Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Burczymucha
AutorWiadomość
▲ Najmłodsze dziecko i jedyna córka lorda Greengrass,
▲ Uczennica Ravenclaw w latach 1939-1946, członkini Klubu Ślimaka (choć była tylko na jednym spotkaniu),
▲ Ukończyła trzyletni kurs w katedrze alchemii i uzdrowicielstwa przy Klinice Magicznych Chorób i Urazów Świętego Munga, przez co nosi miano wykwalifikowanego alchemika,
▲ Zaczęła kurs na uzdrowiciela, którego jednak nie ukończyła,
▲ Alchemiczka w Szpitalu Świętego Munga.
▲Żona Lucana Abbotta i matka Logana,
▲ Jest w ciąży (w kwietniu to około siódmy miesiąc),
▲ Ciepła i troskliwa w stosunku do najbliższych, zdystansowana wśród nieznanych jej osób,
▲Potrafi być paskudnie zrzędliwa, temperamentna i gadatliwa,
▲ Cierpi na Klątwę Odyny,
▲ Posiadaczka promugolskich poglądów.
Lucan Abbott
Jej mąż wraz z ich dzieckiem to zdecydowanie najważniejsze osoby w jej życiu. Początkowo nie znosili się, z czasem jednak nawiązała się między nimi przyjaźń, a później miłość.
Jest jej opoką i szczęściem, choć ostatnio znów nie jest między nimi najlepiej.
Jest jej opoką i szczęściem, choć ostatnio znów nie jest między nimi najlepiej.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Prudence Abbott dnia 26.03.20 16:36, w całości zmieniany 11 razy
Prudence Abbott
Zawód : alchemik w Szpitalu Świętego Munga
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I walk through the valley
of the shadow of death
And I fear no evil
because I'm blind to it all
of the shadow of death
And I fear no evil
because I'm blind to it all
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Jako, że Charlie aż do marca 1957 pracowała jako alchemiczka w Mungu, musimy się stamtąd znać! Charlie w latach 1951-54 przeszła kurs, od 1954 do 1957 pracowała w Mungu, niestety w ostatnim czasie musiała porzucić pracę i uciekać z Londynu, więc już nie pracuje... Ale co ty na to, że nasze postacie w przeszłości czasem pracowały razem? Może nawet, mimo przepaści pochodzenia, udało im się polubić?
Ech, smuteczek, że tyle czasu czekałam na relki z Munga, a takowa pojawiła się dopiero jak Charlie musiała porzucić pracę .
Ech, smuteczek, że tyle czasu czekałam na relki z Munga, a takowa pojawiła się dopiero jak Charlie musiała porzucić pracę .
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
cześć jak mniemam jesteśmy kuzynostwem, Lucan też jest moim kuzynem, więc musimy się znać! chcesz mnie lubić czy myślimy nad czymś negatywnym?
don't deny your fire my dear, just be who you are andburn
Eunice Greengrass
Zawód : smokolog
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
i need space
i need air
i need empty fields round me
and legs pounding along roads
and sleep
and animal existence
i need air
i need empty fields round me
and legs pounding along roads
and sleep
and animal existence
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Nieaktywni
Charlene no to się spóźniłam na imprezę Znajmy się, znajmy, a nawet i lubmy. Prudence jest tolerancyjna względem każdej krwi. Podobne zainteresowania, a różnica wieku wcale przepaści między nimi nie tworzy. Prudence na pewno była nieprzekonana do Charlene na początku, ale myślę, że z jej usposobieniem wiecznie wtedy uśmiechniętej, dość szybko zdobyłaby jej sympatię. Pracowały ze sobą całkiem długo, więc może i forma przyjaźni się między nimi zakorzeniła? Prudence na pewno nie odtrąciłaby kogoś ambitnego i o tak dobrym serduszku. Teraz z wiadomych powodów wszystko się posypało, a Pru współczuję ci niezmiernie twojej sytuacji. Może jest dla ciebie wsparciem, może chciała się za ciebie wstawić u ordynatora, może nawet i któregoś dnia staną w ramię w ramię do walki z Rycerzami? Może się zagalopowałam? Ale chcę cię całą
Eunice kotów drzeć raczej nie będziemy, skoro obie mają podobne charaktery i nie są typowymi szlachciankami, a i rodzina powinna się trzymać razem w tych mrocznych czasach! Ale może i tam coś kiedyś było, jakaś dziecięca błahostka, która pozostawiła niesmak przez lata. A i może właśnie to podobieństwo w charakterach miało na to wpływ? Prudence przez długi czas bała się smoków, może to właśnie ty byłaś tą osobą, która przełamała jej strach, a sama Pru stała się od tamtego momentu stałym tam bywalcem? Może nawet od czasu do czasu warzy eliksiry dla rezerwatu?
[bylobrzydkobedzieladnie]
Eunice kotów drzeć raczej nie będziemy, skoro obie mają podobne charaktery i nie są typowymi szlachciankami, a i rodzina powinna się trzymać razem w tych mrocznych czasach! Ale może i tam coś kiedyś było, jakaś dziecięca błahostka, która pozostawiła niesmak przez lata. A i może właśnie to podobieństwo w charakterach miało na to wpływ? Prudence przez długi czas bała się smoków, może to właśnie ty byłaś tą osobą, która przełamała jej strach, a sama Pru stała się od tamtego momentu stałym tam bywalcem? Może nawet od czasu do czasu warzy eliksiry dla rezerwatu?
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Prudence Abbott dnia 24.03.20 21:40, w całości zmieniany 1 raz
Prudence Abbott
Zawód : alchemik w Szpitalu Świętego Munga
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I walk through the valley
of the shadow of death
And I fear no evil
because I'm blind to it all
of the shadow of death
And I fear no evil
because I'm blind to it all
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Myślę że jeśli kilka lat pracowały razem, może nie codziennie (bo Charlie przez większość swojej pracy skakała po różnych oddziałach), ale na tyle regularnie, że z czasem mimo różnicy wieku udało im się złapać nić porozumienia? Bo choć dzieliło je pochodzenie, łączyła wspólna pasja i praca. Charlie zawsze była osóbką bardzo miłą i choć nieśmiałą, to otwartą dla każdego. Mogłyby się nawet zaprzyjaźnić, Charlie nie przeszkadzałoby to, że Prudence jest lady, zresztą na pewno widziała, że nie jest taką typową, drętwą damą.
Charlie nie została wyrzucona z pracy, ona odeszła sama. 22 marca dowiedziała się o śmierci swojej starszej siostry i wtedy wzięła urlop, z którego miała wrócić początkiem kwietnia, ale już nie wróciła, bo musiała uciekać z Londynu. Nikt w Mungu nie wiedział dlaczego znikła, po prostu pewnego dnia nie stawiła się w pracy.
W przeszłości czasem też zdarzało jej się bywać w rezerwacie Greengrassów na zaproszenie pracującego tam Percivala, pomagając w jakichś alchemicznych dylematach. Jeśli chcesz, możemy zagrać coś na nowy miesiąc, już po odejściu Charlie z Munga. Jeśli masz ochotę na wątek, możemy go omówić na pw ^^
Charlie nie została wyrzucona z pracy, ona odeszła sama. 22 marca dowiedziała się o śmierci swojej starszej siostry i wtedy wzięła urlop, z którego miała wrócić początkiem kwietnia, ale już nie wróciła, bo musiała uciekać z Londynu. Nikt w Mungu nie wiedział dlaczego znikła, po prostu pewnego dnia nie stawiła się w pracy.
W przeszłości czasem też zdarzało jej się bywać w rezerwacie Greengrassów na zaproszenie pracującego tam Percivala, pomagając w jakichś alchemicznych dylematach. Jeśli chcesz, możemy zagrać coś na nowy miesiąc, już po odejściu Charlie z Munga. Jeśli masz ochotę na wątek, możemy go omówić na pw ^^
Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Jestem przyjacielem twojego męża. Mieszkam w hrabstwie zarządzanym przez Abbotów, moja rodzina ma dobre (?) stosunki z tym rodem, albo miała, albo też ja miałem(?). Trudno mi powiedzieć, nie nadążam za polityką i nie jestem pewien co do obecnego stanowiska twojego rodu wobec mojej osoby. Ale w sumie nie to mnie interesuje, kiedy tutaj do ciebie piszę bo w zasadzie ciekawi mnie to, jak ty na mnie patrzysz, jak się zachowujesz gdy widzisz mnie kątem oka, przychodzi okazjonalnie dzielić ze mną przestrzeń.
W gazetach troszkę oczerniają twoje obecne nazwisko z mojego powodu. Być może niepokoi cie to, że może jak widuję się z Lucanem to znikamy poza zasięg twoich oczu lub uszu, być może nieco bardziej niepokoi cię moja znajomość z nim w chwili opublikowania listów gończych. Uważasz mnie za zagrożenie? Sojusznika? Bohatera? Morderce? Czy może przyjaciela twojego męża, którego w milczeniu tolerujesz? .-.
W gazetach troszkę oczerniają twoje obecne nazwisko z mojego powodu. Być może niepokoi cie to, że może jak widuję się z Lucanem to znikamy poza zasięg twoich oczu lub uszu, być może nieco bardziej niepokoi cię moja znajomość z nim w chwili opublikowania listów gończych. Uważasz mnie za zagrożenie? Sojusznika? Bohatera? Morderce? Czy może przyjaciela twojego męża, którego w milczeniu tolerujesz? .-.
Find your wings
Wybaczcie, że dopiero teraz
Charlene pewnie. Mi nawiązywanie znajomości stopniowo nawet jeszcze lepiej pasuje, bo sama Pru jest dość zdystansowana względem nowych osób i potrzebuje więcej czasu, aby się otworzyć tak naprawdę. A kilka lat to zdecydowanie dużo czasu na nawiązanie się między nimi nawet tej przyjaźni. Wybacz, nie doczytałam jednak wszystkiego W takim razie, skoro nikt nie wie dlaczego Char nagle zniknęła, to na pewno zainteresuje to Prudence. W końcu nikt nie znika bez powodu, a już tym bardziej w Londynie, przy obecnej sytuacji. Mogłaby się najeść trochę strachu. Świetnie! To mogło wyłącznie pomóc ich relacji A teraz biegnę do ciebie na PWujkę, bo wąteczek z miłą chęcią przygarnę.
Antoś no dzień dobry. Nie znalazłam niestety nic co jasno określiłoby stosunek Greengrassów do ciebie, ale jej rodzina określiła jasno swoje poglądy na spotkaniu w Stonehenge, gdzie opowiedziała się za Longbottomem. Ale kto wie co Nestorowi w głowie siedzi? Co do Prudence, myślę, że mogliście mieć naprawdę pozytywne relacje przed tym całym bajzlem. Dzielicie te same poglądy, a i Thonego raczej nie da się nie lubić To mogło się jednak zmienić wraz z niepokojącym ją zachowaniem Lucana, nagłe zniknięcia, nadgodziny, kłamstwa, później siedział z Thonym w kiciu. Jeśli chodzi o samą gazetę, to Pru to w sumie nie obchodzi, ani to, ani reputacja rodu, gdy jej małżeństwo i losy rodziny stoją na włosku, gdy martwi się o bezpieczeństwo jej najbliższych. W skrócie: ona wie, że ty wiesz, co naprawdę się dzieje z jej mężem. I choć oczywiście sama Prudence podejrzewa o co chodzi, to nie może być pewna dopóki nie usłyszy to z ust Lucana. Prudence jest po prostu tym wszystkim sfrustrowana, a tym bardziej teraz gdy jest w ciąży. Myślę, że zdystansowała się od Thonego, nie chce go za wcześnie oceniać, bo nie zna pełnej historii, ale pewnie też gdzieś z tyłu głowy pojawił się głosik, który mówi jej, że może nieobecność jej męża i to co się z nim teraz dzieje jest winą właśnie Antosia. Zdecydowanie twoja ostatnia propozycja jest tą chyba najbardziej do mnie przemawiającą na tą chwilę jeśli chodzi o ich stosunki obecnie, bo jednak chciałabym, żeby wcześniej były one jednak cieplejsze. Co do tego mieszkania, o którym już rozmawialiśmy, nie myślę, że Prudence będzie mieć cokolwiek przeciwko, choć nie liczyłabym na przyjęcie go z otwartymi ramionami. Poza tym Lucan będzie przez nią przesłuchiwany Ogółem strasznie cieszę się na taką nieokreśloną relkę, którą można rozwijać w dowolny sposób na fabule.
Charlene pewnie. Mi nawiązywanie znajomości stopniowo nawet jeszcze lepiej pasuje, bo sama Pru jest dość zdystansowana względem nowych osób i potrzebuje więcej czasu, aby się otworzyć tak naprawdę. A kilka lat to zdecydowanie dużo czasu na nawiązanie się między nimi nawet tej przyjaźni. Wybacz, nie doczytałam jednak wszystkiego W takim razie, skoro nikt nie wie dlaczego Char nagle zniknęła, to na pewno zainteresuje to Prudence. W końcu nikt nie znika bez powodu, a już tym bardziej w Londynie, przy obecnej sytuacji. Mogłaby się najeść trochę strachu. Świetnie! To mogło wyłącznie pomóc ich relacji A teraz biegnę do ciebie na PWujkę, bo wąteczek z miłą chęcią przygarnę.
Antoś no dzień dobry. Nie znalazłam niestety nic co jasno określiłoby stosunek Greengrassów do ciebie, ale jej rodzina określiła jasno swoje poglądy na spotkaniu w Stonehenge, gdzie opowiedziała się za Longbottomem. Ale kto wie co Nestorowi w głowie siedzi? Co do Prudence, myślę, że mogliście mieć naprawdę pozytywne relacje przed tym całym bajzlem. Dzielicie te same poglądy, a i Thonego raczej nie da się nie lubić To mogło się jednak zmienić wraz z niepokojącym ją zachowaniem Lucana, nagłe zniknięcia, nadgodziny, kłamstwa, później siedział z Thonym w kiciu. Jeśli chodzi o samą gazetę, to Pru to w sumie nie obchodzi, ani to, ani reputacja rodu, gdy jej małżeństwo i losy rodziny stoją na włosku, gdy martwi się o bezpieczeństwo jej najbliższych. W skrócie: ona wie, że ty wiesz, co naprawdę się dzieje z jej mężem. I choć oczywiście sama Prudence podejrzewa o co chodzi, to nie może być pewna dopóki nie usłyszy to z ust Lucana. Prudence jest po prostu tym wszystkim sfrustrowana, a tym bardziej teraz gdy jest w ciąży. Myślę, że zdystansowała się od Thonego, nie chce go za wcześnie oceniać, bo nie zna pełnej historii, ale pewnie też gdzieś z tyłu głowy pojawił się głosik, który mówi jej, że może nieobecność jej męża i to co się z nim teraz dzieje jest winą właśnie Antosia. Zdecydowanie twoja ostatnia propozycja jest tą chyba najbardziej do mnie przemawiającą na tą chwilę jeśli chodzi o ich stosunki obecnie, bo jednak chciałabym, żeby wcześniej były one jednak cieplejsze. Co do tego mieszkania, o którym już rozmawialiśmy, nie myślę, że Prudence będzie mieć cokolwiek przeciwko, choć nie liczyłabym na przyjęcie go z otwartymi ramionami. Poza tym Lucan będzie przez nią przesłuchiwany Ogółem strasznie cieszę się na taką nieokreśloną relkę, którą można rozwijać w dowolny sposób na fabule.
Prudence Abbott
Zawód : alchemik w Szpitalu Świętego Munga
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I walk through the valley
of the shadow of death
And I fear no evil
because I'm blind to it all
of the shadow of death
And I fear no evil
because I'm blind to it all
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
wychodzi na to, że chyba byłaś rok wyżej niż ja w tym samym domu
ogólnie, czasem przysparzałam trochę problemów naszemu domowi, co głównie odbijało się w ujemnych punktach, które zdarzało mi się złapać. Pytanie, czy próbowałaś coś z tym zrobić, czy jednak lubiłaś mnie taką, jaka byłam. Teraz w sumie nie wiem, znam trochę Lucana a co z tobą?
ogólnie, czasem przysparzałam trochę problemów naszemu domowi, co głównie odbijało się w ujemnych punktach, które zdarzało mi się złapać. Pytanie, czy próbowałaś coś z tym zrobić, czy jednak lubiłaś mnie taką, jaka byłam. Teraz w sumie nie wiem, znam trochę Lucana a co z tobą?
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Tonks Myślę, że choć Prudence oczywiście uwielbiała swój dom, punkty które zdobywali nie miał dla niej większego znaczenia, bo ona sama jednak była i jest indywidualistką. Zdecydowanie bardziej wybryki Tonks mogły ją bawić, niż irytować. Może zdarzyło się tak, że Prudence pomagała ci w eliksirach? Może obie zamieszały się w konflikt ze Ślizgonami (Tonks zapewne bardziej świadomie)? Może miałaś jakieś pytania na temat czarodziejskiego świata, a może ja cię nimi zadręczałam, gdy dowiedziałam się, że jesteś metamorfomagiem, bądź gdy wspomniałaś o istnieniu czegoś takiego jak telewizja? Zapewne po szkole widywałyśmy się też nieraz z powodu dróg zawodowych jakie obrałyśmy. Gdyby Prudence nie została stonowana przez szlacheckie wychowanie zapewne przypominałaby w dużej mierze Tonks, więc nie widzę przeszkód by walnąć tu jakiegoś pozytywa.
Prudence Abbott
Zawód : alchemik w Szpitalu Świętego Munga
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I walk through the valley
of the shadow of death
And I fear no evil
because I'm blind to it all
of the shadow of death
And I fear no evil
because I'm blind to it all
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Burczymucha
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania