Pogrzeb: powóz piąty
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Powóz piąty
Droga do Krypty Blacków
Droga na stypę do La Fanstamagorii 5 X 1957
Podróżników ugości tu bogaty szmaragd, jaki dominuje cały wystrój wnętrza bryczki. Ilustrowana przygaszoną, srebrną nicią podłoga pokryta jest abstrakcyjnym motywem przypominającym kłębowisko węży, czego ślady można odnaleźć również w kantach obić siedzisk i na schodkach prowadzących w górę do środka powozu. Sufit przypomina natomiast konstelacje gwiazd. Po zasunięciu zasłon te astronomiczne wzory rozświetlają się delikatnym migotem łagodnego światła, które jako jedyne jest tutaj źródłem jakiejkolwiek iluminacji. Po uważnym wpatrzeniu się w ich układ można wśród dekoracji odnaleźć prawdziwe gwiazdozbiory.
Szafka zniknięć
[bylobrzydkobedzieladnie]
Podróżników ugości tu bogaty szmaragd, jaki dominuje cały wystrój wnętrza bryczki. Ilustrowana przygaszoną, srebrną nicią podłoga pokryta jest abstrakcyjnym motywem przypominającym kłębowisko węży, czego ślady można odnaleźć również w kantach obić siedzisk i na schodkach prowadzących w górę do środka powozu. Sufit przypomina natomiast konstelacje gwiazd. Po zasunięciu zasłon te astronomiczne wzory rozświetlają się delikatnym migotem łagodnego światła, które jako jedyne jest tutaj źródłem jakiejkolwiek iluminacji. Po uważnym wpatrzeniu się w ich układ można wśród dekoracji odnaleźć prawdziwe gwiazdozbiory.
Szafka zniknięć
[bylobrzydkobedzieladnie]
I show not your face but your heart's desire
Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 25.02.21 23:53, w całości zmieniany 3 razy
Decyzja o późniejszym zjawieniu się pod siedzibą Blacków powodowała szereg powiązanych konsekwencji; nie tylko musiał odczekać na swoją kolej przy składaniu wieńców, ale też był jedną z ostatnich osób, którym przeznaczono miejsca w powozie piątym. Ostatnie metry dzielące go od schodów pokonał prędkim marszem – nie mógł pozwolić, by odjechali bez niego. Z pewnym powątpiewaniem wspiął się do środka, mając nadzieje, że nie podepcze niczyich butów przy wciskaniu się w wolną przestrzeń pozostawioną jeszcze dla niego; specjalną uwagę przyłożył więc do zasiadania, choć jego ruchy jak zawsze pozostawały dziwnie niezgrane ze sobą. Na szczęście obyło się bez trącenia innych tu obecnych i Charon mógł dopełnić uprzejmych formalności związanych z należnymi pozdrowieniami. Jego słowa pozostały oszczędne; mimo wszystko nie traktował tego w kategoriach spotkania towarzyskiego i liczył, że obejdzie się bez wciągania go w przydługie rozmowy wypchane sztucznymi formułkami.
Spojrzenie utkwił w obrazach za oknem, ale kątem oka obserwował towarzyszy podróży. Minę miał niewzruszoną, jednak rosła w nim pewna ciekawość przetkana podejrzliwością. Dotyczyła ona głównie obecności pewnego lorda, którego nie znał za dobrze, a który miał przecież odegrać tak istotną rolę w życiu jego siostry.
Spojrzenie utkwił w obrazach za oknem, ale kątem oka obserwował towarzyszy podróży. Minę miał niewzruszoną, jednak rosła w nim pewna ciekawość przetkana podejrzliwością. Dotyczyła ona głównie obecności pewnego lorda, którego nie znał za dobrze, a który miał przecież odegrać tak istotną rolę w życiu jego siostry.
Dołączył właściwie jako ostatni. Nie spóźnił się, ale coś trzymało go na zewnątrz, szczególnie kiedy spoglądał w stronę rodziny zmarłego. Cały ten dzień sprawiał, że Craig miał nastrój niczym chmura gradowa. Tak wiele rzeczy poszło źle, tak wielu niewinnych ucierpiało, a on nie mógł z tym nic zrobić. To go najbardziej bolało, ta przeklęta niemoc. Jej winą była żałoba Blacków, a także jego rogata przypadłość, która na szczęście dziś okazała się łaskawie oszczędzić mu wstydu przy zgromadzonych arystokratach. Gdy więc zasiadł do powodu, zajmując ostatnie miejsce siedzące, nie był raczej skłonny do rozmowy. Nie odezwał się słowem, a jego mina raczej nie zachęcała do tego, by wciągać go do rozmów. Szczególnie po krótkim, ostrym spojrzeniu, które, z sobie tylko znanego powodu, posłał Aresowi.
monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Widok brata oraz kuzyna sprawił, ze się trochę odprężyła. Bycie pod ostrzałem spojrzeć rodu Carrow nie było jej na rękę. Czuła się oceniana i to bardzo dokładnie. Co też Blackowie sobie pomyśleli, ze ich razem posadzili. Czy fakt, ze zdradziła Aquili i Rigelowi iż od 5 dni jest zaręczona z Aresem sprawiło, że usadzili obydwie rodziny razem? Czy może to zbieg okoliczności. W każdym razie w powozie zrobiło się ciasno i duszno... atmosfera była ciężka. Adela siedziała sztywno niczym Królowa, Charon udawał, że wyglądał przez okna, ale jego wzrok wciąż kierował się ku Aresowi, a Craig... a Craig wyglądał jakby miał mu zaraz przywalić. Nie ma to jak pozytywne relacje między rodowe. Miała ochotę zapaść się pod ziemię. Niech już ten powóz rusza, niech wyjdą na zewnątrz i skupią się na na innych rzeczach. I niech Ares nie wyciąga daktyli bo Craiga szlag trafi, a Charon spojrzy tym swoim ponurym wzrokiem, ze dzieci Icara Carrowa się popłaczą na sam widok.
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Strona 2 z 2 • 1, 2
Pogrzeb: powóz piąty
Szybka odpowiedź