Morsmordre :: Wprowadzenie :: Media :: Prorok Codzienny
5 października 1957
ZACHOWAJ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ.
POSIADANIE GAZETY I ZNAJOMOŚĆ JEJ TREŚCI MOŻE
WIĄZAĆ SIĘ Z POWAŻNYMI KONSEKWENCJAMI.
WOJENNA BRYTANIA
Organizacja życia codziennego w czasach wojny
Od wielu tygodni żyjemy już organizacją i reorganizacją tego, co staramy się uznawać za stan przejściowy. Porzućmy jednak złudzenia i stańmy w obliczu faktów - wojna trwa i nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak długo jeszcze przyjdzie nam się z nią mierzyć. Im szybciej sobie to uświadomimy, tym będziemy w stanie lepiej reagować na zaistniałe fakty czy nawet będziemy w stanie powstrzymać zagrażające nam konsekwencje. Nie czekajmy i zacznijmy myśleć o przyszłości. By to osiągnąć, najistotniejszym aspektem powinno być dla nas zadbanie o uszeregowanie naszego życia i codzienności - bez tego dalej rozszerzać się będzie chaos i tym nastaną silniejsza dezintegracja oraz chwiejność. W ciężkich miesiącach, jakie przeżywa nasz kraj, konieczne zachowanie jest przez nas bezwzględnej dyscypliny dla utrzymania spokoju publicznego, ładu i porządku, sprawności pracy i zaspokojenia potrzeb ludzkich. Jako Wasza redakcja wiemy, że Prorok Codzienny dla wielu Czarodziejów i Czarownic stanowi jedyne źródło informacji - dołożymy więc wszelkich starań, by wspomóc Was w walce i ułatwić funkcjonowanie w chwilach próby.
Co warto wiedzieć?
Nasza Redakcja utrzymująca kontakt z odpowiednimi władzami zobowiązała się apelować do Was z kilkoma tematami mającymi usprawnić dzienne funkcjonowanie naszego rozbitego społeczeństwa. Sam Harold Longbottom skierował ku nam pismo, którego treść prezentujemy i którego ważność obejmuje każdego, kto trzyma w dłoniach aktualne wydanie Proroka Codziennego. Drogi Czytelniku, Czytelniczko - jesteś więc zobligowany do przekazywania ów krótkiego odzewu dalej. Pamiętajmy, że nie każdy jest w stanie zapewnić sobie egzemplarz naszego pisma.
Cywilu, pomagaj walczącym o naszą wspólną wolność. Niech ci, którzy posiadają lepszą sytuację materialną, wspomagają biednych. Mocni i opanowani niech utrzymują w stanie równowagi tych, którzy są słabsi. Pamiętajcie o czystości, gromadzeniu wody - nie pozwólmy na rozprzestrzenianie się chorób! Nie dokładajmy uzdrowicielom zbędnej pracy! Nie pozostawiajmy potrzebujących samym sobie. Nie pozwólmy na to, by okupant złamał serce Brytanii. Pozostańmy silni.
Idąc za słusznymi, przejrzystymi radami, nie bójmy się zrobić z nich rutyny. Każdy z nas może okazać się kiedyś potrzebującym i niekiedy jedynie w nieznajomym znajdziemy wsparcie. Kryzys dotyczy nas wszystkich. Pamiętajcie, Drodzy Czytelnicy - jedynie wspólnymi siłami jesteśmy w stanie przetrwać.
Dzieci wojny
Słowa naszego Ministra Harolda Longbottoma są nie tylko drogowskazem, lecz również i inspiracją, którą winniśmy wziąć sobie do serca. Wojna pochłania nie tylko walczących, ale i niewinnych - nie zapominajmy więc o dzieciach, którym brutalnością odebrano dzieciństwo oraz niewinność. Jeden z naszych reporterów sporządził spis zaginionych od Bezksiężycowej Nocy dzieci (znajdziecie go na stronie 4). Liczby przekraczają wszelkie wyobrażenie! Pozbawione rodziców, domu, odpowiedniej opieki stają się łatwym celem dla pozbawionych skrupułów szmalcowników czy handlarzy ludzkimi ingrediencjami! Znaleziony w okolicach Liverpoolu stos dziecięcych bucików jest tego absolutnym dowodem - potwory nie istnieją jedynie pod łóżkami. Chodzą między nami, wyglądają jak my i przez to pozostają niewidzialne. Dorosłemu może włos się zjeżyć na samą myśl, a co dopiero najmłodszemu pokoleniu, które nie jest w stanie się bronić. Reagujmy więc i nie bądźmy obojętni - nastały czasy, w których nie stać nas na luksus obojętności. Jeśli zauważysz samotne dziecko - podejdź, zapytaj, co się dzieje. Ludzkie życie nie zna statusu krwi! Nie obawiajmy się więc pomagać również mugolskim sierotom. Drastyczna liczba osieroconych chłopców i dziewczynek wciąż rośnie, część o magicznym pochodzeniu przebywa w Hogwarcie, jednak Szkoła Magii i Czarodziejstwa nie jest gwarantem ich bezpieczeństwa na wieczność. Nie zostawiajmy ich na pastwę przestępców! Oczyśćmy ulice z potrzebujących opieki i zapewnijmy im bezpieczeństwo! Te dzieci to wszak nasza przyszłość!
Kobiety w walce
Nie tylko mężczyźni grają istotną rolę na froncie. Brytyjskie czarownice angażują się w wiele zadań - nierzadko sięgając po te, które jak dotąd leżały poza ich zasięgiem. Wojna wciąż pochłania czarodziejów na niespotykaną dotąd skalę, absolutna potrzeba mobilizacji całej naszej populacji sprawiła, że rozszerzenie roli kobiet stało się nieuniknione. Jak dotąd dbające o domowe gospodarstwa czarownice, zaczynają stawać ramię w ramię z mężczyznami i bronić naszych wartości. I chociaż coraz więcej przybywa tych odważnych kobiet, wciąż brakuje nam dzielnych uzdrowicielek, krawcowych, łamaczek klątw, alchemiczek, listonoszek, wolontariuszek do polowych szpitali, w których przyda się każda para rąk! Nie trzeba stawać na linii ognia, by wykazać się męstwem oraz przydatnością. Droga Czytelniczko, jeśli poczułaś się wezwana, nie czekaj! Potrzebujemy Cię!
Masakra w Zakazanym Lesie
Smutne wieści docierają z Zakazanego Lasu. Gajowa Hogwartu przed kilkoma dniami natrafiła na truchła kilku centaurów. Według niej nosiły ślady nierównej walki, wszędzie było pełno krwi. Od razu poinformowała o znalezisku dyrektora szkoły, który zarządził przeszukanie najbliższej części Zakazanego Lasu. Połowa grona nauczycielskiego, która dobrowolnie zdecydowała się dołączyć do poszukiwań, stała się świadkiem makabry, którą w tajemnicy przez kilka - a może wiele dni skrywała ponura puszcza. Czarodzieje odnaleźli kilkadziesiąt ciał magicznych istot, z których wiele było zmasakrowanych, pozbawionych kończyn, rozpołowionych, zmiażdżonych, a nawet rozerwanych na części. Najznakomitsi czarodzieje nie mieli wątpliwości, że niektóre obrażenia zostały zadane czarną magią, inne bardzo silnymi urokami ofensywnymi. Zdruzgotane truchła mogły być zaś sprawką olbrzymów. To straszna zbrodnia, wyznał Armando Dippet. Pomimo przeszukania sporego obszaru odnaleźliśmy mnóstwo ciał, a wciąż teren Zakazanego Lasu pozostał zbyt rozległy by przeszukać go w całości. Niestety, jestem pewien, że jest ich więcej. Pomimo prób nie odnaleźliśmy żadnych żywych centaurów. Nie mamy pewności, czy jakiekolwiek wciąż żyją. Co do tego, kto stoi za śmiercią centaurów nie ma dowodów. Gajowa Hogwartu przyznała jednak, że od dawna służby Ministerstwa Magii kręciły się po Zakazanym Lesie, a od niedawna przeczesywały jego teren w poszukiwaniu terrorystów, którzy mieli tam mieć swoją kryjówkę. Dyrektor Hogwartu odmówił komentarza w tej sprawie. Z nieoficjalnych źródeł wiemy jednak, że za masakrę odpowiadają służby ministerstwa oraz Rycerze Walpurgii.
Zamknięte lokale
Z bólem serca przyjęliśmy wiadomość o przymusowym zamknięciu Czarodziejskiej Rozgłośni Radiowej w Hogsmeade - z uwagi na zagęszczenie się ministerialnych patroli w okolicy miasteczka jego pracownicy musieli przenieść siedzibę, jeśli nie chcieli być aresztowani. Nie tylko radio musiało porzucić swoje stałe miejsce. Wraz z trwającymi walkami, zagrożeniem płynącym z braku posiadania odpowiednich poglądów czy statusu krwi wiele lokali musiało zamknąć swoje odrzwia. Pod spodem prezentujemy listę miejsc, o których udało nam się zdobyć informacje i które pozostaną zamknięte do odwołania.
- Miodowe Królestwo (Hogsmeade)
- Hotel Elizabeth (Cliodna)
- Kawiarnia Szeptem (Cliodna)
- Magiczny lunapark (Cliodna)
- Pub Siwy Dym (Cliodna)
- Cream & Cherry (Cliodna)
- Lodziarnia rodzeństwa Fortescue (Londyn)
- Różdżki Ollivandera (Londyn)
- Cukiernia Wszystkich Smaków (Lonydn)
- Apteka u Sprouta (Londyn)
- Miododajnia (Irlandia)
- Pub "Stepujący Leprokonus" (Irlandia)
- Mulberry Hall (York)
- Gospoda "Pod Bazyliszkiem" (Salisbury)
- Pub Rozbrykany Hipogryf (Somerset)
- Kawiarnia nad jeziorem (Kumbria)
- Dom nad jeziorem (Kumbria)
- Glob Księżyca (Dover)
Ponadto zamknięto wszystkie mugolskie lokale znajdujące się w granicach stolicy.
Prawdziwe oblicze Morgany Selwyn
Ród Selwynów, niegdyś światły i porządny, stacza się równią pochyłą od śmierci poprzedniego nestora. Pod kierunkiem lady doyenne Morgany Selwyn, rodzina nagle zmieniła poglądy na antymugolskie, wspierając zbrodniczą politykę Ministra Malfoya. Można spekulować, że decyzja lady Selwyn jest podyktowana jej okrutnymi upodobaniami - czerwcowy numer „Czarownicy” donosi, że lady Morgana stosuje krew mugolskich dziewic do zabiegów kosmetycznych! Dla jasności, alchemicy i magomedycy zgadzają się, że krew mugoli nie ma żadnych właściwości upiększających. Jej (nad)używanie jest jedynie wyrazem sadyzmu lady doyenne i/lub tego, że hochsztaplerzy mają wpływ na decyzje i finanse lady Morgany. Upodobanie do krwi dziewic to tylko jedno z przestępstw, którego dopuściła się lady Morgana Selwyn. Redakcja „Proroka Codziennego” na własne oczy widziała list podpisany przez lady doyenne, w którym ukryte są okrutne, starożytne runy. Pod wpływem dotyku, list aktywowałby Klątwę Opętania - jedną z najstraszniejszych i najobrzydliwszych czarnoksięskich klątw. Klątwa Opętania wyniszcza ofiarę, zasiewając w jej głowie przebiegłe głosy i zbrodnicze podszepty. Ludzie dotknięci klątwą nie mogą oprzeć się złowieszczym szeptom. Z upływem czasu, ich osobowość całkowicie się zmienia i zaczynają wierzyć, że ich przyjaciele i rodziny są ich wrogami. Klątwa wyniszcza psychikę człowieka, doprowadzając go do ataków na najbliższe osoby. Wysyłając przeklęty list z ukrytymi runami do jednego z sojuszników Harolda Longbottoma, Morgana Selwyn chciała zapewne zasiać zamęt wśród obozu prawowitego Ministra. Adresat, podobnie jak reszta osób wojujących o lepsze jutro, był przezorny i otaczał się opieką zdolnego łamacza klątw, który wykrył i zdjął zagrożenie zanim uczyniło jakiekolwiek szkody. Cytując owego bohaterskiego runistę: „Klątwa była nałożona przez kogoś wyjątkowo biegłego w czarnej magii, w podły sposób. Miała na celu skrzywdzić najbliższą rodzinę adresata oraz każdego na jego drodze, nawet niewinne dzieci. Jej działanie miało się potęgować z każdą chwilą i z każdą godziną miała być coraz trudniejsza do zdjęcia. Ukrycie run w oficjalnym liście było nieprzypadkowe - lady Morgana musiała być świadoma, że ktoś zapisał tam klątwę zanim podpisała i wysłała list. Jestem stuprocentowo pewny, że zleciła ten czyn albo że sama para się czarną magią. Spisek nie powiódł się, a jedynie dowiódł, jak niegodziwa jest ta kobieta - dlatego podajemy informację o jej przestępstwie do wiadomości publicznej!”
Czytelnicy! Zawsze bądźcie ostrożni przy własnej korespondencji i nie traćcie ducha! Dobro i pokój zwyciężą nad niegodziwością i nieudolnymi spiskami!
Prawdziwe oblicze lorda Alpharda Blacka
Lord Alphard Black zmarł niedawno w tajemniczych okolicznościach. Redakcja dotarła do informacji, że szlachcic prowadził niebezpieczny i lekkomyślny tryb życia. Po zmroku atakował na ulicach bezbronnych obywateli (w tym młode damy) czarnomagicznymi zaklęciami, oraz prowadzał się w Londynie z tajemniczymi kobietami z niższych sfer. Redakcja Proroka Codziennego ostrzega, że na Moście Miłości grasuje troll atakujący przechodniów o nieczystej krwi. Prawdopodobnie jego agresja ma związek z lordem Blackiem, który przed śmiercią był widziany w tamtym miejscu w towarzystwie nieznanej czarownicy.
Pamiętnik naocznego świadka
Na oznakę, że nie jesteśmy sami w ciężkich sytuacjach, postanowiliśmy publikować teksty wysyłane przez naszych Czytelników ku pokrzepieniu serc! Idźmy śladami odważnych Czarodziejów i Czarownic, którzy pomimo chaosu nie zaprzestali wspierać oraz informować innych o sytuacji w całym kraju.
Słychać silne wybuchy z South Road, gdzie znajduje się Cream & Cherry. Bronią się tam rebelianci. Organizujemy pomoc dla tych, którzy nie doszli do własnych mieszkań i schronili się w hotelu "Elizabeth"" znajdującym się tuż obok naszego domu. Rzucam okiem na zewnątrz: widzę powybijane szyby; w domach zieje pustką. Blisko nas widać zrobione naprędce barykady; gdzieniegdzie sterczą śmietniki i nawet ten dziwny blaszak stoi w poprzek ulicy. To chyba ten mugolak z April Road wpadł na ten pomysł. Wokół Cream & Cherry palą się domy, pożar przybiera coraz większy rozmiar; niebezpieczeństwo zagraża również i naszemu domowi. Powstaje panika, pakujemy rzeczy, znosimy walizy do piwnicy. Na szczęście jednak pożar opanowano. W nocy słychać na podwórzu nawoływanie mężczyzn do robienia barykady. Staje, kto może - zapał ogromny, nawet starsze czarownice idą z pośpiechem.
Znowu lecą zaklęcia od strony naszego miasteczka. Skryliśmy się w Skara Brae. Atmosfera jest straszna, ludzie podenerwowani do granic możliwości. Usiedzieć nie jest tak łatwo, ryzykuję i idę do sąsiedniego domu i cały dzień siedzę w życzliwym towarzystwie. Jest raźniej. Widać moc wysłanników Ministerstwa Magii.W ciągu nocy siedzimy przeważnie w osadzie, na zewnątrz jest zbyt niebezpiecznie.
Choroby dokuczają ludziom, brakuje uzdrowicieli. Siedzimy w Stepującym Leprokonusie już drugi tydzień. Zjawiła się jakaś sinica. Chorują na nią i rebelianci, którzy czasem do nas przychodzą. Sam cierpię na tę łajdaczkę od 10 dni. Leczę się zupą od O'Sullivan - alchemik, powinien wiedzieć, co robi. Żąda ode mnie 25 sykli za łyk. Ceny: papierosy domowej roboty 250 sykli, kartofle 90 sykli. Leków już brak, gdzie które rodziny mają jakieś zapasy - to ratuje sytuację.
Wojna nieustannie zbiera krwawe żniwo. Poniżej przedstawiamy listę zmarłych i zaginionych:
Attenbery, Cedrick
Attenbery, Chloe
Attenbery, Cynthia
Beckett, Amanda
Beckett, Dorian
Beckett, Matylda
Beckett, Ophelia
Beckett, Zoe
Brown, Stefan
Catwright, Spencer
Desmond, Axwell
Diggory, Jessa
Foss, Michael
Fudge, Christian
Flitwick, Ollie
Grant, Joseph
Grey, Vincent
Howell, Florean
Howell, Martha
Leach, Frederick
Montgomery, Sabrina
Montgomery, Winston
Morisson, Bethany
Perrot, Sonny
Prang, Eleonora
Prang, William
Prince, Carl
Reid, Vanessa
Rineheart, Kieran
Sackville, Arthur
Sackville, Barbara
Sackville, Claudia
Sackville, Gilbert
Scrimgeour, Patrick
Smith, Bernard
Snape, Francis
Spencer, Otto
Vane, Pomona
Morsmordre :: Wprowadzenie :: Media :: Prorok Codzienny