ród z góry - nawet jeśli podziwiałam twoje zdolności, byłam zbyt nieśmiała aby wyciągnąć rękę na zgodę...
...choć może to Ty odsunęłaś na bok rodowe uprzedzenia i zostałaś moją koleżanką? W końcu sama przyjaźniłam się z Tristanem Rosier, będąc w stanie zapomnieć o rodowych niesnankach. Nigdy jednak nie narzucałam nikomu swojego towarzystwa, jestem na to zbyt dumna. Teraz mój świat się zawalił, a Selwynowie wstają z płomieni, z nowymi poglądami, wśród nowych sojuszników.

Steffen gorąco pragnie poznać kuzynkę swojej ukochanej znajomej oraz napisać soczyste ploteczki

a z mugolakiem Majkiem musisz mieć kiedyś jakąś przypałową sytuację i już <3

Isabelle Nawet, jeśli patrzyłaś na mnie z góry, ja pewnie starałam się zachować przynajmniej neutralne stosunki. No, oficjalnie - bo pod nosem cieszyłam się, gdy eliksiry wychodziły mi lepiej od Ciebie. Ale w stołówce mogłyśmy czasem jadać razem, w końcu lady powinny trzymać się razem. W obecnej sytuacji pewnie czuje do Ciebie odrobinę współczucia, do czego nigdy otwarcie się nie przyznam. Nie szukam jednak bardzo bliskiego kontaktu, nie chcąc, aby Twój pech przerzucił się na mnie. Lepiej być starą panną niż wdową z bękartem u piersi, prawda?

Steffen może mi wpaść do sypialni pod postacią szczura, z jakiegoś... cóż, tylko sobie znanego powodu. Albo może po prostu kiedyś mnie gdzieś zaczepić, zobaczymy co z tego wyjdzie i ile uda mu się wyciągnąć.

A z Michaelem na pewno ogarniemy coś ciekawego. :D

( )