Wydarzenia


Ekipa forum
Drzwi wejściowe
AutorWiadomość
Drzwi wejściowe [odnośnik]21.03.21 10:40

Drzwi wejściowe

Do domu można wejść zarówno głównym wejściem, jak i drzwiami wychodzącymi przez kuchnie na ogródek. Obie pary są codziennie zamykane na szereg zamków. Natomiast, żeby było cieplej, powieszono kurtynę z ciężkich zasłon, która odgradza je od wnetrza.



If there is a past, i have
forgotten it
Mathilda Wroński
Mathilda Wroński
Zawód : malarka
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach
Kropelka żalu, której winien jesteś ty
Nieprawda że tak miało być
Że warto w byle pustkę iść
To wciąż za mało, moje serce, żeby żyć
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9242-mathilda-wronski#281180 https://www.morsmordre.net/t2026-sowa#30026 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f354-szkocja-timbermoore-marefield-grove-13 https://www.morsmordre.net/t9271-skrytka-bankowa-450#282368 https://www.morsmordre.net/t1698-mathilda-wronski#18244
Re: Drzwi wejściowe [odnośnik]08.07.22 16:44
początek kwietnia.

18 267 godziny i 7 minut, dokładnie tyle minęło od naszego ostatniego spotkania. To długo. Ostatnio, kiedy się widzieliśmy miałeś mi wyjaśnić dlaczego tak łatwo było cię mnie zostawić. Teraz może to ja powinnam odpowiedzieć na to pytanie. Ale nie mam w głowie gotowej odpowiedzi. Mam za to nadzieję, że to, co zamieścili w gazecie to kolejne bzdury. Nie jestem fanką nadziei, bardzo łatwo mi w nią nie wierzyć, kiedy ma się trzecie oko. Ale myśli o Tobie są dziś mgliste i tak niewyraźne, że muszę na niej polegać. Mimo to, palce niespokojnie skubią ciężki materiał zawieszony w drzwiach, nie mogę usiedzieć na stołku i wstaję by spojrzeć przez okienko przy drzwiach. Czy już idziesz?
Los sprowadził mnie tutaj. Na obrzeża wyspy, do Szkocji. Nie mam sąsiadów, sklepów pod ręką, nawet nie wspominając o kawiarni w której mogłabym spotykać się z innymi artystami. I chyba oszalałam od tej samotności. Bo od miesiąca nie odezwałam się do nikogo poza małym Peterem, który, powiedzmy sobie szczerze, nie jest w stanie dyskutować ze mną na temat nowych trendów w malarstwie. Z dzieckiem nie porównam też poglądów na temat sytuacji politycznej, w którą i tak nie wchodzę, świadoma tego jak chwilowa jest sytuacja, której poświęca się Samuel. Ale drżę na każdą kolejną wiadomość o jego śmierci. I teraz znów dostałam gazetę, która informuje o tym, że znów jestem wdową. To byłby już mój drugi raz. I twoje imię Florianie też tam jest. I wieść o tym, że umarłeś. Zanim znów się spotkaliśmy. Wtedy musiałabym przyznać się, że pierwszego kwietnia, dnia w którym wiele osób robi sobie żarty, że tego dnia straciłam już wszystkich moich chłopców.
Oczywiście poza Peterem.
Smutno wygląda pusta droga przed domem, odwracam wzrok i patrzę znów w stronę pokoju Petera. Przecież czułabym, gdybyście umarli. Czy Ty, Floreanie, czy Samuel. Wiedziałabym. Przecież czuję to, mam do tego zdolności. To dlaczego tak trudno mi dziś uwierzyć w to, że się tu pojawisz jednak, tak jak umawialiśmy się przed tygodniem? Że zrozumiesz te pokrętnie wyjaśnione wskazówki i znajdziesz nasz dom. A może Samuel zbyt dobrze go ukrył i nawet dla Ciebie będzie on nieodnajdywalny?
Martwię się jeszcze na zapas, zamykam drzwi od pracowni w której mam same portrety Samuela i idę nastawić herbatę.
Pukanie do drzwi jest pewne, znam je, pochodzi z bardzo odległej przeszłości. Zostawiam imbryk i z jedną pusta filiżanką idę już do drzwi. A więc to ty, przez witraż w drzwiach masz twarz zupełnie do siebie niepodobną, marszczę więc czoło, niepewna tego, czy mogę Ci otworzyć. Samuel przestrzegał mnie przecież, że jeżeli będę nieostrożna.. och, już za późno, otworzyłam.
- No wreszcie - ucieszyłam się cicho, z małą łzą w oku, bo przecież to Florean, nie kto inny. Stoi u moich drzwi, po raz pierwszy od osiemnastu tysięcy godzin. Widzi mnie taką jaką jaką byłam i taką jaką stworzyła mnie ta rozłąka: trochę chudszą, smutniejszą, z obciętymi włosami, z piegami na nosie. - Tak się cieszę, że w gazetach piszą tylko bzdury - przestępuję do niego i chce go przytulić na przywitanie. Bo przecież osiemnaście tysięcy godzin temu obiecaliśmy sobie, że nie żegnamy się na zawsze.


If there is a past, i have
forgotten it
Mathilda Wroński
Mathilda Wroński
Zawód : malarka
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach
Kropelka żalu, której winien jesteś ty
Nieprawda że tak miało być
Że warto w byle pustkę iść
To wciąż za mało, moje serce, żeby żyć
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9242-mathilda-wronski#281180 https://www.morsmordre.net/t2026-sowa#30026 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f354-szkocja-timbermoore-marefield-grove-13 https://www.morsmordre.net/t9271-skrytka-bankowa-450#282368 https://www.morsmordre.net/t1698-mathilda-wronski#18244
Drzwi wejściowe
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach