Nie macie za grosz wyobraźni

kocham cię w taki sposób jak reksio szynkę :morsik:

Aż boję się pytać, co możesz zaproponować swojej matce chrzestnej. Ona do Ciebie z sercem na dłoni, a Ty co, próbowałeś spalić jej włosy?

może uznał, że masz brzydkie

ja cie popilnuje  opowiem ci o wojnie i takie tam

Linette, ale zabierzesz mnie na mecz Jastrzębi? Obiecałaś mi miotłę z podpisami zawodników!

Evandra, myślę, że mógłbym czuć co do Ciebie pewien respekt. Jesteś alchemiczką więc pewnie niejednokrotnie przesiadywałem w bezruchu, żeby przyglądać się jak eksperymentujesz i słuchać o różnych miksturach i składnikach. Jak mnie coś zainteresuje to potrafię się nawet na tym skupić, co Ty na to? No i może nie słucham się Ciebie tak jak ojca, ale czasem jak hukniesz, to się zamknę. Ewentualnie palnę jakąś niegrzeczną uwagę, a potem zamilknę. I masz piękne włosy, ale tylko opiekunki dostąpywały tego zaszczytu :trollface:

Franz, jak będzie dużo rozlewu krwi i akcji to chętnie!

no, będzie wszystko czego nie wolno mi tobie mówić 

jasne, że zabiorę! Franz pójdzie z nami i będzie nam opowiadał w drodze na stadion o różnych bitwach + skoro Franz ci będzie mówić o rzeczach, których słuchać nie możesz to ja ci będę kupować zakazane rzeczy #rebele będę ci piec ciasteczka, czy co tam lubisz i nauczę cię robić wybuchy w kociołkach :serce:

Cześć, mały, kto Cię obroni przed rozszarpaniem przez Linetę?   :serce:  Wujek Tristan bardzo kochał Twoją mamę, a Twoja mama teraz żyje już tylko w Tobie! Nie jest najlepszy w kontaktach z dziećmi, więc czasem mogło mu się wymsknąć brzydkie słowo albo mógł się z Tobą bawić w mało odpowiedzialny sposób np. na miotłach (kiedy ciocie nie widzą), zabrać do rezerwatu smoków albo podpowiedzieć jak się wziąć za podryw koleżanki.

Franz, oooo najlepieeeeej! :happy2:

Linette, tak tak tak! No i kolejna mistrzyni eliksirów! Ciebie też pewnie niejednokrotnie obserwowałem i chłonę informacje jak gąbka. Wybuchy w kociołkach, wiesz czego mi trzeba <3

Tristan, jak to romantycznie zabrzmiało o mamie <3 Skoro ojciec mało co mu wspominał o matce, to może ojciec chrzestny naświetliłby mu sytuację, tak by Rudolf wreszcie zrozumiał o co chodzi? KAŻDE SŁOWO, KTÓRE SIĘ TRISTANOWI WYMSKŁO, NA ZAWSZE ZAPISAŁO SIĘ W PAMIĘCI RUDOLFA. Później je powtarzał, a wszyscy dociekaliby od kogo on zna takie słowa? Latajmy na miotłach! Z kim najlepiej trenować jak nie z wujkiem? Co do dziewczyn to... przecież one są głupie :malpka: Ale za jakiś czas z pewnością skorzysta i z tych instrukcji <3

O, ja bardzo chętnie, cieszę się, że jest coś, czym mogę Cię jakoś uspokoić i że jak huknę, to nawet czasem się posłuchasz :> Ale na pewno Evandra nie tylko huczy (choć ciąganie kotów za ogony to paskudztwo), ale również robi jakieś miłe prezenty, zabiera na spacery i wierzy, że kiedyś również polubisz alchemię tak jak ona! I skoro nie dostąpiłam zaszczytu spalenia włosów, to jestem Ci za to ogromnie wdzięczna :D

Evandra, wspaniale <3 Biorę wszystko!

Tristan mógłby mu opowiadać o matce - że miała wielkie serce, że była bardzo piękna, że pięknie śpiewała i że uwielbiała róże, na pewno nie powiedziałby na nią złego słowa, a obrazował ją raczej jako kobietę nierealnie doskonałą, która nade wszystko kochała swoje dzieci, Rudolfa i jego rodzeństwo. Próbowałby w nim zaszczepić miłość i szacunek do zmarłej matki, od czasu do czasu przypominając, że jest w połowie również Rosierem. Temat jej śmierci pewnie by omijał, bo i dla niego jest to temat wciąż bardzo trudny, i raczej nie wiedziałby, jak go przedstawić małemu dziecku. Gdyby Rudolf o to zapytał, pewnie by mu powiedział, że jego mama nad nim czuwa jak dobry, opiekuńczy duch (i wcale go nie podgląda w toalecie) i że kiedyś ją jeszcze spotka - za wiele, wiele lat, jak będzie taki stary jak dziadek.

Haha, na pewno nikt nie wiedział, że to ja

Latajmy, latajmy, mogłem Cię też kiedyś wziąć do rezerwatu, żebyś pooglądał smoki (dopisałam to do poprzedniogo postu, bo zapomniałam jak wysyłałam, ale akurat odpisalaś ;D) :serce:

Wujek Tristan na pewno tego nie pojmuje i kiedyś na pewno się mocno zdziwił, że nie chciałeś dać kwiatka pięcioletniej kuzynce na obiedzie :D Może nawet próbował tłumaczyć, że dziewczyny są miłe i ładne, ale pewnie zrezygnował po którymś razie!

Ogółem Tristan za dziećmi Marianne wskoczyłby w ogień, gdyby zaszła taka potrzeba - ale Rudolf jest raczej pewnie jeszcze za mały, żeby to rozumieć :serce:

Tristan!!! Ja chcę z Tobą sesję jak opowiadasz mi o mamie. Wyobraziłam sobie tę drgającą brodę i zaciśnięte usta Rudolfa -> O jeju ile pomysłów na sesje, chcę to wszystk rozegrać. To z kuzynką też! Głupia kuzynka, głupi kwiatek, głupi obiad rodzinny, wszystko głupie... mogę deser?

Wkrótce zrozumie! :serce:

Nie ma deseru, póki nie powiesz kuzynce, że ładnie wygląda z tą dziwną kokardą na czubku głowy!!!

Do zobaczenia więc :serce: