Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Antares
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Antares
[bylobrzydkobedzieladnie]
Sowa Yvette ma zdecydowanie charakterek. Rzuca zabójcze spojrzenia, dziobie, szczerze i namiętnie darzy nienawiścią swoją właścicielkę, jak i zresztą cały gatunek ludzki.
[bylobrzydkobedzieladnie]
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj 23 stycznia
Yvette, mam wrażenie, że tu chodzi nie tylko o życie samo w sobie, ale też o fakt, że ludzie przełamali się o wiele silniej w podejściu do samych siebie. Gotowi są skrzywdzić siebie, gotowi są sprawić, że poświęcenie będzie ich kosztowało zdrowie a nawet życie. Jeżeli przekraczasz tę linię, jednym, co trzyma cię przed skrzywdzeniem kogoś innego, to uczucia do tej osoby – przyjaźń, miłość, fascynacja, cokolwiek – które mogą zmienić się albo wygasnąć i wtedy nie zostanie już żadna bariera.
Nie odmawiam Ci tego, Yvette. Wręcz podziwiam, że tak sobie dajesz radę. Ale też nie ukrywam, że się boję, kiedy myślę, jak łatwo jest wykończyć kogoś w tych czasach. Czym jest zdrada wobec rządu, Yvette? Wszystkim, czym rząd sobie uzna, że jest. (Być może lepiej by było, abyś ten list spaliła po tym, jak go przeczytasz. Absolutnie nie chciałabym sprawić, że będziesz mieć z tego powodu kłopoty). Dlatego lepiej, abyś miała przygotowaną jak najszybciej opcję awaryjną. Wiem, że są miejsca, gdzie mogłabyś leczyć ludzi, ale też możesz pomyśleć o czymś sama? To prawda, to pewnego rodzaju wydatek, ale pomyśl, w czym czułabyś się najlepiej.
Moja propozycja mogłaby brzmieć wyjątkowo, ale czy naprawdę jest taka? Nie mówię o tym z perspektywy kobiety, która chce być mężczyzną (chociaż nie powiem, życie jako Ollivier było cholernie łatwiejsze), ale z perspektywy kogoś, kto umie odkładać pieniądze i dać sobie radę, jeżeli chwilowo nie będzie miał gotówki. Wiesz, że zrobię to dla ludzi, o których się martwię – zrobiłabym to dla Michaela czy Gabriela, zrobiłam to już dla Castora (chociaż nie tyle kupiłam mu dom, co pomogłam zainwestować w aptekę), dlatego nie przesadzaj, że byłabyś mi coś wdzięczna. Nie wiesz też, co zyskam uciekając. Czuję się, jakbym teraz miała to wszystko rozważać w perspektywie smyczy albo swobody. Wiesz, że możesz mieć jeszcze drugą szansę, ale wolisz siedzieć w rozważaniu, że dla ciebie wszystko już stracone. Skoro dla mnie nie jest, to dla ciebie tym bardziej. Jesteś wciąż młoda i wciąż atrakcyjna. I masz dobre serce. Działaj, kobieto!
Nie wiem, w czym żyją, mogą żyć nawet w szałasie czy willi z basenem, najważniejsze na czym mi zależy to żeby po prostu się na mnie nie denerwowała. Mnie dziwi, bo jako kobiety dostajemy już tyle gównianych zachowań od mężczyzn, że nie musimy się częstować tym same ze sobą. Gdyby mnie zapytała, powiedziałabym jej wszystko na spokojnie, ale ponieważ postanowiła wyjść do mnie jakby mnie miała zepchnąć ze schodów, to mogła się dowiedzieć tyle, że nic. Wiesz, dlaczego nie chcę chodzić do Londynu i nie jest to powód odnośnie ciebie. Wiem, że Ronja chce znaleźć jeszcze miejsce dla siebie, może w trójkę byśmy coś wybrały? Widziałam ostatnio przepiękny dom na jednym z walijskich jezior (tak, na jeziorze, jest jezioro, potem wyspa i na niej dom), byłoby miejsce na ogródek.
Napisz jeżeli chcesz ale jakby co, to ja nic nie mówiłam, pamiętaj. I nie wątpię w pamięć Vincenta, a gdybym nie była cierpliwa, to nie wytrzymałabym z tą klątwą prawie trzy lata tylko po prostu wyskoczyła za burtę i tyle by mnie wszyscy widzieli. Cóż…ja wierzę, że są prawdziwe, a jeżeli są prawdziwe, to powinny mieć jakieś informacje, które mogłyby się nam przydać, prawda? Jeżeli jednak jest to możliwe (a wtedy też może nie trzeba by było tej klątwy zdejmować), to być może trzeba będzie sięgnąć po mniej konwencjonalne środki i klątwa niekoniecznie będzie tym, czym była do tej pory.
Ściskam mocno,
Phyrra
Nie odmawiam Ci tego, Yvette. Wręcz podziwiam, że tak sobie dajesz radę. Ale też nie ukrywam, że się boję, kiedy myślę, jak łatwo jest wykończyć kogoś w tych czasach. Czym jest zdrada wobec rządu, Yvette? Wszystkim, czym rząd sobie uzna, że jest. (Być może lepiej by było, abyś ten list spaliła po tym, jak go przeczytasz. Absolutnie nie chciałabym sprawić, że będziesz mieć z tego powodu kłopoty). Dlatego lepiej, abyś miała przygotowaną jak najszybciej opcję awaryjną. Wiem, że są miejsca, gdzie mogłabyś leczyć ludzi, ale też możesz pomyśleć o czymś sama? To prawda, to pewnego rodzaju wydatek, ale pomyśl, w czym czułabyś się najlepiej.
Moja propozycja mogłaby brzmieć wyjątkowo, ale czy naprawdę jest taka? Nie mówię o tym z perspektywy kobiety, która chce być mężczyzną (chociaż nie powiem, życie jako Ollivier było cholernie łatwiejsze), ale z perspektywy kogoś, kto umie odkładać pieniądze i dać sobie radę, jeżeli chwilowo nie będzie miał gotówki. Wiesz, że zrobię to dla ludzi, o których się martwię – zrobiłabym to dla Michaela czy Gabriela, zrobiłam to już dla Castora (chociaż nie tyle kupiłam mu dom, co pomogłam zainwestować w aptekę), dlatego nie przesadzaj, że byłabyś mi coś wdzięczna. Nie wiesz też, co zyskam uciekając. Czuję się, jakbym teraz miała to wszystko rozważać w perspektywie smyczy albo swobody. Wiesz, że możesz mieć jeszcze drugą szansę, ale wolisz siedzieć w rozważaniu, że dla ciebie wszystko już stracone. Skoro dla mnie nie jest, to dla ciebie tym bardziej. Jesteś wciąż młoda i wciąż atrakcyjna. I masz dobre serce. Działaj, kobieto!
Nie wiem, w czym żyją, mogą żyć nawet w szałasie czy willi z basenem, najważniejsze na czym mi zależy to żeby po prostu się na mnie nie denerwowała. Mnie dziwi, bo jako kobiety dostajemy już tyle gównianych zachowań od mężczyzn, że nie musimy się częstować tym same ze sobą. Gdyby mnie zapytała, powiedziałabym jej wszystko na spokojnie, ale ponieważ postanowiła wyjść do mnie jakby mnie miała zepchnąć ze schodów, to mogła się dowiedzieć tyle, że nic. Wiesz, dlaczego nie chcę chodzić do Londynu i nie jest to powód odnośnie ciebie. Wiem, że Ronja chce znaleźć jeszcze miejsce dla siebie, może w trójkę byśmy coś wybrały? Widziałam ostatnio przepiękny dom na jednym z walijskich jezior (tak, na jeziorze, jest jezioro, potem wyspa i na niej dom), byłoby miejsce na ogródek.
Napisz jeżeli chcesz ale jakby co, to ja nic nie mówiłam, pamiętaj. I nie wątpię w pamięć Vincenta, a gdybym nie była cierpliwa, to nie wytrzymałabym z tą klątwą prawie trzy lata tylko po prostu wyskoczyła za burtę i tyle by mnie wszyscy widzieli. Cóż…ja wierzę, że są prawdziwe, a jeżeli są prawdziwe, to powinny mieć jakieś informacje, które mogłyby się nam przydać, prawda? Jeżeli jednak jest to możliwe (a wtedy też może nie trzeba by było tej klątwy zdejmować), to być może trzeba będzie sięgnąć po mniej konwencjonalne środki i klątwa niekoniecznie będzie tym, czym była do tej pory.
Ściskam mocno,
Phyrra
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 25 stycznia
Yv. Skąd wiesz, że nie byłabym do tego zdolna? Na byle obrazę w Hogwarcie reagowałam agresją, podobnie w sierocińcu. Czemu teraz miałoby być inaczej? Jestem za to przekonana, że przy braku zasad społeczeństwo po prostu pozwala na rzeczy. Bo czemu nie. Myślisz, że mężczyźni tak łatwo by podnosili rękę na mnie gdyby prawo lepiej broniło kobiety? Okazja czyni złodzieja.
Wiemy, że póki co musimy skupić się na tym, co tu i teraz. Niestety nie ma innych możliwości, bo chociaż warto chwytać szanse, trzeba uważać bardziej niż kiedykolwiek. Na siebie i na innych. Pamiętaj, że chociaż Londyn jest póki co twoim miejscem zamieszkania, prędzej czy później twoja działalność w porcie się nie spodoba. Chcę, abyś po prostu miała miejsce do którego mogłabyś uciec.
Nie wiem, czy moja odpowiedź cię ucieszy, ale pamiętaj, że do syna nie dasz rady wrócić. Wiem, o czym mówisz, ale pamiętaj też o tym, że rozumiem ten punkt, bo w końcu moja matka postanowiła założyć sobie nową rodzinę po tym, jak zostawiła mnie gdzieś w Devon. Nie chodzi jednak o to, co chciała, a jakie były jej intencje. Porzucać dziecko gdy nie możesz tkwić w toksycznym środowisku niekoniecznie równa się porzuceniu dziecka, bo tak jest lepiej dla ciebie. Gdybyś zechciała, pojechałabym najbliższym statkiem do Francji i przywiozła ci syna, ale wiem, że będziesz mieć obawy przed przywiezieniem go do kraju w stanie wojny. Czy jednak będziesz chodzić całe życie biczować się nad tym, na co nie miałaś nigdy wpływu przez podejście rodzin? Będziesz się karać i bawić w dziwną pokutę? Zrobiłaś już wystarczająco dla innych, kto tu powinien pomyśleć o sobie?
Naprawdę rozumiesz jej złość? Naprawdę? Doszliśmy do tego etapu, że przyklaskujemy teraz mężczyznom, kiedy szczują nas na siebie i każą nam widzieć w każdej innej kobiecie zagrożenie, potem stawiając się jako nasi obrońcy przed takim niemoralnym zachowaniem, wybielając jeszcze siebie za „nieuleganie pokusom”? Nie pisz mi nawet takich rzeczy, bo się znowu zdenerwuję. Vincent ma prawo przenocować samego Ministra Magii i nie musi o tym informować siedemdziesięciu znajomych i wysyłać sów za granicę.
Mam na oku miejsce w Walii. Jeżeli nie przeszkadza ci mieszkanie na wysepce na jeziorze, rzecz jasna (spokojnie, nie trzeba latać na nią miotłą). Skoro tak, możemy przekierować to na konto moje i Ronji a potem po prostu nam zwrócisz. Tak aby nikt inny nie zabrał nam tego, bo teraz domy w spokojniejszej okolicy to prawie towar deficytowy. Nie wiem, co o tym myśleć, chcę mieć miejsce obłożone zaklęciami do którego mogę uciec jak w światku przemytników coś pójdzie nie tak. Nie wiem, co dalej zrobię, bo położenie zwierzęcia w potrzasku to tragiczny efekt uboczny rzeczywistości i jeżeli będę musiała zerwać znajomości aby odgryźć sobie łapę i być wolna…nie wiem. Zobaczymy. Nie chcę póki co o tym myśleć, bo frustruję się bardziej. Mnie też by Ciebie brakowało, ale…co do domu, to pozwolisz, że zaprowadzę Cię tam za pierwszym razem osobiście? Nie chcę powierzać papierowi żadnych adresów.
W sumie też lubię siebie na lądzie, więc dziękuję. I masz rację, nie znoszę tej klątwy, tym bardziej, że musiałam dwa, niemal trzy lata spędzić z kimś, kto postanowił ją na mnie nałożyć. Nie wiem, myślałam, że kiedy dotrę na ląd będzie o wiele prostsze zniesienie jej, tak jakbym nie miała i bez tego wystarczająco dużo problemów. Ale nie idzie to tak szybko…a tak zaczęłam myśleć, że skoro muszę to znosić, to może się na coś przyda.
Trzymaj się,
Mariposa
Wiemy, że póki co musimy skupić się na tym, co tu i teraz. Niestety nie ma innych możliwości, bo chociaż warto chwytać szanse, trzeba uważać bardziej niż kiedykolwiek. Na siebie i na innych. Pamiętaj, że chociaż Londyn jest póki co twoim miejscem zamieszkania, prędzej czy później twoja działalność w porcie się nie spodoba. Chcę, abyś po prostu miała miejsce do którego mogłabyś uciec.
Nie wiem, czy moja odpowiedź cię ucieszy, ale pamiętaj, że do syna nie dasz rady wrócić. Wiem, o czym mówisz, ale pamiętaj też o tym, że rozumiem ten punkt, bo w końcu moja matka postanowiła założyć sobie nową rodzinę po tym, jak zostawiła mnie gdzieś w Devon. Nie chodzi jednak o to, co chciała, a jakie były jej intencje. Porzucać dziecko gdy nie możesz tkwić w toksycznym środowisku niekoniecznie równa się porzuceniu dziecka, bo tak jest lepiej dla ciebie. Gdybyś zechciała, pojechałabym najbliższym statkiem do Francji i przywiozła ci syna, ale wiem, że będziesz mieć obawy przed przywiezieniem go do kraju w stanie wojny. Czy jednak będziesz chodzić całe życie biczować się nad tym, na co nie miałaś nigdy wpływu przez podejście rodzin? Będziesz się karać i bawić w dziwną pokutę? Zrobiłaś już wystarczająco dla innych, kto tu powinien pomyśleć o sobie?
Naprawdę rozumiesz jej złość? Naprawdę? Doszliśmy do tego etapu, że przyklaskujemy teraz mężczyznom, kiedy szczują nas na siebie i każą nam widzieć w każdej innej kobiecie zagrożenie, potem stawiając się jako nasi obrońcy przed takim niemoralnym zachowaniem, wybielając jeszcze siebie za „nieuleganie pokusom”? Nie pisz mi nawet takich rzeczy, bo się znowu zdenerwuję. Vincent ma prawo przenocować samego Ministra Magii i nie musi o tym informować siedemdziesięciu znajomych i wysyłać sów za granicę.
Mam na oku miejsce w Walii. Jeżeli nie przeszkadza ci mieszkanie na wysepce na jeziorze, rzecz jasna (spokojnie, nie trzeba latać na nią miotłą). Skoro tak, możemy przekierować to na konto moje i Ronji a potem po prostu nam zwrócisz. Tak aby nikt inny nie zabrał nam tego, bo teraz domy w spokojniejszej okolicy to prawie towar deficytowy. Nie wiem, co o tym myśleć, chcę mieć miejsce obłożone zaklęciami do którego mogę uciec jak w światku przemytników coś pójdzie nie tak. Nie wiem, co dalej zrobię, bo położenie zwierzęcia w potrzasku to tragiczny efekt uboczny rzeczywistości i jeżeli będę musiała zerwać znajomości aby odgryźć sobie łapę i być wolna…nie wiem. Zobaczymy. Nie chcę póki co o tym myśleć, bo frustruję się bardziej. Mnie też by Ciebie brakowało, ale…co do domu, to pozwolisz, że zaprowadzę Cię tam za pierwszym razem osobiście? Nie chcę powierzać papierowi żadnych adresów.
W sumie też lubię siebie na lądzie, więc dziękuję. I masz rację, nie znoszę tej klątwy, tym bardziej, że musiałam dwa, niemal trzy lata spędzić z kimś, kto postanowił ją na mnie nałożyć. Nie wiem, myślałam, że kiedy dotrę na ląd będzie o wiele prostsze zniesienie jej, tak jakbym nie miała i bez tego wystarczająco dużo problemów. Ale nie idzie to tak szybko…a tak zaczęłam myśleć, że skoro muszę to znosić, to może się na coś przyda.
Trzymaj się,
Mariposa
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 26 stycznia
Yv, Nie wiem, Yvette. Chciałabym powiedzieć, że znam siebie i że będę potrafiła zrobić wszystko, aby ochronić kogoś, ale czym jest ochronienie kogoś, jeżeli musiałabym przy okazji zrobić krzywdę komuś innemu? Czy to są „dobre uczynki” jeżeli patrzy się na nie z boku? Jeżeli tak, każdy z nich będzie kiedyś ukarany.
Jeżeli potrzeba ci w czymś pomóc, wiesz, gdzie mnie znaleźć, a jeżeli potrzebujesz czegokolwiek innego…znajdę kogoś, kto będzie wiedział, gdzie to znaleźć! Pamiętaj, że w razie czego możesz mnie wzywać gdy tylko potrzebujesz.
Rozumiem co stoi za twoimi decyzjami, ale Yvette, trwasz w jakimś dziwnym samokaraniu się za swoją decyzję. Ile będziesz pokutować za tę sytuację? Żałujesz swojego syna, ale jednocześnie go nie chcesz widzieć, uważasz, że jesteś złą matką, a jednocześnie siedzisz bez żadnego wpływu na jego sytuację, uważasz, że powinnaś za to ponieść karę, a jednocześnie tak wiele teraz dzieci nie może w ogóle doświadczyć uczucia od rodziców. Yvette, nie będę cię przekonywać że znasz siebie lepiej, ale ile lat chcesz trwać jako osoba odmawiająca sobie czegokolwiek za błędy przeszłości, których nie ma już jak naprawić?
W takim razie powiedziałabym, że świat sprawia, że macie bardzo dziwaczne poczucie związków, albo nie wiem, powinnam przy was spać w żelaznym gorsecie. Więc ja dostaję ochrzan za spanie w gościnnej sypialni z dala od pokoju Vincenta i że byłam rozbudzona przez kogoś, do kogo dom nie należy, ale jak Vincent psuje sobie rękę na misji i odmawia zejścia z pokładu aby udać się do uzdrowiciela, bo uznaje, że to „nic takiego”, to takie zachowania są w porządku? Społeczne zasady to dno.
Jezioro brzmi wspaniale, a miejsce z samego opisu wydaje się być spokojne. Oczywiście kupiłaś mnie tym ogródkiem. Naprawdę nie byłby to problem? Oddałabym wam pieniądze najszybciej jakbym tylko mogła. W takim wypadku napiszę niezwłocznie do panny Fancourt. Mam nadzieję, że przypadniemy sobie do gustu. Nawet wolałabym, żebyś pokazała mi to miejsce osobiście. Wierzę, że wybrałaś dobre miejsce.
Myślę, że to żaden problem. Najwięcej pewnie będziesz musiała oddać Ronji, ale rachunek mogę przedstawić Ci potem. Póki co, musiałabym wam pokazać co i jak. Poprosiłam również o zabezpieczenia, tak aby nikt niepowołany nie zjawił nam się na terenie. Mam nadzieję, że to dla Ciebie nie problem. Osoby zaufane by się tym zajęły, więc mam nadzieję, że to nie problem.
Czy w takim razie mogłabyś przypisać jakieś leki na sen? Albo coś, co mogłoby pomóc odpocząć? Wiesz, że nie mogę tak trwać bez pomocy i stresować się bo tak.
To ty uważaj na siebie,
Stephan
Jeżeli potrzeba ci w czymś pomóc, wiesz, gdzie mnie znaleźć, a jeżeli potrzebujesz czegokolwiek innego…znajdę kogoś, kto będzie wiedział, gdzie to znaleźć! Pamiętaj, że w razie czego możesz mnie wzywać gdy tylko potrzebujesz.
Rozumiem co stoi za twoimi decyzjami, ale Yvette, trwasz w jakimś dziwnym samokaraniu się za swoją decyzję. Ile będziesz pokutować za tę sytuację? Żałujesz swojego syna, ale jednocześnie go nie chcesz widzieć, uważasz, że jesteś złą matką, a jednocześnie siedzisz bez żadnego wpływu na jego sytuację, uważasz, że powinnaś za to ponieść karę, a jednocześnie tak wiele teraz dzieci nie może w ogóle doświadczyć uczucia od rodziców. Yvette, nie będę cię przekonywać że znasz siebie lepiej, ale ile lat chcesz trwać jako osoba odmawiająca sobie czegokolwiek za błędy przeszłości, których nie ma już jak naprawić?
W takim razie powiedziałabym, że świat sprawia, że macie bardzo dziwaczne poczucie związków, albo nie wiem, powinnam przy was spać w żelaznym gorsecie. Więc ja dostaję ochrzan za spanie w gościnnej sypialni z dala od pokoju Vincenta i że byłam rozbudzona przez kogoś, do kogo dom nie należy, ale jak Vincent psuje sobie rękę na misji i odmawia zejścia z pokładu aby udać się do uzdrowiciela, bo uznaje, że to „nic takiego”, to takie zachowania są w porządku? Społeczne zasady to dno.
Jezioro brzmi wspaniale, a miejsce z samego opisu wydaje się być spokojne. Oczywiście kupiłaś mnie tym ogródkiem. Naprawdę nie byłby to problem? Oddałabym wam pieniądze najszybciej jakbym tylko mogła. W takim wypadku napiszę niezwłocznie do panny Fancourt. Mam nadzieję, że przypadniemy sobie do gustu. Nawet wolałabym, żebyś pokazała mi to miejsce osobiście. Wierzę, że wybrałaś dobre miejsce.
Myślę, że to żaden problem. Najwięcej pewnie będziesz musiała oddać Ronji, ale rachunek mogę przedstawić Ci potem. Póki co, musiałabym wam pokazać co i jak. Poprosiłam również o zabezpieczenia, tak aby nikt niepowołany nie zjawił nam się na terenie. Mam nadzieję, że to dla Ciebie nie problem. Osoby zaufane by się tym zajęły, więc mam nadzieję, że to nie problem.
Czy w takim razie mogłabyś przypisać jakieś leki na sen? Albo coś, co mogłoby pomóc odpocząć? Wiesz, że nie mogę tak trwać bez pomocy i stresować się bo tak.
To ty uważaj na siebie,
Stephan
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 27 stycznia
Yv, A co jeżeli w takiej sytuacji bym kogoś zabiła. Czy to wciąż jest jakkolwiek usprawiedliwione? Wiesz, że nie chcę, ale boję się, że prędzej czy później do tego dojdzie.
Tak, jestem świadoma jak to wygląda. Jak dla mniej najlepiej by było rozproszyć się wzdłuż wybrzeży Kornwalii, ewentualnie rozpraszając się na hrabstwa Półwyspu oraz ziemie Ollivanderów i Longbottomów. Pytanie bardziej, co chcesz im zapewnić, pracę czy bezpieczeństwo. Na pewno znajdą się opustoszałe domy, mam natomiast wątpliwości gdzie ich. Gdybyś mogła mi potem w przybliżeniu podać, jakie mają zawody, mogłabym pomóc ich rozdzielić.
Wiem, że nie jest łatwe. Ale jeżeli ty dałaś swoją cegiełkę do tego, abym powoli przestała myśleć o latach w sierocińcu jako głównej bolączki mojego życia, to może i ty dasz w końcu radę. Znaczy, ja wciąż tak myślę, ale nie pozwalam, aby mnie to zatrzymało.
Nie mówię, że masz nagle biegać przez pola i łąki jak cię stworzono, ale trochę rozwagi. Skoro nie ufa się własnemu związkowi, co to za związek? Ale zapomniałam, zamknijcie swoich mężów i synów, Thalia Wellers nadchodzi. Nie wiem, nie pojadę po prostu już do Vincenta, albo będę spać wtedy na zewnątrz. Mniej z tym kłopotu. A Vini rzucał zaklęcie i coś mu tak nie wyszło, że Reducio rzuciło mu się na rękę? Nie pytaj mnie, nie jestem ekspertem, potem się udał do uzdrowiciela, ale do żadnego z miejscowych, bo poszedł gdzieś indziej. Ale to jak wszystko skończyliśmy, wcześniej nie chciał zejść z pokładu. Tylko nie mów, że wiesz ode mnie.
Wydaje mi się, że jest gotowy do zamieszkania od razu, ale masz rację, że przydałoby się go odświeżyć i udekorować. Od zabezpieczeń mam osobę, ale jeżeli chcesz ogródek, roślinki czy może jakieś zwierzęta (nic dużego nam się nie zmieści, ale parę kurek? Czemu nie) to pomyśl i może potem rozwiniemy.
Czemu nie ma mowy o długotrwałym stosowaniu eliksiru? Jakie są wtedy efekty? Kadzidła…czy one nie są bardziej jak używki? Pytam, bo nie mam pojęcia, ale skoro mówisz, że otępia i uzależnia, to przecież tak właśnie to brzmi.
A co musze zrobić? Wypalić to kadzidło czy coś jeszcze? Nie pić i nie palić przed tym?
Pamiętaj o sobie,
Luna
Tak, jestem świadoma jak to wygląda. Jak dla mniej najlepiej by było rozproszyć się wzdłuż wybrzeży Kornwalii, ewentualnie rozpraszając się na hrabstwa Półwyspu oraz ziemie Ollivanderów i Longbottomów. Pytanie bardziej, co chcesz im zapewnić, pracę czy bezpieczeństwo. Na pewno znajdą się opustoszałe domy, mam natomiast wątpliwości gdzie ich. Gdybyś mogła mi potem w przybliżeniu podać, jakie mają zawody, mogłabym pomóc ich rozdzielić.
Wiem, że nie jest łatwe. Ale jeżeli ty dałaś swoją cegiełkę do tego, abym powoli przestała myśleć o latach w sierocińcu jako głównej bolączki mojego życia, to może i ty dasz w końcu radę. Znaczy, ja wciąż tak myślę, ale nie pozwalam, aby mnie to zatrzymało.
Nie mówię, że masz nagle biegać przez pola i łąki jak cię stworzono, ale trochę rozwagi. Skoro nie ufa się własnemu związkowi, co to za związek? Ale zapomniałam, zamknijcie swoich mężów i synów, Thalia Wellers nadchodzi. Nie wiem, nie pojadę po prostu już do Vincenta, albo będę spać wtedy na zewnątrz. Mniej z tym kłopotu. A Vini rzucał zaklęcie i coś mu tak nie wyszło, że Reducio rzuciło mu się na rękę? Nie pytaj mnie, nie jestem ekspertem, potem się udał do uzdrowiciela, ale do żadnego z miejscowych, bo poszedł gdzieś indziej. Ale to jak wszystko skończyliśmy, wcześniej nie chciał zejść z pokładu. Tylko nie mów, że wiesz ode mnie.
Wydaje mi się, że jest gotowy do zamieszkania od razu, ale masz rację, że przydałoby się go odświeżyć i udekorować. Od zabezpieczeń mam osobę, ale jeżeli chcesz ogródek, roślinki czy może jakieś zwierzęta (nic dużego nam się nie zmieści, ale parę kurek? Czemu nie) to pomyśl i może potem rozwiniemy.
Czemu nie ma mowy o długotrwałym stosowaniu eliksiru? Jakie są wtedy efekty? Kadzidła…czy one nie są bardziej jak używki? Pytam, bo nie mam pojęcia, ale skoro mówisz, że otępia i uzależnia, to przecież tak właśnie to brzmi.
A co musze zrobić? Wypalić to kadzidło czy coś jeszcze? Nie pić i nie palić przed tym?
Pamiętaj o sobie,
Luna
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 05.02
Droga przyjaciółko, jak może zdajesz sobie sprawę, zbliża się data moich i Thalii urodzin - i w związku z tym chciałybyśmy cię zaprosić na poczęstunek i spotkanie z innymi. Przyjęcie rozpocznie się w południe 18 lutego, mam nadzieję że spotkamy się na miejscu.
Ściskam,
Ściskam,
Cynthia
W ramach wspólnego świętowania urodzin Cynthii i Thalii zapraszamy was na drobny poczęstunek w jadalni zajazdu "Pod gruszą" (tutaj). Dla ułatwienia nie robimy z tego jednego wielkiego wydarzenia, chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, jeżeli ktoś ma ochotę rozpisać pełny wątek. Na krótkie wymiany zdań przygotowana została szafka podlinkowana w poście.
love makes you happy in a house where
love is made
love is made
Przeczytaj 27 stycznia
Yv, od razu powiem, abyś nie oczekiwała już odpowiedzi na te listy, będę dość zajęta w najbliższym czasie. Możemy się kiedyś na spokojnie spotkać, ale muszę przerzucić siły na inne zajęcia.
Nie dziękuj mi, wiem, że do przełamania się do niektórych rzeczy nie jest łatwo. Ale za słowami też zawsze muszą iść działania, dlatego jeżeli potrzebujesz spokoju, odetchnij i zostaw parę kwestii dla siebie.
Błagam, nie pisz nic Vincentowi, potem wysuszy mi głowę, że o nim opowiadam. I na litość, naprawdę myślisz, że biegam nago? Naprawdę, następnym razem jak ktoś będzie się u Ciebie kąpał, to wejdę mu do łazienki i zapytam jakim prawem korzysta z wanny i zapytam, czemu mnie o tym nie ostrzegłaś.
Zajmij się portem jak będziesz mogła. Pomoc mogę Ci zapewnić w niektórych dniach stycznia, inne będą trochę zajęte (chcę pomagać cioci przy urodzinach).
Czemu mam nie pić alkoholu... Tristan
Nie dziękuj mi, wiem, że do przełamania się do niektórych rzeczy nie jest łatwo. Ale za słowami też zawsze muszą iść działania, dlatego jeżeli potrzebujesz spokoju, odetchnij i zostaw parę kwestii dla siebie.
Błagam, nie pisz nic Vincentowi, potem wysuszy mi głowę, że o nim opowiadam. I na litość, naprawdę myślisz, że biegam nago? Naprawdę, następnym razem jak ktoś będzie się u Ciebie kąpał, to wejdę mu do łazienki i zapytam jakim prawem korzysta z wanny i zapytam, czemu mnie o tym nie ostrzegłaś.
Zajmij się portem jak będziesz mogła. Pomoc mogę Ci zapewnić w niektórych dniach stycznia, inne będą trochę zajęte (chcę pomagać cioci przy urodzinach).
Czemu mam nie pić alkoholu... Tristan
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj C.S.
Yvette,
Nie wiesz nawet, jak bardzo się cieszę z Twojego listu. To, co stało się z nim, nigdy nie powinno mieć miejsca. Słyszałem z kilku źródeł, że ciężko to przeżył. Będziesz w stanie doglądać go jeszcze trochę? Prawda jest taka, że się o niego martwię, ale nie jesteśmy na tyle blisko, bym miał go odwiedzać. Jeżeli jest taka potrzeba, mogę wam wysłać coś jeszcze, czy eliksir, czy kadzidło... Nawet jakbyś miała na myśli też coś dla siebie. Nie krępuj się, dobrze?
Ty mu pomogłaś? Bałem się, żeby nie dostał się w łapska kogoś niedoświadczonego, ale tak, jak się znamy, jestem uspokojony. Następne dni będą decydujące, ale... Powiedz mi, w jakim jest stanie? Czy, powiedzmy, za trzy dni będzie już wiadomo, czy ręka się przyjęła? Jeżeli będziesz miała okazję ją złapać, podziękuj Finnie. Gdyby nie ona, nie miałbym z czego zrobić eliksiru. Słowa uznania płynące z Twego listu zachowam sobie w pamięci, o ile pozwolisz. Dużo dla mnie znaczą, ale są niczym przy możliwości pomocy.
Z mamą... nie jest najlepiej. Obawiam się, że to nasze ostatnie chwile razem. Dlatego przepraszam Cię, że jeszcze nie zrobiłem Ci talizmanu. Zabieram się za to za dwa dni, potrzebuję odpowiedniej asysty, czasami mam wrażenie, że nie potrafię się skupić.
Ale nie martw się, Yvette! Ucałowałem wszystkich, których mogłem. Mam nadzieję, że nie spędzasz dni samotnie. Może odwiedziłabyś Dolinę za jakiś czas? Mam Ci do pokazania specjalne miejsce. Na pewno Ci się spodoba.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Castor
Nie wiesz nawet, jak bardzo się cieszę z Twojego listu. To, co stało się z nim, nigdy nie powinno mieć miejsca. Słyszałem z kilku źródeł, że ciężko to przeżył. Będziesz w stanie doglądać go jeszcze trochę? Prawda jest taka, że się o niego martwię, ale nie jesteśmy na tyle blisko, bym miał go odwiedzać. Jeżeli jest taka potrzeba, mogę wam wysłać coś jeszcze, czy eliksir, czy kadzidło... Nawet jakbyś miała na myśli też coś dla siebie. Nie krępuj się, dobrze?
Ty mu pomogłaś? Bałem się, żeby nie dostał się w łapska kogoś niedoświadczonego, ale tak, jak się znamy, jestem uspokojony. Następne dni będą decydujące, ale... Powiedz mi, w jakim jest stanie? Czy, powiedzmy, za trzy dni będzie już wiadomo, czy ręka się przyjęła? Jeżeli będziesz miała okazję ją złapać, podziękuj Finnie. Gdyby nie ona, nie miałbym z czego zrobić eliksiru. Słowa uznania płynące z Twego listu zachowam sobie w pamięci, o ile pozwolisz. Dużo dla mnie znaczą, ale są niczym przy możliwości pomocy.
Z mamą... nie jest najlepiej. Obawiam się, że to nasze ostatnie chwile razem. Dlatego przepraszam Cię, że jeszcze nie zrobiłem Ci talizmanu. Zabieram się za to za dwa dni, potrzebuję odpowiedniej asysty, czasami mam wrażenie, że nie potrafię się skupić.
Ale nie martw się, Yvette! Ucałowałem wszystkich, których mogłem. Mam nadzieję, że nie spędzasz dni samotnie. Może odwiedziłabyś Dolinę za jakiś czas? Mam Ci do pokazania specjalne miejsce. Na pewno Ci się spodoba.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Castor
| do listu dołączona został niewielki suszony kwiat rzepika pospolitego
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Przeczytaj 5 lutego
Yv, A NiE mÓwIłAm?
Nie no, nie będe taka, ale teraz już wiesz, co tutaj się dzieje. Mam nadzieję, że nic dziwnego nie nagadałaś Vincentowi, bo znając życie, pewnie nie będzie się słuchał - jest uparty jak osioł i mam ochotę czasem spakować go w formę fretki i wynieść, aby przestał się futrzyć i po prostu czasem posłuchał kogoś mądrzejszego od siebie.
Dom mogę Ci pokazać kiedy tylko będziesz miała na to ochotę, ale pamiętaj, że jeszcze go nie kupiłyśmy. Fronces
Nie no, nie będe taka, ale teraz już wiesz, co tutaj się dzieje. Mam nadzieję, że nic dziwnego nie nagadałaś Vincentowi, bo znając życie, pewnie nie będzie się słuchał - jest uparty jak osioł i mam ochotę czasem spakować go w formę fretki i wynieść, aby przestał się futrzyć i po prostu czasem posłuchał kogoś mądrzejszego od siebie.
Dom mogę Ci pokazać kiedy tylko będziesz miała na to ochotę, ale pamiętaj, że jeszcze go nie kupiłyśmy. Fronces
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj Evandra Rosier
Madame Baudelaire spodziewałam się Twojego listu, to naturalne, że przejmujemy się stanem naszych najbliższych, zwłaszcza gdy nie jest nam dane utrzymywać ze sobą stałego kontaktu. Rodzina Baudelaire od zawsze stała u boku rodu Lestrange, przez wzgląd na szacunek do łączących nas więzi nie pochylę się nad Twoją reputacją. Ważniejsza od wszelkich błędów jest chęć zmiany oraz gotowość do podjęcia działań.
Twoja siostra istotnie podupadła na zdrowiu, lecz nie ma czego się obawiać. Boryka się ona z melancholią spowodowaną przedłużającą się zimą, ale nic dziwnego, kiedy widok pokrywających wszystko wokół śnieżnych czap nie napawa radością. Ród Lestrange przywiązuje wielką wagę do opieki nad członkami rodziny oraz ich najbliższych. Zajmują się nią wybitni Uzdrowiciele i jestem przekonana, że już wkrótce powróci do pełni sił.
Przykro mi z powodu Twej trudnej relacji z siostrą, sama dobrze wiem, że brak bliskości przy tak ważnej dla nas więzi nie przynosi niczego dobrego, wyłącznie spędzając sen z powiek. Nie krępuj się, madame, by w przyszłości zwrócić się do mnie ze swymi obawami. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy to wsparcie oraz poczucie jedności są tak ważne i przynoszące nadzieję.
Z pozdrowieniami
Twoja siostra istotnie podupadła na zdrowiu, lecz nie ma czego się obawiać. Boryka się ona z melancholią spowodowaną przedłużającą się zimą, ale nic dziwnego, kiedy widok pokrywających wszystko wokół śnieżnych czap nie napawa radością. Ród Lestrange przywiązuje wielką wagę do opieki nad członkami rodziny oraz ich najbliższych. Zajmują się nią wybitni Uzdrowiciele i jestem przekonana, że już wkrótce powróci do pełni sił.
Przykro mi z powodu Twej trudnej relacji z siostrą, sama dobrze wiem, że brak bliskości przy tak ważnej dla nas więzi nie przynosi niczego dobrego, wyłącznie spędzając sen z powiek. Nie krępuj się, madame, by w przyszłości zwrócić się do mnie ze swymi obawami. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy to wsparcie oraz poczucie jedności są tak ważne i przynoszące nadzieję.
Z pozdrowieniami
lady E. Rosier
show me your thorns
and i'll show you
hands ready to
bleed
and i'll show you
hands ready to
bleed
Evandra Rosier
Zawód : Arystokratka, filantropka
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I am blooming from the wound where I once bled.
OPCM : 0
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 16 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Półwila
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj Tonks
Yvette,Wybierz miejsce i czas. Powiem Ci, jeśli nie będę mogła się pojawić.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Derby, Grove Street 12
Rada jestem móc osobiście podziękować Pani za zaangażowanie w tym trudnym czasie oraz okolicznościach. Dzięki Pani bohaterskiej postawie już niedługo — mam nadzieję — będziemy mogli mówić o ustabilizowaniu sytuacji. Najpiękniej byłoby jednak, gdybym mogła ugościć Panią w Derby tak, jak Pani na to zasługuje. Musi bowiem Pani wiedzieć, że ród Greengrass nie zapomina o tych, którzy wyciągnęli doń pomocną dłoń. Tak i Pani dokonania nie pozostają niezauważone i w stosownych okolicznościach, o ile oczywiście udzieli Pani zgody, pragnęłabym wyrazić swą wdzięczność również w inny, niestandardowy sposób.
Może tego Pani nie wiedzieć, lecz od kilku lat zajmuję się patronatem medyków działających na terenach Derbyshire i Staffordshire. Dotychczas miałam pod swą opieką głównie kursantów, dziś wchodzących w prywatną praktykę młodych uzdrowicieli, lecz wobec panującego wokół chaosu pragnę również wyciągnąć dłoń ku ludziom takim jak Pani. Osobom o szlachetnym sercu, które ponad własny dobrobyt kładą najważniejsze w naszym świecie wartości — życie, zdrowie i godność ludzką. Jeżeli wyraziłaby Pani taką chęć, mogłabym objąć programem również Panią. Jest to oczywiście wyłącznie propozycja, na którą nie musi Pani odpowiadać od razu. Proszę zastanowić się nad nią, rozważyć wszelkie za i przeciw. Jeżeli będzie chciała Pani spróbować — proszę wysłać mi sowę, zorganizuję nam spotkanie w Derby, na którym ustalimy ewentualne szczegóły współpracy, a także odpowiem na Pani wszelkie pytania.
Niech los ma Panią w opiece, a gwiazdy przychylnie spoglądają na Pani poczynania.
Szanowna Pani Baudelaire
Choć czasy mamy trudne, każdy dzień wart jest podejmowanych przez nas zbiorowo wysiłków. Dla chwil takich jak ta — gdy ludzkie sumienia poruszane niespotykanym dotychczas na taką skalę okrucieństwem nie mogą pozostać głuche na prośby potrzebujących — dla nich właśnie warto żyć. Niezwykłą radość uczynił mi Pani list, będący tchnieniem wiatru nadziei w czasie, gdy ta wydaje się chybotać, podobna płomieniowi świecy pozostawionej nieopatrznie w otwartym oknie. Jeno podmuch nie jest i nigdy nie będzie w stanie zatrzymać ognia zmian, który płonie w naszych serca. Ognia niezgody na okrucieństwo wymierzone w tych, którzy nie potrafią bronić się sami. Każdy taki cios wyłącznie rozbudza w nas siłę do dalszej walki o lepsze jutro, o zwycięstwo dobra. Pragnę jedynie, by w przyszłości było ich jak najmniej. Spokoju bowiem pragnę życzyć zarówno Pani, jak i ziemiom, którym ślubowałam wierność i ochronę.Rada jestem móc osobiście podziękować Pani za zaangażowanie w tym trudnym czasie oraz okolicznościach. Dzięki Pani bohaterskiej postawie już niedługo — mam nadzieję — będziemy mogli mówić o ustabilizowaniu sytuacji. Najpiękniej byłoby jednak, gdybym mogła ugościć Panią w Derby tak, jak Pani na to zasługuje. Musi bowiem Pani wiedzieć, że ród Greengrass nie zapomina o tych, którzy wyciągnęli doń pomocną dłoń. Tak i Pani dokonania nie pozostają niezauważone i w stosownych okolicznościach, o ile oczywiście udzieli Pani zgody, pragnęłabym wyrazić swą wdzięczność również w inny, niestandardowy sposób.
Może tego Pani nie wiedzieć, lecz od kilku lat zajmuję się patronatem medyków działających na terenach Derbyshire i Staffordshire. Dotychczas miałam pod swą opieką głównie kursantów, dziś wchodzących w prywatną praktykę młodych uzdrowicieli, lecz wobec panującego wokół chaosu pragnę również wyciągnąć dłoń ku ludziom takim jak Pani. Osobom o szlachetnym sercu, które ponad własny dobrobyt kładą najważniejsze w naszym świecie wartości — życie, zdrowie i godność ludzką. Jeżeli wyraziłaby Pani taką chęć, mogłabym objąć programem również Panią. Jest to oczywiście wyłącznie propozycja, na którą nie musi Pani odpowiadać od razu. Proszę zastanowić się nad nią, rozważyć wszelkie za i przeciw. Jeżeli będzie chciała Pani spróbować — proszę wysłać mi sowę, zorganizuję nam spotkanie w Derby, na którym ustalimy ewentualne szczegóły współpracy, a także odpowiem na Pani wszelkie pytania.
Niech los ma Panią w opiece, a gwiazdy przychylnie spoglądają na Pani poczynania.
Lady Mare Greengras$
Lady Derbyshire i Staffordshire
Lady Derbyshire i Staffordshire
who will the goddess of victory smile for?
is the goddess of victory fair to everyone?
is the goddess of victory fair to everyone?
Nowa wiadomość 25.03.1958
Yvette, Tata Słońce razi mnie w oczy
Jesteś zdrowa?Bo
Nie mogę spać, ale tam też nie mogłam.
Marcel mnie zabrał
chyba daleko, podobno
A co jeśli się obudzę?
Tatanie żyje
przepraszam, że to moja wina
Kocham cię.
Nie mam siły
chcę Spać
Jesteś zdrowa?
Nie mogę spać, ale tam też nie mogłam.
Marcel mnie zabrał
chyba daleko, podobno
A co jeśli się obudzę?
Tata
przepraszam, że to moja wina
Kocham cię.
Nie mam siły
C
| list spisany drżącą ręką. litery są koślawe, niepewne, pozbawione elegancji, mają różne kształty, zupełnie jakby nadawca nie posługiwał się piórem bardzo długi czas, nie miał siły w ręce - albo wszystko to w jednym. niektóre fragmenty są skreślone, ewidentnie były zbyt niewyraźne, by je rozczytać. |
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Ostatnio zmieniony przez Celine Lovegood dnia 10.03.22 22:35, w całości zmieniany 1 raz
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Nowa wiadomość 25.03.1958
Podobno tak, ale ja nie wiem nic już nie wiem. Boli mnie ręka, przepraszam, że niewyraźnie niewyr niewyraźnie piszę. Oni nie wrócą, prawda? Nie znajdą mnie tu nie nas
Jestem u
Marcel mnie wydostał. Gdzie jesteś ty? Gdzie Philippa, Rain,Hag Hagrid i inni? Tak bardzo przepraszam, jestem zmęczona, powin powinnam nie być, to wszystko przeze mnie przyszli do Parsz_ tam przeze mnie ale ja nie chciałam rzys przysięgam
Boję się, że zniknę i że to kłamstwo
Niewe wiem jak to ww wszystko naprawić
Marcel mnie wydostał. Gdzie jesteś ty? Gdzie Philippa, Rain,
Boję się, że zniknę i że to kłamstwo
Nie
C
| z każdym kolejnym słowem pismo staje się coraz mniej wyraźne. zaczyna przypominać szlaczek rysowany na krawędzi lekcyjnego notesu, zamiast faktyczne słowa i zdania. |
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Nowa wiadomość 25.03.1958
Boję się, co jeśli ktoś to przeczyta? Co jeśli nas znajdą zamk zniszczą zabiją bo pan Sa i znowu tam wrócimy? Przy Nie mogę, przepraszam, nie mogę, ja nie mogę
Ściany mają uszy, papier ma oczy. Zawsze miał, tylko o tym nie wiedziałam.Dwa na dwa Nie martwić, ale jak? Będą wściek źli, że nie wróciłam, że ona też nie wróciła, nie dojechałyśmy... Boję się. Że tu przyjd Zabiorą.
Chciałabym do domu, ale domu nie m
Jak wygląda Walia?
Ściany mają uszy, papier ma oczy. Zawsze miał, tylko o tym nie wiedziałam.
Jak wygląda Walia?
C
| umęczone pismo jest ledwie zrozumiałe, a w niektórych miejscach pergamin został odkształcony przez ślady łez. sowa przyniosła list bardzo późno w nocy. |
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Przeczytaj M.
Pani Baudelaire, nic nie jest w porządku. Nic nigdy nie będzie już w porządku. Nie po tym, co widziałem, nie po tym, czego doświadczyłem, ale nic nie było w porządku już wcześniej. Nie powinno mieć znaczenia, czy znosi się cierpienie na własnej skórze, czy patrzy tylko na cierpienie zadawane innym.
Nie wiem, co napisać. Mam nadzieję, że Pani będzie szczęśliwa... gdziekolwiek będzie. Jeśli Pani myśli, że to uchroni Panią przed rozpętaną wojną, to się myli. To dosięgnie każdego. Przed tym nie da się już uciec. Jasne, nie spodziewam się przecież, że poda mi Pani adres. Poradzę sobie, Mung wciąż tutaj działa. Jeszcze.
Ale czuję żal i złość, Pani Baudelaire. Ale czuję sprzeciw i gniew. Najprościej jest zostawić wszystko i wszystkich. Tych wszystkich ludzi, którzy tu, w Londynie, pozbawieni są pomocy władzy. Tych wszystkich ludzi, którym nikt już nie pomoże. Którzy nie mają tutaj nikogo. Ja sobie poradzę, spadam na cztery łapy jak kot, ale w mieście wciąż jest mnóstwo niezaradnych ludzi, których pewnego dnia poprowadzą na rzeź tylko dlatego, że szpecą miasto swoją osobą. Szkoda, że nikt im nie pomoże dożyć ostatnich chwil z godnością, ale widać tak byś musi.
Nieważne. To pewnie normalne, że każdy myśli dziś o sobie. Rozumiem, wszystko rozumiem. Na pewno jest trudno otworzyć nową lecznicę. Znacznie trudniej, niż porzucić pierwszą. M.
Nie wiem, co napisać. Mam nadzieję, że Pani będzie szczęśliwa... gdziekolwiek będzie. Jeśli Pani myśli, że to uchroni Panią przed rozpętaną wojną, to się myli. To dosięgnie każdego. Przed tym nie da się już uciec. Jasne, nie spodziewam się przecież, że poda mi Pani adres. Poradzę sobie, Mung wciąż tutaj działa. Jeszcze.
Ale czuję żal i złość, Pani Baudelaire. Ale czuję sprzeciw i gniew. Najprościej jest zostawić wszystko i wszystkich. Tych wszystkich ludzi, którzy tu, w Londynie, pozbawieni są pomocy władzy. Tych wszystkich ludzi, którym nikt już nie pomoże. Którzy nie mają tutaj nikogo. Ja sobie poradzę, spadam na cztery łapy jak kot, ale w mieście wciąż jest mnóstwo niezaradnych ludzi, których pewnego dnia poprowadzą na rzeź tylko dlatego, że szpecą miasto swoją osobą. Szkoda, że nikt im nie pomoże dożyć ostatnich chwil z godnością, ale widać tak byś musi.
Nieważne. To pewnie normalne, że każdy myśli dziś o sobie. Rozumiem, wszystko rozumiem. Na pewno jest trudno otworzyć nową lecznicę. Znacznie trudniej, niż porzucić pierwszą. M.
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Antares
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy