Przed domem
AutorWiadomość
Przed domem
Luksusowy, wiktoriański dom, w jednej z najlepszych dzielnic Londynu.
Pułapki: Błyskotek (na drzwi), Ostatnie Tango,Strach na gremliny (bogin wyskoczy zza gobelinu w salonie), Fidelius (strażnicy: Dirke Doge, Cornelius Salllow).
Pułapki: Błyskotek (na drzwi), Ostatnie Tango,Strach na gremliny (bogin wyskoczy zza gobelinu w salonie), Fidelius (strażnicy: Dirke Doge, Cornelius Salllow).
Słowa palą,
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
Ostatnio zmieniony przez Cornelius Sallow dnia 31.01.23 14:04, w całości zmieniany 3 razy
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
1-4.05
Przygotowania do ślubu wrzały pełną parą, a Cornelius często zatrzymywał się u rodziców w Shropshire, skąd wygodniej było doglądać przygotowań w Pałacu Zimowym i dyrygować czarodziejami, którzy transmutowali obrazy na potrzeby weselnej zabawy. Dom w Chelsea też wymagał jednak przygotowań, tuż po ślubie miały się tutaj przeprowadzić Valerie i Hersilia. Żona i pasierbica... córka potrzebowały bezpieczeństwa, które obiecał im Cornelius. Bezwzględnego. A w obliczu wojny, duma i chęć pochwalenia się domem zeszły na dalszy plan - Sallow zdecydował, że domowe zacisze stanie się sanktuarium, dostępnym jedynie dla nielicznych. Oficjalnych gości mógł przyjmować w gabinecie, a w razie czego przyprowadzi ich tutaj Dirk.
Dirk, któremu powierzał bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny - lojalny jak pies wobec jego matki, wdzięczny ojcu, a teraz oddany również i przede wszystkim Corneliusowi. Pracował dla Sallowa już półtorej miesiąca, związany nie tylko obowiązkami, ale przede wszystkim więzami krwi - tajemnicą, której nie znał w teorii nikt, o której nie rozmawiano głośno. Gdyby miał inną matkę, Cornelius mógłby nazywać go wujem, a w zielonych oczach odnajdował czasem zacięcie Crabbe'ów - ale pozostawał jedynie oddanym sługą.
-Przez kolejne dni będę bywał jedynie w Pałacu Zimowym i Ministerstwie, to bezpieczne miejsca. Zanocuję u rodziców, na ten czas dom będzie pusty - nałożysz tu pułapkę Fideliusa, a jej sekret rozszerzysz na mnie. - zdawał sobie sprawę, że przez to magia będzie nieco mniej stabilna i z tego względu zdecydował się nie dzielić formalną władzą nad zabezpieczeniem z Valerie. Dzięki informacjom od niego i Dirka i tak będzie mogła dotrzeć do domu, a co do jej gości to... taki układ mu odpowiadał. Chciał wiedzieć z kim i kiedy spotyka się żona, być jej niezbędny. -Pracuj w spokoju i częstuj się wszystkim ze spiżarni. - wydał dyspozycje ochroniarzowi, a Dirk potwierdził jedynie krótkim "mhm". Wydawał się przejęty, może nawet wzruszony powierzeniem tajemnicy i tak ważnego zadania, ale z poważnej twarzy trudno było coś wyczytać.
Przez kolejne cztery dni - dwadzieścia pięć godzin, z przerwami na sen i posiłki i krótki odpoczynek - Dirk tkał wokół domu magiczną barierę, rozciągającą się od furtki wejściowej aż po kraniec niewielkiego ogrodu. Korzystał ze swojej znajomości numerologii i biegłości w dziedzinie obrony przed czarną magią. Dom przy Mallard Street zniknął z chodnika, został magicznie ukryty przed oczyma postronnych - od teraz jedynie Cornelius i Dirk mogą tutaj kogoś przyprowadzić, zadbawszy tym samym o bezpieczeństwo wprowadzających się tutaj Valerie i Hersilii. Pracował wytrwale, zmotywowany listami pogróżkami, które Cornelius dostawał regularnie od zeszłej jesieni - Sallow pokazał je wszystkie Doge'owi, zwierzył się też z próby włamania (choć nie przyznał, że dokonał jej Marcelius) i obydwaj zgodzili się, że dom potrzebuje tego zabezpieczenia. Ostatniego dnia Cornelius dołączył do Dirka, zapoznając się z działaniem pułapki i zostając drugim strażnikiem tajemnicy.
wykorzystuję postać zależną (Dirk, OPCM 31, numerologia II) i wydaję mu polecenie nałożenia pułapki Fideliusa na dom Corneliusa
Dirk nakłada pułapkę Fideliusa.
/zt
Przygotowania do ślubu wrzały pełną parą, a Cornelius często zatrzymywał się u rodziców w Shropshire, skąd wygodniej było doglądać przygotowań w Pałacu Zimowym i dyrygować czarodziejami, którzy transmutowali obrazy na potrzeby weselnej zabawy. Dom w Chelsea też wymagał jednak przygotowań, tuż po ślubie miały się tutaj przeprowadzić Valerie i Hersilia. Żona i pasierbica... córka potrzebowały bezpieczeństwa, które obiecał im Cornelius. Bezwzględnego. A w obliczu wojny, duma i chęć pochwalenia się domem zeszły na dalszy plan - Sallow zdecydował, że domowe zacisze stanie się sanktuarium, dostępnym jedynie dla nielicznych. Oficjalnych gości mógł przyjmować w gabinecie, a w razie czego przyprowadzi ich tutaj Dirk.
Dirk, któremu powierzał bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny - lojalny jak pies wobec jego matki, wdzięczny ojcu, a teraz oddany również i przede wszystkim Corneliusowi. Pracował dla Sallowa już półtorej miesiąca, związany nie tylko obowiązkami, ale przede wszystkim więzami krwi - tajemnicą, której nie znał w teorii nikt, o której nie rozmawiano głośno. Gdyby miał inną matkę, Cornelius mógłby nazywać go wujem, a w zielonych oczach odnajdował czasem zacięcie Crabbe'ów - ale pozostawał jedynie oddanym sługą.
-Przez kolejne dni będę bywał jedynie w Pałacu Zimowym i Ministerstwie, to bezpieczne miejsca. Zanocuję u rodziców, na ten czas dom będzie pusty - nałożysz tu pułapkę Fideliusa, a jej sekret rozszerzysz na mnie. - zdawał sobie sprawę, że przez to magia będzie nieco mniej stabilna i z tego względu zdecydował się nie dzielić formalną władzą nad zabezpieczeniem z Valerie. Dzięki informacjom od niego i Dirka i tak będzie mogła dotrzeć do domu, a co do jej gości to... taki układ mu odpowiadał. Chciał wiedzieć z kim i kiedy spotyka się żona, być jej niezbędny. -Pracuj w spokoju i częstuj się wszystkim ze spiżarni. - wydał dyspozycje ochroniarzowi, a Dirk potwierdził jedynie krótkim "mhm". Wydawał się przejęty, może nawet wzruszony powierzeniem tajemnicy i tak ważnego zadania, ale z poważnej twarzy trudno było coś wyczytać.
Przez kolejne cztery dni - dwadzieścia pięć godzin, z przerwami na sen i posiłki i krótki odpoczynek - Dirk tkał wokół domu magiczną barierę, rozciągającą się od furtki wejściowej aż po kraniec niewielkiego ogrodu. Korzystał ze swojej znajomości numerologii i biegłości w dziedzinie obrony przed czarną magią. Dom przy Mallard Street zniknął z chodnika, został magicznie ukryty przed oczyma postronnych - od teraz jedynie Cornelius i Dirk mogą tutaj kogoś przyprowadzić, zadbawszy tym samym o bezpieczeństwo wprowadzających się tutaj Valerie i Hersilii. Pracował wytrwale, zmotywowany listami pogróżkami, które Cornelius dostawał regularnie od zeszłej jesieni - Sallow pokazał je wszystkie Doge'owi, zwierzył się też z próby włamania (choć nie przyznał, że dokonał jej Marcelius) i obydwaj zgodzili się, że dom potrzebuje tego zabezpieczenia. Ostatniego dnia Cornelius dołączył do Dirka, zapoznając się z działaniem pułapki i zostając drugim strażnikiem tajemnicy.
wykorzystuję postać zależną (Dirk, OPCM 31, numerologia II) i wydaję mu polecenie nałożenia pułapki Fideliusa na dom Corneliusa
Dirk nakłada pułapkę Fideliusa.
/zt
Słowa palą,
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przed domem
Szybka odpowiedź