Moja najwspanialsza siostra

Cedric, mój najcudowniejszy brat

Isabella, my wiemy

Vincent, a Ty jesteś dla mnie zagwozdką, bo nigdy nie mogę za dobrze znaleźć, jakie masz relacje z moim kochanym braciszkiem, a to byłoby kluczowe dla naszego wspólnego zapoznania. Widzę jednak potencjał na coś bardzo ciekawego i zajmującego

Team Gryffindor #steffen

A Michael może Cię znać z pogotowia (Ministerstwo, Just?) albo poprzez Cedrika

Z Twoim bratem byliśmy na jednym roku, a nawet w jednym Dormitorium. Na początku coś między nami zgrzytało, wkradała się rywalizacja, walka, zaczepki. Pewnie wspominał Ci o takim jednym chłopaku, co często dostawał wyjce na śniadanie i czasami mądrzył się na lekcjach, choć ja wcale tak nie uważałem. Miałam po prostu dużo do powiedzenia. Pech chciał, iż obaj upodobaliśmy sobie Zaklęcia i Starożytne Runy. Z czasem, kiedy Wasz dom nawiedziła okropna tragedia to właśnie ja wyciągnąłem rękę do Twojego brata, rozumiejąc go bez słów. W wieku 7 lat straciłem matkę, która była dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Zazdrościłem też Waszej relacji z ojcem. Wymieniliśmy się informacjami, on marzył o karierze aurora, a mnie zainteresował techniką łamania klątw. Wiesz, że jego  mentorem w biurze aurorów był nie kto inny jak mój ojciec? Pewnie kojarzysz, albo znasz też moją siostrę, Jacqueline. Jesteście prawie w tym samym wieku, więc pewnie nie przeszłyście obok siebie obojętnie. Potem zniknąłem, na 11 lat. Może o tym słyszałaś, raczej nie za dużo i nic dobrego. Wróciłem w styczniu, trochę się jeszcze gubię. Kilka razy spotkałem już Cedrica, a od lipca zaczynam pojawiać się w Oazie. Może dalej pozostaną tą zagwozdką? Jeżeli natkniemy się w tym miejscu, kiedy się przedstawisz na pewno Cię poznam! Myślę, że w szkole trochę opowiadaliśmy sobie na temat młodszych sióstr. I podzielam potencjał, możemy to rozwijać i zmieniać!

Michael, ze Stefkiem to wiemy A z Michaelem to można podziałać, jest takim miłym facetem i w ogóle Na pewno się już gdzieś spotkali, Oaza nie jest duża, a Mike i we mnie i na pewno w Lizzie wywołuje chęć pomocy. To biedne smutne spojrzenie z avatara łamie mi serce.

Vincent, widać, że ciągle gdzieś byliśmy obok siebie, ale jednak się mijaliśmy, to na pewno wywołuje moją ciekawość. Cedric na pewno o Tobie wspominał, na pewno też kojarzyłam Jackie z dormitorium. Ta zagwozka to idealne słowo, bo mnie ciekawisz, Twoje podróże, Twoja strata, jednocześnie wzbudzasz we mnie współczucie, sympatię i strach, bo straciłeś matkę, a moja pewnie też niedługo odejdzie, co jest ciągle za moimi plecami. Nie wypada, choć zabrałabym Cię ze sobą, byś usiadł ze mną przy herbacie i tylko mówił.
Ja nie zaproponuję pierwsza.

To jak wpadnę na Ciebie w Oazie i chwile porozmawiamy, możesz mi ją jednak zaproponować, bo nie lubię się narzucać, początkowo podchodząc do wszystkiego z dystansem. Wydaje mi się, że nie pozwala na to również kultura i maniery. Dobrze, że kojarzysz tylko część informacji o mnie. Jeśli to zrobisz, to na pewno się zgodzę. Wtedy możesz w sumie pytać o wszystko, chętnie opowiem Ci najróżniejsze historie. Pewnie zostawię Ci jakieś zioła, żebyś zawsze miała z czego robić herbaty, albo polecę rośliny, które będą ładnie pasować do chaty i jednocześnie oczyszczą powietrze. Może nie jestem taki zły, jakiego mnie malowali.