Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Dla przyjaciół Lydia
AutorWiadomość
1931 najmłodsze dziecko państwa Moore; 1942 - 1948 Hogwart, Gryffindor; 1949 - 1952 brak pomysłu na siebie i pomoc w opiece nad gospodarstwem; 1953 - ... ryzykowanie życia jako goniec
William Moore
ukochany brat i przyjaciel - wspólne wyprawy nad rzekę - jego dłoń migająca w ciemności - ciepło tulące w czasie burz i sztormów - zapach drewna i farby malarskiej
Justine Tonks
Hello darkness, my old friend; I've come to talk with you again. Because a vision softly creeping left its seeds while I was sleeping
Ostatnio zmieniony przez Lydia Moore dnia 18.09.20 21:31, w całości zmieniany 1 raz
hej
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
i ja
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Też chcę tu być.
Pssst. Masz niuchacza w torbie z paczkami
Pssst. Masz niuchacza w torbie z paczkami
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Tylko masz uważać na siebie.
becomes law
resistance
becomes duty
nie wiem, jak się na to zapatrujesz, ale jeśli lubisz ryzyko... Gryfonem zostaje się przecież nie bez kozery!
Wenus to duży biznes, żeby ogarnąć ten burdel trzeba mieć oczy dookoła głowy, ale i tak zdarza się, że, coś wyjdzie za wcześnie, niż powinno. I wtedy posyła(łe)m po Ciebie.
Gdy asap potrzeba eliksiru dzień po, gdy nagle okaże się, że zostały nam już resztki wróżkowego pyłu i panowie nie mają czym pudrować nosków, kiedy natychmiast trzeba przekazać komuś naprawdę dużą gotówkę - jesteś.
Jeśli się zgodzisz, to super i możemy pchnąć to w zupełnie różne strony - możesz absolutnie nie wiedzieć, że pod szyldem Wenus kryje się nie tylko ekskluzywna restauracja, ale i dom uciech, możesz też się domyślać, jakie paczki przewozisz. I że praca dla mnie nie jest tyle nielegalna, ile niemoralna.
Teraz pewnie już Cię nie widuję, nie odbierasz moich zleceń - czy mogę przeczuwać, dlaczego zniknęłaś?
Wenus to duży biznes, żeby ogarnąć ten burdel trzeba mieć oczy dookoła głowy, ale i tak zdarza się, że, coś wyjdzie za wcześnie, niż powinno. I wtedy posyła(łe)m po Ciebie.
Gdy asap potrzeba eliksiru dzień po, gdy nagle okaże się, że zostały nam już resztki wróżkowego pyłu i panowie nie mają czym pudrować nosków, kiedy natychmiast trzeba przekazać komuś naprawdę dużą gotówkę - jesteś.
Jeśli się zgodzisz, to super i możemy pchnąć to w zupełnie różne strony - możesz absolutnie nie wiedzieć, że pod szyldem Wenus kryje się nie tylko ekskluzywna restauracja, ale i dom uciech, możesz też się domyślać, jakie paczki przewozisz. I że praca dla mnie nie jest tyle nielegalna, ile niemoralna.
Teraz pewnie już Cię nie widuję, nie odbierasz moich zleceń - czy mogę przeczuwać, dlaczego zniknęłaś?
Tak, możesz zapalić znicz
Chociaż wiem, że już nic
Mnie nie czyni człowiekiem
Chociaż wiem, że już nic
Mnie nie czyni człowiekiem
Jesteśmy kuzynami!
Co prawda Lydia trafiła do Hogwartu, gdy Tom już z niego wyszedł, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby Lydia - razem z Billym - wpadała w dzieciństwie do Czarodziejskiego Warsztatu Genthonów i do domku na klifie w Reculver, gdzie spotykalibyśmy się w czasie jakichś rodzinnych zjazdów. Jeśli Lydia w trakcie anomalii, tak jak Billy, wyjechała choć na chwilę do Francji, to Tom mógł udzielić jej tam pomocy. Jeśli nie - mógł pisać do niej uspokajające listy, że z ojcem Lydii i Billy'ego, z Billym i jego córką wszystko w porządku.
Teraz Tom wrócił do Anglii i próbuje rozeznać się w wojennej rzeczywistości. Jego ojciec i brat nie żyją, więc Tom prowadzi sam Czarodziejski Warsztat Genthonów (przy remontach w warsztacie pomaga mu Billy ) i po wielkiej nawałnicy odbudowuje domek na klifie - może Lydia dostarcza pakunki do warsztatu lub do domku? A może, jeśli potrzebuje chwili wytchnienia, zatrzymuje się czasem u Toma w Reculver? Tom to dobry i opiekuńczy człowiek, chętnie zaopiekuje się każdym, więc jak coś, to wpadaj jak w dym.
Co prawda Lydia trafiła do Hogwartu, gdy Tom już z niego wyszedł, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby Lydia - razem z Billym - wpadała w dzieciństwie do Czarodziejskiego Warsztatu Genthonów i do domku na klifie w Reculver, gdzie spotykalibyśmy się w czasie jakichś rodzinnych zjazdów. Jeśli Lydia w trakcie anomalii, tak jak Billy, wyjechała choć na chwilę do Francji, to Tom mógł udzielić jej tam pomocy. Jeśli nie - mógł pisać do niej uspokajające listy, że z ojcem Lydii i Billy'ego, z Billym i jego córką wszystko w porządku.
Teraz Tom wrócił do Anglii i próbuje rozeznać się w wojennej rzeczywistości. Jego ojciec i brat nie żyją, więc Tom prowadzi sam Czarodziejski Warsztat Genthonów (przy remontach w warsztacie pomaga mu Billy ) i po wielkiej nawałnicy odbudowuje domek na klifie - może Lydia dostarcza pakunki do warsztatu lub do domku? A może, jeśli potrzebuje chwili wytchnienia, zatrzymuje się czasem u Toma w Reculver? Tom to dobry i opiekuńczy człowiek, chętnie zaopiekuje się każdym, więc jak coś, to wpadaj jak w dym.
Jakieś tęsknoty się we mnie szamocą,
Za światłem, życiem, spokojem i mocą.
I próżno, próżno sen duszy mej złoty
ścigam bezgwiezdną otoczony nocą.
Za światłem, życiem, spokojem i mocą.
I próżno, próżno sen duszy mej złoty
ścigam bezgwiezdną otoczony nocą.
Tom Genthon
Zawód : Złota rączka, właściciel "Czarodziejskiego Warsztatu Genthona"
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Kto pod kim zaklęcie rzuca, ten sam w siebie celuje.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
dla przyjaciół Lydia, a dla mnie Lily, bo łatwiej zamaskować jąkanie
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Cześć, my się musimy znać. Jesteśmy nawet z jednego rocznika!
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Hannah i Justine, najwspanialsze
Phillie, wydaje mi się, że byłam tą pierwszoroczną, która stanęła obok ciebie, gdy stado dzieciaków czekało na wywołanie do Tiary Przydziału. Obie byłyśmy chyba tak samo zestresowane i chociaż mogłam wyglądać lepiej od ciebie, bo miałam świeże szaty, to poznałam już, co znaczy być tą gorszą. Wyciągnęłam do ciebie dłoń i z uśmiechem zapytałam o imię. Mogłyśmy się przyjaźnić, potrzebowałam kogoś takiego jak ty, zagubionego równie mocno jak ja. Lata mijały, zmieniałyśmy się, ale wciąż blisko siebie. Po skończeniu szkoły kontakt musiał się jakoś urwać - ja zajęłam się chorującą matką i ratowałam życie pewnego stworzenia, a ty musiałaś przejść przez swoje własne piekło. Pierwsze spotkanie po latach może być bardzo zaskakujące.
Cedric, przecież ty wiesz, że zawsze na siebie uważam .
Francis, rany, to mi się tak podoba, że ojacięniemogę. Wydaje mi się, że nasza relacja jest czysto zawodowa, choć po takim czasie wkrada się ciekawość o cudze personalia, zwłaszcza jeśli jesteś czarodziejem, który dobrze płaci za robotę. Bo tak, tak traktuję zadania, które mi zlecasz - pieniądze. I dopóki przekazywanie przesyłek odbywało się z dala od newralgicznych miejsc Wenus, a ty kryłeś się za pseudonimem albo krótkim zwrotem, imieniem, wszystko było w porządku - sprawdzałam paczki, zanim te trafiły do moich rąk i jeśli nie kryły w sobie jakiejś klątwy, pułapki, nie było problemu. Z biegiem czasu nauczyłam się, że nie kręcisz - ukrywasz coś, może, ale jesteś wobec mnie pośrednio uczciwy. Teraz potrzebuję tych pieniędzy jeszcze mocniej niż wcześniej, więc pewnie nie urwałam kontaktu i chociaż coś zaczyna mi śmierdzieć w tym interesie, podejmuję się zleceń. Mogłeś podejrzewać od zawsze, ale nigdy nie przyznałam się do niczego, mogłam zbywać stwierdzeniem, że dla ciebie powinno liczyć się to, czy przesyłka dotrze do odbiorcy i tylko tym powinieneś się martwić. A one docierały - całe, bez uszczerbku, punktualnie.
Tom, pocieszny, dobry kuzyn z ciebie! Na pewno uwielbiam Reculver, to miejsce jak nic innego potrafi dać mi odpocząć, bo przecież pamiętam je już z dzieciństwa, gdzie biegałam za wami jak mały berbeć. Mam swój dom, ale to tylko przystanek, w rzeczywistości wciąż jestem w podróży, więc jeśli tylko mam okazję i potrzebuję schronienia, wiem, że mogę zapukać do drzwi twojego domu i zaprosisz mnie do środka, pozwolisz się rozgościć, osuszyć przemoczony płaszcz. Zaglądam do ciebie często, tak sądzę, również z pomocą i drobnymi przesyłkami, sprawunkami. I faktycznie, Lydia chyba wyjechała z Billy'm za granice, kiedy zaczęło się robić zbyt niebezpiecznie - nie była tam długo, ale jednak była! wpadam do ciebie na grzebiecie mej rumaczki, szykuj dobre wino i opowieści z warsztatu!
Billy, mój ukochany Billy
Marcella, z Hogwartu w takim razie kojarzymy się na pewno i chociaż jesteśmy z innych domów, to na zajęciach mogłyśmy mieć ze sobą styczność. Jesteśmy chyba tymi, które razem wybuchały kociołek na eliksirach, co? i co tam się z moim Billy'm i tobą działo?
Phillie, wydaje mi się, że byłam tą pierwszoroczną, która stanęła obok ciebie, gdy stado dzieciaków czekało na wywołanie do Tiary Przydziału. Obie byłyśmy chyba tak samo zestresowane i chociaż mogłam wyglądać lepiej od ciebie, bo miałam świeże szaty, to poznałam już, co znaczy być tą gorszą. Wyciągnęłam do ciebie dłoń i z uśmiechem zapytałam o imię. Mogłyśmy się przyjaźnić, potrzebowałam kogoś takiego jak ty, zagubionego równie mocno jak ja. Lata mijały, zmieniałyśmy się, ale wciąż blisko siebie. Po skończeniu szkoły kontakt musiał się jakoś urwać - ja zajęłam się chorującą matką i ratowałam życie pewnego stworzenia, a ty musiałaś przejść przez swoje własne piekło. Pierwsze spotkanie po latach może być bardzo zaskakujące.
Cedric, przecież ty wiesz, że zawsze na siebie uważam .
Francis, rany, to mi się tak podoba, że ojacięniemogę. Wydaje mi się, że nasza relacja jest czysto zawodowa, choć po takim czasie wkrada się ciekawość o cudze personalia, zwłaszcza jeśli jesteś czarodziejem, który dobrze płaci za robotę. Bo tak, tak traktuję zadania, które mi zlecasz - pieniądze. I dopóki przekazywanie przesyłek odbywało się z dala od newralgicznych miejsc Wenus, a ty kryłeś się za pseudonimem albo krótkim zwrotem, imieniem, wszystko było w porządku - sprawdzałam paczki, zanim te trafiły do moich rąk i jeśli nie kryły w sobie jakiejś klątwy, pułapki, nie było problemu. Z biegiem czasu nauczyłam się, że nie kręcisz - ukrywasz coś, może, ale jesteś wobec mnie pośrednio uczciwy. Teraz potrzebuję tych pieniędzy jeszcze mocniej niż wcześniej, więc pewnie nie urwałam kontaktu i chociaż coś zaczyna mi śmierdzieć w tym interesie, podejmuję się zleceń. Mogłeś podejrzewać od zawsze, ale nigdy nie przyznałam się do niczego, mogłam zbywać stwierdzeniem, że dla ciebie powinno liczyć się to, czy przesyłka dotrze do odbiorcy i tylko tym powinieneś się martwić. A one docierały - całe, bez uszczerbku, punktualnie.
Tom, pocieszny, dobry kuzyn z ciebie! Na pewno uwielbiam Reculver, to miejsce jak nic innego potrafi dać mi odpocząć, bo przecież pamiętam je już z dzieciństwa, gdzie biegałam za wami jak mały berbeć. Mam swój dom, ale to tylko przystanek, w rzeczywistości wciąż jestem w podróży, więc jeśli tylko mam okazję i potrzebuję schronienia, wiem, że mogę zapukać do drzwi twojego domu i zaprosisz mnie do środka, pozwolisz się rozgościć, osuszyć przemoczony płaszcz. Zaglądam do ciebie często, tak sądzę, również z pomocą i drobnymi przesyłkami, sprawunkami. I faktycznie, Lydia chyba wyjechała z Billy'm za granice, kiedy zaczęło się robić zbyt niebezpiecznie - nie była tam długo, ale jednak była! wpadam do ciebie na grzebiecie mej rumaczki, szykuj dobre wino i opowieści z warsztatu!
Billy, mój ukochany Billy
Marcella, z Hogwartu w takim razie kojarzymy się na pewno i chociaż jesteśmy z innych domów, to na zajęciach mogłyśmy mieć ze sobą styczność. Jesteśmy chyba tymi, które razem wybuchały kociołek na eliksirach, co? i co tam się z moim Billy'm i tobą działo?
jesteś wolny
a jeśli nie uwierzysz, będziesz w dłoń ujęty
przez czas, przez czas - przeklęty
przez czas, przez czas - przeklęty
następny Moore do ogarniania, ech...
awareness is the enemy of sanity, for once you hear the screaming
it never stops.
it never stops.
Penelope Moore
Zawód : magipsychoterapeutka
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
w psychoterapii jest takie powiedzenie: albo ekspresja albo depresja.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Mogłyśmy! Ale raczej od piątej-czwartej klasy lub później, bo wcześniej Marcy raczej nie chciała się za bardzo socjalizować nawet ze swoimi znajomymi z domu, a co dopiero z innych. A co do Billy'ego, to była historia W sumie to parę lat temu Marcy i Billy byli dosyć dobrze rokującą Quiddtichową parą, ale później się wszystko posypało, a o koniec to już spytaj brata.
nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
No to dopisuję u siebie !
Jakieś tęsknoty się we mnie szamocą,
Za światłem, życiem, spokojem i mocą.
I próżno, próżno sen duszy mej złoty
ścigam bezgwiezdną otoczony nocą.
Za światłem, życiem, spokojem i mocą.
I próżno, próżno sen duszy mej złoty
ścigam bezgwiezdną otoczony nocą.
Tom Genthon
Zawód : Złota rączka, właściciel "Czarodziejskiego Warsztatu Genthona"
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Kto pod kim zaklęcie rzuca, ten sam w siebie celuje.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ciociu, ja Cię dopiero poznaję, ale możemy razem zbierać kwiatki w przerwie od Twojego biegania i możesz mi opowiedzieć wszystko o tacie!!!
Moja kochana Amelka! z chęcią oddam ci swój czas, będziemy pleść wianki i opowiem ci o tacie, i wpadnę specjalnie z Kelpie do Oazy (postaram się, to kawał drogi jednak!), i dużo więcej rzeczy porobimy wspólnie .
jesteś wolny
a jeśli nie uwierzysz, będziesz w dłoń ujęty
przez czas, przez czas - przeklęty
przez czas, przez czas - przeklęty
Dla przyjaciół Lydia
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania