Dante

25.05.20 21:21

First topic message reminder :

Dante

Wbrew imieniu, Dante jest ledwie półtoraroczną samiczką płomykówki. Nerwowa i nieufna po dostarczeniu listu od razu ucieka, nie dając się dotknąć ani przekupić niczym dobrym. Jedynie jej właściciel wkupił się w łaski sówki, co nie było łatwe.

12.07.21 17:23

Przeczytaj Leander Nott

Szanowny Panie Macnair Kreśląc te słowa żywię głęboką nadzieję, że zastałem Pana w dobrym zdrowiu oraz z pogodą ducha.
Piszę do Pana ze względu na godne podziwu oddanie sprawom najważniejszym, jak i chwalebne czyny popierające działania Ministerstwa; ze względu na hołdowanie tradycji oraz pełne zrozumienie wagi czystości krwi, szczególnie w tych trudnych dla naszego społeczeństwa czasach.
Właśnie z tego powodu mam zaszczyt oficjalnie, w imieniu lady Adalaide Nott oraz całego rodu Nottów zaprosić Pana na tegoroczny Sabat odbywający się ostatniego dnia starego roku w Hampton Court. Jednocześnie z całą żarliwością liczę, iż uświetni Pan ten szczególny dzień swoją obecnością.
Przypominam uprzejmie, że ze względu na charakter uroczystości obowiązują maski.

Z poważaniem, Lord Leander Hector Nott

Wysłano jedną z wielu płomykówek chowanych w sowiarni dworu w Ashfield Manor. List został oprawiony w kopertę z grubego, eleganckiego papieru i zalakowany pieczęcią z godłem Nottów, a wraz z nim załączono zaproszenie:

20.07.21 20:25

Przeczytaj 30.12

Cill, piszę dziś do Ciebie, ponieważ chciałabym przeprosić Cię za każdy dzień, każdą chwilę, gdy swoim paskudnym zachowaniem doprowadzałam Cię do obłędu. Znam swoje wady, zdaję sobie też sprawę, że nie zasługuję na tak wyjątkowego przyjaciela jak ty...

Dobra, koniec tych żartów, bo za bardzo mi się ręka ze śmiechu trzęsie i się nie rozczytasz.

Wszystkiego najlepszego, wiem, że masz urodziny. Życzę Ci udanego roku, hektolitrów ognistej i przelanej brudnej krwi. Zdrowia nie będę życzyć, bo złego diabli nie wezmą.

Cieszę się, że jesteś moim przyjacielem, nawet jeśli cholernie na mnie nie zasługujesz.

Nie wiem, co byś chciał dostać, więc ugoszczę Cię z okazji urodzin w dowolnym pubie, jaki sobie wybierzesz - na mój koszt. Początkiem stycznia zapewne, bo teraz szykujemy się do dużej imprezy, czyż nie?

Pustej sowy w urodziny wysyłać nie wypada, więc zanim wybierzesz lokal, masz kasztana na szczęście. Matka mi wysłała cały wór, a nie wiem, co mam z nimi robić, ~~bo chyba nie jeść.~~

Do zobaczenia na Sabacie,

Elvira

Do listu załączono jadalnego kasztana, sztuk jedną

[bylobrzydkobedzieladnie]

30.07.21 23:45

Odbierz list 12.12.57'

Cillianie, nie wzniecajmy rodzinnych waśni, wiesz doskonale, że Twój powrót zbudził we mnie nadzieję, iż nasze nazwisko znów będzie znaczyć coś więcej. Tłumaczenia są teraz zbędne, wiedz jednak, że bardzo sobie cenię Twoją decyzję i liczę, że przyniesie ona owoce, na jakie czekamy od dawna.

Drew Macnair

01.08.21 20:51

Przeczytaj 20.11

Cill, mam dla Ciebie zadanie. Zawsze chciałam to napisać, ale na moje nieszczęście tak się złożyło, że dołączyliśmy do organizacji w tym samym czasie. Niech Cię szlag.

Naprawdę to mam prośbę, ale biorąc pod uwagę, że jest to prośba dotycząca wspólnej sprawy, nie zakładam, że odmówisz. Lord Rigel Black ma zostać sojusznikiem Rycerzy. Tak chciał jego ojciec, a gdy się z nim spotkałam, wygląda na to, że jemu również zależy. Biorąc jednak pod uwagę, że to ja go wprowadzam, więc to ja dostanę po dupie, jak coś spierdoli, muszę go najpierw sprawdzić.

Mówiłam Ci ostatnio o tej osadzie w Coombe Hill i tym żałosnym bandycie, podpalającym mieszkania i wypisującym na murach hasła o nas i o Czarnym Panie. No więc, nie sądzę, żeby cokolwiek wiedział, raczej schował głowę w piasek, gdy mu się zaczął grunt pod nogami palić, ale znajdźcie go i przesłuchajcie, a nuż z siebie wydusi jakieś nazwisko. Obserwuj Blacka, czy mu się bandyty szkoda nie robi, bo jak mu się szkoda zrobi piromana i obdartusa, to potem ze szlamami będzie tylko gorzej.

Flaków nie rzucaj po ścianach, ale nie sil się na delikatność, mamy wojnę, a ja pamiętam swoją własną inicjację i Duncana, czy jak on tam miał. Ci, co się boją, niech siedzą w domu i nie wadzą.

Powodzenia,

Elvira

[bylobrzydkobedzieladnie]

02.08.21 11:44

Przeczytaj 20.11

Cill, mam więc rozumieć, że wystarczy obietnica dobrej zabawy, byś przystał na każdą moją prośbę? Rzecz warta zapamiętania.

Nic nie sądzę. Nie znam tego mężczyzny, rozmawiałam z nim raz, ale z jakiegoś powodu nie znalazł się w naszych szeregach wcześniej, choć jest sprawny, a jego świętej pamięci brat walczył z nami ramię w ramię od miesięcy. Nie chcę niczego zakładać, po prawdzie to liczę na to, że się sprawdzi, potrzebni nam tacy jak on, bogaci, wpływowi. Ale nie zamierzam mu ufać na słowo i wprowadzić jaszczurkę między węże.

Mówił Ci ktoś kiedyś, że jesteś obrzydliwy? To retoryczne pytanie, wiem, że mówił. Powinno być prosto, ale liczę na to, że jeśli wydarzy się coś niespodziewanego, będziesz wiedział, jak zareagować. Tobie ufam.

Elvira

[bylobrzydkobedzieladnie]

30.08.21 21:23

Odbierz list 18.02

Kuzynie, jak się miewasz? Dawno nie mieliśmy okazji się spotkać, aby omówić dalsze plany. Nim jednak będzie okazja do napicia się ognistej powinniśmy sprawdzić jedno miejsce, aby zweryfikować nowe doniesienia informatorów. Liczę, że nie okażą się one prawdziwe, jednakże musimy zyskać pewność.

Masz na jutro jakieś plany?

Drew Macnair

25.10.21 12:25

Przeczytaj 7 stycznia 1958

Cillianie, ostatnie wydarzenia w Stoke-on-Trent pokazały, że nasze światy są sobie bliższe, niż przypuszczałam i niewykluczonym jest, że los ponownie skrzyżuje nasze drogi.

Chciałabym przeprosić Cię za swoje niedopuszczalne zachowanie. Podczas naszego spotkania przekroczyłam granicę, do której nie powinnam była się zbliżać. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe i że puścisz tamten dzień w niepamięć, i nie będziemy doń nigdy wracać, by nasza przyszła relacja mogła rozpocząć się od czystej karty.

lady E. Rosier

11.11.21 12:09

Przeczytaj 21 stycznia 1958

Cillianie, wstrętni plotkarze, nie mają własnego życia? Nie ma w świecie miejsca na chwilę spokoju. Nie wiem czy cieszyć się z tej opinii męskiej części mieszkańców Cranham, kiedy średnia wieku kilkukrotnie przekracza moją. Co przykre, większość z nich pewnie cierpi już na demencję, skoro nie pamiętają, że w dzieciństwie często tu bywałam…
Wiesz, że tu jestem, a wciąż mnie nie odwiedziłeś? Uprzejmość nigdy nie była Twoją mocną stroną, więc wcale mnie to nie dziwi. Co do piękna, nie wiem co Ci odpowiedzieć - przyjdź i sam się przekonaj. Byleby nie z pustymi rękami, a może Ci wybaczę.
Claire

23.01.22 1:32

Przeczytaj Luty

Ross, uważaj w okolicach Chester, ostatnio zrobili najazd na jedną z kryjówek i teraz mało kto się tam kręci, bo policja węszyła nos w nieswoje sprawy. Jeszcze nie ściągnęli nikogo konkretnego z Londynu, ale to tylko kwestia chwil zanim zaczną węszyć dokładniej.

Byłeś zainteresowany ostatnio dość specyficznymi substancjami...powiedzmy, że wiem gdzie można je znaleźć i u kogo po lepszej cenie. Mogę dać Ci znać jakbyś dalej rozważał. Carmen

23.01.22 22:00

Przeczytaj

Ross, jak tak bardzo tęskniłeś, zawsze mogłeś napisać, wiesz o tym. Mimo to, nie kłopocz się ze zmianą zawodu ~~jesteś za stary~~, bo jeszcze zacznie to wyglądać podejrzanie jak przy tylu odwiedzinach ze strony rządu nagle sobie znikniesz.

Jeżeli o zaufanie pytasz, Ross, to palisz na panewce, bo tylko głupi ufa komukolwiek zajmującemu się takimi rzeczami. Ale obydwoje wiemy, że nie zawsze trzeba komuś ufać aby dostać to, czego się chce. Ani też nie zawsze trzeba to kupować. C

27.01.22 13:13

Przeczytaj

Ross, powiedz mi, że przynajmniej nie podrywasz kobiet w ten sposób, że tłumaczysz im, że to one powinny Ciebie zaprosić na drinka. Ale miło wiedzieć, że tęskniłeś, nawet jak nie potrafisz się do tego przyznać. Ale jak zamierzasz płacić, to zdecydowanie nie odmówię.
Branża ~~nie~~ będzie za tobą tęsknić.

Rozumiem, że znasz się dokładnie co i jak? Nie babram się zbytnio w używkach, Ross, za dużo miałam z tym przeszłości. Ale jeżeli chcesz dać instrukcje to wyślij ulotkę albo kup tego drinka, chętnie posłucham. C

06.02.22 10:49

Przeczytaj

Ross, podobno to kobiety są niezdecydowane, ale najpierw narzekasz, że kobieta Cię nie zaprasza, więc piszesz o innych, potem łamię Ci serce nie tęskniąc? Powiedziałabym, że narzekasz za bardzo, Ross, chyba rzeczywiście potrzebujesz tego drinka.

Do zobaczenia w Yorku. C

22.02.22 22:24

Przeczytaj 17.03.1958

Szanowny Panie Macnair, Takiej prośbie nie mogłabym odmówić i bardzo schlebia mi to, że postanowił pan zwrócić się z tym właśnie do mnie.
Chętnie będę służyć swoją wiedzą oraz radą w trakcie badania rzeczonych artefaktów. Zapraszam do Londynu i rodzinnego sklepu gdzie pochylę się nad przyniesionymi przedmiotami.

Z wyrazami szacunku,

Lady Primrose E. Burke

18.03.22 15:42

Przeczytaj Marzec

Cill, mam nadzieję, że Kim zastaje Cię w zdrowiu, choć nie ukrywam, że nadziei tej bliżej pewności. Złego diabli nie wezmą. Piszę, żeby Ci napisać, że twoje męskie towarzystwo podczas jakiegoś zadania, misji, zwiadu będzie mi na rękę. Umiesz polować? Naucz mnie.

Poza tym musisz mnie wypróbować. Od kilku tygodni uczęszczam na lekcje etykiety i savoir-vivre'u z polecenia lorda nestora Kentu. Śmiej się do woli, ale za niedługo ty mnie będziesz uczył tropicielstwa a ja ciebie jak się imponuje szlachciankom. Będziesz mógł się próbować na mnie. Dziadek Parkinson byłby dumny, chociaż po prawdzie nawet nie wiem, czy żyje.

Z całą moją szlachetną sympatią ~~sukinsynu~~,

Elvira

[bylobrzydkobedzieladnie]

18.03.22 22:40

Przeczytaj Marzec

Cill, tak właśnie myślałam. I dobrze sądzisz, u mnie też jest stabilnie, przynajmniej jak na razie. Co przyniesie przyszłość, nie mi to wiedzieć. A co do tejgo nieszczęśnika, to nawet jeżeli planuję, dowiesz się o tym w odpowiednim czasie. Najpierw chcę się nauczyć tropić zwierzynę. Świeże powietrze i trochę adrenaliny dobrze mi zrobi, więc chętnie dołączę do Ciebie w kwietniu.

Ledwo się odczytuję pod plamami atramentu, ale podejrzewam, że wywarłam takie wrażenie, jakie sądziłam, że wywrę. Uczy mnie Valerie Vanity, przez niektórych znana jako Krueger. Nie wiem, czy będziesz ją kojarzyć, chyba nie obracasz się w takich kręgach. W każdym razie jest w porządku? Nie wiem czy wolno mi napisać inaczej.

Oho. O ty absztyfikancie, skurczysynie jeden. Teraz już musisz mi opowiedzieć. Będziemy mieli dużo czasu przed polowaniem. Albo po, jeżeli wolisz na ten cel rozgrzać się płynami. Umówmy się, że jeżeli ty mi opowiesz co zmalowałeś, ja ci opowiem jak podpadłam lordowi Rosierowi na tyle, żeby zorganizował mi lekcje etykiety. Nie jest to historia, z której jestem dumna, wręcz przeciwnie, więc myślę, że to uczciwa wymiana.

Nie mogę się doczekać, kobieciarzu

Elvira

[bylobrzydkobedzieladnie]

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia