Wydarzenia


Ekipa forum
Biała Wieża
AutorWiadomość
Biała Wieża [odnośnik]18.11.20 22:24
First topic message reminder :

Biała wieża

Biała Wieża, stojąca pośrodku dziedzińca Tower of London, niegdyś stanowiła jedną z głównych atrakcji turystycznych dla odwiedzających to miejsce mugoli - po wydarzeniach z Bezksiężycowej Nocy przechodząc jednak bezpowrotnie w ręce czarodziejów. Przekształcona na użytek magicznego więzienia, stała się zarówno siedzibą dla strażników, jak i miejscem przetrzymywania niektórych więźniów - tych, którzy z jakiegoś powodu byli dla Ministerstwa Magii szczególnie istotni. Na dwóch górnych poziomach rozmieszczono cele, piwnicę przekształcając na salę tortur i przesłuchań; krzyki i błagania, niosące się wzdłuż krętych klatek schodowych w postaci upiornego echa, miały stanowić przestrogę dla trzymanych tu więźniów.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Biała Wieża [odnośnik]25.12.20 22:39
Wszystko coraz bardziej przypominało jeden z rozmazanych koszmarów, czy gorączkowych halucynacji, które dręczyły go nie tylko nocami. Większość odpowiedzi i rozwiązań topiła się niby wiosenny lód na rzekach. Kończyły się też pomysły na wyjście z zastawionej pułapki. Nawet jeśli Jessa powtarzała o tym od samego początku. Byli w pułapce. Czy definitywnie dali się w nią złapać? Nie. Nie chciał w to wierzyć. I nie miał zamiaru. Dopóki stał na nogach, miał walczyć. Drugiej szansy już nie mógł dostać.
Wciąż nie otrzymał potwierdzenia ani żadnego odzewu od Kierana. Nie widział co właściwie wydarzyło się, gdy użył umiejętności, ale coś musiało pójść nie tak, albo to co zobaczy gwardzista, było na tyle paskudne, że zamknęło go dekoncentracji. Dopóki jednak widział jego sylwetkę, potrzebował zająć się inna nieobecnością. Ani Lucinda, ani Hannah nie pojawiły się na piętrze, a dudniące głosy niżej nie wróżyły niczego dobrego. To jednak co w ciągu kilku chwil się wydarzyło - od pojawienia się wychodzących więźniarek, po krzyki walki i szamotania, odliczenie. A do tego zwalista sylwetka zbyt znajomego "strażnika", który najpierw wpadł na korytarz i nim Skamander zareagował, mężczyzna rzucił się na Rinehearta. Szarpnął się do góry, podpierając ścianą z tłumionym przekleństwem, był świadkiem nagłej deportacji obu szamoczących się mężczyzn - Kurwa - zaklął ostatecznie, zaciskając dłonie, orając paznokciami o ich wnętrze. To nie taki. Wszystko nie tak, ale co z tego?
W pierwszej kolejności pchnął wyczarowane oko w stronę celi, w której znalazł Szkota i dalej przez niewielkie, zakratowane okienko, takie same jakie było w jego własnej. Tu, w środku nie widział już dróg wyjścia. A wydostać się musieli. W kolejnej chwili objął wzrokiem wszystkich sojuszników, włącznie z osłabionymi więźniarkami i obiema zakonnicami - Magicus extremos - potrzebowali sił, desperacko wręcz. W następnej chwili, niezależnie od efektu, zwrócił się do kobiet - Postaram się wam pomóc, ale musicie mnie słuchać. Jestem z tymi kobietami - wskazał nieznacznie w stronę klatki schodowej w nadziei, że i one za moment wychylą się z dołu. Wtedy jednak musieli mieć już jakąkolwiek drogę ucieczki. Co w takim razie? - Chodźcie tam, za mną, pod celę - wskazał dłonią i ruszył sam. Bez pytania wtargnął do wspomnianej, więziennej siedziby Szkota, tylko przelotnie zerkając na skulonego mężczyznę - Muszę zrobić tu dziurę. Odsuń się - zakomunikował, jeśli trzeba, szarpnięciem zmuszając mężczyznę do zmiany miejsca. Wyciągnął przed siebie rękę, zupełnie jakby chciał przywołać moc samym gestem, ale na ustach pojawiła się inkantacja - Deprimo - niemal warknął, kreśląc kolejną niewidzialną linię, przesuwając też trzecie oko poza zasięg ewentualnego wybuchu. A to, wciąż nie było wszystko. Czuł, jak serce obija mu się w piersi, pulsując w uszach, drgając płynącą zbyt szybko krwią pod skórą. Wiedział, że ból wróci, że tylko tymczasowo znieczulił ciało, a słabość uderzy gdy tylko minie działanie eliksiru. Jeszcze trochę. Ostatecznie wszystko miało się dziś skończyć. W jakikolwiek sposób, wymyślił los. On, mógł zagrać kartami, które tak nieoczekiwanie otrzymał. Wciąż było warto. Nie umiał się poddawać.

Rzuty zgodne kolejnością z postem.
I będę jeszcze pisać Mistrzu!



Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuel Skamander
Samuel Skamander
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I've come too far, to go back now
I'll never close my eyes
OPCM : 51 +3
UROKI : 29 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 9l89Y7Y
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1272-samuel-skamander https://www.morsmordre.net/t1372-filozof#10888 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f186-harley-street-5-3 https://www.morsmordre.net/t3509-skrytka-bankowa-nr-358#61242 https://www.morsmordre.net/t1597-samuel-skamander#280340
Re: Biała Wieża [odnośnik]25.12.20 22:39
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 93

--------------------------------

#2 'k8' : 8, 4, 6, 6, 2, 5, 4, 1, 1, 6

--------------------------------

#3 'k100' : 78

--------------------------------

#4 'k8' : 1, 1, 7, 6, 1, 6
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biała Wieża [odnośnik]26.12.20 19:21
Gdy Samuel zwrócił się do stojących w kącie kobiet, te początkowo jedynie posłały mu zaniepokojone spojrzenie, po czym popatrzyły po sobie, jakby nie do końca pewne, co powinny zrobić - ale wydawało się, że nie miały wyboru; ruszyły więc z wahaniem za aurorem, przystając przed wejściem do celi, do której wszedł Skamander. Pustej - czarnoksiężnik, który ją zamieszkiwał, wciąż siedział oparty o ścianę na korytarzu, złorzecząc pod nosem.
Oko wyczarowane przez Samuela bez trudu przecisnęło się pomiędzy kratami, zapewniając mu widok na fragment dziedzińca przed oknem - ściana, przed którą przystanął, wychodziła na tyły Białej Wieży, i na pierwszy rzut oka plac poniżej był pusty, z każdej strony otoczony murami i przycupniętymi przy nich budynkami. Nigdzie nie było widać bramy, przez którą można by wydostać się na zewnątrz, ale nie było widać też strażników - ci gromadzili się po drugiej stronie, przed głównym (i jedynym) wejściem do budynku.
Zaklęcie, które posłał Samuel, było celne i silne - potężny podmuch wiatru pomknął prosto w stronę ściany, a w następnej sekundzie rozległ się ogłuszający huk, gdy jej fragment, wraz z całym oknem, został wypchnięty do przodu; ściana, wraz z deszczem luźniejszych cegieł, poleciała w stronę ziemi, rozbijając się o nią z głośnym trzaskiem - nie było mowy, by hałas umknął komukolwiek, kto znajdował się w środku budynku lub na zewnątrz niego. Póki co jednak droga przed Samuelem wciąż była wolna - przed nim ziała dziura o średnicy około półtora metra, nieregularna, ale na tyle duża, że bez większego trudu można było przecisnąć się przez nią na zewnątrz.

To tylko post uzupełniający dla Samuela, kolejka toczy się dalej.

Magicus extremos będzie działał dopiero od następnej tury.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biała Wieża [odnośnik]27.12.20 11:33
Lucinda zdawała sobie sprawę z tego, że rzucone przez nią zaklęcie odbierze i jej chęć walki. Nie widziała jednak innego wyjścia. Musieli reagować szybko zanim sprawy całkowicie wymkną się im spod kontroli. Czarownica myślała jedynie o tym co jest tu i teraz. Nie wiedziała co działo się z Samem czy Kieranem. Nie wiedziała nawet czy udało im się to po co w ogóle do Białej Wieży przyszli. Jedyne czego była pewna to to, że muszą jak najszybciej się stąd wynosić.
Kiedy ogarnęło ją poczucie braku sensu, nagle nie chciała już walczyć. Jej ciało stało się wolniejsze, umysł widział jedynie negatywy podejmowanego ataku. Nawet, gdy jeden ze strażników zaczął ciągnąć za sobą Hannah, blondynka nie wiedziała czy jest w ogóle sens by jej pomagać. To było tak jakby opuściły ją wszelkie siły. Gdzieś jednak majaczała w niej myśl, że muszą się stąd wydostać. Muszą uciekać i przeżyć. Już bez walki i oporu. Kiedy zakonniczka pojawiła się przed nią, Lucinda pokiwała głową zadowolona z takiego obrotu sprawy. – Odwróćmy ich uwagę – powiedziała do Wright najciszej jak się dało. Nie zatrzymają strażników na długo, nie będą w stanie zmylić wszystkich, ale nie widziała innego sposobu na ucieczkę.
Blondynka ruszyła schodami w dół mając nadzieje, że w między czasie reszta Zakonników wpadnie na pomysł jak przetransportować stąd uwolnionych więźniów. Gdy ponownie dotarła do cel znajdujących się na pierwszym piętrze rozejrzała się w pośpiechu. Podeszła jak najbliżej rozbitego okna. Czuła się źle z tym, że w celach nadal pozostają zatrzaśnięci więźniowie, ale wciąż działająca na nią mgła skutecznie blokowała chęć ataku. Nie chodziło w tym momencie o sabotaż czy walkę. Chciała skupić uwagę strażników znajdujących się na dziedzińcu. Powinni myśleć, że Zakonnicy nadal tkwią na tym piętrze, że nadal skupiają się na celach. Próbowała stworzyć okazję do działania dla reszty jej towarzyszy. – Bombarda – rzuciła kierując różdżkę na lewą stronę muru okalającego rozbite okno. Niech wybuch da strażnikom mylne wrażenie, że wiedzą co dzieje się na piętrze.


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Biała Wieża [odnośnik]27.12.20 11:33
The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 85
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biała Wieża [odnośnik]27.12.20 19:13
Wyczarowane oko dawało mu dużo większy ogląd na to co działo się poza murami wieży. A dokładniej na to, że po tej jednej stronie, chwilowo nie widać było strażników zebranych przy wejściu. Huk wywołany zaklęciem, zdecydowanie nie mógł zostać zignorowany, ale skończył się czas na półśrodki.
Odwrócił się w stronę kobiet - Mam jedną różdżkę dla was, będziemy potrzebować pomocy jeśli mamy uciec - wysunął rzeczoną w stronę więźniarek, po czym wyszedł z celi, by pospiesznie trafić do miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą zniknął Kieran. Był tam i architekt. Nie wiedział po co dokładnie był im potrzebny i co mieli z nim zrobić, ale zostawiać go nie miał zamiaru - Idziesz ze mną, nie możesz już tu zostać - odezwał się w stronę wychudłego mężczyzny. Nachylił się, by chwycić go za ramię i podciągnąć, nawet siłowo jeśli było trzeba. Skamander wciąż był osłabiony, a złudny brak bólu miał się odezwać realnością za jakiś czas. Rozejrzał się jeszcze po celi w poszukiwaniu czegokolwiek, co być może pozostało po Gwardziscie. Był pewien, że zniknięcie było spowodowane deportacją. Tylko którą? Był gdzieś w pobliżu? I czemu akurat teraz musiało się to dziać? Byli w jednej, wielkiej d... niebezpieczeństwie.
Brakowało na górze obu zakonniczek, ale widział że działały. On musiał spróbować ułatwić dalszą ucieczkę. A jeśli będzie miał okazję, pozbyć się tylu wrogów, ilu się uda. Kusił go wielki wybuch, który zasypałby całe to skurwysyństwo. Wiedział też, że dopóki była szansa na ratunek - nie zrobi tego. Nadzieja wciąż tliła się płomykiem, który popychał go do działania. Innego niż całkowita destrukcja. Przynajmniej teraz.

Rzucam na siłę w próbie zabrania że sobą architekta, ale jeśli nie jest potrzebne, proszę zignorować drogi Mistrzu!


Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuel Skamander
Samuel Skamander
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I've come too far, to go back now
I'll never close my eyes
OPCM : 51 +3
UROKI : 29 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 9l89Y7Y
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1272-samuel-skamander https://www.morsmordre.net/t1372-filozof#10888 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f186-harley-street-5-3 https://www.morsmordre.net/t3509-skrytka-bankowa-nr-358#61242 https://www.morsmordre.net/t1597-samuel-skamander#280340
Re: Biała Wieża [odnośnik]27.12.20 19:13
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 78
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biała Wieża [odnośnik]27.12.20 20:42
Lucinda jednak czuła, że to może nie wystarczyć by odwrócić uwagę strażników. Najchętniej zatrzymałaby ich w miejscu, dała reszcie czas na to by wymyślić plan ich ucieczki. Jedno było pewne - na dół nie mieli szans się dostać. Jedyna droga ucieczki zależała tylko od nich.
Blondynka skierowała różdżkę w stronę otwartej znajdującej się po lewej stronie celi. Pustej celi. Nie wiedziała czy jej działania przyniosą oczekiwany skutek, ale chyba już nawet nie chciała się nad tym głowić. Poczucie braku sensu nadal przeważało w jej działaniach i wiedziała, że będzie ciężko jej się z tego wyswobodzić. - Bombarda - rzuciła ponownie zaklęcie kierując jego promień na ścianę pustej celi. Niech wybuchy przede wszystkim zagłuszą działania Zakonników znajdujących się na wyższych piętrach.
Bez względu na rezultat zaklęcia, czarownica ruszyła w stronę schodów by powrócić do swoich towarzyszy.

/nie wiem czy już nie za dużo akcji :< w razie czego proszę o pominięcie poruszania się


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Biała Wieża [odnośnik]27.12.20 20:42
The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 31
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biała Wieża [odnośnik]28.12.20 0:19
Nie miała innego wyjścia, musiała się ewakuować i to w sposób jak najmniej angażujący innych. Podjęła ryzyko i choć dawno temu, w sowiej poczcie się nie opłaciło, dziś była już o wiele bardziej doświadczona, bieglejsza w białej magii i pewniejsza siebie. Żadne z nich nie mogło dopuścić, by wróg ich schwytał i zatrzymał w Tower, przez co misja ratunkowa Justine musiałaby przerodzić się w misję ratunkową któregoś z nich. Musieli o tym pamiętać na każdym kroku i choć było to trudne, nie wszystko dało się bowiem przewidzieć, nie było miejsca ani na brawurę ani na nieprzemyślane akcje. Wiele ryzykowała. Ale jeśli miało się coś stać, czuła, że wolałaby tu umrzeć niż pozwolić się schwytać, zamknąć w jednej z tych potwornych cel. Choć pewnie nic takiego by się nie wydarzyło. Najzwyczajniej w świecie, pozbawiliby ją głowy i nadziali na pal, tak jak Bertiego. Różdżka w jej dłoni rozgrzała się jednak, poczuła to w jednej krótkiej chwili, a później coś przewróciło jej wnętrzności. Szarpnięcie w okolicy pępka — a później pochłonęła ją pustka, by wypluć dokładnie tam, gdzie chciała, za plecami Lucindy. Serce zadudniło jej w piersi, a oddech przyspieszył — kilku sekund potrzebowała, by zdać sobie sprawę, że jej się udało. Zaciągnęła się powietrzem głośno, zaraz potem wyciągnęła różdżkę przed siebie, oczekując biegnącego w ich kierunku wrzeszczącego strażnika, ale nie pojawił się. Dziwne uczucie ją nawiedziło — jakby ktoś wciąż ją trzymał, choć wiedziała, że nie było za nią już nikogo. Rozejrzała się, a jej wzrok momentalnie spoczął na ludzkiej dłoni i choć w pierwszej sekundzie nie było to nic zaskakującego, po chwili mdłości szarpnęły jej żołądkiem. Zaciśniętą na różdżce dłonią, próbowała zepchnąć, zrzucić z siebie rozszczepiony kawałek nienależącego do niej ciała. I pewnie, gdyby nie presja czasu, jaka na niej ciążyła, wzdrygnęła się, potrzebując kilku chwil na dojście do siebie — czas jednak naglił, a sytuacja była napięta. Musiała szybko otrzeźwieć. Przekładając różdżkę w palce ręki trzymającej miotłę, szybko wcisnęła wolną w kieszenie w poszukiwaniu magicznego odłamka, który ponoć miał mieć jakieś szczególne właściwości. Nie była pewna, czy wierzyć przesądom, powierzchownym analizom — czy mógł ją wzmocnić? Zastąpić jakiś eliksir? Pozwolić jej na zakończenie tej misji szczęśliwie? Zaryzykowała wkładając szybko magiczny kamyk do ust i z lekką obawą trzeszczących o minerał zębów, rozgryzła go z zadziwiającą łatwością. Lucinda miała rację. Spojrzała na nią i skinęła głową, krótko obserwując, jak zbiega po schodach na piętro, z którego już się wydostały. Sama zeszła kilka stopni niżej — tylko tyle, by móc ujrzeć stopnie poniżej poziomu, na którym wciąż ulatniał się gaz. Czuła wciąż jego gryzące opary, ale nie miała wolnej dłoni, by zasłonić usta. Sięgnęła znów po różdżkę i wymierzyła przed siebie, w przejście zakręcające w dół, ruchem różdżki próbując wyrysować linię od ściany do ściany na schodach, poniżej piętra.
— Murusio!— Starała się dokładnie i skrupulatnie wykonać ruch nadgarstkiem, ale była osłabiona, wciąż roztrzęsiona, a zaklęcie nie należało do szczególnie prostych. Nie patrząc na efekt, ruszyła schodami na górę, by dotrzeć do Samuela i kobiet, które tam zostały.


| Używam kryształ, rzucam zaklęcie


Here stands a man

With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Hannah Moore
Hannah Moore
Zawód : Wiązacz mioteł
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna


take me back to the night we met


OPCM : 25 +8
UROKI : 15
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 0a431e1c236e666d7f7630227cddec45ce81c082
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5207-hannah-wright https://www.morsmordre.net/t5219-poczta-hani https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t6218-skrytka-bankowa-nr-1286 https://www.morsmordre.net/t6213-h-wright
Re: Biała Wieża [odnośnik]28.12.20 0:19
The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biała Wieża [odnośnik]28.12.20 0:31
Lucinda ruszyła w stronę schodów i zatrzymała się momentalnie obok Wright. Wszystko działo się tak szybko, że blondynka sama już nie wiedziała na jakim etapie aktualnie się znajdują. Wchodząc do Białej Wieży mieli całkowicie inne plany. Chcieli zrobić to po cichu, a dopiero później uderzyć z impetem. Zweryfikował to alarm rozchodzący się po całym dziedzińcu. Już wtedy wiedziała, że znajdą się w potrzasku, ale nie podejrzewała, że w tak wielkim. Spoglądając na stojącą obok czarownice wiedziała, że magia jej nie posłuchała, dlatego też miała zamiar powtórzyć jej ruch. - Murusio! – krzyknęła za Hannah, kierując różdżkę ta by narysować linię od ściany do ściany na schodach, poniżej piętra. Dokładnie w to samo miejsce, w które jeszcze chwile różdżkę kierowała ciemnowłosa. Lucinda mogła mieć jedynie nadzieje, że jej się to powiedzie. Mogła liczyć na to, że choć na chwile zatrzymają napływających do środka strażników. Jak łatwo było już zauważyć, dla nich życie ludzkie tak naprawdę nic nie znaczyło.


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Biała Wieża [odnośnik]28.12.20 0:31
The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 66
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biała Wieża [odnośnik]30.12.20 19:20
Chociaż już od dłuższego czasu zdawaliście sobie sprawę z tego, że wasze szanse na powodzenie były niewielkie, to wraz z rozlaniem się po klatce schodowej odbierającej wolę walki mgły, straciliście nadzieję na ucieczkę niemal zupełnie; magiczne opary, początkowo oblepiające jedynie kamienne ściany klatki schodowej, pełzły wzdłuż murów dalej, przykrywając najpierw pierwsze piętro, a później również i drugie, cela za celą, metr za metrem. Ogarnęło was zniechęcenie, przekonanie, że wasza misja była skazana na porażkę; że być może i udało się wam odwrócić uwagę strażników, bo wiedzieliście, że otaczali budynek całym kordonem, ale mieliście za to zapłacić najwyższą cenę; że wyciągnięcie z celi części więźniów tylko przedłużało ich życia nieznacznie – ostatecznie mieli skończyć razem z wami na placu, poprowadzeni przez coraz bardziej wściekłych strażników prosto ku gilotynie. W imię czego? Nie byliście już tego pewni, nie wiedząc, czy waszym przyjaciołom udało się w ogóle dotrzeć do Azkabanu – obawa, że to wszystko i tak poszło na nic, i że zostali już schwytani, skutecznie zakradła się do waszych umysłów, osłabiając motywację do dalszego działania. Mieliście się ochotę poddać, coraz bardziej żałując, że nie przyjęliście warunków strażnika, który teraz – ranny – wycofywał się w dół, ginąc w szarych oparach eliksiru Garota.

Lucinda, chcąc odwrócić uwagę strażników, wróciła na pierwsze piętro, a chociaż oba wymierzone przez nią zaklęcia były udane – niewielki wybuch rozległ się najpierw tuż przy oknie, posyłając w powietrze falę kamiennych odłamków i szkła, a później w celi po lewej stronie – to sama Zakonniczka nie była pewna, czy cokolwiek to dało. Ze swojej pozycji nie dostrzegała działań strażników, jeśli chciałaby sprawdzić ich pozycję, musiałaby wychylić się przed okno – zamiast jednak to zrobić, wycofała się na schody. Pokonywanie kolejnych stopni wydawało się ją męczyć, kolejne wdechy – pomimo otaczającej głowę bańki – przychodziły coraz trudniej, zupełnie jakby w środku zaczynało brakować powietrza. Ona sama nie była pewna, czy w tej sposób odbijało się na niej zniechęcenie, czy może chodziło o coś innego – czy jej organizm, ze względu na wrodzoną chorobę wrażliwszy na wycieńczenie i stres, poddawał się wreszcie jednemu i drugiemu, powodując rozproszenie, niemoc, lęk.

Chwilowa, towarzysząca deportacji dezorientacja, opuszczała Hannah stopniowo, pozwalając jej na rozeznanie się w sytuacji i dostrzeżenie wciąż trzymającej się jej szaty dłoni. Strącona, upadła na kamienne stopnie z nieprzyjemnym odgłosem, a krwawe ślady pozostawione na pelerynie niewidce stały się niewidoczne, gdy zadziałała na nie magia płaszcza. Sama Hannah sięgnęła do kieszeni, wyciągając z niej kryształ; rozgryziony, przypominał w smaku landrynkę, ale w przeciwieństwie do słodkiego cukierka, zdawał się przywrócić czarownicy część sił, poprawiając skupienie, pomagając częściowo wyrwać się z opanowującego ją coraz skuteczniej odrętwienia. Chcąc odciąć strażnikom drogę, zbiegła kilka stopni w dół, jednak gdy skierowała różdżkę w stronę ściany, na powrót otoczył ją trujący gaz; nagły atak kaszlu i duszności uniemożliwił poprawne wypowiedzenie inkantacji, a Hannah opanowały nagłe zawroty głowy – musiała podeprzeć się, żeby nie upaść. Na pomoc pospieszyła jej Lucinda, która powtórzyła zaklęcie; na klatce schodowej rozległo się chrobotnie, dźwięk kamienia sunącego po kamieniu, po czym od dolnego piętra odgrodził was mur.

Dwie kobiety spojrzały na Samuela niepewnie, gdy wyciągnął w ich stronę różdżkę, po chwili jednak jedna z nich – młodsza – sięgnęła po nią, zaciskając szczupłe palce na rękojeści. Kiwnęła głową, a na jej twarzy odmalowała się wdzięczność, choć był tam też strach – żadna z kobiet nie wiedziała, kim byliście ani co planowaliście; plan ucieczki, jeśli istniał, z pewnością był ryzykowny. Gdy Samuel dotarł do architekta, ten wciąż siedział na ziemi, mamrocząc do siebie; dźwignięty w górę, nie zaprotestował, ale też nie ruszył w żadnym kierunku – zwyczajnie przystanął, rozglądając się dookoła z przestrachem; istniało spore prawdopodobieństwo, że trzeba będzie go ciągnąć. Samuel, rozejrzawszy się po celi, w pierwszej chwili nie dostrzegł nic nadzwyczajnego, ale chwilę później jego uwagę zwrócił jaśniejszy błysk tuż przy wejściu do celi – na ziemi, nieopodal miejsca, w którym zniknął Kieran oraz więzień, leżało niewielkie lusterko. Choć musiało upaść z pewnej wysokości, wydawało się całe – na gładkiej powierzchni nie było widać żadnej rysy.

Wycofawszy się ze schodów na górę, wszyscy znaleźliście się na korytarzu – z trzema kobietami, ze złorzeczącym czarnoksiężnikiem siedzącym pod ścianą, i z architektem, który na dobre zdawał się zanurzyć we własnym świecie, bo nie zwracał kompletnie uwagi na to, co działo się dookoła niego. Magiczne oko Samuela, wiszące gdzieś na wysokości waszego piętra, wciąż dawało mu widok na pustą część dziedzińca – ale nie mieliście pewności, jak długo taki stan rzeczy miał się utrzymać. Przez wybitą w ścianie dziurę mogliście wyjść na zewnątrz, lecz wymagało to skoku z wysokości około siedmiu metrów – podobny upadek mógł skończyć się tragicznie, nie wiedzieliście też, czy istniała inna droga ucieczki z dziedzińca niż ta, którą na niego weszliście – a która aktualnie była zablokowana przez strażników. Otoczeni przez mgłę, wciąż odczuwaliście skutki zniechęcenia, choć Hannah i Lucinda poczuły też wzmacniającą je magię, po którą sięgnął Samuel; dobra energia wypełniła je od środka, dodając sił i pozwalając na częściowe przezwyciężenie ciągnącego je ku ziemi zmęczenia.

Złudny bezruch, który wokół was zapanował, wydawał się być ciszą przed burzą.

Trwa 14 tura. Na odpis macie 48 godzin.

Kieran, jeśli będziesz chciał wrócić, napisz do mnie prywatnie.

Hannah do czasu zatamowania krwawienia będziesz tracić po 5 punktów żywotności co turę.

Hannah - dzięki wyrzuceniu krytycznego sukcesu, możesz raz jeszcze w ciągu reszty wydarzenia użyć zaklęcia Abesio, nie rzucając na nie kością i z góry zakładając powodzenie.

Kieran - 214/244 (-5 do kości) (30 - psychiczne)
Hannah - 112/222 (-30 do kości) (40 - cięte (głębokie rozcięcie na czole, płytsze na policzkach, żuchwie, przedramieniu i dłoni; głęboka rana szyi, tuż nad obojczykiem; krwotok), 20 - utrata krwi, 10 - poparzenie lewej dłoni; 40 - podduszenie)
Lucinda - 181/181
Samuel - 106/266 (-40 do kości) (zlikwidowana czasowo kara za obrażenia) (60 - psychiczne, 50 - ogólne osłabienie organizmu, 50 - tłuczone (siniaki na całym ciele))

Aktywne zaklęcia i eliksiry:
Fera Ecco (Hannah)
Nieznany eliksir - 5/? tury
Zaklęcie staruszki - 5/? tury
Bąblogłowa (Lucinda) - 4/5 tury
Eliksir przeciwbólowy (Samuel) - 4/5 tury
Pavor veneno - 2/3 tury
Oculus (Samuel) - 2/3 tury; 10/10 PŻ
Murusio
Magicus Extremo (Lucinda, Hannah) - 1/3 tury; +22 do kości
Kryształ (Hannah) - 1/3 tury; +10 do kości

ekwipunki:

W razie pytań zapraszam. <3
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Biała Wieża [odnośnik]02.01.21 13:39
Lucinda nie mogła wiedzieć czy rzucane przez nią zaklęcia przyniosą jakiekolwiek rezultaty. Chciała odwrócić uwagę, ale nie wiedziała czy strażnicy podnieśli chociażby wzrok w kierunku wybuchów. Ruszyła w stronę schodów i tam ponownie sięgnęła po magię by odgrodzić ich murem. Zamknęła ich w pułapce, ale miała nadzieje, że znajdą inny sposób na ucieczkę.
Blondynka spojrzała na opierającą się o ścianę Wright. – Wszystko w porządku? – zapytała. Niemoc, która ją ogarniała sprawiała, że czarownica miała coraz mniej wiary w to, że uda im się stąd wyjść żywym. Skazali na śmierć nie tylko siebie, ale też innych więźniów. Dodatkowo nie mieli pojęcia co działo się z resztą ich towarzyszy. – Chodźmy – szepnęła jeszcze do czarownicy. Musiały się ruszyć.
Kobieta ruszyła schodami chcąc dotrzeć do reszty Zakonników. Wzrok blondynki zatrzymał się na Skamanderze i stojących obok niego czarownicach. – Gdzie Kieran? – zapytała zaskoczona. – Mamy jakiś plan? – dodała jeszcze, ale głos jej się załamał. Czuła, że żaden nie będzie miał sensu. – Nie damy rady uratować nas wszystkich. – dodała z rezygnacją i podeszła do jednej z kobiet (tej starszej i bez różdżki) i chwyciła ją za dłoń. Delikatnie, ale pewnie. – Nie bój się. Zaufaj mi. – dodała nie tracąc czasu na tłumaczenie tego co zamierza zrobić. - Pullus – rzuciła w skupieniu.


/będę jeszcze pisać <3


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Biała wieża - Biała Wieża - Page 7 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539

Strona 7 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Biała Wieża
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach