Listy do Friedrich'a.

13.09.20 0:47

First topic message reminder :

Brunhilde

Średniej wielkości sowa bardzo przypomina swojego właściciela. Rzadko wydaje z siebie jakiekolwiek dźwięki, zamiast tego woląc obserwować. Uważnie przyglądać się osobom, którym dostarcza listy, pomarańczowym spojrzeniem pełnym pogardy oraz braku jakiejkolwiek sympatii. Nieufna wobec czarodziejów, jeśli kogoś nie polubi bywa wredna oraz nie ma najmniejszych problemów, aby kogoś okrutnie zadrapać ostrymi pazurami. Reaguje jedynie na niemieckie polecenia.

20.03.21 13:29

PrzeczytajBiuro Szefa DPPCz

Szanowny Panie Schmidt,w imieniu Szefa Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów, Rabastana Fudge, chcielibyśmy podziękować Panu za zgłoszenie incydentu, mającego miejsce 3 listopada 1957 roku. Przekazane przez Pana informacje rzeczywiście budzą nasze głębokie zaniepokojenie i z pewnością zostaną rzetelnie sprawdzone. Wszystkie doniesienia o sprzymierzeńcach rebeliantów, działających na terenie miasta, traktowane są z należną im powagą, a wspomniana przez Pana postać Rubeusa Hagrida nie jest nam obca. Pana zgłoszenie przekazaliśmy już w ręce oddziału zajmującego się pokrewną sprawą, z pewnością pomogą rzucić na nią nowe światło i przyczynią się do szybszego ujęcia wszystkich siejących zamęt jednostek.

Z wyrazami szacunku,
Amanda Umbridge
Biuro Szefa Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów

22.03.21 23:34

Przeczytaj Październik 1957

Szmidt, Znalazłem miejsca, o których rozmawialiśmy. Jeżeli będzie miał czas daj znać, a podam ci dokładne miejsca gdzie możemy się spotkać abyś mógł stwierdzić czy to jest czego szukasz. H.Grey

25.03.21 19:28

✉

Nieznajomy, Nie jestem tu od sędziowania tego co jest złe, a co dobre dla ogółu, ponieważ dla każdej jednostki będzie to rzecz mocno indywidualna. Sama uważam się za złego człowieka, ale to nie oznacza, że mam coś za uszami. Uprzedzę Pana i od razu odpowiem na niezadane pytanie, dla mnie definicją zła jest krzywda wycelowana wprost we mnie, nic mniej, nic więcej, choć jest to samolubne. Nie interesują mnie inni ludzie i ich zdanie, mam rozum po to, by samemu oceniać i wystawiać opinie. A czym dla Pana jest zło?

Nie widzę powodów dla których miałabym się zwierzać w tym temacie, w listach jestem szczera, masek tu nie potrzebuję, ale nie oczekuję również docenienia z tego powodu, tak po prostu jest, to naturalne, jak oddychanie.

Nie chcę być Panu dłużna, proszę potraktować te słowa jako jasny przekaz braku mojego zainteresowania propozycją.

Potrafi Pan dozować ciekawość? Nie ukrywam, że nie zauważyłam, a przeglądałam poprzednie listy nie raz.

Nigdy nie zostawiłabym moich zwierząt, ale nie mogę powiedzieć, że moja praca jest spełnieniem marzeń~~, bo nie jest~~. To nie jest łatwa sprawa, zapraszam, a sam się Pan o tym przekona, rąk do pracy nigdy dość, ale ostrzegam, jest to nieopłacalne zajęcie. Lubi Pan własną pracę? Nie jestem tak wścibska, ale tu chyba warto posłać to pytanie, odpowiedź może być interesująca.

Nie zgodzę się, ślizgoni po prostu dostali taką łatkę, w rzeczywistości bowiem nie są gorsi od innych. Może faktycznie byłoby lepiej wierzyć, że to dom jest winny, jednak jeśli ktoś ma paskudny charakter, to będzie okropnym człowiekiem i nic tego nie uwarunkuje. Ja? Och, mnie interesowały zwierzęta i próbowałam się przekonać do uroków, więc tu nie ma żadnego zaskoczenia, przynajmniej biorąc pod uwagę moje obecne zajęcie. Ambicja bywa zgubna, moja została zweryfikowana – nie można być dobrym we wszystkim.

Pozwolę sobie odbić tłuczka, ~~opowiedz~~ niech Pan opowie coś o sobie. Cokolwiek, a najlepiej pierwsze, co przychodzi na myśl.

Evelyn

10.04.21 19:20

Przeczytaj 26.10

Schmidt, kiedy kolejne polowanie? Wiesz, że jestem nienasycona, poza tym spodobała mi się idea nauki samoobrony, myślę, że wiele na tym jeszcze zyskam. Pewnie zastanawiasz się, czemu suszę Ci głowę akurat dziś - jestem pragmatystką, lubię zwięzłe wiadomości i załatwianie wszystkich spraw za jednym razem.

Wszystkiego najlepszego, kolejny rok zmieniania ludzkich żyć w piekło, ty się nie zmieniaj etc etc

Aby uczcić dzień naszego pierwszego spotkania, załączam paczuszkę. Baw się przednio.

Do następnego,

EM

Do listu dołączony jest płócienny woreczek, a w nim - porcja Wróżkowego Pyłu

[bylobrzydkobedzieladnie]

13.04.21 19:04

Przeczytaj 26.10

Schmidt, ja pamiętałam, to najważniejsze.

Spotkajmy się w listopadzie, może być szósty, może siódmy, zależy jak ci pasuje. Najpierw mnie skopiesz, a potem pójdziemy polować, bo wtedy będziesz miał z tyłu głowy, że jak połamiesz mi nogi, to ci się nie przydam.

Do zobaczenia,

EM

03.05.21 16:00

Przeczytaj 26 października 1957

Drogi Freidrichu, zapewne sądzisz, że czas sprawił, iż zdążyłam o Tobie zapomnieć - nic bardziej mylnego!
Życzę Ci wszystkiego, co najlepsze. Odwagi i sił, by nie poddawać się w żadnej z trudnej chwil, bliskości i wsparcia przyjaciół.
Przede wszystkim możliwości zatrzymania się na chwilę beztroski i abyś w żadnym momencie nie zapomniał o tym, co jest istotne - na przekór tym, którzy nie rozumieją.

Evandra

Do listu została dołączona niewielka drewniana szkatułka, a w niej srebrny, dwustronny gwizdek myśliwski.

31.05.21 15:27

Przeczytaj

Friedrichu, na szczęście nie. Zimno mi nie straszne, a na przygnębienie nie mam czasu. Przebywając większość czasu w murach szpitala albo domu, brakuje mi również okazji, aby zauważyć ponurą aurę za oknami.
Nie spodziewałabym się podobnego zaproszenia. Zwłaszcza, gdy ostatnim czasy okoliczności rzadko sprzyjają spotkaniom.
Oczywiście, że znajdę.
Zjawię się najszybciej, jak będę mogła.

Belvina Blythe

31.05.21 22:45

Przeczytaj

Friedrichu, wiele rzeczy, lecz jak zauważyłeś, nic z wymienionych przez Ciebie. Mówisz o odwadze, możliwe, że tak jest. Chociaż z perspektywy czasu i sytuacji, w jakie się mieszam, nazwałabym to głupotą, której nie potrafię się wyzbyć. ~~Staję się chyba największym krytykiem samej siebie.~~
Hm, ciekawych rzeczy przychodzi mi się dowiadywać. Mój uśmiech, aż tak ci się spodobał? Spokojnie, on nie gaśnie na zbyt długo.
Praca jest moją pasją, a kiedy uwielbia się to, co się robi, żadne zmęczenie nie jest straszne.
Interesujące wnioski. Nie przypuszczałam, że wyciągniesz podobne. Bez wątpienia okoliczności da się stworzyć, otulić je miłą dla zmysłów iluzją, która upoi umysł. Przykry jest później jedynie powrót do rzeczywistości i to już chyba nie jest dla mnie.
Wybaczyć? Nie mam czego, nie zrobiłeś przecież nic złego. Rozważania nigdy nie są zbędne, gdy mówią o danej osobie, więcej niż sama chciałaby.
Dobrze. Wyślę sowę, odpowiednio szybciej.

PS. Nie boję się.

Belvina Blythe

12.07.21 17:25

Przeczytaj Leander Nott

Szanowny Panie Schmidt Kreśląc te słowa żywię głęboką nadzieję, że zastałem Pana w dobrym zdrowiu oraz z pogodą ducha.
Piszę do Pana ze względu na godne podziwu oddanie sprawom najważniejszym, jak i chwalebne czyny popierające działania Ministerstwa; ze względu na hołdowanie tradycji oraz pełne zrozumienie wagi czystości krwi, szczególnie w tych trudnych dla naszego społeczeństwa czasach.
Właśnie z tego powodu mam zaszczyt oficjalnie, w imieniu lady Adalaide Nott oraz całego rodu Nottów zaprosić Pana na tegoroczny Sabat odbywający się ostatniego dnia starego roku w Hampton Court. Jednocześnie z całą żarliwością liczę, iż uświetni Pan ten szczególny dzień swoją obecnością.
Przypominam uprzejmie, że ze względu na charakter uroczystości obowiązują maski.

Z poważaniem, Lord Leander Hector Nott

Wysłano jedną z wielu płomykówek chowanych w sowiarni dworu w Ashfield Manor. List został oprawiony w kopertę z grubego, eleganckiego papieru i zalakowany pieczęcią z godłem Nottów, a wraz z nim załączono zaproszenie:

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia