Sala rozpraw Wizengamotu
AutorWiadomość
Sala rozpraw Wizengamotu
"Zbiegli na sam dół i popędzili jeszcze jednym korytarzem z chropowatymi kamiennymi ścianami i pochodniami w uchwytach. Ciężkie drewniane drzwi, które mijali, pozamykane były na żelazne rygle.
Ściany były z pociemniałych kamiennych bloków, oświetlonych mdłym blaskiem pochodni. Po obu stronach wznosiły się rzędy pustych ław, ale daleko przed sobą, w najwyższej ławie, ujrzał wiele ciemnych postaci. Rozmawiały przyciszonymi głosami, lecz gdy ciężkie drzwi zatrzasnęły się za nim, zapadło złowieszcze milczenie.
Spojrzał na środek sali, gdzie stało krzesło, z którego poręczy zwisały łańcuchy. Kiedyś widział, jak te łańcuchy ożywały i oplatały każdego, kto usiadł na krześle. Ruszył ku niemu, a odgłos jego kroków odbijał się głośnym echem od ścian. Usiadł lękliwie na samym brzeżku krzesła, a łańcuchy zadzwoniły groźnie, ale go nie oplotły. Czując, że robi mu się niedobrze, spojrzał na ludzi siedzących w ławie ponad nim.
Było ich z pięćdziesięciu, wszyscy ubrani w fioletowe szaty z ozdobną literą W wyhaftowaną na piersiach po lewej stronie. Wszyscy wpatrywali się w niego; niektórzy z bardzo surowymi minami, inni ze szczerą ciekawością.
W samym środku siedział Minister Magii."
Ściany były z pociemniałych kamiennych bloków, oświetlonych mdłym blaskiem pochodni. Po obu stronach wznosiły się rzędy pustych ław, ale daleko przed sobą, w najwyższej ławie, ujrzał wiele ciemnych postaci. Rozmawiały przyciszonymi głosami, lecz gdy ciężkie drzwi zatrzasnęły się za nim, zapadło złowieszcze milczenie.
Spojrzał na środek sali, gdzie stało krzesło, z którego poręczy zwisały łańcuchy. Kiedyś widział, jak te łańcuchy ożywały i oplatały każdego, kto usiadł na krześle. Ruszył ku niemu, a odgłos jego kroków odbijał się głośnym echem od ścian. Usiadł lękliwie na samym brzeżku krzesła, a łańcuchy zadzwoniły groźnie, ale go nie oplotły. Czując, że robi mu się niedobrze, spojrzał na ludzi siedzących w ławie ponad nim.
Było ich z pięćdziesięciu, wszyscy ubrani w fioletowe szaty z ozdobną literą W wyhaftowaną na piersiach po lewej stronie. Wszyscy wpatrywali się w niego; niektórzy z bardzo surowymi minami, inni ze szczerą ciekawością.
W samym środku siedział Minister Magii."
Sala rozpraw Wizengamotu
Szybka odpowiedź