[bylobrzydkobedzieladnie]

Zapewne byłyśmy razem w chórze!

Dzieli nas tylko rok, więc pewnie się znamy Na pewno zapamiętałaś barwę mojego głosu, odmienną od tych, dobrze znanych. A ja chyba na pewno pamiętam, jakie kolory wywołuje Twój śpiew. Pytanie tylko, czy się lubiłyśmy czy wręcz przeciwnie? Byłam trochę na bakier z zasadami.

No cześć Dzielą nas dwa lata, to nie tak dużo, do tego śpiewałaś w szkolnym chórze i ja również. Musimy się znać! Pytanie tylko, czy wolisz pójść w stronę lekkiej rywalizacji, czy może zrozumienia i współpracy? W opcji pierwszej mogliśmy zabiegać o uwagę opiekuna chóru, solówki i co ciekawsze partie do śpiewania, a później o uwagę publiczności i występy, czy wprost przeciwnie - zaprzyjaźniliśmy się dzięki muzyce i nawet po szkole zdarzało nam się występować razem?
No i kręcisz się koło pani Pinkstone, a to moja ciocia

Harry, kochanie Ty moje, bądź moim BFF!
W szkole Ems była odrobinę oderwana od reszty dzieciaków, głównie przez to, iż przeżywała tragiczną śmierć ojca. Wydaje mi się jednak, że sprowokowana z pewnością chętnie rywalizowałaby z Harrym, zapewne wytykając mu, że jego głos ma nie taki kolor, jak powinien w tej piosence, rzucając przyjaznymi przytykami. Po szkole Emma próbowała się ogarnąć, lecz po śmierci matki (zmarła podczas anomalii) Ems załamała się totalnie. Poszła w alkohol i zapewne gdyby nie pani Pinkstone, to pewnie nie pozbierałaby się w kupę. A skoro to Twoja ciocia, pewnie Ems Cię uwielbia! Możemy razem imprezować, śpiewać, pisać teksty, zwalać się do Twojej cioci na obiadki, robić zdjęcia i być wspaniali, bo przecież takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego Co sądzisz?

emmo! wychodzi na to, że razem ześmy do szkoły chodziły. Jak się na to zapatrujesz? Kiedy zaczynałyśmy jeszcze dość świeża była sprawa z Komantą Tajemnic, a tak się składa, że nazwisko to samo mam co innych Hagrid, którego o otworzenie go posądzono.

Tangie! Pewnie nawet nie wiedziałam, o co chodziło z tą komnatą Rok przed pójściem do Hogwartu spędziłam w depresji po tragicznej śmierci ojca, prawie wycięta ze świata. A że sama byłam dziwna, pewnie nie zwracałam uwagi na plotki. Istnieje spora możliwość, że mogłyśmy się polubić gdzieś między szkolnymi korytarzami... I pewnie próbowałam wyciągnąć Cię na nocną wycieczkę po zamku