Witam Pana <3 przychodzę po releczki. Po pierwsze jak stoimy obok siebie to wyglądamy jak bracia, po drugie mamy zbliżony wiek, po trzecie oboje jestesmy dżentelmenami. Liczę na jakieś pozytywne relacje, bo nie mam takiego na prawdę bliskiego mi arystokraty ;)

Na pewno bardzo się pana boję, lordzie Cygnusie...

Bracie!

Ares, jasne, mogą mieć pozytywną relacje. Faktycznie są dość podobni więc na pewno lepiej mieć sobowtórów po swojej stronie

Celine i prawidłowo. Tak musi być, dyscyplina!

Siostrzyczko <3, niedługo cię wpiszę

hejho, coś tutaj powinniśmy wymyślić! Deirdre była bliską przyjaciółką Alpharda, a kilka lat temu - niezwykle bliską współpracowniczką jednego z lordów Black Dei pracowała też w magicznej dyplomacji, była też na stażu we Francji, więc mamy sporo elementów zaczepienia! potem co prawda wylądowała w Wenus, ale o tym Cygnus może nie wiedzieć (albo wiedzieć?). myślę, że mamy pole do znajomościowego manewru, jestem otwarta na wszelkie propozycje <3

Hm... aż za dużo możliwości zaczepienia. Myślę o jakiejś pozytywnej relacji. Jeżeli Deir pracowała w magicznej dyplomacji na pewno się poznali, mógł też przekazywać jakieś porady osobą, które udają się w tamte strony.

Lordzie Black, przychodzę do pana, chociaż nie jestem pewna, czy łączy nas coś więcej, niż chłodny dystans. Jestem sporo młodsza, jestem Rosierem, powinniśmy się nie lubić, nigdy nie rozważano, żeby nas zaręczyć - bo pierwszym małżeństwem miał być Alphard i Melisande. Pewnie ani się nie znamy właściwie, ani nie wiemy o sobie zbyt wiele. Lord jest zawsze dostojny i chłodny, a ja lubię błyszczeć na salonach. Może kiedyś, przypadkiem, musieliśmy ze sobą zatańczyć na przyjęciu lady Adelaide Nott choćby, bądź wziąć udział w grze towarzyskiej? Ja pewnie zawsze odnosiłam się do lorda z chłodną uprzejmością i szacunkiem, bo tak trzeba, a pan?