Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Friedel
AutorWiadomość
Drobna sówka. Jest bardzo spokojna i nie dziobie nikogo, pomijając męża pani Boyle. Lubi się przytulać do właścicielki. Jest niespokojna przy pijanych osobach.
- kod:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/nzc0yqW.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> M. A. Boyle<!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> PODPIS <!--
--></span></span></div></div></div></div>
nectar and balm
Dorothea Boyle
Zawód : Szefowa Parszywego; tarocistka
Wiek : 47
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Nie patrzcie na mnie, żem śniada, że mnie spaliło słońce.
Śniada jestem, lecz piękna.
Śniada jestem, lecz piękna.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Neutralni
Przeczytaj Philippa, 13 kwietnia 1957
Pani Boyle, jestem w rozsypce.
wiem, że tak nagle i znienacka, ale nie przyjdę jutro do pracy. Potrzebuję kilku dni oddechu od tych wstrętnych gęb.Uciekam. Wierzę, że zrozumiesz. Chcę się stąd wymknąć na parę chwil, ale Ty wiesz, że wrócę. Szybciej niż bym wrócić chciała. Port cuchnie trupem bardziej niż kiedykolwiek. Potrzebuję sił, mocy, potrzebuję przestać o nim myśleć, by przywalić im mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Billy obiecał mnie zastąpić. Kiedy to czytasz, jestem w drodze, pewnie się przemknęłam jak szczur zatrzaśnięty we własnej norze. A jeśli nie, to wrócę o wiele szybciej. Duszę się tu.
Przekaż chłopcom, żeby nie tęsknili. Trzymaj ich krótko. Zatańczę z nimi już niedługo. Philippa
wiem, że tak nagle i znienacka, ale nie przyjdę jutro do pracy. Potrzebuję kilku dni oddechu od tych wstrętnych gęb.
Przekaż chłopcom, żeby nie tęsknili. Trzymaj ich krótko. Zatańczę z nimi już niedługo. Philippa
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj 4 maja 1957 roku
Droga ciociu, Potrzebuję Twojej pomocy.
Wiem, że mogłabym zwyczajnie Cię odwiedzić, zależy mi jednak na tym, aby moje słowa dotarły tylko i wyłącznie do Twoich uszu, a obie zdajemy sobie pewnie sprawę, że nie mamy tej pewności ani w domu, ani tym bardziej w Waszej tawernie.
To, o czym chcę z Tobą porozmawiać jest sprawą... delikatną. Sama ośmieliłabym się również o stwierdzenie, że dość ciężką. Więcej w liście powiedzieć, niestety, nie mogę.
Czy mogłabyś, kochana ciociu, spotkać się ze mną za trzy dni w kawiarence przy skwerku? Kończę wcześniej pracę, będziemy mogły porozmawiać bez dodatkowych uszu. Frances
Wiem, że mogłabym zwyczajnie Cię odwiedzić, zależy mi jednak na tym, aby moje słowa dotarły tylko i wyłącznie do Twoich uszu, a obie zdajemy sobie pewnie sprawę, że nie mamy tej pewności ani w domu, ani tym bardziej w Waszej tawernie.
To, o czym chcę z Tobą porozmawiać jest sprawą... delikatną. Sama ośmieliłabym się również o stwierdzenie, że dość ciężką. Więcej w liście powiedzieć, niestety, nie mogę.
Czy mogłabyś, kochana ciociu, spotkać się ze mną za trzy dni w kawiarence przy skwerku? Kończę wcześniej pracę, będziemy mogły porozmawiać bez dodatkowych uszu. Frances
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 11 lipca 1957 roku
Droga ciociu, Mam nadzieję, że zdrowie Ci dopisuje.
Wiem, że zniknęłam prawie z dnia na dzień i długo się nie odzywałam. Potrzebowałam trochę czasu, odrobiny oddechu aby moje życie objęło odpowiedni tor.
U mnie wszystko w porządku, kupiłam dom w bardzo urokliwym miejscu, znalazłam również przyjaciela w postaci nieśmiałka. Musisz kiedyś mnie odwiedzić, ciociu.
Nie piszę jednak, aby rozmawiać o krajobrazach, lecz z prośbą.
Mój przyjaciel, Rubeus Hagrid, wybiera się do Londynu i poszukuje pracy. Czy mogłabyś znaleźć dla niego posadę w Parszywym?
Rubeus jest półolbrzymem - silnym ale i poczciwym; o złotym sercu, oddaniu oraz odpowiednim doświadczeniu. Przy nim z pewnością nie zagrażałby Wam żaden marynarz czy policjant. A ja z największą przyjemnością za niego poręczę.
Wysłałam go do Was, niedługo ma pojawić się w portowych dokach. Kazałam mu powołać się na mnie, abyś miała pewność z kim rozmawiasz. Wiem, że na ludziach znasz się lepiej ode mnie, pamiętaj jednak proszę o moich słowach, gdy będziesz z nim rozmawiać. Bardzo zależy mi na tym, aby trafił pod odpowiednie skrzydła.
Wiem, że zniknęłam prawie z dnia na dzień i długo się nie odzywałam. Potrzebowałam trochę czasu, odrobiny oddechu aby moje życie objęło odpowiedni tor.
U mnie wszystko w porządku, kupiłam dom w bardzo urokliwym miejscu, znalazłam również przyjaciela w postaci nieśmiałka. Musisz kiedyś mnie odwiedzić, ciociu.
Nie piszę jednak, aby rozmawiać o krajobrazach, lecz z prośbą.
Mój przyjaciel, Rubeus Hagrid, wybiera się do Londynu i poszukuje pracy. Czy mogłabyś znaleźć dla niego posadę w Parszywym?
Rubeus jest półolbrzymem - silnym ale i poczciwym; o złotym sercu, oddaniu oraz odpowiednim doświadczeniu. Przy nim z pewnością nie zagrażałby Wam żaden marynarz czy policjant. A ja z największą przyjemnością za niego poręczę.
Wysłałam go do Was, niedługo ma pojawić się w portowych dokach. Kazałam mu powołać się na mnie, abyś miała pewność z kim rozmawiasz. Wiem, że na ludziach znasz się lepiej ode mnie, pamiętaj jednak proszę o moich słowach, gdy będziesz z nim rozmawiać. Bardzo zależy mi na tym, aby trafił pod odpowiednie skrzydła.
Ściskam,
Frances
}
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 13 lipca 1957 roku
Kochana cioteczko, Powinnaś dobrze wiedzieć, że jeśli potrzebujesz pomocy w okiełznaniu woja, chętnie pomogę Ci moimi umiejętnościami.
Nie każdy ma w rodzinie mistrza eliksirów... A ja potrafię zdziałać z nimi cuda.
Tak, półolbrzym. Jestem pewna, że doskonale sprawdzi się w pracy. Tak samo jak jestem pewna, że znajdziecie wspólny język. To naprawdę poczciwy czarodziej, lecz gdy trzeba potrafi użyć swojej siły.
Dziękuję ciociu, nawet nie wiesz jak się cieszę, że będzie pod Twoimi skrzydłami.
Nie widziałam Keatona i naprawdę nie obchodzi mnie, czy znów wpakował się w problemy. Przez jego zapominalstwo próbowano mnie zhańbić, a gdy włamano mi się do mieszkania, wybito szyby i roztrzaskano drzwi nawet nie spytał się, czy żyję. Nie widziałam go od kwietnia. Nic go nie obchodzi i nawet nie wie, że nie mieszkam już w dokach. I wolałabym, aby tego nie wiedział. Skoro nie chce mieć we mnie siostry, zamierzam uszanować jego zdanie.
Wpadnę do Ciebie, jak tylko będę w stanie ponownie zjawić się w porcie.
Nie każdy ma w rodzinie mistrza eliksirów... A ja potrafię zdziałać z nimi cuda.
Tak, półolbrzym. Jestem pewna, że doskonale sprawdzi się w pracy. Tak samo jak jestem pewna, że znajdziecie wspólny język. To naprawdę poczciwy czarodziej, lecz gdy trzeba potrafi użyć swojej siły.
Dziękuję ciociu, nawet nie wiesz jak się cieszę, że będzie pod Twoimi skrzydłami.
Nie widziałam Keatona i naprawdę nie obchodzi mnie, czy znów wpakował się w problemy. Przez jego zapominalstwo próbowano mnie zhańbić, a gdy włamano mi się do mieszkania, wybito szyby i roztrzaskano drzwi nawet nie spytał się, czy żyję. Nie widziałam go od kwietnia. Nic go nie obchodzi i nawet nie wie, że nie mieszkam już w dokach. I wolałabym, aby tego nie wiedział. Skoro nie chce mieć we mnie siostry, zamierzam uszanować jego zdanie.
Wpadnę do Ciebie, jak tylko będę w stanie ponownie zjawić się w porcie.
Ściskam,
Frances
}
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 15 lipca 1957 roku
Kochana ciociu, Nie musisz się odwdzięczać, zrobiłaś dla mnie wystarczająco dużo w życiu.
Dzień, w którym w Parszywym znajdą się czyste obrusy i kultura będzie dniem najpiękniejszym w dokach.
Wydarzenia te miały miejsce jeszcze w porcie, mówiłam o nich wujowi... Teraz mieszkam w miejscu pozbawionym sąsiadów. Udało mi się również zabezpieczyć dom alchemicznymi pułapkami.
Sprawcy otrzymali już odpowiednią nauczkę. Zawiązałam ostatnio kilka odpowiednich przyjaźni, jeden z moich przyjaciół odnalazł część sprzętów. Drugi upewnił się, żeby sprawcy nikomu się nie naprzykrzali.
Och, na pewno się dogadacie! Nie ma paskudnego akcentu i to naprawdę wspaniały czarodziej. Jestem pewna, że go polubisz. Zależy mi na tym, aby nie uleciało z niego życie.
Ty również na siebie uważaj, ciociu! Będę pisać, obiecuję.
Dzień, w którym w Parszywym znajdą się czyste obrusy i kultura będzie dniem najpiękniejszym w dokach.
Wydarzenia te miały miejsce jeszcze w porcie, mówiłam o nich wujowi... Teraz mieszkam w miejscu pozbawionym sąsiadów. Udało mi się również zabezpieczyć dom alchemicznymi pułapkami.
Sprawcy otrzymali już odpowiednią nauczkę. Zawiązałam ostatnio kilka odpowiednich przyjaźni, jeden z moich przyjaciół odnalazł część sprzętów. Drugi upewnił się, żeby sprawcy nikomu się nie naprzykrzali.
Och, na pewno się dogadacie! Nie ma paskudnego akcentu i to naprawdę wspaniały czarodziej. Jestem pewna, że go polubisz. Zależy mi na tym, aby nie uleciało z niego życie.
Ty również na siebie uważaj, ciociu! Będę pisać, obiecuję.
Frances
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 19.09
Kochana ciociu, U mnie wszystko w porządku, nie masz najmniejszego powodu do zmartwień.
Jakie problemy Cię trapią? Mogę Ci jakoś pomóc?
Na Merlina, a tyle razy go prosiłam, żeby na siebie uważał! Długo już tam siedzi? Och, Tower to nie miejsce dla takich czarodziejów... Wolę nie myśleć, co mogą mu zrobić.
Powiedz mi tylko, że tą pracownicą nie była Philippa... Chociaż... nie jestem pewna, czy chcę wiedzieć.
Napiszesz mi, jak dowiesz się czegoś więcej albo jak pojawi się w porcie, prawda? Gdyby... Gdyby nie wrócił... Też mnie poinformujesz? Spróbuję popytać znajomych, nie wiem jednak, czy uda mi się czegoś dowiedzieć.
Jakie problemy Cię trapią? Mogę Ci jakoś pomóc?
Na Merlina, a tyle razy go prosiłam, żeby na siebie uważał! Długo już tam siedzi? Och, Tower to nie miejsce dla takich czarodziejów... Wolę nie myśleć, co mogą mu zrobić.
Powiedz mi tylko, że tą pracownicą nie była Philippa... Chociaż... nie jestem pewna, czy chcę wiedzieć.
Napiszesz mi, jak dowiesz się czegoś więcej albo jak pojawi się w porcie, prawda? Gdyby... Gdyby nie wrócił... Też mnie poinformujesz? Spróbuję popytać znajomych, nie wiem jednak, czy uda mi się czegoś dowiedzieć.
Dziękuję.
Frances
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
3 IX
Jeśli wysyłałaś do mnie jakieś listy, które pozostały bez odpowiedzi, to najpewniej przez to, że sowy miały problem, żeby mnie dorwać, spędziłem trochę czasu poza wyspami.
Czy u Ciebie wszystko dobrze? Jak sobie radzisz? Karty łaskawym trzecim okiem spoglądają na to, co niesie przyszłość? Co w porcie? I jak z interesami?
Będę mógł odwiedzić Ciebie i wujka? Chciałbym porozmawiać na spokojnie, a w Parszywym może być... sama wiesz najlepiej, tam wiecznie jest coś do zrobienia.
Kiedy bierzesz dzień wolny?
W razie czego - daj tylko znać, kiedy.
Uważaj na siebie,
Ciociu,
wiem, nie pisałem całe wieki. Powinienem był odezwać się wcześniej... Jeśli wysyłałaś do mnie jakieś listy, które pozostały bez odpowiedzi, to najpewniej przez to, że sowy miały problem, żeby mnie dorwać, spędziłem trochę czasu poza wyspami.
Czy u Ciebie wszystko dobrze? Jak sobie radzisz? Karty łaskawym trzecim okiem spoglądają na to, co niesie przyszłość? Co w porcie? I jak z interesami?
Będę mógł odwiedzić Ciebie i wujka? Chciałbym porozmawiać na spokojnie, a w Parszywym może być... sama wiesz najlepiej, tam wiecznie jest coś do zrobienia.
Kiedy bierzesz dzień wolny?
W razie czego - daj tylko znać, kiedy.
Uważaj na siebie,
Keaton
from underneath the rubble,
sing the rebel song
sing the rebel song
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ciociu,
o jakich tarapatach piszesz? Jeśli chodzi Ci o... tamto zdarzenie w porcie, albo o samo włamanie, to chyba nie do końca wiem, czemu to miałaby być moja wina. Moja, Twoja albo kogokolwiek z naszej rodziny. Chyba że wiesz coś, o czym nie wiem ja sam. Gdybym usłyszał o Tobie coś, w co trudno byłoby mi uwierzyć, chyba najpierw zdecydowałbym się zacząć od zadania pytania. Nie oskarżenia. Naprawdę sądzisz, że świadomie zrobiłbym coś, co naraziłoby Frances na niebezpieczeństwo?
Ale fakt, po co w ogóle pytać. Skoro znasz już przecież odpowiedź. Znalazłaś ją w kartach? Całą wielką prawdę? Może dowiedziałaś się z nich o mnie czegoś jeszcze i zechcesz się tą wiedzą podzielić?
Jeśli nie chcesz mnie widzieć, to upewnię się, że nie będzie Cię w domu, gdy odwiedzę wujka.
Keat
from underneath the rubble,
sing the rebel song
sing the rebel song
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Frances Wroński
Kochana ciociu! Może widziałaś to już w kartach, lecz nie mogłabym nie napisać Ci króciutkiego listu wraz z pocztówką. Mój cudowny mąż zabrał mnie do Paryża w ramach podróży poślubnej. Wyobrażasz to sobie? Och ciociu, tu jest tak pięknie, iż żałuję, że nie możesz również tego zobaczyć. Jestem pewna, że widoki z pewnością przypadłyby Ci do gustu.
Ściskam najmocniej jak potrafię,
Ściskam najmocniej jak potrafię,
Frances
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
list zostawiony wczesnym rankiem 5 listopada na biurku Pani Boyle,
obok leżała jedna pomarańczowa dalia i woreczek monet (50PM)
Hagrid zabrał wszystkie swoje rzeczy z Parszywego
obok leżała jedna pomarańczowa dalia i woreczek monet (50PM)
Hagrid zabrał wszystkie swoje rzeczy z Parszywego
Przeczytaj Hagrid
Pani Boyle PRZEPRASZAM PANI ALE JA NIE MOGE JUŻ PRACOWAĆ W PARSZYWYM
TO BARDZO ŁADNY LOKAL JEST I JA TU JAK W RODZINIE ALE NIE MOGĘ JUŻ TU ROBIĆ DLA PANI
TO DLA BESPIECZEŃSTWA PANI ŻEBY BYŁO DOBRZE PANI I RESZCIE TU LUDZI DOBRYCH BO WY DOBRZY LUDZIE
PRZEPRASZAM BARDZO BO JA NIE CHCIAŁEM JA OBIECAŁEM TAK ALE NIE MOGE BO TO JEST SPRAWA WAŻNA
PROSZE MNIE NIE SZUKAĆ I NIE PATRZEĆ ZA MNĄ BO TO WAŻNE BY DLA BEZPIECZEŃSTWA
JA DO KAPITANA BEDE SIĘ POSTARAM TAM BYĆ ALE LEPIEJ ŻEBY PANI MNIE NIE SZUKAŁA
ZOSTAWIAM WYPŁATE OSTATNIĄ BO LEPIJ ŻEBY PANI MIAŁA JA NIE POTRZEBUJE MI DOBRZE
PRZEPRASZAM
TO BARDZO ŁADNY LOKAL JEST I JA TU JAK W RODZINIE ALE NIE MOGĘ JUŻ TU ROBIĆ DLA PANI
TO DLA BESPIECZEŃSTWA PANI ŻEBY BYŁO DOBRZE PANI I RESZCIE TU LUDZI DOBRYCH BO WY DOBRZY LUDZIE
PRZEPRASZAM BARDZO BO JA NIE CHCIAŁEM JA OBIECAŁEM TAK ALE NIE MOGE BO TO JEST SPRAWA WAŻNA
PROSZE MNIE NIE SZUKAĆ I NIE PATRZEĆ ZA MNĄ BO TO WAŻNE BY DLA BEZPIECZEŃSTWA
JA DO KAPITANA BEDE SIĘ POSTARAM TAM BYĆ ALE LEPIEJ ŻEBY PANI MNIE NIE SZUKAŁA
ZOSTAWIAM WYPŁATE OSTATNIĄ BO LEPIJ ŻEBY PANI MIAŁA JA NIE POTRZEBUJE MI DOBRZE
PRZEPRASZAM
I show not your face but your heart's desire
Dokument otrzymany przy wyjściu z więzienia:
Pomyłki, poprawki, uwagi (zwłaszcza w przypadku błędnie założonej daty urodzenia lub statusu cywilnego postaci wymyślonych) można zgłaszać bezpośrednio do Williama. Jeżeli macie dla waszych postaci wybrany charakter pisma, możecie mi również podesłać odpowiednią czcionkę (najlepiej w postaci linku do strony, z której mogłabym ją pobrać).
Pomyłki, poprawki, uwagi (zwłaszcza w przypadku błędnie założonej daty urodzenia lub statusu cywilnego postaci wymyślonych) można zgłaszać bezpośrednio do Williama. Jeżeli macie dla waszych postaci wybrany charakter pisma, możecie mi również podesłać odpowiednią czcionkę (najlepiej w postaci linku do strony, z której mogłabym ją pobrać).
Właśnie się dowiedziałem.
Jesteście bezpieczni?
Co w
Czy mogę coś dla Ciebie zrobić?Chciałbym jakoś
Będziesz jutro w mieszkaniu czy w Parszywym?Pewnie wciąż nie
Czego Ci potrzeba?
Bardzo chciałbym się z Tobą spotkać.
Kurwa, nawet nie wiem, co napisać, tru
Wiem, że między nami wciąż
Byłem naprawdę wkurwiony, kiedy pisałem tamten list, ale
Jesteście bezpieczni?
Czy mogę coś dla Ciebie zrobić?
Będziesz jutro w mieszkaniu czy w Parszywym?
Czego Ci potrzeba?
Bardzo chciałbym się z Tobą spotkać.
K.
list wysłany po spotkaniu zakonu, gdzieś w połowie listopada
litery rozsypane są po papierze chaotycznie, koślawo, spisano je w pośpiechu
from underneath the rubble,
sing the rebel song
sing the rebel song
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Do każdego, komu życie miłe
-->Connaught Square jest miejscem, w którym każdy z nas może stracić życie - i miejscem, w którym wielu z nas straciło bliskich.
Aquila Black drwi z naszych żyć, przychodząc w najbardziej uciążliwy miesiąc roku i dla własnej uciechy rozdawać jedzenie nam, którzy nie mamy go pod dostatkiem. Rozdaje jedzenie w miejscu, w którym morduje nas i z uciechą chce patrzeć jak zniżamy się i upadlamy tylko po to, aby dostać kawałek chleba - coś, czego osoby pozbawione życia nie doświadczą, a do których możemy dołączyć.
Szlachta nie ma szlachetnych serc - szuka sposobu, aby wyplenić i zabawić się kosztem tych pod nimi. Musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo i nie pozwolić, aby drwiono w taki sposób z miejsca, w którym każdy z nas może stracić życie za niewinność.
Fałszywa dobroczynność może być zasadzką do masowej egzekucji i rzeźni. Ostrzeżcie rodziny i przyjaciół - nie ufajcie zupie z trupa.
I show not your face but your heart's desire
błagam, napisz cokolwiek, albo po prostu odeślij mi ten list, nie dopisując na nim żadnego słowa, to wystarczy, chcę tylko wiedzieć, czy nic Ci się nie stało
jeśli to jakaś kara za ciszę z mojej strony, za wszystkie moje zniknięcia - odrobiłem już swoją lekcję
nie wiem, co mogę dla Ciebie zrobić, o ile w ogóle cokolwiek, ale martwię się, jak sobie z tym wszystkim radzisz
co z parszywym?i z
bez niego jest Ci pewnie lepiej, ale może
czy miałaś jakikolwiek sygnał od
wszechświat to zakończenie pewnego etapu, prawda?
ale coś właśnie się też zaczęło, być może coś, czego wcale nie będziesz żałować
gdybyś chciała rozpocząć życie na nowo, w innym miejscu, pomogę Ci znaleźć jakieś mieszkanie, wynieść się z Londynu,tam już nie jest
co mówi Ci karta? co w niej widzisz?
nie bądź sama w Nittel Nacht,
jeśli to jakaś kara za ciszę z mojej strony, za wszystkie moje zniknięcia - odrobiłem już swoją lekcję
nie wiem, co mogę dla Ciebie zrobić, o ile w ogóle cokolwiek, ale martwię się, jak sobie z tym wszystkim radzisz
co z parszywym?
wszechświat to zakończenie pewnego etapu, prawda?
ale coś właśnie się też zaczęło, być może coś, czego wcale nie będziesz żałować
gdybyś chciała rozpocząć życie na nowo, w innym miejscu, pomogę Ci znaleźć jakieś mieszkanie, wynieść się z Londynu,
co mówi Ci karta? co w niej widzisz?
nie bądź sama w Nittel Nacht,
K.
w kopercie znajduje się także karta Świat
from underneath the rubble,
sing the rebel song
sing the rebel song
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Friedel
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy