Tom Genthon
AutorWiadomość
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
Ulubiony kolor Toma to niebieski. Ta barwa kojarzy mu się przede wszystkim ze spokojem, harmonią i bezpieczeństwem. To kolor Ravenclawu, a więc beztroskich lat szkolnych, wałęsania się po szkolnych korytarzach i grania w gargulki pod rozgwieżdżonym sklepieniem w Pokoju Wspólnym Krukonów. To również kolor pogodnego, bezchmurnego nieba nad taflą morza, nie tylko z czasów, gdy był żeglarzem, ale także obecnie, gdy mieszka w domku na klifie i widzi ten widok niemal codziennie ze swoich okien. Jego matka, Elodie z domu Moore, miała błękitne oczy - tak jak i on. Na co dzień jednak Tom nie przywiązuje zbyt dużej wagi do barw i nawet jego przyjaciołom ciężko byłoby zgadnąć, jaki kolor jest jego ulubionym.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
Tom to Protagonista. Bliżej mu do ekstrawertyka niż introwertyka. Ufa swojej intuicji i to nią kieruje się na co dzień, lecz potrafi też być realistą, zwłaszcza, jeśli sytuacja tego wymaga. Zasady są dla niego bardzo ważne: dotrzymywanie słowa, pomoc słabszym, ustępowanie czarownicom miejsca w Błędnym Rycerzu, dawanie przykładu innym. Działając, najpierw opracowuje plan i stara się go trzymać, zamiast improwizować i wymyślać na poczekaniu. Potrafi być asertywny i nie boi się przyjmować na siebie ciosów, gdy broni ludzi i idei, w które wierzy. Jednak postawienie na swoim nie jest dla niego najważniejsze w czasie dyskusji, zwłaszcza, gdy ma okazję pomóc swoim bliskim.
Większość opisu ENFJ(a) pasuje do Toma, ale nie wszystko. Rzeczywiście, Tom jest dobrą duszą, pełnym troski altruistą, który dość dobrze dogaduje się z ludźmi i (na swój sposób) potrafi do nich dotrzeć. Lubi poznawać nowe osoby i nie ma problemu z rozmową z ludźmi o różnym typie i sposobie myślenia. Lubi pomagać, a jego praca, czyli naprawianie przedmiotów, również opiera się niejako na pomaganiu społeczności. Jeśli chodzi o związki, to rzeczywiście jest stały w uczuciach i szuka tej jednej jedynej, aż po grób.
Nie powiedziałabym jednak, że Tom ceni sobie przywództwo. Bardziej widzę go jako kogoś, kto, owszem, stara się dawać innym dobry przykład, jednak nigdy nie wychyla się do przodu, nie obejmuje steru. Gdyby miał stanąć do walki, byłby zapewne po prostu posłusznym, honorowym żołnierzem, przywództwo zostawiając innym. Podobnie było w czasach, gdy pływał na morzu. Tam Tom po prostu wykonywał swoją pracę jako zwykły członek załogi, dowodzenie pozostawiając kapitanowi i nie kwestionując jego rozkazów.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Gdy był małym chłopcem, Tom marzył przede wszystkim o tym, aby podróżować. Od zawsze mieszkał bowiem w domku na klifie, z widokiem na morze i sunące po nim statki. Był więc ciekawy, skąd płyną te statki i co znajduje się za horyzontem.
Gdy podrósł i był już na tyle duży, aby móc pomagać swojemu ojcu w warsztacie, jego marzenia skręciły w nieco bardziej przyziemne rejony: w kierunku prowadzenia rodzinnego biznesu, czyli Czarodziejskiego Warsztatu Genthona. W zasadzie ciężko powiedzieć, na ile było to jego marzenie, a na ile zwykła miłość do ojca i pogodzenie się z nieuniknionym (Frank Genthon gorąco go do tego zachęcał, w każde wakacje zabierając na Pokątną i ucząc, jak się naprawia magiczne zegary i radia).
Potem, gdy na piątym roku Hogwartu Tom stawił się na krótkie spotkanie z opiekunem swojego domu, aby omówić swoją przyszłą karierę i zadecydować, które przedmioty powinien ciągnąć w szóstej i siódmej klasie, opiekun Ravenclawu zasugerował mu nauczanie numerologii. Jednak odpowiedź na pytanie, co chciałby robić po zakończeniu Hogwartu, wydawała się już wtedy Tomowi naturalna: pomagać ojcu w Czarodziejskim Warsztacie Genthona. I nawet gdy po zakończeniu nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Tom wyjechał za granicę, gdzie pływał statkami, podbijając morza i oceany, jakiś czas po śmierci ojca wrócił wreszcie do Anglii, aby kontynuować rodzinny biznes.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Pierwsze zauroczenie miało miejsce w Hogwarcie, na piątym roku nauki. Melody Fletchey była wesołą, śliczną Puchonką z włosami związanymi w dwa długie, czarne warkocze. Tom zwrócił na nią uwagę podczas wspólnych zajęć z zaklęć. A że na co dzień był dość odważną i charyzmatyczną osobą, to jeszcze tego samego dnia zaprosił ją na wspólny spacer na błonia. A potem na kolejny. I kolejny. I tak ze sobą spacerowali, dopóki Melody nie zniechęciła się jego nieustannymi szlabanami i wiecznym rozrabianiem i nie zdecydowała się ulokować swych uczuć w kimś o wiele spokojniejszym - czyli w Prefekcie Naczelnym z Hufflepuffu. Tom był tym faktem bardzo niepocieszony, zwłaszcza w tych momentach, w których obrywał od rzeczonego prefekta szlabanami, przyłapany na nocnym wałęsaniu się po Hogwarcie.
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Różdżka Toma jest dość giętka, co może świadczyć o tym, że Tom (pomimo ukształtowanego charakteru i przywiązania do zasad) jest dość elastyczną i gotową do zmian osobą, która potrafi odnaleźć się w wielu sytuacjach. To na pewno ceni się w tak niespokojnych czasach jak te.
Drewnem, z którego wykonano różdżkę, jest okan. Podobno „zawsze wybiera czarodziejów psychicznie dojrzałych, o dużym potencjale intelektualnym, w przyszłości niezwykle mądrych, przepełnionych wewnętrznym spokojem i o wysokiej kulturze osobistej”, co rzeczywiście pasuje do Toma: spokojnego, wyważonego znawcę numerologii i byłego Krukona. Natomiast rdzeń różdżki to sierść psidwaka, w sam raz „dla lojalnych i przyjacielskich; doskonała do zaklęć; dobrze świadczy o właścicielu” i tu też nie powinno być zaskoczenia.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Tak, Tom nadal posługuje się swoją pierwszą różdżką, kupioną kilkanaście lat temu na Pokątnej. Jest do niej przywiązany i nie chciałby wymieniać jej na inną - ta jest naturalnym przedłużeniem jego ręki i nigdy nie odmówiła mu posłuszeństwa. Choć kilka razy był w sytuacji, że omal jej nie stracił (na przykład gdy w trakcie sztormu wpadł za burtę statku lub gdy nieustannie chował ją przed swoją mugolską dziewczyną, Clair), to jednak na szczęście nadal ma ją przy sobie.
7. Psidwak czy kuguchar?
Psidwak. Psidwaki, jak chyba niemal każdy pies, są opiekuńcze i lojalne, a przy tym posłuszne i skore do tresury. Koguchary natomiast są bardziej dzikie, kapryśne, chodzące własnymi ścieżkami i Tom raczej nie potrafiłby się z nimi dogadać.
Gdyby jednak miał do wyboru psa lub psidwaka, to zdecydowałby się na zwykłego psa. Psidwaki nie przepadają bowiem za mugolami.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Tak. Na przestrzeni lat lęki Toma, jak chyba każdego człowieka, zmieniały się. Gdy Tom był małym chłopcem i marzył o podróżach statkami po całym świecie, jego największym strachem były wodne potwory, o których naczytał się w książkach i nasłuchał w opowieściach: syreny, trytony, wielkie wieloryby, a nawet utopieńce.
Potem, gdy wydoroślał, Tom obawiał się przede wszystkim o swojego ojca i to taką formę przybierał właśnie bogin: poranionego, pozbawionego życia ciała Franka Genthona. Przybierał ją również długo po jego śmierci, dopóki Tom ostatecznie nie pogodził się z jego odejściem.
Obecnie bogin zmieniłby się w wyrzuty sumienia Toma, a właściwie w postać jego brata: Theodore’a Genthona, uwięzionego w Ministerstwie Magii w czasie Szatańskiej Pożogi, gdy Tom znajdował się na drugim końcu świata, zwaśniony z bratem i niczego nieświadomy.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Ciężko jest mieć jakąś jedną uniwersalną, sprawdzoną receptę na stres, gdy w magicznej Anglii trwa wojna. Mimo wszystko jednak Tom stara się zachowywać pogodę ducha i nie poddawać się panującej dookoła beznadziei. Poczucie humoru i hart ducha, które jakoś udaje mu się utrzymywać, wynikają niejako z jego charakteru.
Nikt jednak nie jest idealny i nie ma nerwów ze stali, dlatego również i Tom miewa gorsze momenty, w czasie których czuje się zmęczony, zagubiony i zestresowany. Wtedy najlepszym lekarstwem dla niego jest spędzenie czasu z kimś bliskim - Kaiem, Michaelem, Lydią (ach, te zapiekanki pasterskie!) lub Billym - albo zatopienie się w pracy, najlepiej przy akompaniamencie bluesu płynącego z Czarodziejskiej Rozgłośni Radiowej.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Zdecydowanie skowronkiem. Tom właściwie przez całe swoje życie wstawał skoro świt: czy to po to, aby pomóc ojcu w warsztacie, czy to aby doczytać kilka stron podręcznika przed zajęciami w Hogwarcie, czy wreszcie po to, aby wyruszyć statkiem w rejs po magiczne artefakty. Nawyk ten został mu do dzisiaj i nawet w te dni, kiedy ma wolne, Tom budzi się o wschodzie słońca, gdy całe Reculver pogrążone jest jeszcze we śnie. Wtedy otwiera na oścież okno, aby odetchnąć mroźnym świeżym powietrzem i się dobudzić, parzy kawę, karmi swoją sowę, Drusillę, i albo wyrusza na poranny spacer po okolicznych lasach, albo zajmuje się swymi sprawunkami. Cóż, w domku na klifie, mimo że jest to budynek pełen magii, wciąż znajduje się coś do zrobienia.
I trzeba przyznać, że wschody słońca widoczne z klifu są naprawdę przepiękne.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Cóż, wszystko zależy od tego, czy krytyka jest konstruktywna. Jeśli jest, albo przynajmniej jest jakoś uargumentowana, to Tom ją przyjmie. Ma świadomość, że nikt, a tym bardziej on sam, nie jest idealny. Każdy popełnia błędy, niezależnie od tego, czy tego chce czy nie. Poza tym bardzo często krytyka może pełnić rolę dobrej rady, dzięki której można stać się lepszym, poprawić swoje działanie lub po prostu być łatwiejszym we współpracy z innymi. Lata pracy w czarodziejskim warsztacie - gdzie wiele przedmiotów naprawia się metodą prób i błędów, szukając rozwiązania - pogodziły go z tym, że czasem będzie się mylił i osiągał porażki, nawet jeśli bardzo się będzie starał, aby tak nie było. Również codzienny kontakt z klientami, którzy są różni, nauczyły go umiejętności wysłuchiwania drugiej strony i spokojnego przyjęcia nie zawsze pozytywnych słów.
Jeśli jednak krytyka przybierze formę ataku, będzie nieprecyzyjna lub jej jedynym celem będzie poniżenie Toma (na przykład ze względu na jego poglądy, niskie sytuowanie czy przyjaźnie), mężczyzna przejdzie do defensywy, broniąc się i przedstawiając swój punkt widzenia, a gdy będzie trzeba - również i do ofensywy.
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Klify w Reculver. To tam mieszka od lat, w niewielkim domku nad doliną i mugolskim miasteczkiem. Gdy był małym chłopcem, często przysiadywał na skraju klifu, obserwując sunące po powierzchni morza statki. A potem wracał do domu, znajdującego się kilka kroków dalej, jak zwykle wypełnionego śmiechem rodziny, dźwiękami muzyki i pachnącego szarlotką. Gdy kilka lat temu domek na klifie został zniszczony przez Wielką Nawałnicę, Tom wrócił z Francji do Anglii, aby go odbudować - cegła po cele, kamyk po kamyku. I choć dziś dom jest o wiele cichszy i pusty (większość jego dawnych domowników nie żyje lub skrywa się przed wojenną zawieruchą), Tom nadal uważa go za swój azyl.
Normandia. To tam, po wyjeździe z Anglii, mieszkał w porcie, wiódł życie żeglarza, odkrywał arkana jazdy mugolskim samochodem i próbował ułożyć sobie życie z kobietą, którą pokochał. Niestety, nic z tego nie wyszło. Do dziś jednak uśmiecha się na wspomnienie miasteczka Barfleur i gęstych pnącz róż porastających płoty i budynki w Veules-les-Roses.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Jest dość nudnym i przewidywalnym człowiekiem - każdy jego dzień wygląda w zasadzie tak samo. Wstaje skoro świt i od razu po przebudzeniu otwiera na oścież okno sypialni, niezależnie od tego, czy jest środek lata czy mroźna zima. Przez chwilę spogląda na krajobraz za oknem i pełzające po klifach promienie wschodzącego słońca, układając sobie w głowie dzień, a potem przebiera się i zwleka do kuchni. Tam wita się uprzejmym „Dzień dobry” ze swoją sową, Drusillą, i zabiera się za parzenie porannej kawy na palenisku. W międzyczasie włącza Czarodziejską Rozgłośnię Radiową lub przegląda gazety. Potem, w zależności od tego, czy ma w planach wizytę u klienta czy obowiązki domowe, zbiera się do pracy.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Od dziecka wychowywał się w mogolskiej wiosce, Reculver, i od najmłodszych lat bawił się z mogolskimi dziećmi. Bardzo szybko zobaczył więc, że mugole, oprócz braku dostępu do magii, w zasadzie niewiele różnią się od czarodziejów.
Jego matka, choć bardzo szybko zmarła i Tom właściwie nie pamięta jej, również była mugolką. Pochodziła z rodu Moore - rodu, który nigdy nie przywiązywał wagi do czystości krwi i od lat niósł pomoc wszystkim, którzy tylko jej potrzebowali; również niemagicznym. Elodie i Frank Genthon, podobnież zresztą jak sami Moore'owie, wychowując swoje dzieci największy nacisk stawiali więc przede wszystkim na zasady moralne oraz nauczenie ich uczciwości i życzliwości, bez różnicowania ludzi ze względu na ich pochodzenie czy drzewo genealogiczne.
Za nauką szły także czyny: gdy wybuchła II Wojna Światowa, ojciec Toma czynnie zaangażował się w pomoc mugolskim sąsiadom i chronił ich przed bombardowaniami.
Dorastając w takim środowisku, Tom w zasadzie nie mógł mieć innych poglądów politycznych niż ma teraz. Oczywiście, jak każdy człowiek, czasem wątpi. Doskonale zna historię prześladowań czarodziejów przez mugoli - zarówno historie palenia czarownic na stosie, jak i wypędzania Moore’ów z Irlandii w czasie Wielkiego Głodu - jednak wie, że świat nie jest czarno-biały. Oprócz tych kolorów istnieją także odcienie szarości, a jakikolwiek radykalizm nigdy jeszcze nie przyniósł nikomu niczego dobrego. Zwłaszcza, gdy dzieci rozlicza się za grzechy ojców.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Jego amortencja pachnie podróżą.
Żywica przypomina zapach lasów wokół Reculver i kojarzy mu się z długimi spacerami; poszukiwaniem sensu, ucieczką i rozmyślaniem nad wszystkimi historiami, które mogłyby się wydarzyć.
Morska bryza to upragniona wolność i brak granic, to wybór głosu serca. To zapach dzikości i zanurzenie się w wodnych falach, zbliżającej się przygody. Słone chwile tuż przed sztormem, albo już po.
Palo santo to wspomnienie egzotycznych podróży i słodka odpowiedź na wszystkie pytania; delikatne, przyjemne oczyszczenie i przypływ dobrej energii. Wreszcie - bezpieczny powrót do domu.
Pieczone jabłko to dom i jego ciepło, zapach szarlotki lub ogniska późnym wieczorem; bezpieczny, stały ląd w otoczeniu rodziny. Jesień życia.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Och, uwielbiał Hogwart! Od momentu, w którym jego starszy brat, Teo, otrzymał list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa, Tom nie mógł się doczekać, aż do niego dołączy i również będzie mógł uczyć się magii, a także bawić się w zamkowych murach z innymi czarodziejami - choć do domku na klifie zaglądało czasem jego czarodziejskie kuzynostwo, to jednak na co dzień Tom zdany był na towarzystwo mugoli i ukrywanie się ze swoimi umiejętnościami.
Tiara Przydziału przydzieliła go do Ravenclawu, tak jak i Teo, a Tom doskonale odnalazł się wśród Krukonów. Szybko znalazł sobie przyjaciół, Edirsa i Lydie. Dobrze radził sobie też z nauką, głównie ze względu na swoją ciekawość świata i zamiłowanie do odkrywania nowych rzeczy, które odziedziczył po ojcu. Gdy zaś się nie uczył ani nie spędzał czasu z przyjaciółmi, to zazwyczaj eksplorował szkolne mury i tereny wokół Hogwartu, za co jednak często obrywał szlabanami - szczególnie za wałęsanie się nocą.
Lecz Hogwart był dla Toma nie tylko miejscem nauki i zabawy. To była także jego bezpieczna przystań w czasie, gdy mugolski świat - i miasteczko Reculver - ogarnęła wojna. Do dziś, gdy tylko wspomina lata szkoły lub odwiedza Hogsmeade, mężczyzna łapie się na tym, że chętnie cofnąłby się w czasie, aby choć na chwilę odwiedzić szkolną bibliotekę, pójść na mecz Quidditcha, świętować Noc Duchów w Wielkiej Sali lub po prostu posiedzieć w Pokoju Wspólnym Krukonów, tuż pod zaczarowanym sklepieniem.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Gdy Tom jest zażenowany swoim zachowaniem, to zazwyczaj w zakłopotaniu drapie się po głowie lub mierzwi sobie włosy. Robi to niemal od razu, gdy tylko poczuje dyskomfort; nie potrafi się z tym kryć i nad tym zapanować.
Gdy zaś jego zażenowanie jest spowodowane zachowaniem innych osób, to w takich momentach Tom najczęściej stara się tego po sobie nie pokazywać (aby na przykład nie urazić swojego rozmówcy), co jednak niestety nie zawsze mu się udaje. A gdy się nie udaje, to wtedy brwi Toma unoszą się, a głowa delikatnie cofa do tyłu, jakby mężczyzna podświadomie chciał odsunąć się i zdystansować od rzeczonego źródła zażenowania.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Tak, posiada sowę: Drusillę. Czasem nazywa ją pieszczotliwie „Drussi”. To młoda i ciekawa świata sówka, która bardzo lubi dziobać w palce. Tom zakupił ją po powrocie do Anglii i nazwał dokładnie tak, jak nazywała się poprzednia sowa Genthonów, która służyła rodzinie przez bardzo wiele lat.
Wychował się w maleńkim mugolskim miasteczku, tuż przy gospodarstwach pełnych kur, krów, koni i królików. Również okoliczne lasy pełne były dzikiej zwierzyny, na którą niekiedy napotykał się w czasie swoich wycieczek z ojcem lub miejscowymi dzieciakami. Dlatego też dość szybko oswoił się ze zwierzętami i nauczył się traktować je jako naturalny element krajobrazu. Nigdy jednak nie zdecydował się na posiadanie własnego. W czasach Hogwartu jego brat, Teo, dostał na urodziny czarnego szczura imieniem „Zgniłek” - szczur wiecznie uciekał z klatki i z wielką zaciętością eksplorował miejscowe śmietniki i rury kanalizacyjne. Tom do dziś nie przepada więc za tymi stworzeniami.
Jeśli zaś chodzi o umiejętności Opieki nad Magicznymi Stworzeniami, to umiejętności Toma ograniczają się zazwyczaj do umiejętnego uciekania przed nimi. Od zawsze jednak posiadał do nich duży szacunek. Na początku głównie ze względu na strach. Wiedział, że morza i oceany pełne są wielkich, przeraźliwych potworów, z którymi zresztą zetknął się nie raz - na szczęście zawsze mógł wtedy liczyć na swojego kapitana i resztę załogi. Gdy zaś poznał Kaia Clearwatera, strach przerodził się w podziw i trochę większe zrozumienie natury zwierząt - od przyjaciela nasłuchał się bowiem wielu niesamowitych opowieściach o smokach, hipogryfach i innych stworach.
Na razie jednak, póki może, trzyma się od nich z daleka. Ale, kto wie, może kiedyś kupi sobie psa?
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Choć niewielkie zarobki i niski status społeczny oraz zawodowy nie pozwalają mu na ubieranie się w strojne szaty, to jednak zawsze stara się wyglądać czysto i schludnie - a przynajmniej na tyle, na ile schludnie może wyglądać czarodziej. Tom zdaje sobie sprawę z tego, że pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, szczególnie, jeśli na co dzień pracuje się z klientami. Oprócz tego on sam czuje się też po prostu najlepiej, gdy zachowuje higienę, ma na sobie czyste, świeże ubranie, a jego włosy i zarost są schludnie przystrzyżone.
Przebywając w otoczeniu mugoli, Tom wybiera zazwyczaj lekkie koszule z krótkim rękawem, a także wygodne, flanelowe spodnie w stonowanych kolorach i wsuwane mokasyny. Gdy dni są chłodniejsze, sięga po ciepłe swetry i długi wełniany płaszcz. Przy czarodziejach decyduje się natomiast na proste, skromne szaty, bez zbędnych ozdób i falbanek.
Tom nie przywiązuje jednak uwagi do tego, aby wyglądać idealnie. Jego ubrania są często wygniecione i, szczerze mówiąc, zapewne takie pozostaną, nawet jeśli w magicznym świecie, wzorem mugoli, powstanie Czar Natychmiastowego Prasowania.
Trzyma prostą postawę, a jego ruchy są zwinne i sprężyste.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Tom, o dziwo, nigdy jeszcze nie miał kontaktu z dementorami - zarówno w Anglii (a szczególnie patrolowanym przez dementorów Londynie), jak i na morzach i oceanach.
Gdyby jednak do takiego spotkania doszło, to zapewne pierwszym wspomnieniem, które zostałoby przywołane, byłby pogrzeb jego ojca. Sztywne zwłoki Franka Genthona ułożone w trumnie, ciemny deszczowy dzień i smutne spojrzenia Moore’ów - a potem porządkowanie pogrążonego w ciszy, opustoszałego warsztatu na Pokątnej. To był dla Toma koniec pewnej epoki i jednocześnie koniec przyjaźni z Teo. Po pogrzebie ojca obaj bracia poróżnili się i oddalili od siebie.
Drugim takim spojrzeniem mógłby być wieczór, kiedy Tom wrócił do Reculver i odkrył, że jego dawny dom - domek na klifie - został zdmuchnięty z powierzchni ziemi przez Wielką Nawałnicę. Wtedy, po raz pierwszy w życiu, dotarło do niego, że wszystko, co kiedyś miał, zniknęło bezpowrotnie i nigdy nie wróci. Nawet, jeśli domek zostanie odbudowany, już nigdy nie zobaczy w nim swojego ojca ani brata, ani nie przeżyje żadnego z wesołych, beztroskich wieczorów ze śmiechem, szarlotką i Moore’ami.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Śpi raczej spokojnie - na tyle spokojnie, na ile można sobie na to pozwolić w takich czasach - lecz krótko. Do późnych godzin krząta się po domu, czyta książki lub majsterkuje przy czarodziejskich przedmiotach, a potem, gdy już w końcu trafi do łóżka, wstaje skoro świt.
Jego sny bywają różne (od dalekich, dzikich podróży po powrót do murów Hogwartu lub alternatywne życie niekoniecznie w domku na klifie), choć najczęściej nie ma ich wcale. A jeśli coś mu się śni, to po przebudzeniu bardzo szybko o tym zapomina.
Niegdyś prześladował go koszmar związany z Teo. Tom niemal każdej nocy śnił o swoim bracie uwiezionym w Ministerstwie Magii, próbującym uciec przed Szatańską Pożogą. W śnie dudniły słowa Selmy Bridges z Oddziału Kontroli Magicznej (która przysłała mu list krótko po tym, jak Theodore zmarł): „Ciało i wszystkie przedmioty osobiste pańskiego brata spłonęły”. Na szczęście od bardzo długiego czasu koszmar nie wraca.
Gorsze od snów są jednak poranki. Dom rodzinny, pozbawiony dawnych domowników, wciąż czasem wydaje się Tomowi dziwny i abstrakcyjny. Choć mieszka tam sam od blisko dwóch lat, w czasie których zdążył przywyknąć do pustych, milczących wnętrz, to wciąż zdarzają mu się poranki, gdy budzi się i przez chwilę, przez ten jeden krótki moment, leżąc wciąż z zamkniętymi oczami, nie jest pewien, czy za drzwiami nie spotka ojca lub brata.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Zdaniem Toma, w obecnych czasach większość rozmów i spotkań z innymi czarodziejami wygląda tak, jakby wszyscy cierpieli na takie same charakterystyczne odruchy i tiki. Każda rozmowa zaczyna się od pytania o bezpieczną podróż i sytuację życiową („Jak sobie radzisz? Mam nadzieję, że miałeś/aś bezpieczną podróż”) albo - gdy sytuacja jest poważniejsza - próbą zorientowania się, czy osoba, z którą się rozmawia, jest rzeczywiście tą osobą („Jakie było pierwsze zaklęcie, które rzuciłeś na mnie w Klubie Pojedynków w Hogwarcie?”, „Jaki rodzaj alkoholu piliśmy podczas ostatniego spotkania?”, „Jak się nazywała twoja pierwsza sowa?”). Oprócz tego każdy oczywiście ma się dziś na baczności i stara się trzymać różdżkę w pogotowiu.
Sam Tom, oprócz wyżej wymienionych, niekiedy łapie się na tym, że przeczesuje dłonią włosy, drapie się po głowie lub z nudów „wyłamuje” sobie palce, najczęściej w trakcie takich rozmów lub sytuacji, gdy bezczynnie stoli lub siedzi, nie mając co zrobić z rękoma. Natura czarodziejskiego naprawiacza i majsterkowicza jest w nim, jak widać, silna.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Tom urodził się w szczęśliwej i kochającej się rodzinie. Jego mama, Elodie, choć zmarła bardzo szybko i nigdy tak naprawdę jej nie poznał, była ciepłą i dobrą osobą. Równie dobry i wspierający był jego ojciec, Frank, choć Tom wiedział, że na pewno nie miał łatwego życia - bardzo szybko musiał bowiem dźwignąć ciężar samodzielnego wychowywania dwóch synów. Jego starszy brat, Teo, tak jak rodzice, miał w sobie dużo radości i - choć dzieliły ich zaledwie dwa lata - opiekuńczości względem Toma.
Choć brzmi to zupełnie jak z bajki, wszyscy Genthonowie byli ze sobą bardzo mocno związani, a domek na klifie zawsze pełen radości i rodzinnego ciepła.
Oprócz brata i ojca, Tom blisko trzymał się też ze swoim kuzynostwem - rodzina Moore’ów często przyjeżdżała do Reculver na wakacje, weekendy, różne obiady i rodzinne zjazdy. Najbardziej polubił się zBillym Williamem i Lydią. Młodszy o pięć lat kuzyn potrafił godzinami towarzyszyć Frankowi i Tomowi przy czarodziejskim majsterkowaniu, a kuzynka, mały berbeć, biegała między ogrodowymi grządkami, łapiąc motyle i wypatrując syrenek na morzu. Tom uwielbiał spędzać z nimi czas, wspólnie latać na dziecięcych miotełkach (i oglądać wspaniałe popisy Williama!), wspinać się na drzewa, szukać żab lub spacerować po klifach. Niestety, wkrótce nastał czas dorosłości, a z nim przyszły pierwsze smutki i czarne dni. W wieku dwudziestu dwóch lat Tom pochował ojca. Po tym wydarzeniu Tom i Teo poróżnili się. Choć obaj rozpaczali po swojej wielkiej stracie, ich światy zaczęły się rozmijać. Starszy z braci za śmierć Franka Genthona obwiniał mugoli. Młodszy nie zgadzał się z tym i starał się nie upatrywać w nikim winy. Gdy wyjechał z kraju, wyprowadzając się do Francji i podejmując karierę żeglarza, kontakt pomiędzy nimi urwał się, a Teo dołączył do oddziału Policji Antymugolskiej. Zmarł wkrótce potem, ginąc w pożarze w Ministerstwie Magii. Tom do dziś ma do siebie o to żal.
Wkrótce z Anglii wyjechali także Lydia i William, uciekając przed anomaliami. Tom pomógł im wtedy znaleźć bezpieczny, spokojny kąt we Francji. Przebywali tam przez jakiś czas. Gdy w końcu wrócili, kuzynostwo pomogło Tomowi przy remoncie warsztatu i odbudowaniu domku na klifie. Lydia do dziś zagląda do Reculver, dostarczając czasami Tomowi pakunki lub, po prostu, szukając wytchnienia od wojennej zawieruchy.
Razem stanową kochającą się i zgraną, choć niestety okrojoną zębem czasu, rodzinę.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
W tym miejscu wypadałoby napisać, że tradycyjną szkocką Ognistą Whiskey. Jednak prawda jest taka, że Tom nieszczególnie przepada za tym trunkiem. O wiele bardziej lubi owocowe nalewki, które kupuje na niedzielnym targu w Reculver. Z czasów, w których pływał statkami, pozostał mu sentyment do rumu, a z czasów, gdy mieszkał we Francji zamiłowanie do czerwonego wina.
I choć zawsze stara się mieć w domu choć jedną butelkę jakiegoś dobrego trunku, tak na zapas, na wypadek, gdyby ktoś miał go odwiedzić, to jednak na co dzień Tom rzadko sięga po alkohol. Zdecydowanie nie należy też do osób, które lubią się upijać.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Wszystkich stara się traktować równo, zgodnie z tym, co powtarzali mu rodzice. Nie ocenia nikogo przez pryzmat pochodzenia, poglądów czy statusu majątkowego. Już w czasach Hogwartu nauczył się bowiem, że pozory mylą, a pochodzący z arystokratycznego, czystokrwistego rodu Ślizgon może być równie dobrą i wrażliwą osobą co niemagiczny przyjaciel z mugolskiego miasteczka. Zamiast tego Tom przywiązuje więc wagę do czynów - tylko nimi, jego zdaniem, można zapracować sobie na szacunek.
Tom, pomimo swojej otwartości i dobrych chęci, oczywiście nie ze wszystkimi będzie potrafił znaleźć wspólny język. Środowisko, w którym się wychował - a więc bliskie relacje z mugolami i niski status społeczny - na pewno nie będą pomocne w budowaniu zażyłych relacji z arystokratami i zwolennikami polityki czystej krwi, odnalezieniu się na drogich dworach czy w politycznych konwenansach.
Jednocześnie zdaje sobie też sprawę z tego, że świat pełen jest niesprawiedliwości i układów. Nie wszyscy czarodzieje mają tak tolerancyjne podejście do innych jak on, niezależnie od tego, czy wynika to ze środowiska, z którego się wywodzą, czy po prostu ze złych chęci.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Jako były wychowanek Ravenclawu, Tom z zamiłowaniem sięga przed snem do książek. Domowa biblioteczka Genthonów pełna jest skarbów, które należały niegdyś do Franka Genthona - od ksiąg naukowych (przede wszystkim numerologicznych) po literaturę przygodową i dramaty. Ponieważ Tom nie może pozwolić sobie teraz na zbyt wiele wydatków, większość nowych książek pożycza od przyjaciół. Obecnie przy jego łóżku leży stosik z„Nową teorią numerologii”, „Magicznymi hieroglifami i logogramami” oraz „Gdzie jest różdżka, jest i sposób”, które otrzymał od Lydii Fogler, przyjaciółki z Domu Kruka.
Zanim jednak usiądzie do wieczornej lektury, Tom przede wszystkim sprawdza listy ze zleceniami od klientów, które przyniosła mu sowa. Wertuje też swój notes, w którym skrupulatnie notuje wszystko, co związane z Czarodziejskim Warsztatem Genthona, i spokojnie planuje następny dzień pracy.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Za dwadzieścia lat Tom, jeśli tylko uda mu się szczęśliwie przeżyć wojnę i nie wpakować w żadne większe tarapaty, będzie miał pięćdziesiąt trzy lata. To dobry wiek na to, aby być już ustatkowanym, mieć ukochaną żonę i - niech tylko Merlin da! - gromadkę dzieci przygotowujących się do Hogwartu.
Być może do tego czasu wciąż będzie mieszkał w Reculver, a może przeniesie się do Francji? Może będzie miał za sobą dwadzieścia lat zwyczajnego życia w domku na klifie, a może, kto wie, kilka dodatkowych lat pływania po morzach i oceanach, gdy pewnego dnia obudził się w nim nagły zryw pirackiego serca? Niezależnie od tego, jesień swego życia Tom prawdopodobnie spędzi w otoczeniu rodziny, siwy i przygarbiony, lecz wciąż zachowując bystrość umysłu i młodzieńcze ideały. Wspominając dawnych przyjaciół, odległe miejsca, które zwiedził, i nauczając swoje dzieci wszystkiego tego, czego nauczyli go Moore’owie i Genthonowie. Dá fhada an lá tagann an tráthnóna, nawet po najdłuższym dniu przychodzi wieczór.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Choć domek na klifie pełen jest przeróżnych przedmiotów, znajdujących się w nim od pokoleń, podobnie jak czarodziejski warsztat, Tom nie przywiązuje zbyt dużej uwagi ani nie czuje sentymentów do rzeczy. Świadczyć o tym może fakt, że zarówno gdy wyjeżdżał z kraju, jak i do niego wracał, za każdym razem miał przy sobie jedynie niewielki kufer z ubraniami - ot, cały dobytek jego życia. Żadnych starych zegarków, fotografii, listów czy amuletów, tylko różdżka i czyste skarpety.
Bo najważniejsze jest w sercu i głowie.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Ciężko powiedzieć, aby ukształtowała go jedna konkretna decyzja w całym jego życiu. Jego charakter i osobowość oraz życie, które teraz toczy, są wypadkową wielu drobnych zdarzeń oraz, po części, przeznaczenia, które było mu pisane - a przede wszystkim urodzenia się w takiej a nie innej rodzinie i wychowanie w takim a nie innym środowisku.
Gdyby jednak Tom miał wskazać jedno wydarzenie, które miało największy wpływ na to, jak będzie wyglądać jego przyszłość i najbardziej mogłoby tę przyszłość zmienić, to byłby to zdecydowanie związek z Clair, mugolką z Barfleur. To ona nauczyła go jazdy samochodem i to z nią spędził dwa piękne lata, przemierzając Normandię wzdłuż i wszerz. Piękna, zabawna i dobroduszna Francuzka tak bardzo zawładnęła jego sercem, że dla tej miłości Tom zdolny był niemal do wszystkiego - w tym do wyrzeczenia się magii. Niestety, krótko po odkryciu, że mężczyzna jest czarodziejem, Clair przeraziła się tym i zostawiła go - a on wrócił do Anglii.
Kto wie, jak wyglądałoby dziś jego życie, gdyby sprawy potoczyły się inaczej?
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Tom, jako były Krukon, uważa czarną magię za bardzo interesującą z czysto naukowego (w tym numerologicznego) punktu widzenia. Nie da się ukryć, że jest to potężna, dzika, niebezpieczna i wciąż niezbadana dziedzina magii, nad którą rzadko kto potrafi zapanować.
W czasie swojej nauki w Hogwarcie zaczytywał się więc w podręcznikach do Obrony Przed Czarną Magią i we fragmentach dotyczących czarnomagicznych zaklęć, eliksirów i przedmiotów, a potem, pływając na pokładzie „Rubinowego Trolla”, z zaciekawieniem słuchał łamaczy klątw opowiadających mu o przeklętych skarbach.
Ponieważ jednak czarna magia najczęściej jest używana do tego, aby skrzywdzić lub zabić, to Tom, pomimo swojego naukowego zaciekawienia, zdecydowanie brzydzi się myśli, że mógłby po nią sięgnąć. Raczej nigdy nie byłby zdolny do rzucenia Imperiusa, Cruciatusa, a tym bardziej Avady Kedavry. Wie, że czarna magia jest interesowną, sprytną towarzyszką: wiele daje, lecz i w zamian wiele zabiera. Wyzbywa z człowieczeństwa, niesie zgubę i chaos. Zdaniem Toma, posługiwanie się nią to - paradoksalnie - bardziej przejaw słabości niż potęgi. Bo czy prawdziwie silne osoby muszą się nad kimś pastwić lub uciekać się do podstępów, aby udowadniać swoją siłę?
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Raczej nie. Na co dzień stara się być kulturalną osobą i powstrzymywać się od wulgaryzmów. Ma jednak pewne odruchy bezwarunkowe, jak chyba każdy, i czasem daje się ponieść emocjom, gdy jakaś sytuacja go zaskoczy lub przerośnie.
Gdy więc zdarzy mu się nie trafić ogryzkiem po jabłku do paleniska lub jego sowa, Drusilla, napaskudzi na stole w kuchni, Tom zapewne powie: „na litość Merlina!” lub „na Rowenę!”. W trakcie kłótni z bratem, gdy obaj poróżnili się, czując bezsilność podnosił niekiedy głos i krzyczał: „cholera jasna!”. Chyba jeszcze nigdy jednak nie zdarzyło mu się sięgnąć po mocniejsze wulgaryzmy (choć, naturalnie, zna ich bardzo wiele).
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Najlepiej czuje się z tym, że jest, po prostu, dobrym i honorowym człowiekiem - może dlatego właśnie Tiara Przydziału zastanawiała się przez chwilę, czy zamiast w Ravenclawie umieścić go w Gryffindorze?
Bycie dobrym wobec innych dodaje mu poczucia sensu i energii do życia. Nic tak nie uszczęśliwia Toma, jak relacje z innymi i świadomość, że jest potrzebny i przydatny dla świata. Oczywiście dobroć to pojęcie względne. Dla jednych bycie dobrym oznacza prawdziwy heroizm, bycie bohaterem i poświęcanie się dla ratowania ludzkich żyć. Dla innych bycie dobrym to po prostu zwykłe, drobne gesty: bycie opiekuńczym, wspierającym, cierpliwym i zawsze gotowym do pomocy innym. Tomowi na co dzień bliżej do tego drugiego, choć w jego życiu zdarzały się już te bardziej odważne, heroiczne momenty: wyprowadził Roselyn Wright i jej córkę bezpiecznie z Londynu w Noc Czystki, napisał Michaelowi Tonksowi o pracach nad eliksirem tojadowym oraz pomógł Billy'emu i Lydii we Francji, gdy całą rodziną uciekali przed szalejącymi w Anglii magicznymi anomaliami. Wtedy nigdy, ani przez moment, nie czuł, że się dla nich poświęca.
Oczywiście nadmierne bycie dobrym bywa też na swój sposób wyniszczające - nie da się być dobrym dla wszystkich, a zbyt wielkie skupianie się na potrzebach innych osób może sprawić, że zapomnimy o samym sobie - jednak Tomowi jakoś udaje się zachować ten balans.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Odpuszczania. Tom jest osobą, która stara się unikać konfliktowych sytuacji i nigdy nie dąży do eskalacji problemu. Gdy trzeba, to w odpowiednim momencie wycofuje się w cień i ustępuje innym, bez względu na to, czy racja leży po jego czy po ich stronie. Nigdy nie czuje potrzeby udowadniania komuś czegoś na siłę ani przekonywania innych do swoich racji.
Niekiedy jest to darem - wiele jest bowiem na świecie relacji, które nadszarpnęły się przez jakąś drobnostkę, głupią dumę i zbytnie unoszenie się honorem. Niekiedy jednak bywa zgubne. Może zostać potraktowane jako oznaka słabości i strachu, albo doprowadzić do prawdziwej tragedii.
Tom do dziś wyrzuca sobie, że ostatecznie nie zrobił nic, gdy jego brat pogrążył się w rozpaczy i wstąpił w szeregi Policji Antymugolskiej. Zamiast tego, zmęczony nieustannymi kłótniami, w pewnym momencie spakował się i wyjechał do Francji. Może gdyby nie odpuścił i nie zostawił Teo samego sobie, to jego brat wciąż by żył?
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Jego pismo jest wąskie, drobne i pełne zawijasów. Tom stawia okrągłe litery (podobno świadczy to o dużym zamiłowaniu do podróży), łączy je ze sobą i lekko przechyla w prawą stronę (co może z kolei sugerować, że czarodziej ceni sobie przyjaźń i rodzinę). Pisząc zdania, dzieli je na akapity i zachowuje odstępy między linijkami, pamiętając o wygodzie czytającego. Nie przywiązuje jednak uwagi do tego, aby wszystko było idealne - jeśli trzeba coś skreślić lub zamazać, to po prostu to robi, bez sięgania po nowy pergamin czy korektor. Nigdy jednak nie wysłałby listu, w którym znajdowałyby się plamy po brudzie, herbacie lub atramencie.
Choć pismu Toma daleko do pięknych, kaligraficznych esów-floresów, to mimo to jest dość estetyczne i łatwe do odczytania, zwłaszcza jak na mężczyznę. Szybkiego i czytelnego pisania nauczył się jeszcze w Ravenclawie, gdzie umiejętność sporządzania notatek - dla siebie i innych - była na wagę złota. (No, albo po prostu na wagę SUMa).
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Tak, posiada dość duże poczucie humoru. W czasie rozmów bardzo często odważa się na uśmiech lub zabawny komentarz, choć jednocześnie zna umiar i nie stara się zdominować dyskusji swoimi żartami. Wie jednak, że jego znajomi cenią tę pogodę ducha - która, swoją drogą, często im się udziela, choćby tylko na chwilę.
Poczucie humoru przydaje się Tomowi również w kontaktach z klientami, a także na co dzień, w zwykłym życiu. Gdy coś idzie nie mojego myśli, nigdy nie załamuje rąk i rzadko się denerwuje. Zamiast tego, jeśli tylko może, stara się obrócić niepowodzenie w żart - zupełnie tak, jak walczy się z boginami: ośmieszając je! - dzięki temu zachowując hart ducha i dobre samopoczucie.
Co najważniejsze, jego żarty są kulturalne. Nigdy nie śmieje się z cudzego nieszczęścia, nie przepada też za czarnym humorem.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Tom zapewne sprawia wrażenie sympatycznej i spokojnej osoby. Jest uprzejmy, empatyczny i często zachowuje pogodę ducha, nawet pomimo panującej dookoła atmosfery, dlatego wiele osób może cenić sobie jego towarzystwo. Nigdy nikogo nie ocenia ani nie wywyższa się, nie dąży też do konfliktów, toteż raczej ciężko czuć wobec niego negatywne emocje. Zdecydowanie bardziej buduje wokół siebie mosty niż mury i ciężko spodziewać się po nim czegoś złego.
Oczywiście Tom nie jest murowanym kandydatem do Nagrody Najbardziej Czarującego Uśmiechu czasopisma „Czarownica”. Nie każdy go polubi, nie na każdym zrobi też dobre pierwsze wrażenie. Tom przez swój spokój i uśmiech może być odebrany jako słaby lub naiwny, a może nawet nieco oderwany od panującej w kraju rzeczywistości. Jego prostota - przejawiająca się w zachowaniu, jak i w jego życiu, w tym w statusie materialnym - może też budzić niechęć, a nawet pogardę, zwłaszcza wśród arystokratów.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Zawsze marzył o dużej rodzinie. Im więcej dzieci, tym lepiej! Jego dom zawsze pełen był krewnych i przyjaciół; w domku na klifie co rusz odbywały się jakieś rodzinne zjazdy lub spotkania.
Opiekując się młodszym kuzynostwem lub, w przyszłości, bawiąc się z dziećmi swoich przyjaciół, Tom nauczył się, że dzieci nie zawsze muszą być irytujące i głupolkowate. Wręcz przeciwnie, bardzo wiele można się od nich nauczyć: na przykład szczerości i bezpośredniości, cieszenia się drobnostkami i zaciekawienia nawet najprostszymi rzeczami.
Choć do tej pory nie udało mu się ustatkować, to w przyszłości zdecydowanie chciałby być ojcem. Nieważne, czy Merlin zesłałby mu synów, córki, czarodziejów czy charłaków, Krukonów czy Ślizgonów, Tom każde swoje dziecko pokochałby tak samo, starając się być dla nich jak najlepszym; wspierać je, opiekować się nimi i być wzorem. Tak jak Frank Genthon.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Tom ma niski i nieco tubalny, ale ciepły i przyjemny dla ucha ton głosu. Mówi spokojnie i nieco powoli, jakby ważył każde słowo. Zdecydowanie nie ma głośnego sposobu bycia. Gdy jednak zaczyna sobie żartować, to jego ton głosu staje się wyższy i bardziej dźwięczny, a wypowiadane słowa szybsze.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Prawdopodobnie zupełnie inaczej zachowałby się wobec Teo i spróbowałby zapobiec jego śmierci. Zamiast wyjeżdżać z kraju i zostawiać go samego z problemami, Tom zostałby w Anglii, próbując pogodzić się z bratem oraz powstrzymać go przed dołączeniem do Ministerstwa Magii i Policji Anytymugolskiej. Do dziś ma wyrzuty sumienia, że tego nie zrobił. Że odpuścił. I że, przede wszystkim, przespał moment, w którym Teo pogrążył się w rozpaczy i nienawiści, z dobrego i błyskotliwego chłopaka przeobrażając się w szukającego zemsty mordercę.
Być może, gdyby był Tom bardziej czujny i empatyczny, Teo nie dołączyłby do Ministerstwa Magii i ostatecznie nie zginąłby w pożarze? Nie ma pojęcia, co miałby powiedzieć i zrobić, aby odwlec brata od tej decyzji, lecz gdyby tylko był przy nim oraz nie skreśliłby go tak szybko, zapewne by mu się udało. Wierzy w to.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Tom prawdopodobnie umrze w bardzo zwyczajny sposób, we śnie lub z powodu jakieś zwykłej starczej choroby, tak jak przystało na osobę, która wiedzie bardzo nudne i spokojne życie. Jeśli jednak koleje jego losu potoczą się inaczej i Tom zdecyduje się dołączyć do walki z Rycerzami Walpurgii lub zostać piratem na pełen etat, to wtedy zapewne czeka go śmierć w walce lub gdzieś na morzu.
Niezależnie od tego, w jaki sposób umrze lub zginie, Tom prawdopodobnie odejdzie ze świata pogodzony z tym faktem, przeżywszy całe swoje życie zgodnie z własnymi ideałami.
Być może, umierając, w ostatnich chwilach świadomości zobaczy przed oczami morskie fale obmywające jakąś nieznaną, egzotyczną plażę. Wszystko wokół będzie tonąć w przyjemnym, pomarańczowym blasku zachodzącego słońca. Ciepły, szorstki piasek zatrzeszczy mu pod stopami, gdy Tom krok po kroku zbliży się do linii wody, a potem, kiedy chłodne fale obmyją mu kostki, wszystko rozpłynie się w ukajającej ciemności - zostanie tylko szum morza i spokój. Już na zawsze.
W końcu, jak mawiają Moore'owie, nawet po najdłuższym dniu przychodzi wieczór.
Ulubiony kolor Toma to niebieski. Ta barwa kojarzy mu się przede wszystkim ze spokojem, harmonią i bezpieczeństwem. To kolor Ravenclawu, a więc beztroskich lat szkolnych, wałęsania się po szkolnych korytarzach i grania w gargulki pod rozgwieżdżonym sklepieniem w Pokoju Wspólnym Krukonów. To również kolor pogodnego, bezchmurnego nieba nad taflą morza, nie tylko z czasów, gdy był żeglarzem, ale także obecnie, gdy mieszka w domku na klifie i widzi ten widok niemal codziennie ze swoich okien. Jego matka, Elodie z domu Moore, miała błękitne oczy - tak jak i on. Na co dzień jednak Tom nie przywiązuje zbyt dużej wagi do barw i nawet jego przyjaciołom ciężko byłoby zgadnąć, jaki kolor jest jego ulubionym.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
ENFJ(a)
Umysł: 63% ekstrawertyk
Energia: 52% intuicyjny
Natura: 75% kierujący się zasadami
Taktyka: 61% planujący
Identyfikacja: 57% asertywny
Umysł: 63% ekstrawertyk
Energia: 52% intuicyjny
Natura: 75% kierujący się zasadami
Taktyka: 61% planujący
Identyfikacja: 57% asertywny
Tom to Protagonista. Bliżej mu do ekstrawertyka niż introwertyka. Ufa swojej intuicji i to nią kieruje się na co dzień, lecz potrafi też być realistą, zwłaszcza, jeśli sytuacja tego wymaga. Zasady są dla niego bardzo ważne: dotrzymywanie słowa, pomoc słabszym, ustępowanie czarownicom miejsca w Błędnym Rycerzu, dawanie przykładu innym. Działając, najpierw opracowuje plan i stara się go trzymać, zamiast improwizować i wymyślać na poczekaniu. Potrafi być asertywny i nie boi się przyjmować na siebie ciosów, gdy broni ludzi i idei, w które wierzy. Jednak postawienie na swoim nie jest dla niego najważniejsze w czasie dyskusji, zwłaszcza, gdy ma okazję pomóc swoim bliskim.
Protagoniści to autentyczni, pełni troski ludzie, którzy dotrzymują słowa i dają przykład innym. Łatwo i naturalnie przychodzi im komunikacja z innymi, zwłaszcza osobista, a ich przenikliwa natura pomaga im dotrzeć do każdego, czy to za pomocą faktów i logiki, czy też czystych emocji. (…) Dzięki swojej naturalnej pewności siebie, która rodzi wpływowość, Protagoniści czerpią dumę i radość z prowadzenia innych ku wspólnej pracy na rzecz doskonalenia samych siebie i społeczności. Nic ich tak nie uszczęśliwia jak przywództwo, jednoczenie i motywowanie zespołu swoim zaraźliwym entuzjazmem. (…) Próbując podjąć decyzję, mogą czasem czuć się sparaliżowanymi, wyobrażając sobie wszystkie konsekwencje swoich działań, zwłaszcza, jeśli są to konsekwencje dla innych osób. (…) Poważnie podchodzą do randek i związków, wybierając partnerów z myślą o długofalowej perspektywie.
Większość opisu ENFJ(a) pasuje do Toma, ale nie wszystko. Rzeczywiście, Tom jest dobrą duszą, pełnym troski altruistą, który dość dobrze dogaduje się z ludźmi i (na swój sposób) potrafi do nich dotrzeć. Lubi poznawać nowe osoby i nie ma problemu z rozmową z ludźmi o różnym typie i sposobie myślenia. Lubi pomagać, a jego praca, czyli naprawianie przedmiotów, również opiera się niejako na pomaganiu społeczności. Jeśli chodzi o związki, to rzeczywiście jest stały w uczuciach i szuka tej jednej jedynej, aż po grób.
Nie powiedziałabym jednak, że Tom ceni sobie przywództwo. Bardziej widzę go jako kogoś, kto, owszem, stara się dawać innym dobry przykład, jednak nigdy nie wychyla się do przodu, nie obejmuje steru. Gdyby miał stanąć do walki, byłby zapewne po prostu posłusznym, honorowym żołnierzem, przywództwo zostawiając innym. Podobnie było w czasach, gdy pływał na morzu. Tam Tom po prostu wykonywał swoją pracę jako zwykły członek załogi, dowodzenie pozostawiając kapitanowi i nie kwestionując jego rozkazów.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Gdy był małym chłopcem, Tom marzył przede wszystkim o tym, aby podróżować. Od zawsze mieszkał bowiem w domku na klifie, z widokiem na morze i sunące po nim statki. Był więc ciekawy, skąd płyną te statki i co znajduje się za horyzontem.
Gdy podrósł i był już na tyle duży, aby móc pomagać swojemu ojcu w warsztacie, jego marzenia skręciły w nieco bardziej przyziemne rejony: w kierunku prowadzenia rodzinnego biznesu, czyli Czarodziejskiego Warsztatu Genthona. W zasadzie ciężko powiedzieć, na ile było to jego marzenie, a na ile zwykła miłość do ojca i pogodzenie się z nieuniknionym (Frank Genthon gorąco go do tego zachęcał, w każde wakacje zabierając na Pokątną i ucząc, jak się naprawia magiczne zegary i radia).
Potem, gdy na piątym roku Hogwartu Tom stawił się na krótkie spotkanie z opiekunem swojego domu, aby omówić swoją przyszłą karierę i zadecydować, które przedmioty powinien ciągnąć w szóstej i siódmej klasie, opiekun Ravenclawu zasugerował mu nauczanie numerologii. Jednak odpowiedź na pytanie, co chciałby robić po zakończeniu Hogwartu, wydawała się już wtedy Tomowi naturalna: pomagać ojcu w Czarodziejskim Warsztacie Genthona. I nawet gdy po zakończeniu nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Tom wyjechał za granicę, gdzie pływał statkami, podbijając morza i oceany, jakiś czas po śmierci ojca wrócił wreszcie do Anglii, aby kontynuować rodzinny biznes.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Pierwsze zauroczenie miało miejsce w Hogwarcie, na piątym roku nauki. Melody Fletchey była wesołą, śliczną Puchonką z włosami związanymi w dwa długie, czarne warkocze. Tom zwrócił na nią uwagę podczas wspólnych zajęć z zaklęć. A że na co dzień był dość odważną i charyzmatyczną osobą, to jeszcze tego samego dnia zaprosił ją na wspólny spacer na błonia. A potem na kolejny. I kolejny. I tak ze sobą spacerowali, dopóki Melody nie zniechęciła się jego nieustannymi szlabanami i wiecznym rozrabianiem i nie zdecydowała się ulokować swych uczuć w kimś o wiele spokojniejszym - czyli w Prefekcie Naczelnym z Hufflepuffu. Tom był tym faktem bardzo niepocieszony, zwłaszcza w tych momentach, w których obrywał od rzeczonego prefekta szlabanami, przyłapany na nocnym wałęsaniu się po Hogwarcie.
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Różdżka Toma jest dość giętka, co może świadczyć o tym, że Tom (pomimo ukształtowanego charakteru i przywiązania do zasad) jest dość elastyczną i gotową do zmian osobą, która potrafi odnaleźć się w wielu sytuacjach. To na pewno ceni się w tak niespokojnych czasach jak te.
Drewnem, z którego wykonano różdżkę, jest okan. Podobno „zawsze wybiera czarodziejów psychicznie dojrzałych, o dużym potencjale intelektualnym, w przyszłości niezwykle mądrych, przepełnionych wewnętrznym spokojem i o wysokiej kulturze osobistej”, co rzeczywiście pasuje do Toma: spokojnego, wyważonego znawcę numerologii i byłego Krukona. Natomiast rdzeń różdżki to sierść psidwaka, w sam raz „dla lojalnych i przyjacielskich; doskonała do zaklęć; dobrze świadczy o właścicielu” i tu też nie powinno być zaskoczenia.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Tak, Tom nadal posługuje się swoją pierwszą różdżką, kupioną kilkanaście lat temu na Pokątnej. Jest do niej przywiązany i nie chciałby wymieniać jej na inną - ta jest naturalnym przedłużeniem jego ręki i nigdy nie odmówiła mu posłuszeństwa. Choć kilka razy był w sytuacji, że omal jej nie stracił (na przykład gdy w trakcie sztormu wpadł za burtę statku lub gdy nieustannie chował ją przed swoją mugolską dziewczyną, Clair), to jednak na szczęście nadal ma ją przy sobie.
7. Psidwak czy kuguchar?
Psidwak. Psidwaki, jak chyba niemal każdy pies, są opiekuńcze i lojalne, a przy tym posłuszne i skore do tresury. Koguchary natomiast są bardziej dzikie, kapryśne, chodzące własnymi ścieżkami i Tom raczej nie potrafiłby się z nimi dogadać.
Gdyby jednak miał do wyboru psa lub psidwaka, to zdecydowałby się na zwykłego psa. Psidwaki nie przepadają bowiem za mugolami.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Tak. Na przestrzeni lat lęki Toma, jak chyba każdego człowieka, zmieniały się. Gdy Tom był małym chłopcem i marzył o podróżach statkami po całym świecie, jego największym strachem były wodne potwory, o których naczytał się w książkach i nasłuchał w opowieściach: syreny, trytony, wielkie wieloryby, a nawet utopieńce.
Potem, gdy wydoroślał, Tom obawiał się przede wszystkim o swojego ojca i to taką formę przybierał właśnie bogin: poranionego, pozbawionego życia ciała Franka Genthona. Przybierał ją również długo po jego śmierci, dopóki Tom ostatecznie nie pogodził się z jego odejściem.
Obecnie bogin zmieniłby się w wyrzuty sumienia Toma, a właściwie w postać jego brata: Theodore’a Genthona, uwięzionego w Ministerstwie Magii w czasie Szatańskiej Pożogi, gdy Tom znajdował się na drugim końcu świata, zwaśniony z bratem i niczego nieświadomy.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Ciężko jest mieć jakąś jedną uniwersalną, sprawdzoną receptę na stres, gdy w magicznej Anglii trwa wojna. Mimo wszystko jednak Tom stara się zachowywać pogodę ducha i nie poddawać się panującej dookoła beznadziei. Poczucie humoru i hart ducha, które jakoś udaje mu się utrzymywać, wynikają niejako z jego charakteru.
Nikt jednak nie jest idealny i nie ma nerwów ze stali, dlatego również i Tom miewa gorsze momenty, w czasie których czuje się zmęczony, zagubiony i zestresowany. Wtedy najlepszym lekarstwem dla niego jest spędzenie czasu z kimś bliskim - Kaiem, Michaelem, Lydią (ach, te zapiekanki pasterskie!) lub Billym - albo zatopienie się w pracy, najlepiej przy akompaniamencie bluesu płynącego z Czarodziejskiej Rozgłośni Radiowej.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Zdecydowanie skowronkiem. Tom właściwie przez całe swoje życie wstawał skoro świt: czy to po to, aby pomóc ojcu w warsztacie, czy to aby doczytać kilka stron podręcznika przed zajęciami w Hogwarcie, czy wreszcie po to, aby wyruszyć statkiem w rejs po magiczne artefakty. Nawyk ten został mu do dzisiaj i nawet w te dni, kiedy ma wolne, Tom budzi się o wschodzie słońca, gdy całe Reculver pogrążone jest jeszcze we śnie. Wtedy otwiera na oścież okno, aby odetchnąć mroźnym świeżym powietrzem i się dobudzić, parzy kawę, karmi swoją sowę, Drusillę, i albo wyrusza na poranny spacer po okolicznych lasach, albo zajmuje się swymi sprawunkami. Cóż, w domku na klifie, mimo że jest to budynek pełen magii, wciąż znajduje się coś do zrobienia.
I trzeba przyznać, że wschody słońca widoczne z klifu są naprawdę przepiękne.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Cóż, wszystko zależy od tego, czy krytyka jest konstruktywna. Jeśli jest, albo przynajmniej jest jakoś uargumentowana, to Tom ją przyjmie. Ma świadomość, że nikt, a tym bardziej on sam, nie jest idealny. Każdy popełnia błędy, niezależnie od tego, czy tego chce czy nie. Poza tym bardzo często krytyka może pełnić rolę dobrej rady, dzięki której można stać się lepszym, poprawić swoje działanie lub po prostu być łatwiejszym we współpracy z innymi. Lata pracy w czarodziejskim warsztacie - gdzie wiele przedmiotów naprawia się metodą prób i błędów, szukając rozwiązania - pogodziły go z tym, że czasem będzie się mylił i osiągał porażki, nawet jeśli bardzo się będzie starał, aby tak nie było. Również codzienny kontakt z klientami, którzy są różni, nauczyły go umiejętności wysłuchiwania drugiej strony i spokojnego przyjęcia nie zawsze pozytywnych słów.
Jeśli jednak krytyka przybierze formę ataku, będzie nieprecyzyjna lub jej jedynym celem będzie poniżenie Toma (na przykład ze względu na jego poglądy, niskie sytuowanie czy przyjaźnie), mężczyzna przejdzie do defensywy, broniąc się i przedstawiając swój punkt widzenia, a gdy będzie trzeba - również i do ofensywy.
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Klify w Reculver. To tam mieszka od lat, w niewielkim domku nad doliną i mugolskim miasteczkiem. Gdy był małym chłopcem, często przysiadywał na skraju klifu, obserwując sunące po powierzchni morza statki. A potem wracał do domu, znajdującego się kilka kroków dalej, jak zwykle wypełnionego śmiechem rodziny, dźwiękami muzyki i pachnącego szarlotką. Gdy kilka lat temu domek na klifie został zniszczony przez Wielką Nawałnicę, Tom wrócił z Francji do Anglii, aby go odbudować - cegła po cele, kamyk po kamyku. I choć dziś dom jest o wiele cichszy i pusty (większość jego dawnych domowników nie żyje lub skrywa się przed wojenną zawieruchą), Tom nadal uważa go za swój azyl.
Normandia. To tam, po wyjeździe z Anglii, mieszkał w porcie, wiódł życie żeglarza, odkrywał arkana jazdy mugolskim samochodem i próbował ułożyć sobie życie z kobietą, którą pokochał. Niestety, nic z tego nie wyszło. Do dziś jednak uśmiecha się na wspomnienie miasteczka Barfleur i gęstych pnącz róż porastających płoty i budynki w Veules-les-Roses.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Jest dość nudnym i przewidywalnym człowiekiem - każdy jego dzień wygląda w zasadzie tak samo. Wstaje skoro świt i od razu po przebudzeniu otwiera na oścież okno sypialni, niezależnie od tego, czy jest środek lata czy mroźna zima. Przez chwilę spogląda na krajobraz za oknem i pełzające po klifach promienie wschodzącego słońca, układając sobie w głowie dzień, a potem przebiera się i zwleka do kuchni. Tam wita się uprzejmym „Dzień dobry” ze swoją sową, Drusillą, i zabiera się za parzenie porannej kawy na palenisku. W międzyczasie włącza Czarodziejską Rozgłośnię Radiową lub przegląda gazety. Potem, w zależności od tego, czy ma w planach wizytę u klienta czy obowiązki domowe, zbiera się do pracy.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Od dziecka wychowywał się w mogolskiej wiosce, Reculver, i od najmłodszych lat bawił się z mogolskimi dziećmi. Bardzo szybko zobaczył więc, że mugole, oprócz braku dostępu do magii, w zasadzie niewiele różnią się od czarodziejów.
Jego matka, choć bardzo szybko zmarła i Tom właściwie nie pamięta jej, również była mugolką. Pochodziła z rodu Moore - rodu, który nigdy nie przywiązywał wagi do czystości krwi i od lat niósł pomoc wszystkim, którzy tylko jej potrzebowali; również niemagicznym. Elodie i Frank Genthon, podobnież zresztą jak sami Moore'owie, wychowując swoje dzieci największy nacisk stawiali więc przede wszystkim na zasady moralne oraz nauczenie ich uczciwości i życzliwości, bez różnicowania ludzi ze względu na ich pochodzenie czy drzewo genealogiczne.
Za nauką szły także czyny: gdy wybuchła II Wojna Światowa, ojciec Toma czynnie zaangażował się w pomoc mugolskim sąsiadom i chronił ich przed bombardowaniami.
Dorastając w takim środowisku, Tom w zasadzie nie mógł mieć innych poglądów politycznych niż ma teraz. Oczywiście, jak każdy człowiek, czasem wątpi. Doskonale zna historię prześladowań czarodziejów przez mugoli - zarówno historie palenia czarownic na stosie, jak i wypędzania Moore’ów z Irlandii w czasie Wielkiego Głodu - jednak wie, że świat nie jest czarno-biały. Oprócz tych kolorów istnieją także odcienie szarości, a jakikolwiek radykalizm nigdy jeszcze nie przyniósł nikomu niczego dobrego. Zwłaszcza, gdy dzieci rozlicza się za grzechy ojców.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Jego amortencja pachnie podróżą.
Żywica przypomina zapach lasów wokół Reculver i kojarzy mu się z długimi spacerami; poszukiwaniem sensu, ucieczką i rozmyślaniem nad wszystkimi historiami, które mogłyby się wydarzyć.
Morska bryza to upragniona wolność i brak granic, to wybór głosu serca. To zapach dzikości i zanurzenie się w wodnych falach, zbliżającej się przygody. Słone chwile tuż przed sztormem, albo już po.
Palo santo to wspomnienie egzotycznych podróży i słodka odpowiedź na wszystkie pytania; delikatne, przyjemne oczyszczenie i przypływ dobrej energii. Wreszcie - bezpieczny powrót do domu.
Pieczone jabłko to dom i jego ciepło, zapach szarlotki lub ogniska późnym wieczorem; bezpieczny, stały ląd w otoczeniu rodziny. Jesień życia.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Och, uwielbiał Hogwart! Od momentu, w którym jego starszy brat, Teo, otrzymał list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa, Tom nie mógł się doczekać, aż do niego dołączy i również będzie mógł uczyć się magii, a także bawić się w zamkowych murach z innymi czarodziejami - choć do domku na klifie zaglądało czasem jego czarodziejskie kuzynostwo, to jednak na co dzień Tom zdany był na towarzystwo mugoli i ukrywanie się ze swoimi umiejętnościami.
Tiara Przydziału przydzieliła go do Ravenclawu, tak jak i Teo, a Tom doskonale odnalazł się wśród Krukonów. Szybko znalazł sobie przyjaciół, Edirsa i Lydie. Dobrze radził sobie też z nauką, głównie ze względu na swoją ciekawość świata i zamiłowanie do odkrywania nowych rzeczy, które odziedziczył po ojcu. Gdy zaś się nie uczył ani nie spędzał czasu z przyjaciółmi, to zazwyczaj eksplorował szkolne mury i tereny wokół Hogwartu, za co jednak często obrywał szlabanami - szczególnie za wałęsanie się nocą.
Lecz Hogwart był dla Toma nie tylko miejscem nauki i zabawy. To była także jego bezpieczna przystań w czasie, gdy mugolski świat - i miasteczko Reculver - ogarnęła wojna. Do dziś, gdy tylko wspomina lata szkoły lub odwiedza Hogsmeade, mężczyzna łapie się na tym, że chętnie cofnąłby się w czasie, aby choć na chwilę odwiedzić szkolną bibliotekę, pójść na mecz Quidditcha, świętować Noc Duchów w Wielkiej Sali lub po prostu posiedzieć w Pokoju Wspólnym Krukonów, tuż pod zaczarowanym sklepieniem.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Gdy Tom jest zażenowany swoim zachowaniem, to zazwyczaj w zakłopotaniu drapie się po głowie lub mierzwi sobie włosy. Robi to niemal od razu, gdy tylko poczuje dyskomfort; nie potrafi się z tym kryć i nad tym zapanować.
Gdy zaś jego zażenowanie jest spowodowane zachowaniem innych osób, to w takich momentach Tom najczęściej stara się tego po sobie nie pokazywać (aby na przykład nie urazić swojego rozmówcy), co jednak niestety nie zawsze mu się udaje. A gdy się nie udaje, to wtedy brwi Toma unoszą się, a głowa delikatnie cofa do tyłu, jakby mężczyzna podświadomie chciał odsunąć się i zdystansować od rzeczonego źródła zażenowania.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Tak, posiada sowę: Drusillę. Czasem nazywa ją pieszczotliwie „Drussi”. To młoda i ciekawa świata sówka, która bardzo lubi dziobać w palce. Tom zakupił ją po powrocie do Anglii i nazwał dokładnie tak, jak nazywała się poprzednia sowa Genthonów, która służyła rodzinie przez bardzo wiele lat.
Wychował się w maleńkim mugolskim miasteczku, tuż przy gospodarstwach pełnych kur, krów, koni i królików. Również okoliczne lasy pełne były dzikiej zwierzyny, na którą niekiedy napotykał się w czasie swoich wycieczek z ojcem lub miejscowymi dzieciakami. Dlatego też dość szybko oswoił się ze zwierzętami i nauczył się traktować je jako naturalny element krajobrazu. Nigdy jednak nie zdecydował się na posiadanie własnego. W czasach Hogwartu jego brat, Teo, dostał na urodziny czarnego szczura imieniem „Zgniłek” - szczur wiecznie uciekał z klatki i z wielką zaciętością eksplorował miejscowe śmietniki i rury kanalizacyjne. Tom do dziś nie przepada więc za tymi stworzeniami.
Jeśli zaś chodzi o umiejętności Opieki nad Magicznymi Stworzeniami, to umiejętności Toma ograniczają się zazwyczaj do umiejętnego uciekania przed nimi. Od zawsze jednak posiadał do nich duży szacunek. Na początku głównie ze względu na strach. Wiedział, że morza i oceany pełne są wielkich, przeraźliwych potworów, z którymi zresztą zetknął się nie raz - na szczęście zawsze mógł wtedy liczyć na swojego kapitana i resztę załogi. Gdy zaś poznał Kaia Clearwatera, strach przerodził się w podziw i trochę większe zrozumienie natury zwierząt - od przyjaciela nasłuchał się bowiem wielu niesamowitych opowieściach o smokach, hipogryfach i innych stworach.
Na razie jednak, póki może, trzyma się od nich z daleka. Ale, kto wie, może kiedyś kupi sobie psa?
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Choć niewielkie zarobki i niski status społeczny oraz zawodowy nie pozwalają mu na ubieranie się w strojne szaty, to jednak zawsze stara się wyglądać czysto i schludnie - a przynajmniej na tyle, na ile schludnie może wyglądać czarodziej. Tom zdaje sobie sprawę z tego, że pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, szczególnie, jeśli na co dzień pracuje się z klientami. Oprócz tego on sam czuje się też po prostu najlepiej, gdy zachowuje higienę, ma na sobie czyste, świeże ubranie, a jego włosy i zarost są schludnie przystrzyżone.
Przebywając w otoczeniu mugoli, Tom wybiera zazwyczaj lekkie koszule z krótkim rękawem, a także wygodne, flanelowe spodnie w stonowanych kolorach i wsuwane mokasyny. Gdy dni są chłodniejsze, sięga po ciepłe swetry i długi wełniany płaszcz. Przy czarodziejach decyduje się natomiast na proste, skromne szaty, bez zbędnych ozdób i falbanek.
Tom nie przywiązuje jednak uwagi do tego, aby wyglądać idealnie. Jego ubrania są często wygniecione i, szczerze mówiąc, zapewne takie pozostaną, nawet jeśli w magicznym świecie, wzorem mugoli, powstanie Czar Natychmiastowego Prasowania.
Trzyma prostą postawę, a jego ruchy są zwinne i sprężyste.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Tom, o dziwo, nigdy jeszcze nie miał kontaktu z dementorami - zarówno w Anglii (a szczególnie patrolowanym przez dementorów Londynie), jak i na morzach i oceanach.
Gdyby jednak do takiego spotkania doszło, to zapewne pierwszym wspomnieniem, które zostałoby przywołane, byłby pogrzeb jego ojca. Sztywne zwłoki Franka Genthona ułożone w trumnie, ciemny deszczowy dzień i smutne spojrzenia Moore’ów - a potem porządkowanie pogrążonego w ciszy, opustoszałego warsztatu na Pokątnej. To był dla Toma koniec pewnej epoki i jednocześnie koniec przyjaźni z Teo. Po pogrzebie ojca obaj bracia poróżnili się i oddalili od siebie.
Drugim takim spojrzeniem mógłby być wieczór, kiedy Tom wrócił do Reculver i odkrył, że jego dawny dom - domek na klifie - został zdmuchnięty z powierzchni ziemi przez Wielką Nawałnicę. Wtedy, po raz pierwszy w życiu, dotarło do niego, że wszystko, co kiedyś miał, zniknęło bezpowrotnie i nigdy nie wróci. Nawet, jeśli domek zostanie odbudowany, już nigdy nie zobaczy w nim swojego ojca ani brata, ani nie przeżyje żadnego z wesołych, beztroskich wieczorów ze śmiechem, szarlotką i Moore’ami.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Śpi raczej spokojnie - na tyle spokojnie, na ile można sobie na to pozwolić w takich czasach - lecz krótko. Do późnych godzin krząta się po domu, czyta książki lub majsterkuje przy czarodziejskich przedmiotach, a potem, gdy już w końcu trafi do łóżka, wstaje skoro świt.
Jego sny bywają różne (od dalekich, dzikich podróży po powrót do murów Hogwartu lub alternatywne życie niekoniecznie w domku na klifie), choć najczęściej nie ma ich wcale. A jeśli coś mu się śni, to po przebudzeniu bardzo szybko o tym zapomina.
Niegdyś prześladował go koszmar związany z Teo. Tom niemal każdej nocy śnił o swoim bracie uwiezionym w Ministerstwie Magii, próbującym uciec przed Szatańską Pożogą. W śnie dudniły słowa Selmy Bridges z Oddziału Kontroli Magicznej (która przysłała mu list krótko po tym, jak Theodore zmarł): „Ciało i wszystkie przedmioty osobiste pańskiego brata spłonęły”. Na szczęście od bardzo długiego czasu koszmar nie wraca.
Gorsze od snów są jednak poranki. Dom rodzinny, pozbawiony dawnych domowników, wciąż czasem wydaje się Tomowi dziwny i abstrakcyjny. Choć mieszka tam sam od blisko dwóch lat, w czasie których zdążył przywyknąć do pustych, milczących wnętrz, to wciąż zdarzają mu się poranki, gdy budzi się i przez chwilę, przez ten jeden krótki moment, leżąc wciąż z zamkniętymi oczami, nie jest pewien, czy za drzwiami nie spotka ojca lub brata.
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Zdaniem Toma, w obecnych czasach większość rozmów i spotkań z innymi czarodziejami wygląda tak, jakby wszyscy cierpieli na takie same charakterystyczne odruchy i tiki. Każda rozmowa zaczyna się od pytania o bezpieczną podróż i sytuację życiową („Jak sobie radzisz? Mam nadzieję, że miałeś/aś bezpieczną podróż”) albo - gdy sytuacja jest poważniejsza - próbą zorientowania się, czy osoba, z którą się rozmawia, jest rzeczywiście tą osobą („Jakie było pierwsze zaklęcie, które rzuciłeś na mnie w Klubie Pojedynków w Hogwarcie?”, „Jaki rodzaj alkoholu piliśmy podczas ostatniego spotkania?”, „Jak się nazywała twoja pierwsza sowa?”). Oprócz tego każdy oczywiście ma się dziś na baczności i stara się trzymać różdżkę w pogotowiu.
Sam Tom, oprócz wyżej wymienionych, niekiedy łapie się na tym, że przeczesuje dłonią włosy, drapie się po głowie lub z nudów „wyłamuje” sobie palce, najczęściej w trakcie takich rozmów lub sytuacji, gdy bezczynnie stoli lub siedzi, nie mając co zrobić z rękoma. Natura czarodziejskiego naprawiacza i majsterkowicza jest w nim, jak widać, silna.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Tom urodził się w szczęśliwej i kochającej się rodzinie. Jego mama, Elodie, choć zmarła bardzo szybko i nigdy tak naprawdę jej nie poznał, była ciepłą i dobrą osobą. Równie dobry i wspierający był jego ojciec, Frank, choć Tom wiedział, że na pewno nie miał łatwego życia - bardzo szybko musiał bowiem dźwignąć ciężar samodzielnego wychowywania dwóch synów. Jego starszy brat, Teo, tak jak rodzice, miał w sobie dużo radości i - choć dzieliły ich zaledwie dwa lata - opiekuńczości względem Toma.
Choć brzmi to zupełnie jak z bajki, wszyscy Genthonowie byli ze sobą bardzo mocno związani, a domek na klifie zawsze pełen radości i rodzinnego ciepła.
Oprócz brata i ojca, Tom blisko trzymał się też ze swoim kuzynostwem - rodzina Moore’ów często przyjeżdżała do Reculver na wakacje, weekendy, różne obiady i rodzinne zjazdy. Najbardziej polubił się z
Wkrótce z Anglii wyjechali także Lydia i William, uciekając przed anomaliami. Tom pomógł im wtedy znaleźć bezpieczny, spokojny kąt we Francji. Przebywali tam przez jakiś czas. Gdy w końcu wrócili, kuzynostwo pomogło Tomowi przy remoncie warsztatu i odbudowaniu domku na klifie. Lydia do dziś zagląda do Reculver, dostarczając czasami Tomowi pakunki lub, po prostu, szukając wytchnienia od wojennej zawieruchy.
Razem stanową kochającą się i zgraną, choć niestety okrojoną zębem czasu, rodzinę.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
W tym miejscu wypadałoby napisać, że tradycyjną szkocką Ognistą Whiskey. Jednak prawda jest taka, że Tom nieszczególnie przepada za tym trunkiem. O wiele bardziej lubi owocowe nalewki, które kupuje na niedzielnym targu w Reculver. Z czasów, w których pływał statkami, pozostał mu sentyment do rumu, a z czasów, gdy mieszkał we Francji zamiłowanie do czerwonego wina.
I choć zawsze stara się mieć w domu choć jedną butelkę jakiegoś dobrego trunku, tak na zapas, na wypadek, gdyby ktoś miał go odwiedzić, to jednak na co dzień Tom rzadko sięga po alkohol. Zdecydowanie nie należy też do osób, które lubią się upijać.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Wszystkich stara się traktować równo, zgodnie z tym, co powtarzali mu rodzice. Nie ocenia nikogo przez pryzmat pochodzenia, poglądów czy statusu majątkowego. Już w czasach Hogwartu nauczył się bowiem, że pozory mylą, a pochodzący z arystokratycznego, czystokrwistego rodu Ślizgon może być równie dobrą i wrażliwą osobą co niemagiczny przyjaciel z mugolskiego miasteczka. Zamiast tego Tom przywiązuje więc wagę do czynów - tylko nimi, jego zdaniem, można zapracować sobie na szacunek.
Tom, pomimo swojej otwartości i dobrych chęci, oczywiście nie ze wszystkimi będzie potrafił znaleźć wspólny język. Środowisko, w którym się wychował - a więc bliskie relacje z mugolami i niski status społeczny - na pewno nie będą pomocne w budowaniu zażyłych relacji z arystokratami i zwolennikami polityki czystej krwi, odnalezieniu się na drogich dworach czy w politycznych konwenansach.
Jednocześnie zdaje sobie też sprawę z tego, że świat pełen jest niesprawiedliwości i układów. Nie wszyscy czarodzieje mają tak tolerancyjne podejście do innych jak on, niezależnie od tego, czy wynika to ze środowiska, z którego się wywodzą, czy po prostu ze złych chęci.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Jako były wychowanek Ravenclawu, Tom z zamiłowaniem sięga przed snem do książek. Domowa biblioteczka Genthonów pełna jest skarbów, które należały niegdyś do Franka Genthona - od ksiąg naukowych (przede wszystkim numerologicznych) po literaturę przygodową i dramaty. Ponieważ Tom nie może pozwolić sobie teraz na zbyt wiele wydatków, większość nowych książek pożycza od przyjaciół. Obecnie przy jego łóżku leży stosik z„Nową teorią numerologii”, „Magicznymi hieroglifami i logogramami” oraz „Gdzie jest różdżka, jest i sposób”, które otrzymał od Lydii Fogler, przyjaciółki z Domu Kruka.
Zanim jednak usiądzie do wieczornej lektury, Tom przede wszystkim sprawdza listy ze zleceniami od klientów, które przyniosła mu sowa. Wertuje też swój notes, w którym skrupulatnie notuje wszystko, co związane z Czarodziejskim Warsztatem Genthona, i spokojnie planuje następny dzień pracy.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Za dwadzieścia lat Tom, jeśli tylko uda mu się szczęśliwie przeżyć wojnę i nie wpakować w żadne większe tarapaty, będzie miał pięćdziesiąt trzy lata. To dobry wiek na to, aby być już ustatkowanym, mieć ukochaną żonę i - niech tylko Merlin da! - gromadkę dzieci przygotowujących się do Hogwartu.
Być może do tego czasu wciąż będzie mieszkał w Reculver, a może przeniesie się do Francji? Może będzie miał za sobą dwadzieścia lat zwyczajnego życia w domku na klifie, a może, kto wie, kilka dodatkowych lat pływania po morzach i oceanach, gdy pewnego dnia obudził się w nim nagły zryw pirackiego serca? Niezależnie od tego, jesień swego życia Tom prawdopodobnie spędzi w otoczeniu rodziny, siwy i przygarbiony, lecz wciąż zachowując bystrość umysłu i młodzieńcze ideały. Wspominając dawnych przyjaciół, odległe miejsca, które zwiedził, i nauczając swoje dzieci wszystkiego tego, czego nauczyli go Moore’owie i Genthonowie. Dá fhada an lá tagann an tráthnóna, nawet po najdłuższym dniu przychodzi wieczór.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Choć domek na klifie pełen jest przeróżnych przedmiotów, znajdujących się w nim od pokoleń, podobnie jak czarodziejski warsztat, Tom nie przywiązuje zbyt dużej uwagi ani nie czuje sentymentów do rzeczy. Świadczyć o tym może fakt, że zarówno gdy wyjeżdżał z kraju, jak i do niego wracał, za każdym razem miał przy sobie jedynie niewielki kufer z ubraniami - ot, cały dobytek jego życia. Żadnych starych zegarków, fotografii, listów czy amuletów, tylko różdżka i czyste skarpety.
Bo najważniejsze jest w sercu i głowie.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Ciężko powiedzieć, aby ukształtowała go jedna konkretna decyzja w całym jego życiu. Jego charakter i osobowość oraz życie, które teraz toczy, są wypadkową wielu drobnych zdarzeń oraz, po części, przeznaczenia, które było mu pisane - a przede wszystkim urodzenia się w takiej a nie innej rodzinie i wychowanie w takim a nie innym środowisku.
Gdyby jednak Tom miał wskazać jedno wydarzenie, które miało największy wpływ na to, jak będzie wyglądać jego przyszłość i najbardziej mogłoby tę przyszłość zmienić, to byłby to zdecydowanie związek z Clair, mugolką z Barfleur. To ona nauczyła go jazdy samochodem i to z nią spędził dwa piękne lata, przemierzając Normandię wzdłuż i wszerz. Piękna, zabawna i dobroduszna Francuzka tak bardzo zawładnęła jego sercem, że dla tej miłości Tom zdolny był niemal do wszystkiego - w tym do wyrzeczenia się magii. Niestety, krótko po odkryciu, że mężczyzna jest czarodziejem, Clair przeraziła się tym i zostawiła go - a on wrócił do Anglii.
Kto wie, jak wyglądałoby dziś jego życie, gdyby sprawy potoczyły się inaczej?
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Tom, jako były Krukon, uważa czarną magię za bardzo interesującą z czysto naukowego (w tym numerologicznego) punktu widzenia. Nie da się ukryć, że jest to potężna, dzika, niebezpieczna i wciąż niezbadana dziedzina magii, nad którą rzadko kto potrafi zapanować.
W czasie swojej nauki w Hogwarcie zaczytywał się więc w podręcznikach do Obrony Przed Czarną Magią i we fragmentach dotyczących czarnomagicznych zaklęć, eliksirów i przedmiotów, a potem, pływając na pokładzie „Rubinowego Trolla”, z zaciekawieniem słuchał łamaczy klątw opowiadających mu o przeklętych skarbach.
Ponieważ jednak czarna magia najczęściej jest używana do tego, aby skrzywdzić lub zabić, to Tom, pomimo swojego naukowego zaciekawienia, zdecydowanie brzydzi się myśli, że mógłby po nią sięgnąć. Raczej nigdy nie byłby zdolny do rzucenia Imperiusa, Cruciatusa, a tym bardziej Avady Kedavry. Wie, że czarna magia jest interesowną, sprytną towarzyszką: wiele daje, lecz i w zamian wiele zabiera. Wyzbywa z człowieczeństwa, niesie zgubę i chaos. Zdaniem Toma, posługiwanie się nią to - paradoksalnie - bardziej przejaw słabości niż potęgi. Bo czy prawdziwie silne osoby muszą się nad kimś pastwić lub uciekać się do podstępów, aby udowadniać swoją siłę?
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Raczej nie. Na co dzień stara się być kulturalną osobą i powstrzymywać się od wulgaryzmów. Ma jednak pewne odruchy bezwarunkowe, jak chyba każdy, i czasem daje się ponieść emocjom, gdy jakaś sytuacja go zaskoczy lub przerośnie.
Gdy więc zdarzy mu się nie trafić ogryzkiem po jabłku do paleniska lub jego sowa, Drusilla, napaskudzi na stole w kuchni, Tom zapewne powie: „na litość Merlina!” lub „na Rowenę!”. W trakcie kłótni z bratem, gdy obaj poróżnili się, czując bezsilność podnosił niekiedy głos i krzyczał: „cholera jasna!”. Chyba jeszcze nigdy jednak nie zdarzyło mu się sięgnąć po mocniejsze wulgaryzmy (choć, naturalnie, zna ich bardzo wiele).
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Najlepiej czuje się z tym, że jest, po prostu, dobrym i honorowym człowiekiem - może dlatego właśnie Tiara Przydziału zastanawiała się przez chwilę, czy zamiast w Ravenclawie umieścić go w Gryffindorze?
Bycie dobrym wobec innych dodaje mu poczucia sensu i energii do życia. Nic tak nie uszczęśliwia Toma, jak relacje z innymi i świadomość, że jest potrzebny i przydatny dla świata. Oczywiście dobroć to pojęcie względne. Dla jednych bycie dobrym oznacza prawdziwy heroizm, bycie bohaterem i poświęcanie się dla ratowania ludzkich żyć. Dla innych bycie dobrym to po prostu zwykłe, drobne gesty: bycie opiekuńczym, wspierającym, cierpliwym i zawsze gotowym do pomocy innym. Tomowi na co dzień bliżej do tego drugiego, choć w jego życiu zdarzały się już te bardziej odważne, heroiczne momenty: wyprowadził Roselyn Wright i jej córkę bezpiecznie z Londynu w Noc Czystki, napisał Michaelowi Tonksowi o pracach nad eliksirem tojadowym oraz pomógł Billy'emu i Lydii we Francji, gdy całą rodziną uciekali przed szalejącymi w Anglii magicznymi anomaliami. Wtedy nigdy, ani przez moment, nie czuł, że się dla nich poświęca.
Oczywiście nadmierne bycie dobrym bywa też na swój sposób wyniszczające - nie da się być dobrym dla wszystkich, a zbyt wielkie skupianie się na potrzebach innych osób może sprawić, że zapomnimy o samym sobie - jednak Tomowi jakoś udaje się zachować ten balans.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Odpuszczania. Tom jest osobą, która stara się unikać konfliktowych sytuacji i nigdy nie dąży do eskalacji problemu. Gdy trzeba, to w odpowiednim momencie wycofuje się w cień i ustępuje innym, bez względu na to, czy racja leży po jego czy po ich stronie. Nigdy nie czuje potrzeby udowadniania komuś czegoś na siłę ani przekonywania innych do swoich racji.
Niekiedy jest to darem - wiele jest bowiem na świecie relacji, które nadszarpnęły się przez jakąś drobnostkę, głupią dumę i zbytnie unoszenie się honorem. Niekiedy jednak bywa zgubne. Może zostać potraktowane jako oznaka słabości i strachu, albo doprowadzić do prawdziwej tragedii.
Tom do dziś wyrzuca sobie, że ostatecznie nie zrobił nic, gdy jego brat pogrążył się w rozpaczy i wstąpił w szeregi Policji Antymugolskiej. Zamiast tego, zmęczony nieustannymi kłótniami, w pewnym momencie spakował się i wyjechał do Francji. Może gdyby nie odpuścił i nie zostawił Teo samego sobie, to jego brat wciąż by żył?
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Jego pismo jest wąskie, drobne i pełne zawijasów. Tom stawia okrągłe litery (podobno świadczy to o dużym zamiłowaniu do podróży), łączy je ze sobą i lekko przechyla w prawą stronę (co może z kolei sugerować, że czarodziej ceni sobie przyjaźń i rodzinę). Pisząc zdania, dzieli je na akapity i zachowuje odstępy między linijkami, pamiętając o wygodzie czytającego. Nie przywiązuje jednak uwagi do tego, aby wszystko było idealne - jeśli trzeba coś skreślić lub zamazać, to po prostu to robi, bez sięgania po nowy pergamin czy korektor. Nigdy jednak nie wysłałby listu, w którym znajdowałyby się plamy po brudzie, herbacie lub atramencie.
Choć pismu Toma daleko do pięknych, kaligraficznych esów-floresów, to mimo to jest dość estetyczne i łatwe do odczytania, zwłaszcza jak na mężczyznę. Szybkiego i czytelnego pisania nauczył się jeszcze w Ravenclawie, gdzie umiejętność sporządzania notatek - dla siebie i innych - była na wagę złota. (No, albo po prostu na wagę SUMa).
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Tak, posiada dość duże poczucie humoru. W czasie rozmów bardzo często odważa się na uśmiech lub zabawny komentarz, choć jednocześnie zna umiar i nie stara się zdominować dyskusji swoimi żartami. Wie jednak, że jego znajomi cenią tę pogodę ducha - która, swoją drogą, często im się udziela, choćby tylko na chwilę.
Poczucie humoru przydaje się Tomowi również w kontaktach z klientami, a także na co dzień, w zwykłym życiu. Gdy coś idzie nie mojego myśli, nigdy nie załamuje rąk i rzadko się denerwuje. Zamiast tego, jeśli tylko może, stara się obrócić niepowodzenie w żart - zupełnie tak, jak walczy się z boginami: ośmieszając je! - dzięki temu zachowując hart ducha i dobre samopoczucie.
Co najważniejsze, jego żarty są kulturalne. Nigdy nie śmieje się z cudzego nieszczęścia, nie przepada też za czarnym humorem.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Tom zapewne sprawia wrażenie sympatycznej i spokojnej osoby. Jest uprzejmy, empatyczny i często zachowuje pogodę ducha, nawet pomimo panującej dookoła atmosfery, dlatego wiele osób może cenić sobie jego towarzystwo. Nigdy nikogo nie ocenia ani nie wywyższa się, nie dąży też do konfliktów, toteż raczej ciężko czuć wobec niego negatywne emocje. Zdecydowanie bardziej buduje wokół siebie mosty niż mury i ciężko spodziewać się po nim czegoś złego.
Oczywiście Tom nie jest murowanym kandydatem do Nagrody Najbardziej Czarującego Uśmiechu czasopisma „Czarownica”. Nie każdy go polubi, nie na każdym zrobi też dobre pierwsze wrażenie. Tom przez swój spokój i uśmiech może być odebrany jako słaby lub naiwny, a może nawet nieco oderwany od panującej w kraju rzeczywistości. Jego prostota - przejawiająca się w zachowaniu, jak i w jego życiu, w tym w statusie materialnym - może też budzić niechęć, a nawet pogardę, zwłaszcza wśród arystokratów.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Zawsze marzył o dużej rodzinie. Im więcej dzieci, tym lepiej! Jego dom zawsze pełen był krewnych i przyjaciół; w domku na klifie co rusz odbywały się jakieś rodzinne zjazdy lub spotkania.
Opiekując się młodszym kuzynostwem lub, w przyszłości, bawiąc się z dziećmi swoich przyjaciół, Tom nauczył się, że dzieci nie zawsze muszą być irytujące i głupolkowate. Wręcz przeciwnie, bardzo wiele można się od nich nauczyć: na przykład szczerości i bezpośredniości, cieszenia się drobnostkami i zaciekawienia nawet najprostszymi rzeczami.
Choć do tej pory nie udało mu się ustatkować, to w przyszłości zdecydowanie chciałby być ojcem. Nieważne, czy Merlin zesłałby mu synów, córki, czarodziejów czy charłaków, Krukonów czy Ślizgonów, Tom każde swoje dziecko pokochałby tak samo, starając się być dla nich jak najlepszym; wspierać je, opiekować się nimi i być wzorem. Tak jak Frank Genthon.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Tom ma niski i nieco tubalny, ale ciepły i przyjemny dla ucha ton głosu. Mówi spokojnie i nieco powoli, jakby ważył każde słowo. Zdecydowanie nie ma głośnego sposobu bycia. Gdy jednak zaczyna sobie żartować, to jego ton głosu staje się wyższy i bardziej dźwięczny, a wypowiadane słowa szybsze.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Prawdopodobnie zupełnie inaczej zachowałby się wobec Teo i spróbowałby zapobiec jego śmierci. Zamiast wyjeżdżać z kraju i zostawiać go samego z problemami, Tom zostałby w Anglii, próbując pogodzić się z bratem oraz powstrzymać go przed dołączeniem do Ministerstwa Magii i Policji Anytymugolskiej. Do dziś ma wyrzuty sumienia, że tego nie zrobił. Że odpuścił. I że, przede wszystkim, przespał moment, w którym Teo pogrążył się w rozpaczy i nienawiści, z dobrego i błyskotliwego chłopaka przeobrażając się w szukającego zemsty mordercę.
Być może, gdyby był Tom bardziej czujny i empatyczny, Teo nie dołączyłby do Ministerstwa Magii i ostatecznie nie zginąłby w pożarze? Nie ma pojęcia, co miałby powiedzieć i zrobić, aby odwlec brata od tej decyzji, lecz gdyby tylko był przy nim oraz nie skreśliłby go tak szybko, zapewne by mu się udało. Wierzy w to.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Tom prawdopodobnie umrze w bardzo zwyczajny sposób, we śnie lub z powodu jakieś zwykłej starczej choroby, tak jak przystało na osobę, która wiedzie bardzo nudne i spokojne życie. Jeśli jednak koleje jego losu potoczą się inaczej i Tom zdecyduje się dołączyć do walki z Rycerzami Walpurgii lub zostać piratem na pełen etat, to wtedy zapewne czeka go śmierć w walce lub gdzieś na morzu.
Niezależnie od tego, w jaki sposób umrze lub zginie, Tom prawdopodobnie odejdzie ze świata pogodzony z tym faktem, przeżywszy całe swoje życie zgodnie z własnymi ideałami.
Być może, umierając, w ostatnich chwilach świadomości zobaczy przed oczami morskie fale obmywające jakąś nieznaną, egzotyczną plażę. Wszystko wokół będzie tonąć w przyjemnym, pomarańczowym blasku zachodzącego słońca. Ciepły, szorstki piasek zatrzeszczy mu pod stopami, gdy Tom krok po kroku zbliży się do linii wody, a potem, kiedy chłodne fale obmyją mu kostki, wszystko rozpłynie się w ukajającej ciemności - zostanie tylko szum morza i spokój. Już na zawsze.
W końcu, jak mawiają Moore'owie, nawet po najdłuższym dniu przychodzi wieczór.
Jakieś tęsknoty się we mnie szamocą,
Za światłem, życiem, spokojem i mocą.
I próżno, próżno sen duszy mej złoty
ścigam bezgwiezdną otoczony nocą.
Za światłem, życiem, spokojem i mocą.
I próżno, próżno sen duszy mej złoty
ścigam bezgwiezdną otoczony nocą.
Tom Genthon
Zawód : Złota rączka, właściciel "Czarodziejskiego Warsztatu Genthona"
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Kto pod kim zaklęcie rzuca, ten sam w siebie celuje.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Złote ręce, na warsztacie
O radości nie mów tacie
Kto mu talent dał bez miary
Oto napraw jego czary!
Gratulujemy zdobycia osiągnięcia:
ZŁOTY MYŚLICIEL
Tom Genthon
Szybka odpowiedź