Where are my dragons?!!

10.03.21 16:50

Finley Jones
Igrająca z ogniem

She's mad, but she's magic. There's no lie in her fire.

Dziewczyna bez przeszłości, o snach przepełnionych ognistą pożogą oraz oczach sięgających nieba. Bywalczyni portu, jeden z cyrkowców z Areny Carringtonów, lśniąca na scenie niczym płomień i gasnąca poza nią. Panna z tysiącem pytań tańczących na końcu języka, różem wplecionym między kosmykami włosów, pożerana przez wyrzuty sumienia.

k a r t a
m o o d b o a r d

▲ Urodzona jako Finella Isla MacFusty, czwarta wnuczka ceannard cinnidh, wodza klanu na Skye, należała do jednych z dumnych szkockich smoczyc, dzieciństwo poświęcając na pomoc w rezerwacie przyrody będącym domem Czarnego Hebrydzkiego oraz na taniec z ogniem, bazującym w większości na gimnastyce artystycznej. Wolna, roześmiana, pełna wartości rodzinnych została zmuszona do zderzenia się z rzeczywistością Hogwarcie, gdzie ognista natura została dosyć brutalnie stłamszona. Niewiele osób może pamiętać cichą puchonkę, o wiecznie skulonych ramionach, ukrywającą twarz za brązową kurtyną włosów i bliźnie po bolesnym oparzeniu na nadgarstku. I niebywale słabych ocenach.
▲ Od wybuchu anomalii włóczyła się po Wielkiej Brytanii, w poszukiwaniu zaginionych smoczych jaj. Trzy miesiące później wylądowała na Arenie Carringtonów jako tancerka ognia, gdzie można było dostrzec jej sylwetkę plączącą się niezbyt pewnie po porcie. Występy dziewczyny potrafią w niezrozumiały sposób przyciągnąć, niebywała gibkość ciała wespół z magicznym ogniem dają prawdziwie mesmeryczne przedstawienie. Czar jednak wydaje się niknąć, kiedy Fin opuszcza scenę, zamykając się na nowo w swej skorupie. Ma w sobie jednak niezrozumiały koci urok, który pozwala przymykać czasem oko na jej szorstki charakter. Nie lubi być dotykana z zaskoczenia.

Poszukuję

▲ Osób związanych z półświatkiem, bądź tych, które mają chęć na długofalowy wątek kryminalny, gotowych zagłębić się w tajemnicę pana ze srebrną papierośnicą oraz zaginięcia smoczych jaj. Czarny rynek, handlarze ingrediencjami, potencjalne zagrożenie życia, pościgi i ucieczki, ból wewnętrzny Fin, to wszystko czeka właśnie na ciebie.
▲ Bywalców portu, wielbicieli cyrkowych dziwów. Fascynatów ognia, pragnących poznać chociaż trochę tą, która z nim igra. Wolnych duchów, żyjących chwilą i tych, z którymi warto spędzić noc pośród Londyńskich dachów, by podziwiać niebo. Skomplikowanych dusz szukających wytchnienia w prostej rozrywce i tych, co chcą czuć się lepsi pośród nędzników.
▲ Myślicieli, naukowców, mądrych głów gotowych podzielić się kagankiem oświaty z niezbyt mądrą Fin. Nie zakończyła szkoły z Wybitnymi, jej umiejętności magiczne pozostawiają naprawdę wiele do życzenia, więc jeśli masz czas, nie potrzebujesz pieniążków do dzielenia się wiedzą, to tutaj czeka niezbyt skupiony uczeń, gotowy rozwinąć swe skrzydła.
▲ Tych, na których mogła natrafić tuż po wybuchu anomalii, wciąż przerażona, wciąż zraniona, nierozumiejąca świata zewnętrznego oraz zasad nim panujących. Podeptane nadzieje, czy wyciągnięta ręka? Na co się zdecydujesz?
▲ Wątków lekkich, pogodnych, szalonych, poważnych, roniących łzy, długofalowych i tych pojedynczych, jak westchnienie. Wezmę wszystko, choć nie spodziewam się wielu ofert.
▲ Nie szukam raczej znajomości ze szkoły, chcę się pobawić nieco motywem z ukrywaną tożsamością, ale jeśli masz pomysł, to zapraszam na pw i coś uzgodnimy :pwease:

[bylobrzydkobedzieladnie]

10.03.21 16:55

Jesteśmy w podobnym wieku, pewnie mnie pamiętasz jako szkolnego perfekta, lecz mi nieśmiały puchon mógł umknąć. Później byłaś w porcie, a tak się składa, że mieszkałam tam do czerwca '57. Chętnie przekażę Ci trochę wiedzy, a co ważniejsze - widziałam, że też masz nieśmiałka! A tak się składa, że mojemu nieśmiałkowi przydałaby się odrobina socjalizacji z innymi nieśmiałkami i chętnie bym go z jakimś poznała :pwease:

10.03.21 16:55

zatańczmy

10.03.21 17:37

Droga Frances, umykałam z pamięci wielu osobom, stając się tłem dla ich niezwykłych historii i nie wiem do dziś, czy tego żałuję, czy też nie. Ale ty nigdy nie pozwalałaś o sobie zapomnieć, twój obraz wręcz perfekcyjnej panny wciąż tkwi, gdzieś w mojej pamięci i może dlatego, nieco podświadomie swoje włosy zmieniam właśnie na kolor blond, choć przecież czerń byłaby o wiele łatwiejsza w utrzymaniu? Nie wiem, jak przyszło nam w porcie spleść swe ścieżki, może kiedyś odwiedziłaś cyrk i w namiocie z małpkami, pani Collins próbowała ukraść ci wstążkę i ją złapałam, nim uciekła ze swą zdobyczą? A może wolisz coś bardziej klasycznego, co tylko by uwypukliło zalety Frances? Mam jednak nadzieję, iż żyłyśmy przez ten czas w zgodzie, że dzieliłaś się radami zarówno zawodowymi, jak i tymi dotyczącymi urody, bo przecież jesteś tak zachwycająca! fluffy

I myślę, że nie byłoby nic piękniejszego od nieśmiałkowej randki :pwease:

Marcelu, tańczmy póki cały świat nie stanie w płomieniach :pwease:

10.03.21 19:53

finley, podziwiam cię. odwiedzam cyrk nie tylko ze względu na marcela (chociaż to aspekt dominujący), bo równie chętnie oglądam całe spektrum przedstawień, które oferujecie, ale twoje występy lubię chyba najbardziej. sama boję się ognia, boję się, że mnie poparzy, a ty władasz nim z lekkością i łatwością - nie mogę oderwać od ciebie wzroku. na pewno jestem twoją fanką numer jeden, tylko czy ty w ogóle wiesz, że istnieję? shame

ze szkoły z pewnością nie mamy szansy się kojarzyć, chodziłam do beauxbatons, a ty i tak chcesz zacząć z czystą kartą - więc tu zgrzytów nie będzie. :pwease:

10.03.21 21:56

Przypominasz mi kogoś, kogo chyba kiedyś znałem. Nieśmiałą, wycofaną Ellę, w której towarzystwie kilka razy (może nieco więcej) na początku szkoły znalazłem jakieś ukojenie. Była obiektem kpin, ja też. Może nie przeszkadzało jej moje towarzystwo, a mnie jej milczenie. I gdyby było jej źle, zanuciłbym jej babciną piosenkę, która na chwilę byłaby tylko jej.
Przypominasz ją tylko tak pozornie. Niby masz jej oczy, a jednak płonie w nich ogień, którego ona nigdy nie miała. Miała tylko żar, który tlił się powoli, potrzebując powietrza by się utrzymać. Ale pewnie masz jej uśmiech. Ten szczery, prawdziwy i niemożliwy do podrobienia. Codziennie mijam na ulicy dziesiątki twarzy, a Twoja wydaje się być znajoma i obca jednocześnie. Pewnie nie potrafiłbym Cię rozpoznać wśród płomieni, ale uda mi się, gdy siądziesz w cieniu i ciszy.

10.03.21 22:16

Jeśli zmieniasz swoje włosy na blond przez wspomnienie mojej osoby będzie to dla mnie niezwykle wielkim komplementem. Mogłyśmy spotkać się przypadkiem na arenie gdzieś w przeszłości, choć nie bywałam tam często, bardziej zawsze interesowały mnie miejsca, gdzie można odnaleźć cenne księgi. Nasze drogi mogły się gdzieś przeciąć - a jeśli z chęcią słuchałaś moich naukowych wywodów bądź rozprawiać ze mną o sukniach i pielęgnacji znaczenia, zapewne w mojej pamięci to pierwsze spotkanie zatarło się pod wpływem wspomnień z tych długich rozmów, w które się wciągałyśmy. Teraz z przyjemnością podzielę się radami, nawet jeśli w porcie nie pozostało już po mnie ani jeden ślad. A nieśmiałkowa randka brzmi wspaniale :pwease:

12.03.21 1:36

Celine, nie znam cię. Nie znam cię, bo gdy sceniczny blask gaśnie, ja gasnę razem z nim, ty zaś błyszczysz nieprzerwanie, przyciągając mimowolnie bądź celowo spojrzenia innych. To twój dar, czy przekleństwo? Być może słyszałam w poprzednim cyrku, jak opowiadano, iż wile dzieci zwodzą mężczyzn na manowce, że urok ich jest straszliwy, a związki, jakie tworzą są równie kłamliwe co miłość wywołana przez amortencję. Być może jestem ciekawa, czy jest to prawdą, czy rzucisz kiedyś nowe światło na owe twierdzenia? Jesteśmy dla siebie obie czystą kartą, jesteś gotowa ją czymś zapełnić? :pwease:

James, twoja sylwetka majacząca w oddali przywodzi mi na myśl życie, którego nigdy nie było. To dławiące, przyprawiające o drżenie rąk, zmuszające do gwałtownego zamykania oczu przed wszystkim, co złe. Ale mające w sobie jakiś nieśmiały, z lekka ciepły płomyk współistnienia, kojącego milczenia, niezrozumiałej bliskości dzielonego wspólnie okrutnego losu. Twoja obecność jednak rozmyła się, piosenka nucona była już komuś innemu, ale to ciepło pozostało, gdzieś tam w świecie, którego nie było.
Nie wiem, kogo próbujesz dostrzec, gdy spotykają się nasze spojrzenia. Oczy są przecież inne, uśmiechy szczere nie są dzielone, one zostały gdzieś tam hen, daleko, gdzie wrzosy ścielą ziemię, fale uderzają o piaszczysty brzeg, a czerń skrzydeł obiera w panowanie niebo. Chociaż te małe uśmiechy, z lekka nieśmiałe uniesienie ust, krótkie jak westchnienie, mogą przywoływać obraz łączonych wspomnień. I chyba boje się, że kiedyś zobaczysz mnie bez otaczających nas płomieni, że kiedy zagrasz swoją melodię na skrzypcach, odpowiem ci zasłyszaną niegdyś piosenką i pojmę, że twoja melodia nawet na chwilę nie będzie tylko moja, tak jak moja piosenka tylko twoja.

Frances, zmieniam swe włosy na blond, krok próbuję mieć pewniejszy, w moich strojach brakuje twej klasy, ale mam nadzieję, że nie dostrzeżesz tej subtelnej inspiracji, jaką dla mnie jesteś, błądząc po tych swoich nieskończonych ścieżkach uroku oraz sukcesów. I chociaż nasze nie do końca pierwsze spotkanie zatarł czas, to mam nadzieję, iż spędzane wspólne chwile wciąż są dla ciebie równie wyraźne co dla mnie. Chłonę od ciebie wiedzę, chociaż nie jestem ani wdzięcznym studentem, ani tak do końca wdzięcznym obiektem prób ratowania mojej urody, bo jak mam się czuć ładnie, kiedy tak lśnisz tuż obok, wzbudzając zachwyt każdego, z kim przyjdzie ci się zetknąć? :pwease:

Mój nieśmiałek o niewybranym dotąd szkockim imieniu czeka na spotkanie fluffy

12.03.21 3:35

a przyjdę wszystkimi (prawie)

Choć przez ostatnie kilka miesięcy trochę rzadziej bywałem w cyrku, to na pewno znasz mnie jako przyjaciela Marcela i Jamesa (a może niewiernego przyjaciela, który niechcący w kwietniu przestał pisać do Marcela - mam jednak nadzieję, że od lipca wyraża się o mnie trochę cieplej) :pwease:

Chciałbym być samozwańczą mądrą głową, pasjonatem transmutacji i od niedawna również samoobrony. Nie wiesz, że jestem szczurem, ale kojarzę o wiele więcej Twoich występów niż te, na których oficjalnie mnie widziałaś (gryzonie mają trochę gorszą perspektywę, ale nie kupują biletów, co nie).

Daniela chętnie zaś rzucę w półświatkową intrygę kryminalną, choć ten pan nie robi nic za darmo - jaki mógłby mieć powód, by zamiast możnowładcami tego świata zająć się dziewiętnastolatką? Czy ktoś zajechał za skórę nam obojgu? A może srebrna papierośnica prowadzi do jego znienawidzonego ojca, bądź nieistniejącego jeszcze na fabule młodszego brata?
Michael ma zaś syndrom błędnego rycerza, pasuje na pomocną dłoń wyciągniętą po anomaliach mompls

Wojna odcięła go co prawad od Londynu i w teorii nie ma czasu zabawy w detektywa, ale...takich decyzji nie do końca się podejmuje i też by pasował charming

13.03.21 12:58

Steffen, widywałam cię u boku Marcela, ale nasze ścieżki nie przecinały się tak często, bym mogła o tobie wyrobić sobie jakiekolwiek zdanie. Jesteś w końcu jego przyjacielem, ja natomiast podchodzę dosyć ostrożnie do obcych. Ale jeśli kiedyś wracałeś z jego przyczepy, to mogłeś dostrzec moje marne starania w transmutowaniu włosów na inny kolor i dałeś mi parę rad odnośnie tego, więc od tamtego czasu patrzę na ciebie nieufnie, ale akceptowalnie, ba! Może nawet rozmawiamy, jak poprawnie funkcjonujący dorośli? :pwease:

ps. uważaj na kotki Naili, bo lubią się bawić przypadkowymi gryzoniami :innocent:

Daniel, nie miałam dotąd styczności z półświatkiem bezpośrednio, ale czas spędzony w Londynie pozwolił mi na odkrycie, na kogo warto zwrócić uwagę, po czyich śladach stąpać. Może jedna z tych osób zadarła właśnie z tobą i nasze ścieżki połączyły się? O tej intrydze bym chętniej pomówiła dłużej na discordzie, bo może z tego wyjść coś bardzo fajnego. Tylko nie skręć mi karku, jestem malutka, a twoja żona mnie lubi podkówka

Michael, bądź moim błędnym rycerzem, kimś, kto wyciągnął dłoń i pokazał, że świat zewnętrzny nie jest taki straszny, a to, że mugole świrują z magią, jest czymś na porządku dziennym. Pewnie, jak mój pierwszy cyrk zatrzymał się na dłużej, to mogliśmy się spotkać i chociaż nie zaufałam ci na początku, tak twoje rady pomogły mi bardziej stabilnie stawiać kroki w nowym życiu. Mam nadzieję, że wciąż o mnie pamiętasz i wysyłasz w zatroskaniu listy, bo może przypominam ci którąś z młodszych sióstr, może bez takich tendencji samobójczych jak one, ale równie pierdołowatą. Ucz mnie magii, zostań moim mentorem, a odpłacę ci się...mandarynką, bo więcej nie mam mompls

13.03.21 13:08

Finny! nie mam jeszcze pełnego konceptu, ale czuję wobec Ciebie mocno opiekuńcze instynkty :pwease:

Czy mogło być tak, że jak zaczynałaś przygodę z ogniem to przychodziłaś do mnie po różne eliksiry związane z mocą płomieni? Może byłam trochę zaniepokojona (jeśli na przykład przychodziłaś po maść przeciw oparzeniom) i zgarniałam Cię na herbatkę? Sama nie jestem może przykładem pełni odpowiedzialności, ale się staram – nie do końca rozumiem chmurną atmosferę, która otoczyła Anglię, próbuję się w tym rozeznać, choć na razie nie czynię wiele, głównie gubię się w siatce myśli. Mogę też dorzucić, że znam się na astronomii i mogę Cię poduczyć czegoś na temat gwiazd, widzieć w Tobie troszkę młodsza siostrę serce

co o tym myślisz, coś Ci się podoba?

13.03.21 14:58

Effie, moja przygoda z ogniem zaczęła się bardzo dawno temu, jeszcze w życiu, którego nie było. Ale wydaje mi się, że zawitałam w Dolinie Godryka, gdy anomalie wstrząsały krajem, a chwila w cyrku (podróżującym po całym kraju) dawała, chociaż na chwilę oddech ulgą smagany. Czy również tam byłaś? Czy widziałaś, jak igrałam z ogniem i sparzyłam się nim ledwie na chwilę, chociaż nikt tego nie zdążył dostrzec, albowiem tańczyłam tak, jakby nic się tak naprawdę nie stało? Może wtedy zaoferowałaś mi maść, bo nikt się nade mną nie rozczulał tam wcale? I może zdarzyło nam się rozmawiać częściej, póki zostawaliśmy w jednym miejscu, a potem pozostawały nam tylko sowy? Jeśli się gubisz, to wiedz, że gubię się najpewniej razem z tobą, ale i tak pragnę czerpać od ciebie wiedzę, nawet jeśli nie posiadam najbardziej lotnego umysłu, a moją uwagę można łatwo wbrew pozorom rozproszyć. Niemniej kochaj mnie i traktuj, jak młodszą siostrę, bo przy tobie nie tęsknię aż tak bardzo za domem :pwease:

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia