Beza

20.09.20 21:39

First topic message reminder :

Beza

Beza z czekoladową posypką; mała acz zadziorna sowa, której nie straszny żaden kot! Bywa złośliwa, dziabiąc podczas odbierania listu, prócz tego jednak wydaje się być dość spokojną i potulną sową, przywiązaną do swojej właścicielki, która nadała jej imię po ulubionym deserze.

23.07.21 12:01

5 stycznia 1958 r.(pieczęć Ministerstwa Magii)

Lady Bulstrode,
w związku z podjętymi ostatnimi czasy środkami ostrożności zmuszającymi Ministerstwo Magii do rozpoczęcia powszechnego poboru w imieniu panującego Ministra Magii zwracam się do Panny z prośbą o pomoc w krzewieniu obywatelskich postaw.

Prócz mężczyzn do służby powołano wybrane dziewczęta, które mają odebrać przeszkolenie pozwalające im przejąć obowiązki polowych sanitariuszek. Wsparcie i obecność lady w szpitalu podczas tych czynności, a także Wasza pomoc przy codziennych czynnościach, mogłyby pomóc pojąć młodym kobietom konieczność i wagę podejmowanych obowiązków, a rannym na froncie czarodziejom - przynieść potrzebną im otuchę. Na miejscu pojawią się reporterzy Walczącego Maga.

Uprzejmie proszę o informację, czy będzie lady w stanie pojawić się na miejscu.

Data i adres zaplanowanych czynności:
Komisja Magiwojskowa nr 13 dnia 1 lutego 1958 r. o godzinie 8:30 rano, Sala Odpraw, II poziom Ministerstwa Magii, Londyn. Na Komisję należy zabrać różdżkę dla potwierdzenia tożsamości.

10.08.21 15:24

☆Jayden Vane

Lady Bulstrode,

Proszę wybaczyć, iż odpisuję dopiero teraz. Początek roku okazał się być może zbyt owocny w nowości. To był mój błąd, w którym lata szkolne przeniosły się na moje postrzeganie Twojej osoby, a granice stały się mgliste. Jedynego winnego proszę szukać we mnie — nie zaś w sobie.

Trzynastego lutego pojawiam się na spotkaniu w Old Inverlochy Castle. Zdołam znaleźć też czas na rozmowę z Lady. Będę wyczekiwał o szóstej wieczorem w krużgankach zachodnich.

Z uznaniem,

prof. Jayden Vane

19.08.21 14:02

Przeczytaj Lady Travers

Vivienne! Nie masz pojęcia jak ucieszył mnie widok Bezy stukającej w okno mojej samotni. Wciąż jeszcze miotam się pomiędzy niechęcią do wszystkiego co choć trochę przypomina człowieka, a chęcią zobaczenia przynajmniej jednej przyjaznej twarzy. Wybacz mi te dziwne myśli ale zima nigdy nie była dla mnie dobrą porą roku. Nuda wynikająca z wszechogarniającej beli i mróz przenikający przez nawet najgrubsze futra zawsze wprawia mnie w dziwny stan otępienia, z którym będę musiała się mierzyć jeszcze przez kolejne tygodnie. Czy znów za dużo powiedziałam? Więc pewnie jeszcze raz powinnam Cię prosić o wybaczenie. W końcu jako dama nie powinnam się skarżyć na swój los.

Sabat na szczęście przeminął i chwalmy za to los. Nie będę Ci opisywać moich wrażeń bo nawet pergamin nie jest wstanie przyjąć wszystkiego co ciśnie mi się w tej chwili na usta. Masz zupełną rację, ewentualną wymianę informacji zostawmy na nasze spotkanie. Z chęcią usłyszę o wszystkich Twoich społecznych podbojach i triumfach. Jest to dla mnie zawsze ciekawe źródło wiedzy w w kwestiach, które mimo upływu lat wciąż pozostają mi obce.

Co zaś się tyczy znalezionego przez Ciebie skarbu to czuje się zaintrygowana. Twój opis sugeruje kilka kwestii, ale jak tylko zobaczę książkę nabiorę co do niej pewności. Chętnie Ci wszystko wyjaśnię i pokażę. Także spokojnie możesz szykować dla mnie pokój. Wyrwanie się z Norfolk choć na chwilę z pewnością dobrze mi zrobi. Czy pasowałoby gdybym przyjechała pod koniec stycznia?

PS. Przestań być dla siebie tak surowa! Jesteś genialna i czas najwyższy w to uwierzyć
Junona

20.08.21 16:06

☆Jayden Vane

Vivienne,

Czasem chcielibyśmy, aby słowa same układały się w odpowiedni sposób bez zabierania głosu. Chciałbym mieć taką zdolność. By poruszać się bez strachu w labiryncie zeznań, jednak — w przeciwieństwie do Ciebie — nie mam takiej umiejętności i nigdy nie będę jej mieć.

To, co mówiłem, jest prawdą. To, jak to robiłem, było niewłaściwe. Nie chcę i nie zamierzam się tłumaczyć, bo mój stan emocjonalny i sytuacja trwająca wokół nas nie powinny mieć wpływu na to, jak się do Ciebie zwracałem. Ciężko być wobec mnie wyrozumiałym, ale dlatego proszę — jeśli kiedykolwiek jeszcze się spotkamy, bądź cierpliwa. A ja postaram się wynieść lekcję ze spotkania, które mi dałaś.

Jesteś dobrą osobą, Vivienne. Kiedy jesteśmy szczęśliwi, jesteśmy zawsze dobrzy, lecz kiedy jesteśmy dobrzy, nie zawsze jesteśmy szczęśliwi. Wolę, abyś była szczęśliwa, aniżeli brała na siebie ciężar balastu. Zbyt wielu dobrych ludzi już ucierpiało.

Nie bój się jednak iść dalej. Obawiaj się tylko ludzi, którzy będą chcieli zatrzymać Cię w miejscu.

Jayden

20.08.21 23:05

Przeczytaj Lady Travers

Vivienne! Bardzo się cieszę! W takim razie jesteśmy umówione. Twoje słowa przypominają mi jednak o jednej bardzo ważnej kwestii. Sądzę, że czas najwyższy ponownie zaktualizować naszą umowę odnośnie tego, że wpychanie mnie pod kopyta rozpędzonego aetona nie jest najlepszym pomysłem nam podtrzymanie naszej przyjaźni. Jak sama zauważyłaś twoje błękitne spojrzenie ani słodkie słówka nie działają na mnie tak skutecznie jak na te skamieliny co krążyły wokół twojej cudownej osoby na sabacie. O tym jednak dokładniej porozmawiamy podczas naszej herbaty. Miej proszę na uwadze, że większe emocje nie służą zdrowiu młodych dam i ze względów zdrowotnych należy mieć w zanadrzu trunki służące ich okiełznaniu.

W takim razie może już niedługo uda mi się przekonać Cię do rozmów w kolejnych językach tak bym już całkiem nie zapomniała, że znam któryś poza angielskim czy francuskim. Opowiesz mi wszystko dokładnie. Cieszę się jednak, że trafiła Ci się tak dobra nauczycielka. Co zaś się tyczy podróży już dawno mówiłam byś owinęła sobie jakiego Traversa wokół palca. Świat stałby przed tobą wtedy otworem. Pewnie po jakimś czasie nawet nasze barbarzyństwo przestałoby Ci przeszkadzać.
Junona

18.12.21 8:40

do listu była dołączona paczuszka z pomniejszonymi pozycjami oraz książka

☆25.03.21

Szanowna Lady Bulstrode,

Wierzę, że mój list znajduje Ją w dobrym zdrowiu oraz niestraszne Jej wydarzenia zalewające ostatnio Anglię. Jeśli jest inaczej, mam nadzieję, że znajdzie Lady ukojenie w literaturze — nie tylko narracyjnej, lecz także naukowej. Robiąc porządki we własnej bibliotece, natknąłem się na parę pozycji, które mogą przykuć Jej zainteresowanie. Skoro fascynują Lady aspekty magipsychiatrii, a podręcznik Mackaya i Lewisa już zapewne został przeczytany, przesyłam więc między innymi "Zrozumieć pamięć" Genovy Zabini, "Umysł niewzruszony. W szkole mistrzów" Ryana Cartera oraz "Umysł wyzwolony" Josepha Vane.

Dodatkowo zawarłem egzemplarz "O pochodzeniu magii". Podejrzewam, że w Jej rękach znajdzie bezpieczne miejsce, a Jej wrodzona, sceptyczna zdolność postawi wiele pytań w trakcie lektury. Żywię jednak nadzieję, że na kartach książki znajdą się również i odpowiedzi do chociażby części z nich.

Z wyrazami szacunku,

prof. Jayden Vane

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia