Wydarzenia


Ekipa forum
Evelyn Despender
AutorWiadomość
Evelyn Despender [odnośnik]27.02.21 20:32
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
Uwielbia bordo i ma to swoje pokraczne wytłumaczenie. Ten niezwykły odcień czerwieni kojarzy jej się z kolorem krwi, przynajmniej dopóki tak naprawdę nie znała barwy płynu płynącego w żyłach, to tak właśnie sobie go wyobrażała. Nie jest to również jakąś spektakularną pomyłką skoro nazewnictwo odcieni poszczególnych barw sprawia kruczowłosej niejaką trudność. Bordo jest dla niej jedynie przybliżonym odcieniem, który najbliżej definiuje jej ulubiony kolor, jednak dopóki nie jest w stanie go pokazać komuś naocznie, dopóty wszyscy tak naprawdę mogą mieć mylne wrażenie o uwielbianej przez kobietę barwie. Dodać zaś trzeba, że Evelyn najczęściej ma na sobie jakiś element garderoby w pożądanym przez nią kolorze.

2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?

Osobowość: Wykonawca
Wykonawcy to rzecznicy tradycji i porządku, korzystający z własnego poczucia tego, co jest dobre, co złe, a co – akceptowalne społecznie, aby łączyć rodziny i społeczności. Propagują takie wartości jak szczerość, poświęcenie i godność, co sprawia, że są wysoko cenieni za swoje jasne porady i wskazówki, chętnie też prowadzą innych trudnymi szlakami. Wykonawcy są dumni z tego, że łączą ludzi, często przyjmują rolę organizatora w swojej społeczności, ciężko pracują, aby zgromadzić wszystkich podczas uwielbianych przez nich lokalnych wydarzeń lub w obronie tradycyjnych wartości, które łączą rodziny i społeczności.
Umysł: Ekstrawertyk 53%
Energia: Realistyczny 56%
Natura: Kierujący się logiką 56%
Taktyka: Planujący 63%
Identyfikacja: Czujny 61%

W punkt! Zawsze pośrodku – określenie idealne dla Szkotki.
To ona zawsze dbała, by rodzina spędzała razem święta, urodziny, ważne wydarzenia, rocznice hodowli, próbując ściągnąć całą rodzinę i napawać się chwilami spędzonymi w gronie najbliższych, ku niezadowoleniu matki i brata. Ona była „prowodyrem” pójścia trudniejszą, nawet poniekąd okrężną drogą w myśl, że tędy właśnie zdobędą swoje małe i większe sukcesy, że dzięki temu zrobią dwa kroki do przodu zamiast jednego. Prowadziła swoją rodzinę, wskazywała im drogę i przemierzała ją razem z nimi, często wystawiając się na pierwsze uderzenie nieznanego. Potrafiła i wciąż potrafi udzielać mądrych, choć krótkich w przekazie rad, niczego nie wymagając w zamian. Poświęcała się dla rodziny, do ostatnich chwil, mimo przeciwności i utrudnień, kłód rzucanych jej pod stopy.  Szczera, nawet zbyt bardzo, ceniąca sobie odwzajemnienie tejże cechy, choć nigdy nie tępił za mijanie się z prawdą, o ile nie jest to krzywdzące dla innych. Pracoholiczka, Zosia Samosia, która mogłaby góry przenosić, gdyby tylko sytuacja tego wymagała, robiąca wszystko sama, żeby nie musieć się prosić o pomoc, co traktuje jako utratę ociupiny godności. Działająca według własnego sumienia, dedukująca z samą sobą to, co jest dobre, a co złe, mając swój system wartości.


3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Od zawsze między Eve, a magicznymi stworzeniami była więź, to fakt niepodważalny. Jednak w młodości snuła całkowicie inne wyobrażenie na temat swojej przyszłości. Chciała podróżować, zmieniać świat, być odkrywcą i przy okazji zobaczyć możliwie każdy gatunek w naturalnym środowisku, poznać zwyczaje zwierząt na wolności, uczyć się na ich przykładzie, by później móc wykorzystać wiedzę w hodowli. Niestety takie wojaże, z uwagi na ciężar prowadzenia farmy w większości w pojedynkę, pozostają jedynie w strefie marzeń, zaczytuje się o nich w książkach i snuje dalekosiężne plany o swoich własnych przygodach.

4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
To było jakoś na piątym roku i trafiło ją niczym grom z jasnego nieba, naprawdę. Jej młode serce nagle zmieniło rytm na widok dobrze znanego jej młodzieńca, zupełnie jakby w ciągu jednej chwili obudziły się w niej uczucia, które przez lata były uśpione, niewidome, nieobecne. Reakcja Evelyn nie była jednak w zupełności normalna, czyli taka, jaką ma większość dziewcząt w jej wieku. Nie zawstydziła się, choć serce biło jej tak, jakby w kilka chwil miało wyskoczyć z piersi i zacząć krzyczeć miłosne przyśpiewki ku uciesze gawiedzi. Nigdy jednak nie odważyła się wyznać swoich uczuć, a może zwyczajnie nie chciała tego robić, by nie zepsuć ważnej dla niej relacji. Jej serce chyba posłuchało rozumu, ponieważ po pierwszych dniach, w których próbowała uporać się z myślami, jej uczucia znów zastygły. Odgrodziła swoje serce od tej znajomości grubym murem i nie pozwoliła sobie go zburzyć. Czy żałuje i czy postąpiłaby teraz inaczej? Cóż, teraz jest śmielsza, to z pewnością, ale sądzę, że postąpiłaby tak samo. Wolałaby zachować znajomość niż ją stracić z powodu zakochania. Inną sprawą jest to, że od czasów pierwszego zauroczenia jej serce stało się jeszcze trochę bardziej zimne i oschłe, poza tym czas i biznes nie pozwala jej na dekoncentrację jaką mogłoby być ponowne zauroczenie.

5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Trzynaście cali z drewna amboiny i rdzeniem z krwią Reema, dość sztywna.
Ilość cali różdżki niewiele ma wspólnego ze wzrostem Evelyn, to jest jednak przenośnią jej serca, które pomimo utraty bliskich i bólu jest wciąż w stanie pomieścić ogrom ludzi. Kobieta nigdy się do tego nie przyznaje, ale chciałaby ukochać każdą osobę stojącą na swej drodze. Gdyby mogła, to podarowałaby swoje serce każdemu kto tego potrzebuje i zrobiłaby to tylko po to, by wesprzeć osobę w cierpieniu. Nie zważając na konsekwencje swoich decyzji, bo przecież cząstki serca kiedyś by się skończyły i nie zostałoby nic.
Drewno amboiny jest idealnym odzwierciedleniem tego, co tkwi w Evelyn. Ukrywanie własnych emocji przed światem zewnętrznym towarzyszy jej na każdym kroku. W sprawach biznesowych zachowuje finezję, posługując się często zdolnością maskowania odczuć, choćby chciała wywrócić oczami na każdą głupotę wypowiedzianą z ust jej potencjalnego klienta, czy rozmówcy. Po ugryzieniu przez Sorena nie była w stanie przyznać, że to z jego winy był ten atak, zdradziła jedynie, że jest to możliwe, choć nie ma pewności, ponieważ w twarzy każdej osoby jest w stanie dostrzec cechy swojego bliźniaka. Tuszuje swoją wiedzę, manipuluje przekazywanymi informacjami, kłamie, jednak wszystko to robi tylko przez wzgląd na wewnętrzne próby zmanipulowania własnej rzeczywistości. Różdżka jednak jest dla niej w tym temacie niezwykle wyrozumiała.
Rdzeń z krwi Reema wydaje się być pierwszą nie do końca zgodną częścią różdżki, jednak jest inaczej. Evelyn faktycznie czasami czuje się staro, zupełnie jakby musiała utrzymać cały ciężar na swoich barkach, ale świat widzi ją inaczej. Kłamstwo z drewna może maskować cechę rdzenia i wcale się nie gryźć. Widocznie rdzeń mocno zahaczył się przy wzmiance o burzliwym charakterze, który jest przodujący u kobiety. To, że na zewnątrz pokazuje stonowaną postawę nie jest odzwierciedleniem tego, co się dzieje w środku, a tam właśnie dochodzi do najbardziej spektakularnych rozładowań emocji i już naprawdę przy ogromnej niedorzeczności jest szansa, że ta cała kumulacja da ujście w postaci słów.
Sztywność? Różdżka jest wykonana z naprawdę potężnego gatunku drzewa, a rdzeń musi wytrzymywać całe napięcie, które czarodziej jest w stanie wytworzyć, dlatego bardziej sztywna różdżka jest idealnie skomponowana pod rękę Evelyn.


6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Oczywiście, że wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę. Wiele razy była okazja do jej zgubienia, czy zniszczenia, jednak Evelyn nie mogła sobie pozwolić na zaniedbanie drogocennego jej przedmiotu. Różdżka uosabia zaufanie, pierwszą rzecz za którą jest odpowiedzialna od dziecka, więc choćby miała stanąć na głowie, to nie zawiedzie i będzie się starać, by różdżka nie została zniszczona, stracona, czy zgubiona (tak jej dopomóż borze iglasty). Pytanie, czy to jest podejście sentymentalne jest zupełnie zbędne, ponieważ więź między Despenser, a jej różdżką widać jak na dłoni.

7. Psidwak czy kuguchar?
Pewnie, że kuguchar! Evelyn ma słabość do WSZYSTKICH stworzeń kotopodobnych. Kuguchary są idealnymi zwierzętami. Niezależne, zupełnie jak Despender, a to cecha, która jej bardzo imponuje. Inteligentny, zresztą jak wszystkie koty. Agresywny, gdy trzeba, ale jeżeli ktoś mu się wyjątkowo spodoba, to będzie oddany całym sercem. Kompilacja charakteru jest niezwykła i bardzo odpowiadająca czarownicy, poza tym koty, to jednak koty - są najlepszymi towarzyszami na świecie i żadna argumentacja nie zmieni zdania kruczowłosej. Swoją drogą, ile kugucharów można upchnąć na jej farmie? Trzeba się nad tym poważnie zastanowić.

8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Oczywiście, że tak. Przed całym zdarzeniem z Sorenem, przed klątwą obawiała się zupełnie czegoś innego niż brata w postaci wilkołaka. Zawsze bała się swojej ciotki Gertrudy, no wiecie, ciota z tych, co szczypią policzki, rzucają niewybredne komentarze i czują się zupełnie bezkarni przy faworyzowaniu tylko jednego dziecka. Jak się można domyślić, to nie Eve była ulubienicą cioci, a że ciocia lubiła wszystko komentować, a Evelyn zapamiętywać, to szybko rozwinął się u niej tak wielki strach przed ciotką, że aż przeniósł się na formę bogina. Nawet po śmierci ciotki to się nie zmieniło, aż do czasu ataku ze strony bliźniaka. Od tamtej pory nie może sobie wybić z głowy wilkołaka o tak bardzo znanej jej barwie oczu, większym, potężniejszym, niż ona sama po przemianie. Soren prześladuje ją w snach, a sny z nim związane są idealnym odwzorowaniem jej obecnego bogina.

9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Pije. Naprawdę. Evelyn nie ma problemu z wyciągnięciem butelki dobrego alkoholu (szczególnie gustuje w słodkim winie) i wypicia jej w samotności (o ile samotnością można nazwać mieszkanie wraz z wszędobylskim niuchaczem). Jak już butelka zostanie otwarta, to dalszym krokiem w celu odstresowania jest… Sprzątanie bez żadnych wspomagaczy. Może jest to dla niej uspokajające, ponieważ z końcem butelki zazwyczaj zasypia gdzieś ze zmęczenia (upojenia), a gdy się budzi, to humor od razu ma lepszy, bo wie, że przynajmniej nie musi doprowadzać swojej ruiny do porządku?
Drugim, zupełnie bezmyślnym sposobem, są samotne spacery po okolicznych lasach, chłonięcie energii natury, wyciszanie się po wykrzykiwaniu własnego bólu, pozbywaniu się negatywnych emocji w jedyny znany jej sposób.


10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Z Evelyn jest taki problem, że pory jej snu i aktywności są często podyktowane tym co ma do zrobienia w związku z obejściem hodowli. Sama najchętniej przykleiłaby sobie łatkę nocnego marka z uwagi na fakt, że uwielbia czytać nocami i jeśli dana książka ją ogromnie zainteresuje, to może czytać aż do rana. Praktyka jest zgoła inna – musi wcześnie wstawać, by oporządzić zwierzęta, nakarmić je, a potem wreszcie siebie, by mieć siłę na zajęcie się obowiązkami, a jak już skończy codzienną monotonię zajęć, to przeważnie pada tam, gdzie stoi, niezależnie od pory dnia, choć zazwyczaj można zaobserwować, że wtedy księżyc już dawno przejął kontrolę nad niebem.

11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Zewnętrznie nie reaguje. Zupełnie jakby nic to na nią nie wpłynęło, jakby się zwyczajnie odbiło i właśnie dlatego może się wydawać, że jest absurdalną ignorantką, która za nic ma sobie zdanie innych. Wewnętrznie zaś ma syndrom złośliwych myśli, które raz za razem atakują ją, przywołując we wspomnieniach rozmowę w której padło coś pod jej adresem. Dopóki się z tym wewnętrznie nie upora, to będzie walczyć z własnymi myślami i czuć się gorzej, ale absolutnie nie ukaże swojego zmartwienia innym ludziom. Zgoła inaczej jest z krytyką konstruktywną – szanuje, przemyśla, ba, jest w stanie przyjąć do siebie uwagi drugiej strony i zachować przy tym pokorę.
Jeżeli krytyka pochodzi ze strony osoby mało jej znanej, zwyczajnie ją ignoruje lub wyszydza. Nie ma nerwów na roztrząsanie opinii ludzi na których jej nie zależy, mogą myśleć i mówić co chcą, o ile spodziewają się odwzajemnionego ataku, ponieważ Despenser ma w sobie coś z węża i atakuje, gdy czuje zagrożenie ze strony nieznanego.


12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Prawdopodobnie jest to… strych w jej rodzinnym domu. To tam spędzała większość wolnego czasu w dzieciństwie, zaczytując się w książkach, ucząc lub bawiąc z Rufusem. To tam chowała się w wieku nastoletnim przed sąsiadem, który próbował zaprosić ją na tańce, nachodząc ją niemal codziennie o tej samej porze, ku uciesze matki Evelyn, która bardzo chciała zeswatać tę dwójkę młodych ludzi, w końców ów młodzieniec był czystej krwi, a dla matki było to, ol ironio, ogromnie ważne. Hipokrytka. Tak, czy owak, ojciec młodej Despenser skrzętnie ukrywał obecność córki na strychu, dzięki czemu randka nigdy nie doszła do skutku.

13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Zanim wyjdzie rano musi znaleźć niuchacza, sprawdzić co ukradł, zabrać mu to i wypuścić dziada na zewnątrz, żeby sobie pobiegał. Wieczorny rytuał jest bardzo podobny – musi znaleźć niuchacza (na zewnątrz, to utrudniona misja, ciemno jest, wiecie), sprawdzić co ukradł, zabrać mu to, domyślić się skąd to wziął, odnieść i zabrać dziada do domu. Można spokojnie przyznać, że jest to najbardziej zajmujący rytuał czarnowłosej. Prócz tego rano musi wypić jakiś ciepły napój do śniadania, a wieczorem najlepiej kieliszek wina, bądź szklaneczkę dobrej, szkockiej whisky. Ach… Przed snem jeszcze obowiązkowe 50 stron książki, koniecznie!

14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Ignorancja i wyparcie. Latami Evelyn starała się ignorować rzeczywistość, nie stawać po żadnej stronie, jakby sądziła, że tak wszystko szybko się skończy i nastanie pokój. Cóż, trochę się pomyliła. Sytuacja pogorszyła się wraz z rozpoczęciem przemian, zupełnie jakby czuła, że musi być wyobcowana, by uratować swoją hodowlę i rodzinny dobytek. Oczywiście to również nie trwało długo i tuż po śmierci rodziców zaczęła się powoli otwierać na możliwości. Czytała gazety, zaczęła analizować plotki i sprawdzać co może zrobić, jednak to jest dopiero początek jej drogi. Jest jak glina, przypadkowe zdarzenia są w stanie ją modelować i zmieniać jej zdanie, lub zmuszać do głębszego zastanowienia się nad tym, czy w ogóle warto się wtrącić, nie stoi jednak bezpośrednio po żadnej ze stron, jakby uważała, że każda skrajna strona ma coś za uszami. Prawdopodobnie w przyszłości nie będzie tak obojętna i stanie bardziej po którejś ze stron, jednak jeszcze, mimo swojej choroby nie była w stanie wewnętrznie stwierdzić kto w tej wojnie ma rację, uznając, że jej to zupełnie nie dotyczy.

15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Stare księgi – od zawsze uwielbiała zapach książek. Odkąd ma dom na wyłączność, to ten aromat towarzyszy jej codziennie z uwagi na ilość ksiąg zamieszkujących jej dom. Wywołuje przyjemne wspomnienie wszystkich szczęśliwych historii, które przeczytała w życiu.
Rozlany tusz – zapach, który jest dla niej bardzo romantyczny. Często w wieku szkolnym pisała listy do swojej przyszłej, nieistniejącej miłości i gdy ktoś ją przy tym nakrywał, to trącała buteleczkę z tuszem, który zalewał część kartki. Nigdy nie próbowała odzyskać zniszczonych listów, jednak na samo wspomnienie czuje motyle w brzuchu.
Mięta – ulubiona roślina kruczowłosej, która bujnie i dziko rośnie wokół domu, osiągając naprawdę pokaźne rozmiary. Napar z mięty jest również ulubionym napojem kruczowłosej, relaksuje i wycisza ją zdecydowanie bardziej niż melisa, a w dodatku działa ma działanie lecznice. Liście mięty sprawdzają się również znakomicie w roli naturalnych perfum, co też Evelyn wykorzystuje osobiście.
Zapach powietrza po burzy – są takie zapachy, które kojarzą się z konkretną emocją, ten daje poczucie bezpieczeństwa, ponieważ zwykle oznacza, że najgorsze przeminęło. W życiu Szkotki gwarancja stabilności i spokoju jest niezmiernie ważna i ilekroć na zewnątrz szaleje nawałnica z piorunami i złowrogimi grzmotami, które wprawiają kobietę w lęk, ta czeka zawsze czujnie na koniec, by móc wyjść i odetchnąć zapachem, który mówi jej, że najgorsze przeminęło, a natura odnalazła harmonię. Gdy bardzo się czegoś bała, a deszcz nie nadchodził, odwiedzała rankiem szkockie plaże, by móc napawać się zapachem bryzy, próbując sobie zastąpić poniekąd ten ulubiony.
Świerk – kojarzy jej się z wolnością, bezpiecznym lasem, swobodą do której ciągnie jej dusza i serce. Teraz, gdy co miesiąc siedzi zamknięta, zakuta w łańcuchy, czekając na przemianę, potrafi non stop wracać wspomnieniami do lasu i chociaż udawać, że czuje drzewa iglaste, szum lasu i tętent ziemi wywoływany przez okoliczne zwierzęta.

16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Początkowo zupełnie nie zgadzała się z przydzieleniem do Hufflepuffu, chciała być z bratem, wylądować w Slytherinie, mieć obok siebie kogoś, komu ufa bezgranicznie i na kim może się wesprzeć. Nie pasowała do swojego domu, przynajmniej wmawiała sobie, że nie jest w odpowiednim miejscu. Sytuacja zmieniła się diametralnie już w połowie semestru, gdy została przez Sorena odtrącona, popchnięta, wyśmiana na szkolnym korytarzu, na oczach wszystkich, zraniona i zdradzona. Nie miała nikogo bliskiego do kogo mogłaby pójść, pierwszy raz została sama. To wtedy, chowając się w kącie z zapuchniętą od łez buzią, została odnaleziona przez chłopca, który nie powiedział nic, po prostu usiadł obok niej i czekał. Evelyn do dzisiaj ma wrażenie, że w tamtej chwili oddawał jej swoją energię, siłę, wsparcie, które mogła chłonąć, cerując wewnętrznie poszarpaną duszę. Od tamtej pory byli nierozłączni, choć w pierwszych etapach znajomości po prostu milczeli, nie potrzebując żadnych słów, żadnych historii, prócz wzajemnej znajomości swoich imion. Sytuacja z Sorenem powtórzyła się pod koniec roku szkolnego. Znów to samo, grono ludzi wokół, słowa, których nie chciała słyszeć, popychanie, drżenie dłoni, strach. Tym razem jednak było inaczej, została uratowana przez tamtego chłopca, swojego przyjaciela, który skończył z siniakami z roztrzaskanym nosem tylko dlatego, że nie godził się na krzywdę wobec drugiej osoby. Od tamtej pory nigdy nie była już sama, a każdy szkolny dzień nie był już dla niej przerażający.

17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
W zależności od stopnia zażenowania. Jeżeli jest niewielkie, to prawdopodobnie zupełnie nie odbija się to w mimice. Idąc dalej, może pojawić się charakterystyczny błysk w oku lub nieznaczne uniesienie brwi. W najgorszym możliwym wypadku wyrwie jej się niespodziewane prychnięcie, połączone z wywróceniem oczami i cynicznym uśmieszkiem, może temu również towarzyszyć zaciśnięcie palców jednej dłoni u nasady nosa. Niekiedy wyrazi swoje emocje słowami, zazwyczaj jednak uważa, że sam gest wystarczająco dużo rozjaśni w głowie jej rozmówcy i może ów osoba dojdzie do konkluzji z tym związanej.

18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Jako, że prowadzi hodowlę aetonanów, to oczywiście zwierzęta posiada i to w licznej ilości z zamiarem stałego powiększania stada lub wkroczenia na ścieżkę hodowlaną kolejnej rasy. Jedynym zwierzęciem, którego nigdy, ale to przenigdy nie chciałaby wziąć pod swoje skrzydła w większej ilości jest niuchacz, od dziecka ma bowiem już Rufusa – niuchaczowego rezydenta, który robi rabanu za sześciu, tym samym utwierdzając ją w przekonaniu, że nigdy nie podejmie się prób powiększania tego gatunku na swojej farmie. Szkotka uwielbia zwierzęta, każde z będących pod jej opieką stworzeń ma imię nawiązujące do pierwszej myśli, która pojawiła się w głowie Evelyn przy pierwszym spotkaniu. Oddałaby wszystko dla tych zwierząt i poniekąd robi to codziennie, wypruwając sobie żyły przy obowiązkach, które od lat musi wykonywać w pojedynkę, kiedy nie ma pod ręką żadnego dorywczego pomocnika. Mimo trudów, jej miłość do wszystkich stworzeń nie maleje, a wręcz odwrotnie – powiększa się, traktuje je jak członków rodziny.

19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
W zależności od okoliczności. Jeśli spodziewa się gości lub wychodzi do ludzi, to oczywiście przywiązuje wagę do ubioru. Zazwyczaj nosi czarne, ewentualnie ciemnozielone stroje z jednym bordowym elementem, który może być choćby apaszką, szalem, czy medalionem. Włosy układa w zależności od pogody, choć zazwyczaj przybierają postać luźnego koka.
W warunkach domowych jednak stawia na wygodę i swobodną koordynację ruchów. Wie, że zdarza jej się ubrudzić, a we włosach zaplątać się może pojedyncze źdźbło słomy, dlatego skrupulatnie splata je w kok, bądź warkocz, o ile oczywiście niuchacz nie ukradnie jej wszystkich przyborów do tego niezbędnych.


20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Nigdy nie miała z nimi do czynienia, aczkolwiek zawsze się ich obawiała, mając przeświadczenie, że jest w niej za dużo rzeczy, wspomnień, smutku, które mogłyby ich przyciągnąć. Nie rozmyśla nad tym jednak intensywnie, bo wie, że unika wszelkich możliwości bezpośredniego spotkania. Brat we wczesnych latach nastoletnich miał jednak swoją pokrętną zabawę, która głęboko zapadła jej w pamięć – straszył ją, że kiedyś dementorzy zrobią jej krzywdę, wypominając jej za każdym razem jakąś konkretną sytuację, która mogłaby na to wpłynąć, a ona po prostu w to wierzyła, nie mogąc spokojnie spać po nocach ze strachu, że ta zabawa może kiedyś wpłynąć na rzeczywistość.

21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Jest tylko jeden sen, który pojawia się niemal każdego dnia, a przynajmniej tylko ten jest w stanie zapamiętać. Gęsty, ciemny las, księżyc wysoko na niebie pełnym gwiazd, wszechogarniająca cisza wśród której chciała dosłyszeć choć krótkie rżenie, tętent kopyt, cokolwiek co by ją naprowadziło na ślad zaginionego konia. Chwilę później wszystko dzieje się za szybko, trzask łamanych kości, ciemność przed oczami, głuche uderzenie o drzewo, ciepło wyczuwalne za uchem i krew, tyle krwi, że nie jest w stanie myśleć o niczym innym prócz szkarłatnej, gęstej cieczy. Martwe, bezwładne ciało z otwartymi, ale niewidzącymi już oczami, z twarzą zastygłą w szoku i bólu. Przerażający dźwięk, wwiercający się w czaszkę – wycie, po którym widzi przed sobą bestię, której oczy są odbiciem jej własnych i wtedy już wie, wie, że zginie z rąk brata. Kolejne szarpnięcie, trzask żeber, wyduszający z jej piersi krzyk, smagnięcie po boku, otępiające uczucie ciepła i... Nagła cisza, która jeszcze kilkanaście minut temu wydawała się bezpieczna, teraz wprawia w niepokój, strach przed śmiercią, czerń niebezpiecznie zasnuwająca jej spojrzenie i walka o utrzymanie przytomności. W ostatniej chwili widzi sylwetkę człowieka zmierzającego wolnym krokiem w jej stronę, chce go zobaczyć, ostrzec, krzyczeć, błagać, zamiast tego traci przytomność z powodu utraty krwi i budzi się z krzykiem w otaczającej ją rzeczywistości.

22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Choć przybiera różne maski, naginając rzeczywistość do swoich potrzeb, zachowuje kilka niezmiennych, charakterystycznych odruchów. W zdenerwowaniu, gniewie i strachu trzęsą jej się dłonie, dlatego każda jej spódnica ma wszyte kieszenie w których ukrywa przejaw swojej słabości, by jej zazwyczaj nader pewna siebie postawa nie została zburzona poprzez dłonie. W rozmowie często marszczy jedną brew, jakby niedowierzając rozmówcy, traktując wszystko jako zwykłą obłudę i robi to całkowicie bez kontroli. Nie ma jednak innych, większych zmian w jej zachowaniu, przez lata nauczyła się swobodnie kontrolować swoje emocje, oraz wypracowała większość swoich gestów, czyniąc je w pełni świadomymi.

23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Rodzice zawsze byli pragmatyczni, ojciec próbował przekazać Evelyn całą swoją wiedzę, będąc wymagającym mentorem, miał jednak rodzicielskie odruchy, które kruczowłosa wspomina z uśmiechem, wieczorne tańczenie przy dźwiękach skrzypiec lub w całkowitej ciszy, czytanie książek na głos, wspólne polowania. Philip próbował nauczyć córkę życiowej zaradności, jakby wiedział, że kiedyś spadnie na jej ramiona ogromny ciężar, który będzie musiała nieść sama. Kiedy zachorował, postradał zmysły, wszystko się zmieniło. Tańce zamieniła na poszukiwania swojego rodzica, który otępiały chodził wciąż do starej szklarni, niezależnie od pory dnia i pogody. To nie był już jej tata, którego zapamiętała, była to jedynie znajome ciało, jakby wszystko w środku umarło.
Matka Evelyn była tą, której należało się obawiać. Sztuczna, wiecznie rozeźlona, oceniająca z najwyższą surowością, wiecznie wypominająca, że popełniła błąd, wychodząc za Philipa, a to tylko nasiliło się po wystąpieniu u niego choroby. Wywlekała bzdury o czystości krwi, że gdyby nie ugięła się pod wpływem uroku półkrwi czarodzieja, to nie miałaby teraz żadnych problemów. Oczkiem w głowie Nory był jedynie Soren, Evelyn służyła tylko do spełnienia jednego celu, wyswatania swojego dziecka z czystej krwi czarodziejem, pochodzącym z dobrej rodziny, nic innego się nie liczyło. Eve starała się przez lata omijać matkę i nie wchodzić jej w drogę pod żadnym pozorem.
A Soren? Do czasów szkolnych był jej bratnią duszą, obrońcą, łączyło ich wszystko. Wciąż nie jest jasne, czy to Nora zatruła mu umysł, czy po prostu z czasem i tak sam by się zmienił, stając się równie zimnym, wyrachowanym i nienawistnym człowiekiem, tak bardzo podobnym do matki.


24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Jest wielbicielką win, nigdy nie odmówi kieliszka dobrego trunku, traktując je jako swoisty lek na zmartwienia i troski, dzięki któremu choć przez chwilę nie torturują jej własne wspomnienia i myśli. Gdy została sama, bez rodziców, którzy się wyprowadzili, nie mogła przestać myśleć o porzuceniu, wtedy natknęła się też na butelkę wina w piwnicy, do tej pory doskonale pamięta wygląd butelki, kolor i smak tamtego wina. Zauważyła, że po kilku kieliszkach jej umysł się wycisza, oblewa ją błogi spokój i rozbawienie, był to jej jednoczesny gwóźdź do trumny, brzytwa, której łapała się, by nie utonąć. Prędko wyrobiła w sobie nawyk spożywania alkoholu w cięższych chwilach, tym bardziej, że smak wina jest dla niej jednym z lepszych.

25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Stara się nie szufladkować, ma świadomość, że pochodzenie tak naprawdę nie ma znaczenia, nie wpływa na dobro i zło człowieka. Jej matka była czystokrwista, ale czy to czyniło ją złą lub dobrą? Nie, ponieważ to jaka była wzięło się z niej samej, z wypracowanego przez nią charakteru i podjętych w życiu decyzji. Dla Evelyn nigdy nie liczyła się czystość krwi, czy pochodzenie, miała znajomych w każdym kręgu, spotykała wielu ludzi i sama potrafiła wyrabiać sobie o nich zdanie, wychodząc naprzeciw potencjalnym plotkom.

26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Zaczytuje się w opowieściach o podróżach, czerpiąc inspirację do swoich własnych, które nigdy nie nastąpią. Uwielbia historie o silnych bohaterach, kobietach lub mężczyznach, którzy przemierzają świat, mierząc się z różnymi krajami, kulturami i obyczajami, nie obawiając się nieznanego. Gdy jednak zabraknie jej pasjonujących książek i chęci do czytania ich setny raz powtórnie, sięga po księgi na temat hodowli, dokształcając się, sprawdzając i uzupełniając własną wiedzę, często przy tym po prostu zasypiając.

27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Dwadzieścia lat? To już po pięćdziesiątce… Gdyby Evelyn żyła prowadziła wciąż taki tryb życia, jak dziś, to pewnie zostałaby zgorzkniałą, bezdzietną starą panną, która, z przymrużeniem oka, kopałaby fosę wokół swojej ziemi i ogrodziła ją ostrokołem, tak dla pewności co do skuteczności. Miałaby swoich stałych gości i nie dopuszczałaby do siebie żadnych nowych osób, ograniczając kontakty do koniecznego minimum, dla spokoju ducha. Jej dom zdążyłby już całkowicie pokryć się bluszczem, w środku przypominałby bardziej ogromną, starą bibliotekę, tonąc w księgach. Na podwórzu urzędowałyby rozmaite gatunki zwierząt, każde będące wyjątkowym członkiem rodziny.

28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Jej ziemia i budynki na niej stojące są swoistymi pamiątkami po przodkach ze strony ojca, którzy zasiedlili tę ziemię. Dlatego wszystko, ściany, meble, drzwi, okiennice, garnki, dosłownie każda rzecz przypomina jej o rodzinie, przywołując wspomnienie konkretnych osób, które najczęściej używały lub pojawiały się pośród tych rzeczy. Innych pamiątek nie posiada i posiadać nie chce, żeby nie przywiązywać wagi do i tak już bolących wspomnień. Miała niegdyś pamiątkę po swojej pierwszej, młodzieńczej miłości, piękną białą róż, którą uwielbiała, jednak zwróciła ją, gdy tylko jej życie zawirowało, a ona stanęła przed obliczem nowych wyznań. Podobno prezentów się nie zwraca, ale Szkotka jest z Despenserów, a oni nigdy nie pozwalali sobie na to,
by dawać komukolwiek fałszywą nadzieję.


29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Brak zareagowania, gdy przebudziła się w nocy i usłyszała dźwięki dochodzące z parteru, świadczące o czyjejś obecności i pośpiechu. Nie zeszła na dół, nie powstrzymała machiny wypadków, którą rozkręcił jej brat po przekroczeniu progu domu, po zniknięciu w ciemności, z pozoru niewinna czynność, która okazała się drastyczną zmianą życia dla całej rodziny. Rodzice wciąż by żyli, Soren nie byłby morderczą bestią na wolności, a ona? Ona nie miałaby ani likantropii, ani blizn. Gdyby mogła coś zmienić i mieć świadomość, co się stanie, gdy nie podejmie odpowiedniej decyzji, to zapewne by wtedy po prostu ruszyła za bratem, by uratować ich wszystkich.

30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Długo zastanawiałam się nad tym, co powiedziałaby tu Evelyn, ponieważ jest na tyle rozdartą postacią, że ciężko mi ocenić cokolwiek z czym nie miała styczności choć raz. Z pewnością stwierdzam, że odczuwa swego rodzaju respekt, czarna magia jest potężna i nieokiełznana, ma niekończący się ogrom możliwości, które jeszcze nie zostały zgłębione. Oczywiście obawia się czarnej magii, nigdy osobiście jej nie stosowała, jest ona dla niej tajemnicą, której nie ma potrzeby odkrywać, pozostawiając ją jedynie w sferze rozmyślań, snując teorie na jej temat, bez prób stosowania praktyki. Pewnie, gdyby miała okazję do spotkania sympatyka tejże magii, to bez ogródek wypytałaby o nią, bezpośrednio, tak po prostu, by móc choć trochę poznać zdanie strony związanej, ale czy to cokolwiek zmieni?

31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
Nie robi tego nagminnie, ale zdarza jej się w złości, nerwach, czy beznadziejnych sytuacjach rzucać wiązankę przekleństw, najczęściej w samotności, złorzecząc na otaczające ją trudy, wpadki, problemy, czy sytuacje w których się jej nie powiodło. Niekiedy zdarza się również, że tracąc cierpliwość do swego rozmówcy, wymknie jej się przekleństwo, używane bardziej w formie przecinka, niźli wystosowania bezpośredniej obrazy dla rozmówcy. Nie patyczkuje się, nie wymyśla własnych, delikatniejszych wersji przekleństw, jeśli już klnie, to tak, że żaden różdżkach by się nie powstydził.

32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Trzeźwe myślenie, logiczne ocenianie sytuacji i krytyczne podejście do życia. Trzy rzeczy, które po prawdzie działają w tym samym rytmie, łączą się w jedno. W sytuacjach zagrażających bezpośrednio jej, staje na wysokości zadania, będąc w stanie przemyśleć sytuację w krótkim czasie, obmyśleć plan na szybkie wyjście z zagrożenia i nie zostaje to jedynie w sferze przemyśleń, skoro jest w stanie prędko wprowadzić swoje plany w życie. Kolejną rzeczą, będącą na równi jest szczerość. Mówi, co myśli i jest w tym niezwykle bezpośrednia, działając zero jedynkowo, nie zważając na koneksje, opinie, czy powinność. Zawsze i wszędzie wyraża się jasno i konkretnie, nie mami swojego rozmówcy ładnymi, ale pustymi słowami. Ojciec nauczył ją, by zawsze była szczera, a w razie potrzeby, uczucia zagrożenia, nie kłamała, tylko barwiła rzeczywistość pod swoją wolę.

33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Likantropii, jest uporczywa, ciągle z tyłu głowy musi o niej pamiętać, kontrolować swoje emocje, panować nad gniewem, który gości w jej umyśle częściej, choćby z powodu wiecznego rozdrażnienia z powodu nasilenia zmysłu węchu, a prowadząc hodowlę, często ma bezpośredni kontakt z zapachami, które nie są całkiem przyjemne dla jej przewrażliwionego nosa. Wilkołactwo utrudnia jej również życie towarzyskie, ma wrażenie, że zatajając prawdę przed swoimi znajomymi, obecnymi, czy potencjalnymi, bezczelnie ich okłamuje, a przecież chyba nie na takiej stopie powinno się opierać przyjaźnie. Comiesięczne zakuwanie siebie samej w łańcuchy ją upokarza, odbiera cząstkę człowieczeństwa, a sama świadomość, że musi sama się zakuć, by nie zrobić nikomu krzywdy, inaczej mogąc zabić i nawet tego nie pamiętać – jest to zwyczajnie krzywdzące dla jej logiki i wyznawanych przez nią wartości. Nienawidzi się za to, za własną głupotę, za ryzykowanie nie tylko swojego życia w poszukiwaniu aetonana w tamtą noc, za to, że to nie ona zginęła i że nawet nie próbowała walczyć, choć nie miała nawet jak.

34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Do pisma przykłada szczególną uwagę, wypracowując przez lata swój własny styl, pełen zawijasów i pięknie wyglądających liter. Słowa pisze pochyle w stronę prawą, co jest jedynie pójściem na wygodę i możliwością szybszego kreślenia słów na papierze. Swoje notatki i  listy uzupełnia również ozdobnikami, małymi szczegółami, które wzbogacają treść. Nie irytuje jej zaś nieprzykładanie się do pisania u ludzi z którymi wymienia sowy, szanuje innych ludzi i ma poniekąd zasadne zdanie, że im bardziej pokrętne pismo, tym ciekawsza osobowość osoby, która go używa. Brak w tym logiki, jednak coś jej podpowiada, że pisanie listów w pośpiechu ma coś w sobie i niekoniecznie jest to zwyczajne niechlujstwo i arogancja ze strony osoby piszącej.

35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Poczucie humoru u Evelyn? Choć śmiem wątpić, to wiem jednak, że się zdarza, choć nieczęsto. Szkotka potrafi się śmiać, ale zazwyczaj jednak rozbawienie widać u niej jedynie dzięki zawadiackiemu uśmiechowi, jakby uznawała sytuację za śmieszną i żartobliwą. Nieczęsto jednak trafia jej się rozmówca potrafiący ją rozśmieszyć, co jest zapewne winą jej specyficznego poczucia humoru i podejścia do żartu, bowiem wszystko potrafi przyjąć do siebie. Dlatego koleżanko, kolego, żarty o wilkołakach w jej towarzystwie nie sprawią, że będzie pękać ze śmiechu, zapewniam.

36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Prawdopodobnie w pierwszym kontakcie ich zniechęca, do nieznajomych podchodzi z ogromnym dystansem, chcąc chronić to, co jej pozostało, a żeby ochronić farmę, musi dbać o siebie, w końcu ten ciężar utrzymuje sama. Niewątpliwie już sama jej postawa pokazuje pewność siebie, zaciekłość i prowokację, łącząc to wszystko w celu wyrysowania siebie jako osoby w pełni zdecydowanej, świadomej swoich poczynań i zdecydowanie silniejszej niż to się ma naprawdę. Minę ma znudzoną, przejawiającą swego rodzaju arogancję i niechęć do nawiązywania kontaktów z obcymi, o ile nie są jej w stanie zainteresować powodem skrzyżowania ich ścieżek. Jeżeli musi się odezwać, przeważnie rozpoczyna mowę w mało zrozumiałym dla innych szkockim dialekcie, wypowiadając się szorstko, nie używając wielu słów, opierając się głównie na skrótach myślowych i suchych faktach, które są jedynie niezbędne do poznania clue całej rozmowy.
Inaczej sprawa się ma z klientami hodowli i jej pracownikami, posiłkując się stabilną i niezmiennie okazującą pewność siebie postawą, jednak jej głos jest już całkiem zrozumiały, miększy, choć pobrzmiewa w nim chropowatość i swego rodzaju sztywność.


37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Szczerze mówiąc dzieci odstraszają Evelyn i zupełnie nie wyobraża sobie ich posiadania. Nie lubi kręcących się pod nogami brzdąców, dlatego na jej terenie żadne nie może postawić stopy, przynajmniej żadne, którego bezpośrednio nie zna. Nie wzrusza się na ich widok, nie jest w stanie złożyć szczerych gratulacji z powodu czyjejś ciąży, nie odczuwa żadnego instynktu i przede wszystkim ma wrażenie, że własne dziecko jej coś odbierze – zdrowie, wolność, możliwość spełnienia marzeń. Jeżeli ktoś widzi oczyma wyobraźni małe, biegające po farmie kopie Evelyn, to cóż, jest to również uniemożliwione – w domyśle jest ona postacią bezpłodną, która po prostu o tym nie wie.

38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Głos Evelyn jest czymś, co doskonale potrafię sobie wyobrazić. Mówi gardłowym tonem, z lekką chrypką, przeciągając charakterystycznie wyrazy. W rozmowie kładzie wyraźny akcent na poszczególne słowa, próbując w ten sposób zainteresować rozmówcę, może czasami zwrócić uwagę na to, co kryje się między słowami? W zwyczajnych rozmowach mówi wolnym tempem, nigdzie się nie spiesząc. Bywa, że zaciąga szkockim dialektem, głównie nieświadomie w nerwach lub dla własnej satysfakcji ze zwodzenia rozmówcy, odczuwając satysfakcję z dezorientacji, jaką wywołuje. Sam ton jest zazwyczaj równomierny, nie wpływają na niego emocje, które mogą nią targać. Stara się być panią sytuacji, ostoją i opoką, kimś, komu z samego głosu można zaufać i powierzyć część siebie. Nie wykorzystuje ludzi do niecnych celów, zwyczajnie pomaga jej to w sytuacjach krytycznych, gdzie któraś ze stron musi przejąć inicjatywę, by nie wpakować się w tarapaty, jednocześnie chroniąc przed tym drugą stronę.

39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Proste – uratowałaby brata, wystarczyłoby przecież nie pozwolić mu wyjść z domu i zniknąć, bardzo proste, prawda? Jej rodzice wtedy by jej nie opuścili i prawdopodobnie nie spotkałoby ich nic złego, a nawet jeśli, to z pewnością nie byłaby to śmierć i nie doszłoby do ataku ze strony Sorena w postaci ogarniętego wilkołaka furią, więc ona nie miałaby likantropii i blizn, a jej przyjaciel wciąż by żył. Całe jej życie wyglądało by inaczej, gdyby tylko tej nocy, kiedy zniknął jej brat, zeszła na dół. Przecież słyszała te wszystkie dźwięki - skrzypienie schodów i dźwięk otwieranych drzwi w środku nocy i wiedziała, że nie jest to jej ojciec, a Soren. Wciąż miałaby rodzinę, gdyby tylko wszystkiego nie zepsuła i się wtedy nie zawahała.

40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Na pewno nie umrze spokojnie z powodu starości, choć pewnie by sobie tego życzyła. Znając ją, będzie miała niespokojną i bolesną śmierć, która będzie poprzedzona uczuciem zdrady, kilka chwil przed końcem. Uważam, że może uratuje życie komuś, kto wcześniej ją wykorzysta i tak naprawdę wcale tego ratunku nie będzie potrzebował, jednak jej uczucie, jakiekolwiek by ono nie było, będzie kazało jej się poświęcić, zaufać. Jestem przekonana, że śmierć za inną osobę nie byłaby dla niej ujmą na honorze, a udowodnieniem swojej lojalności, choć ta doprowadziłaby ją wtedy do zakończenia własnej historii.


I survived because the fire inside me burned brighter than the fire around me
Evelyn Despenser
Evelyn Despenser
Zawód : hodowca aetonanów, opiekun magicznych zwierząt
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
My poor mother begged for a sheep but raised a wolf.
OPCM : 11 +2
UROKI : 5 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Wilkołak
Evelyn Despender  Tumblr_o97lpoOPDW1ua7067o2_250
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9065-evelyn-despender https://www.morsmordre.net/t9070-wloczykij#273545 https://www.morsmordre.net/t12156-evelyn-despenser#374148 https://www.morsmordre.net/f168-szkocja-balmaha-farma-despenser https://www.morsmordre.net/t9075-skrytka-bankowa-2130 https://www.morsmordre.net/t9076-evelyn-despender#273691
Re: Evelyn Despender [odnośnik]01.03.21 10:26
Evelyn Despenser
Wilk jest dziki, wilk jest zły,
lecz przed nim uciekniesz Ty!
Dzielna dziewczynka wilka się nie boi,
a cały świat otworem przed nią stoi.

Gratulujemy zdobycia osiągnięcia:

ZŁOTY MYŚLICIEL
Czarownica
Czarownica
Zawód : Jestem gazetą
Wiek : 0
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Jam jest Myśląca Tiara,Los wam wyznaczę na starcie!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Konta specjalne
Konta specjalne
https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/
Evelyn Despender
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach