[bylobrzydkobedzieladnie]

Pewnie znałem męża pani Findlay? Po miesiącach depresji, że jestem wilkołakiem urlopie zdrowotnym wróciłem do pracy w lipcu 1955 (to już po jego śmierci?), ale 3-4 lata temu mogliśmy blisko współpracować, a nawet się przyjaźnić!

Z dat wynika, że na pewno miałeś (przyjemność?) poznać Anthonego Findlay. To był długoletni auror już po 40-stce. A zginął jakoś w sierpniu 56. A jeśli byliście blisko, to jego żona na pewno nie umknęła ci w wiedzy Dosyć iskrząca była z nich para
Być może też, jako że Vera długo pracowała dla Wiedźmiej Straży, może nawet mieli przyjemność (bądź nie) trafić na jedną misję, gdzie musieli współpracować?

Ogólnie to jest bardzo skomplikowane Bo mama mojej najstarszej siostry miała takie same nazwisko jak Twój mąż Więc jesteśmy tak-jakby rodziną

Tak widzę, że ten mój mąż, to ma liczne koligacje Te skomplikowane też!
Pytanie brzmi, czy w związku z tym, chcemy coś więcej? Bo i to zależy jak duże pokrewieństwo ich łączyło. I po jego śmierci trochę ma problem z rodziną i kontaktami, ale może poznali się na innym polu? Veronica starała się mieć udział w różnych strefach rzeczywistości, a więc i kontaktów, by mieć dostęp do różnorodnej informacji

Panie Skamander