Wydarzenia


Ekipa forum
Zejście
AutorWiadomość
Zejście [odnośnik]23.09.20 15:51
First topic message reminder :

Zejście

Strome zejście obleczone niewiarygodną ilością schodków, prowadzących w dół. Wygładzone, proste ściany, na których zostały wyryte symbole i znaki, mające znaczenie, niektóre już całkowicie zapomniane przez upływający czas. Widocznie zadziałały tutaj duże pokłady magii a i poświecono im też odpowiednią ilość czasu by nadać im odpowiedni wygląd i kształt. Zejście prowadzi do obszernej komnaty.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zejście - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zejście [odnośnik]14.10.20 21:43
Zaklęcie udało się i złagodziło pulsujący wciąż w nadbrzuszu ból, wyciszając go wreszcie zupełnie. Mogła się znów wyprostować bez syku, przyspieszyć i dotrzymać kroku pozostałym. Znana inkantacja i rozgrzewająca moc magii na krótką chwilę dodały Elvirze pewności; potwierdzając jakoby, że nadal jest sobą, uzdrowicielką, piekielnie zdolną i mogącą poradzić sobie ze wszystkim. Chciałaby uczepić się tej odwagi na dłużej, ale ciężko było zachować spokój, gdy wszystko wokół zdawało się sypać - jak piasek w klepsydrze, którego ciężkie opadanie podążało za nimi wszędzie, gdzie poszli. Nie chciała odkryć w najgorszy sposób, co wydarzy się na końcu, zwłaszcza, że w niewielkiej grupie czuła się znacznie bardziej wrażliwa. Tyle ich było na początku, gdzie podziewali się teraz? Czy możliwe, by część już przegrała z pułapkami? Zacisnęła zęby i westchnęła. Nie powinna o tym myśleć. W ogóle jej to nie powinno obchodzić.
Ciągle jeszcze odwracała się przez ramię, nie potrafiąc zignorować napastliwej, duszącej obecności. Chociaż wysilała się, by zapomnieć i skupić na zadaniu, wzdrygała się mimowolnie, w spazmatycznych gestach obronnych ściskając schowaną znów różdżkę. Po tym jak znaleźli się we dwójkę w cichym korytarzu, stres splątał się z ulgą, bo przez sekundę pewna była, że wraz z głośnym trzaskiem drzwi zostawiła potwora za sobą. Zesztywniała więc, gdy poczuła w pasie obce ramiona i instynktownie uniosła dłoń, by się wyszarpać, ale palce zacisnęła jedynie na własnej szacie.
- Nieprawda - wydyszała pod nosem, kiedy Ramsey ruszył wzdłuż pustego zaułka.
Oblały ją zimne poty, nie mogła złapać powietrza, ale wreszcie zacisnęła pięść na tyle mocno, by paznokcie boleśnie wpiły się w jej własną skórę. Żeby wziąć się w garść, żeby zapanować nad stresem. Teraz była już sama, czuła, że jest sama, choć w głowie nadal plątało się tysiące myśli, protestów, gniewu. Ja tego nie wymyśliłam, ja się za nic nie mściłam! Jeżeli chcesz kogoś zabić, to odnajdź Frances Burroughs, to ona to ukartowała. Zmusiła mnie do tego!
Elvira darzyła młodą alchemiczkę specyficznego rodzaju sympatią, ale jeżeli tylko znajdzie sposób, przerzuci tę klątwę na nią. W tej chwili pewna była, że każdego jest w stanie poświęcić, byleby się uwolnić. Cokolwiek ją spotkało, poradzi sobie z tym. Drew znał się na klątwach, jeśli będzie trzeba, zmusi go do pomocy.
Zamknęła oczy, by złapać oddech, a gdy je znów otworzyła, Ramsey był już w połowie korytarza.
- Nic się nie dzieje - wycedziła. Nie zamierzała zwierzać się z tego, że musiała przypadkiem ściągnąć na siebie zjawę. Poradzi sobie z nią później, nie chciała sprawiać wrażenia przeklętej i nieprzydatnej. Nie mogła do tego dopuścić, nie była pewna, czy jej nie porzucą.
Wyciągnęła różdżkę i uniosła głowę, by z zastanowieniem przyjrzeć się czarnemu światłu. Wtedy jednak do jej uszu dobiegł podejrzany zgrzyt, a podłoga zaczęła się zapadać. W pierwszym odruchu próbowała się cofnąć, ale szybko zrozumiała, że nie znajduje się w strefie zagrożenia, że pod jej nogami wciąż jest stabilnie.
- Ramsey! - krzyknęła, gdyż czarodziej zniknął jej z oczu. Na wewnętrznej stronie podłogi dostrzegła natomiast symbol, za cholerę jednak nie była w stanie domyśleć się, co oznacza. Gdy ktoś ją pytał, zwykła udawać inaczej, lecz w rzeczywistości nie znała nawet podstaw Run, nigdy też nie chodziła na ten przedmiot w szkole. - Kurwa - wymamrotała pod nosem, zdając sobie sprawę, że jej towarzysz musiał zlecieć.
Nie miała czasu długo rozważać za i przeciw. Kiedy zrozumiała, że wkrótce może znaleźć się w tym zaułku sama - bez wsparcia, bez dostatecznej wiedzy, by być w stanie wydostać się samodzielnie - zdecydowała się po prostu pójść za pierwszą myślą i najprędzej jak mogła skoczyła w dół. Dobrze, że podłoga zamykała się szybko i nie dała jej okazji na zastanowienie. Ciemność nie zachęcała.
Dość jednak miała rozumu, by wydusić jedno zaklęcie, trochę histerycznie, ale z całą wolą życia, jakiej miała wszak na pęczki.
- Lento!
[bylobrzydkobedzieladnie]


you cannot burn away what has always been
aflame


Ostatnio zmieniony przez Elvira Multon dnia 14.10.20 21:50, w całości zmieniany 2 razy
Elvira Multon
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Once you cross the line,
will you be satisfied?
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
unsteady
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t6546-elvira-multon https://www.morsmordre.net/t6581-kim https://www.morsmordre.net/t12162-elvira-multon#374517 https://www.morsmordre.net/f416-worcestershire-evesham-dom-nad-rzeka-avon https://www.morsmordre.net/t6632-skrytka-bankowa-nr-1656 https://www.morsmordre.net/t6583-elvira-multon
Re: Zejście [odnośnik]14.10.20 21:43
The member 'Elvira Multon' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 61

--------------------------------

#2 'Gringott' :
Zejście - Page 6 Zwykly
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zejście - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zejście [odnośnik]15.10.20 13:38
Posłał niecelne zaklęcie. Być może z nerwów omsknęła mu się różdżka, nie to było w tym momencie ważne – bardziej Edgara zastanowiło zachowanie wiązki zaklęcia, która po trafieniu w przeciwległą ścianę wcale nie zniknęła, tak jak miała w zwyczaju. Zamiast tego ściana zdawała się wchłonąć energię zaklęcia, rozświetlając się mnóstwem zielonych żyłek. To nie było normalne, ból głowy też pomógł mu na moment otrzeźwić umysł, tym bardziej zdziwił się, kiedy nagle zobaczył przed sobą martwe ciało kuzyna. Przecież nie szedł razem z nimi, nie mógł tutaj być – a jednak leżał, w dodatku przez błędy Edgara, za bardzo zwlekał z pokonaniem ponuraka. Kucnął przy Craigu, kładąc dłonie na jego przedramionach, jakby chcąc się upewnić, że to na pewno on. Z jednej strony czuł rosnącą w sobie panikę i żal, z drugiej coś nie pozwalało mu w to wszystko uwierzyć. Przypomniał sobie o bracie, którego niedawno zauważył w Zacharym – on nie był prawdziwy, dlaczego więc Craig miałby być? Zamknął na moment oczy, mając nadzieję, że jak je otworzy, kuzyna już tu nie będzie, a to wszystko okaże się tylko straszną wizją.

Przełamuję iluzję


We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens

Edgar Burke
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3108-edgar-burke#51071 https://www.morsmordre.net/t3159-nie-stac-mnie-na-wlasna-sowe#52274 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t4912-skrytka-bankowa-nr-811#106945 https://www.morsmordre.net/t3160-edgar-burke#52278
Re: Zejście [odnośnik]15.10.20 13:38
The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 13
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zejście - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zejście [odnośnik]15.10.20 13:47
Tak się nie stało. Wciąż czuł pod palcami chłodne ciało kuzyna. Początkową panikę zastąpiła złość. Zwrócił się w stronę ponuraka, który wciąż wlepiał w niego swoje przerażające żółte ślepia. Nigdy nie bał się niczego tak bardzo jak tego... psa. Jeszcze nigdy nie sparaliżował go tak wielki strach, który nie pozwoliłby mu wykonać żadnego ruchu. Przypomniało mu się jednak, że już miał okazję widzieć takie zachowanie u swoich towarzyszy na wyprawach. Czyżby to był...? Uniósł różdżkę, próbując opanować nerwowe drżenie rąk. - Riddiculus - rzucił, tym razem pewniejszym głosem, wyobrażając sobie ponuraka w postaci bezbronnego szczeniaka.


We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens

Edgar Burke
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3108-edgar-burke#51071 https://www.morsmordre.net/t3159-nie-stac-mnie-na-wlasna-sowe#52274 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t4912-skrytka-bankowa-nr-811#106945 https://www.morsmordre.net/t3160-edgar-burke#52278
Re: Zejście [odnośnik]15.10.20 13:47
The member 'Edgar Burke' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 74

--------------------------------

#2 'Gringott' :
Zejście - Page 6 Zwykly
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zejście - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zejście [odnośnik]15.10.20 22:50
Magia była jej posłuszna. Hella wiedziała, że ogień jest już dla niej niczym. Owszem, momentami przechodziła jej przez głowę przytomna myśl, że to nadal ogień, który z jej dłonią już raz zrobił sobie, co chciał. W dodatku poczuła w głowie nieprzyjemne ukucie, spowodowane, jak mniemała, nieudanym zaklęciem czarnej magii, ale wiedziała też, że za dużo tu się dzieje rzeczy niewytłumaczalnych i przyczyna może być także inna. Tymczasem kłykcie zdrowej dłoni, w której trzymała różdżkę, przyparła do skroni i rozejrzała się po towarzyszach.
 Fakt o niemiłym wspomnieniu, w którym Sigrun miała najgorsze oblicze, uciekł w zapomnienie, tak samo jak reakcja na niego. Ponownie byli dla niej ważnymi osobami.
 - Zgadza się. Tam coś jest, pod nimi. Musimy podejść i to zbadać - odniosła się do słów kuzynki i jednocześnie skomentowała to, co widziała parę chwil temu, coś połyskującego pod jednym z krabów. - A tymczasem jestem odporna na ogień, możecie we mnie kierować te fireballe. - Z odwagą, a może także odrobiną szaleństwa, zgodziła się na bycie tarczą. Szaleństwa, bo przecież już kilka razy miała wrażenie, że coś dziwnego mąci jej umysł. - Tylko pilnujcie się, ogień, nie inne złe rzeczy! Oczy i umysł miejcie otwarte, bo to miejsce chyba nam, a przynajmniej mi, miesza niezdrowo w głowie! - ostrzegła współtowarzyszy, a jednocześnie nie zauważyła, że głównie to ostrzega przed samą sobą, jakby to ona miała być dla nich zagrożeniem.
 Nadszedł czas na działanie. Zbliżyła się w stronę krabów, nic nie robiąc sobie z lecących w jej stronie kul ognia, choć strużka potu niemiło spływała jej po plecach, a serce biło mocniej. Skierowała różdżkę w stronę krabów, bardziej w kierunku kraba numer jeden.
 - Jesteście niemiłymi gośćmi- rzekła, najpewniej już po tym, jak kule ją połaskotały, zmuszając do zrzucenia twardej mimiki twarzy i pokręcenia ramionami. - Bardzo niemiłymi. Przychodzę tu jako pracownica i jak jestem witana?! Wstyd! - pouczała te stworzenia, jakby miała być ich co najmniej bezpośrednią przełożoną, a najlepiej jeszcze księżniczką.
 - Wingardium Leviosa - rzekła, kierując różdżkę na kraba stojącego na czymś, co błyszczało. Chciała zobaczyć, co takiego skrywa. Krab miał się unieść i wylądować parę metrów dalej.
Hella Borgin
Hella Borgin
Zawód : klątwołamaczka
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Dziś jestem jak ten, którego imienia nie wolno wymawiać
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8464-hella-borgin#246366 https://www.morsmordre.net/t8678-hella#256443 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t8677-skrytka-bankowa-nr-1941#256441 https://www.morsmordre.net/t8676-hella-borgin#256438
Re: Zejście [odnośnik]15.10.20 22:50
The member 'Hella Borgin' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 36

--------------------------------

#2 'Gringott' :
Zejście - Page 6 Ametystowy
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zejście - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zejście [odnośnik]15.10.20 22:57
Podejrzewał, że kłamała, ale nie było czasu, by instruować ją, jak istotne w ich położeniu jest wzajemne zaufanie. Zwrócił się w stronę przeciwległej ściany korytarza i ruszył w tamtym kierunku. Osobliwa czerń szalała nad ich głowami; słyszał jak ziarenka piasku przesypują się w klepsydrze gdzieś za nimi, a może obok, choć dawno stracił ją z oczu. Korytarz, w którym się znajdowali nic mu nie mówił, niczego nie przypominał. Żadnego miejsca, w którymkolwiek był. Nie dostrzegł na ścianach żadnych interesujących znaków, a po wypowiedzeniu inkantacji zaklęcia, przed nim nie pojawiły się żadne drzwi, którymi mogli wyjść. Jeszcze odczuwał spokój — tu gdzieś musiała być odpowiedź, jakieś wyjście. Coś mu umykało. Z każdym kolejnym krokiem czuł, jak podłoga pod nim zaczyna drżeń? falować? poruszać się. Skupiony był na szukaniu wyjścia, może zbyt bardzo, nie skupił na tym większej uwagi. Zmarszczył brwi, kiedy do jego uszu dotarło skrzypnięcie. Odwrócił się przez ramię, by spojrzeć na Elvirę i zamarł na chwilę, zaraz potem podłoga osunęła się w dół. Stracił równowagę. Kiedy spojrzał pod nogi zobaczył bezkresną ciemność, ale coś w niej połyskiwało. Jakiś znak. Symbol. Czy może przywidziało mu się? Coś zapraszało go tam w mrok, ściągało go w dół. Usłyszał krzyk Elviry i zrozumiał, że nie miał wyjścia. Wpadła? Skoczyła? Pobiegła w jego kierunku? Runął w dół, zwlekając zbyt długo z podjęciem skoku, ale wtedy też, chcąc uniknąć bolesnego upadku i spadnięcia w przepaść, zmienił się w kłąb czarnej mgły, będąc już poniżej poziomu podłogi. To właśnie pod tą postacią mógł się uchronić przed tragedią, przyjrzeć wszystkiemu, co umykało zwykłemu, ludzkiemu oku.

| zmieniam się we mgłę



pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ramsey Mulciber
Ramsey Mulciber
Zawód : Niewymowny, namiestnik Warwickshire
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
My name is Death
and the end is here
OPCM : 40
UROKI : 20 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5 +3
Genetyka : Jasnowidz
Zejście - Page 6 Kdzakbm
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t2225-ramsey-mulciber https://www.morsmordre.net/t2290-ursus#34823 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2922-skrytka-bankowa-nr-624#47539 https://www.morsmordre.net/t2326-ramsey-mulciber
Re: Zejście [odnośnik]15.10.20 22:57
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 25

--------------------------------

#2 'Gringott' :
Zejście - Page 6 Onyksowy
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zejście - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zejście [odnośnik]21.10.20 1:40
Biała magia nie zawiodła Sigrun. Śmierciożerczyni utkała przed sobą wyjątkowo silną tarczę, która odbiła pędzącą w jej kierunku kulę ognia i ta powróciła do ognistego kraba rozbijając się o skorupę. Stworzenie ponownie zignorowało płomienie, dzięki czemu zyskała pewność, podobnie jak Zachary i Hella, co do ich odporności. Zbliżając się do potencjalnych wrogów dostrzegła zupełnie wyblakłą sieć żyłek oplatającą pancerze;  po szmaragdowym kolorze nie było śladu podobnie jak po niezwykle cennych dla czarodziejów diamentach. Zamiast tego jej wzrok przykuły wyryte runy – po jednej na każdej ze skorup – jednak nie potrafiła w żaden sposób ich rozszyfrować. Znajdując się dostatecznie blisko zauważyła też połyskujący napis złożony ze starożytnych symboli, o którym wspomniała Hella, lecz i on nie mówił jej nic, a ponadto wciąż był w większości zakryty.
Zachary znając specyfikację Orcumiano  mógł domyślić się innego powodu braku efektu zaklęcia. Zaraz po wypowiedzeniu kolejnej inkantacji zrozumiał, że po raz pierwszy dzisiejszego wieczora magia go zawiedzie. Nim zdążył ponowić próbę obrony ogień uderzył wprost w jego wiodącą dłoń powodując rozległe oparzenie. Uzdrowiciel w pierwszej chwili, zapewne pod wpływem buzującej adrenaliny, nie odczuł bólu, jednakże zaraz po wypowiedzeniu kolejnego czaru jego palce mimowolnie zesztywniały, a różdżka upadła na kamienną posadzkę w wyniku czego zaklęcie nie było w pełni udane. Gdy tylko zapragnął schylić się po akacjowe drewno jego oczy przykuł widok uśmiechniętej Sigrun, która stała nad martwą Elvirą, z różdżką wymierzoną w kierunku rozbrojonego Ramseya. Momentalnie szmaragdowy promień dosięgnął jego piersi i uszu uzdrowiciela doszedł dźwięk uderzającego o posadzkę ciała. Był przekonany, że Śmierciożerczyni nie zamierza na tym poprzestać, bowiem to właśnie on stał się jej kolejnym celem. Wymierzywszy magiczną broń w jego kierunku zapytała o ostatnie słowa, które chciałby wypowiedzieć tuż przed śmiercią.
Hella wciąż miała przed oczami wspomnienie związane z szyderczym podejściem kuzynki na spotkaniu Rycerzy Walpurgii. Nie dawało jej to spokoju, żal i niezrozumienie potęgowały się z każdą mijającą chwilą. Mimo tego potrafiła skupić się na zaklęciu; pomknęło ono wprost w ognistego kraba, który zdążył schować się do środka skorupy. Promień odbił się od jej powierzchni i uderzył w kamienną ścianę wysoko nad głowami czarodziejów.
Zbliżywszy się do istot mogła dostrzec te same znaki co Sigrun i bez problemu rozszyfrować ich nazewnictwo, a także znaczenie.
Zejście - Page 6 5aVZys6 Zejście - Page 6 DnPfhV2
Ponadto na posadzce ujrzała fragment zdania złożonego ze starożytnych run, który mówił o plugawej magii.
Nim zdążyła podzielić się wiedzą ze swymi towarzyszami zawładną nią gniew. Pragnienie wymierzenia sprawiedliwości za podły czyn kuzynki stał się wówczas jej jedynym celem. Widok Zacharego w żaden sposób nie stłumił jej emocji, a wręcz przeciwnie – on także stał się wrogiem, niebezpieczeństwem, z którym czym prędzej musiała się rozprawić.
Śmierciożerczyni mogła zaobserwować jak jej czar przynosi zamierzony efekt, bowiem tuż po wypowiedzeniu inkantacji pod sufitem rozciągnęła się gęsta, fioletowa chmura. Przekonanie, że wróg nie był już jej w stanie zagrozić nie trwało długo, bowiem gdy tylko przeniosła wzrok na Zacharego dostrzegła jak ten pochyla się nad konającym Edgarem i wypowiada nieznaną jej inkantację. Mogła domyślić się, że pochodziła ona z dziedziny magii leczniczej, lecz finalnie zamiast przynieść ulgę odebrała życie. Głowa oddanego Rycerza uderzyła o posadzkę, a na twarzy uzdrowiciela ukazał się przepełniony satysfakcją uśmiech.  Nieporuszony jej widokiem zapewnił, że będzie następna i wymierzył w jej kierunku różdżkę.
Ogniste kraby nie zaatakowały czarodziejów. Wycofały się w stronę bliższej ściany, a następnie ukryły pod skorupami.  
Edgar wciąż widział ciało swego kuzyna. Nie mógł poskromić w sobie wrażenia, że tym razem nie miało to nic wspólnego z aurą tego miejsca, która już raz wprowadziła go w błąd. Gdy zaciskał palce na chłodnym ramieniu i patrzył w puste oczy utwierdzał się w przekonaniu, że nie była to wizja, nie był to tylko koszmar na jawie. Przekładając swą złość na wypowiadane zaklęcie ujrzał jak bogin zmienia się w małego szczeniaczka, który merdając ogonem usiadł na wprost niego. Dopiero wtem zorientował się, że po Elvirze oraz Ramseyu nie było śladu, podobnie jak po przejściu, za którym zniknęli.
Momentalnie nastała nietypowa cisza. Na próżno było wyczekiwać kolejnego, charakterystycznego dźwięku opadających ziarenek piasku. Ściany oraz podłogi zadrżały, co odczuła trójka czarodziejów znajdująca się w pomieszczeniu z ognistymi krabami i Edgar, lecz tylko on mógł dostrzec źródło wstrząsu. Przez uchylone wejście nestor zobaczył jak klepsydra wypełniła się czarną poświatą, a następnie z nieprzyjemnym dla uszu piskiem cała komnata zaczęła przemieszczać się w dół. Gdy dotarł do progu upewnił się, że bez większego trudu mógł skoczyć na obniżającą się posadzkę, ale tym samym zmuszony był pozostawić zwłoki kuzyna i prawdopodobnie resztę Rycerzy, których nigdzie nie widział. Wir pozostał na tej samej wysokości, podobnie jak utworzona trąba powietrzna.
Elvira bez zawahania ruszyła w kierunku otwartej przepaści i skoczyła w ciemność ignorując zdrowy rozsądek oraz symbol, którego znaczenia nie znała. Widmo towarzyszące jej właściwe od samego początku ścisnęło ją swymi ramionami; śmiało się wspominając o rychłej śmierci i sprawiedliwości, jaka miała wkrótce nastąpić. Zabrakło jej tchu, prędkość z jaką opadała uniemożliwiała jej złapanie oddechu, a lodowate powietrze tylko potęgowało nieznośne uczucie. Nie była w stanie nic zobaczyć, nie mogła krzyknąć, zawołać o pomoc.
Przeciąwszy nieprzeniknioną mgłę momentalnie oślepił ją blask. Runęła na kamienną posadzkę żyjąc tylko i wyłącznie dzięki zaklęciu, które wyrwało jej się z gardła w ostatniej chwili. Oszołomienie zdało się jej nie opuszczać; czuła zawroty głowy, nie mogła złapać równowagi, a tym bardziej rozejrzeć się po pomieszczeniu, w którym wylądowała. Dostrzegała jedynie rozmazane fragmenty białych kafli oraz szpitalnych kozetek.
Ramsey bez zawahania zmienił się we mgłę pragnąć zanurzyć się w kłębach ciemności wiedziony połyskującym symbolem. Przemieścił się niżej, usłyszał swe imię, a zaraz po tym kątem oka dostrzegł jak nieopodal spada w nicość nowa sojuszniczka Rycerzy Walpurgii. Nie mógł wiedzieć co się z nią działo, kiedy nienaturalnie obracała się w powietrzu, lecz prędkość jakiej nabrała nie budziła krzty optymizmu. Ruszywszy w dół znacznie szybciej niżeli dziewczyna przebił się przez rozścieloną, czarną powłokę i zrozumiał, że wzrok go nie mylił - na posadzce znajdował się runiczny znak, który jako pierwszy przykuł jego uwagę. Dopiero po chwili zorientował się, że coś jednak było nie tak. Na samym środku pomieszczenia znajdowało się rozpalone palenisko z niewielkim żeliwnym kociołkiem, a tuż obok stół z jednym krzesłem i dziecięcym stołkiem. Na drewnianym blacie rozrzucone były pojedyncze kości, rozstawione słoiki, a całość rozświetlał blask świec z mało urodziwego świecznika. Nie miał jednak szansy dłużej się temu przyjrzeć, bowiem tuż za nim ujrzał Elvirę, z której brzucha wystawał fragment ostrej, zakrwawionej skały. Nie miał żadnych wątpliwości, że dziewczyna nie miała szans na przeżycie.


|
Zachary, Sigrun, Hella, Edgar - Przełamanie wizji ST 60 (do rzutu doliczana jest wartość odporności magicznej). W tej turze możecie wykonać tylko jedną akcję. Przemieszczenie się na rozsądną odległość nie jest uznawane jako akcja.

Ramsey - Przełamanie wizji ST 70 (do rzutu doliczana jest wartość odporności magicznej).

Unik ognistego kraba - rzut kością

Ogniste kraby - unik +30, celny atak (kulą ognia ST 50), obrażenia 30PŻ, żywotność - 120 PŻ.
W przypadku ataku na kraby proszę o wskazanie, czy atakujecie kraba numer 1 czy numer 2.

Hella - Amicus Igni 2/5
Zachary - Amicus Igni 1/5

Czas na odpis - 48h.
Od tej tury w każdej kolejce dodatkowo rzucacie kością Gringott (nazwa została zmieniona) i proszę nie zapominajcie o tym, bo Mistrz Gry bardzo lubi niekonwencjonalnie przypominać się zapominalskim.

Ekwipunek i żywotność:
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zejście - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zejście [odnośnik]21.10.20 18:38
Długie miesiące ćwiczeń nad magią defensywną przynosiły efekty. Wyczarowywała tarczę za tarczą, chroniąc się przed płomieniami, a nawet odbijając je w stronę ognistych krabów, choć tym razem nie umyślnie. Nie miała takiego zamiaru. Zdawała sobie sprawę z tego, że te stworzenia są na nie odporne - miały wszak ogień w sobie, stanowił istotę ich magii. Nie wyprowadziła żadnego ataku, przestrzegła swoich towarzyszy, aby postąpili podobnie i była to decyzja słuszna. Ogniste kraby przestały wypluwać z siebie ogień, zamiast tego wycofały się pod ścianę, aby ukryć we własnych skorupach, na których dostrzegła wyryte runy. Sigrun nie miała jednak pojęcia o tych starożytnych symbolach, nie jej nie mówiły, na całe szczęście towarzyszyła jej Borginówna.
Gdy nad ich głowami zaczęły zbierać się fioletowe chmury, Rookwood zaś zwróciła spojrzenie ku Helli i Zacharemu, aby przywołać pierwszą do siebie, zobaczyła coś, czego się nie spodziewała... Edgar był z nimi, choć nie powinien, leżąc na ziemi. Przypałętał się tu przypadkiem? Zgubił? Miał im coś przekazać? W pierwszej chwili Śmierciożerczyni sądziła, że Zachary musi udzielić mu medycznej pomocy - ale zamiast tego pozbawił go głowy.
- Na Merlina, co ty wyprawiasz, Shafiq - zawołała, otwierając szerzej oczy, nie z przerażenia, a wściekłości, ze do czegoś takiego mogło dojść.
Czy aby na pewno? Czy to może znowu umysł płatał jej figle, już nie po raz pierwszy? Potrząsnęła głową, zacisnęła powieki, próbując skupić myśli i odzyskać jasność myślenia.
- Hella, podejdź do nich, mają na skorupach runy - powiedziała z wciąż zamkniętymi oczyma. Otworzyła je dopiero po chwili, w nadziei, że na posadzce nie będzie leżała już odcięta głowa lorda Burke, że to była nieprawda.


CHAOS •• Some people survive chaos and this is how they grow. And some people thrive in chaos, because chaos is all they know.

 
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Zejście [odnośnik]21.10.20 18:38
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 53

--------------------------------

#2 'Gringott' :
Zejście - Page 6 Szmaragodwy
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zejście - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zejście [odnośnik]21.10.20 20:17
Decyzja, którą podjęła, może i była bezmyślna, ale nie widziała żadnej innej drogi. Zamykająca się na jej oczach podłoga spotęgowała i tak buzującą adrenalinę; bardziej zaufała własnej zwinności oraz uzdolnieniom magicznym niż temu, że będzie w stanie przetrwać w samotności bez wydrapania sobie twarzy. Stała obecność innych czarodziejów, choćby i nawet samego Ramseya, zdawała się utrzymywać ją jeszcze nad taflą szaleństwa. Na samą myśl, że miałaby zostać sama i znów stanąć twarzą w twarz z dręczącą ją zjawą, chwytały Elvirę mdłości i niemoc.
Skoczyła więc, w gwałtownym ruchu odpychając się podeszwami od krawędzi i histerycznie próbując ocenić, jak najlepiej spaść, żeby się najmniej uszkodzić. Nogami w dół - uraz kompresyjny, na płasko... pierwszy powiew lodowatego powietrza otrzeźwił ją nieco, przypominając, że jest przecież, kurwa, czarownicą. Ścisnęła różdżkę, którą od początku trzymała w dłoni i otworzyła usta do zaklęcia.
Nie mogła jednak nawet nabrać powietrza. W pasie znów oplotły ją widmowe ramiona, wywołując nieprawdopodobny ucisk na przeponę - próbowała walczyć, krzyknąć, ale nie mogła wydobyć z siebie głosu, kiedy obrzydliwe truchło śmiało jej się do ucha, że ostrzegało, ostrzegało, ostrzegało. Odnosiła wrażenie, że czuje w mroźnym powietrzu swąd krwi i surowicy.
Wierzgnęła, lecz w locie wyrwanie się było niemożliwe - w końcu jednak mgła się rozwiała, zniknęły niewidzialne pęta, oślepił ją blask, a odległość do podłoża niespodziewanie zmniejszyła. Odzyskała głos i wrzasnęła Lento, wypluwając wraz z głoskami resztkę powietrza z płuc.
Dzięki niespodziewanemu zrywowi refleksu nie rozbiła się o ziemię śmiertelnie. Upadek nie był nawet w połowie tak bolesny jak powinien, a jednak słabość nie odpuszczała. Każda próba uniesienia się wyżej niż na kolana i zgięte łokcie kończyła się fiaskiem, ziemia uciekała jej spod ciała. W głowie szumiało, obraz się zamazywał.
Przesunęła opuszkami palców po kafelkach, na których leżała. Nie były zupełnie obce. Uniosła głowę, zamiatając jasnymi włosami po ziemi. Naprzeciw dostrzegła nogi stolików, łóżek lub... kozetek.
- Huh? - Zacisnęła oczy na moment, próbując skupić myśli. Zadanie nie należące do najłatwiejszych, gdy wszystko wskazywało, że jednak... jakimś cudem znalazła się w szpitalu. - Ramsey? - zapytała cicho, gdyż do jej uszu nie dobiegło żadne uderzenie ciała, żadne kroki, nic.
Rozpłaszczyła jedną dłoń na kafelkach, drugą odnalazła różdżkę. Wzrok plątał się zbyt mocno, by była w stanie się rozejrzeć. - Cave Inimicum. - Chciała bez podnoszenia głosu sprawdzić, czy mężczyzna trafił tu wraz z nią. Albo przynajmniej; czy nie została zupełnie sama.


you cannot burn away what has always been
aflame
Elvira Multon
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Once you cross the line,
will you be satisfied?
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
unsteady
Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t6546-elvira-multon https://www.morsmordre.net/t6581-kim https://www.morsmordre.net/t12162-elvira-multon#374517 https://www.morsmordre.net/f416-worcestershire-evesham-dom-nad-rzeka-avon https://www.morsmordre.net/t6632-skrytka-bankowa-nr-1656 https://www.morsmordre.net/t6583-elvira-multon
Re: Zejście [odnośnik]21.10.20 20:17
The member 'Elvira Multon' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 82

--------------------------------

#2 'Gringott' :
Zejście - Page 6 Zwykly
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zejście - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 6 z 18 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 12 ... 18  Next

Zejście
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach