najbliższe otoczenie
AutorWiadomość
Wokół domu
Opoka została zbudowana na modłę niewielkich domów myśliwskich, które cechuje odcięcie od reszty świata i zachowanie dyskrecji. Budynek jest dobrze skryty pomiędzy drzewami, ze wszystkich stron otacza go gęsty las; leśna ściana odcina go również od rzeki Wye, dzięki czemu pozostaje niewidoczny dla przepływających nią obiektów. Od drzwi wejściowych prowadzi ścieżka usypana trocinami, która ucina się nagle pośród leśnej ściółki.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Kieran Rineheart dnia 25.08.24 14:44, w całości zmieniany 4 razy
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
19 XI 1957
Szybko zdał sobie sprawę z tego, że niektóre ochronne zaklęcia nałożone wokół domu osłabły, a większość całkiem zanikła, gdy zostały pozostawione same sobie przez długi czas. Niektóre należało co chwilę odnawiać, w swoisty sposób karmić własną magią, dlatego to nie było dziwne zjawisko, a właściwie było całkiem zrozumiałe. Kieran jednak przez ten brak ochrony poczuł się szczególnie zagrożony, jakby podobne zaniedbanie mogło przynieść mu zgubę już tu i teraz. Powrót do domu nie był prosty, a i tak nie czuł się bezpiecznie, choć trzeźwo zaczął wyliczać kto tak właściwie zna dokładne położenie Opoki. Na pewno Jackie, pamiętał jak pomagała przenosić meble, wpierw z pomocą magii je pomniejszając, potem powiększając do rzeczywistych rozmiarów. Ale nie było jej tutaj od dawna, jego samego nikt nie odwiedzał. Czasem zapraszał do siebie Duncana. Samantha przybyła ze świeżo upieczonym ciastem w te pierwsze dni po przeprowadzce, ale po śmierci Bertiego wyjechała do Francji z resztą rodziny. Wcale się jej nie dziwił, dość się nacierpiała, aby w końcu stwierdzić, że ma dość nieszczęść i woli oszczędzić sobie i bliskim następnych. Gdyby tylko był równie mądry, co przyjaciółka. Gdyby tylko miał inny charakter, to może i jego rodzina przetrwałaby wszelkie gwałtowne zamiecie, jakie przynosi z sobą los.
Był sam, otoczony przez drzewa, stający dumnie przed własnym domem, który wciąż jednak jawił się jako obcy. Musiał przed samym sobą przyznać, że tęskni za londyńskim mieszkaniem, gdzie spędził ponad trzydzieści lat. W tamtym miejscu łatwiej było cieszyć się ułudą spokoju, gdy w każdym kącie odnajdywał wspomnienia pełne szczęścia. Tam żył ze swoją żoną, tam wychowały się jego dzieci. Z rezygnacją przymknął oczy, wziął głęboki wdech i na nowo spróbował pogodzić się z rzeczywistością, choć ta nie nastrajała optymistycznie. Mamy wojnę, Kieranie.
Poruszył różdżką. To był zresztą najlepszy sposób, aby poddać prawdziwej próbie sprawność swojej prawej dłoni. Udało mu się z teleportacją, bez większych kłopotów zdołał dostać się do domu położonego na walijskich ziemiach, ale wciąż nie był pewien jakości własnych umiejętności. Magia obronna była mu najbliższa, więc nałożenie zabezpieczeń nie powinno być wielką trudnością. Skupił się, odnalazł nałożone przez siebie niegdyś czary i zdecydował się je umocnić poprzez nałożenie ich od nowa, innej drogi nie było. Najpierw musiał zainicjować cały proces i wyzwolić z siebie odrobinę magii, tej obronnej, jasnej, białej. Drobiny energii rozeszły się wokół całego domostwa, włożył wiele silnej woli w to, aby tak się stało. Obszedł dom, tworząc duży krąg. Po kilku ruchach różdżki - skreślonych w powietrzu znakach - i wypowiedzeniu werbalnie inkantacji Tenuistits solidna bariera otoczyła dom, a nawet sięgała kilka metrów poza zabudowanie, mając uniemożliwić każdemu teleportację. Jedna z najprostszych pułapek, kilka minut roboty.
Następnie Kieran zbliżył się do drzwi, ścisnął klamkę, a potem puścił ją i przyjrzał jej się jakby krytycznie. Raczej nie spodziewał się, aby jakikolwiek czarnoksiężnik wycofał się z akcji, gdy sparzy go klamka, jednak to zawsze jakiś dyskomfort dla takiej gnidy. Zdecydował się nałożyć zabezpieczenie Nierusz. Wskazał krańcem różdżki na metalową klamkę, przymknął oczy i w myślach wyrecytował krótką formułę, ponownie pozwalając magii wypłynąć z niego i skupić na jednym miejscu. Zajęło mu to raptem chwilę, była to wszak jedna z najprostszych pułapek. Podobny proces złożony z pracy machnięć różdżki i inkantacji był potrzebny do nałożenia na drzwi pułapki Szklane domy. Co prawda w myślach wypowiedział inną formułę, na głos dopowiedział drugą, a w drzwi musiał krańcem różdżki stuknąć cztery razy, ale wszystko odbyło się bez jakichkolwiek trudności. Upewniając się co do stabilności zabezpieczeń nałożonych na drzwi ponownie obszedł wokół cały dom, aby na każde okno z osobna nałożyć w nieco dłuższym procesie Niespodzianki. Wypowiedział pod nosem jedną długą formułę, różdżkę cały czas mając wycelowaną w okno. Przymknął oczy, poruszył różdżką, na sam koniec wypowiedział wyraźnie inkantację i moc popłynęła z dłoni do krańca różdżki, zwieńczając całe dzieło. Szkło z wybuchającego okna z pewnością zrani intruza, może odłamki wbiją mu się w twarz, odbiorą wzrok i utrudnią mowę. Dzięki podobnym działaniom umacniającymi obronę swojego domostwa poczuł się znacznie lepiej.
| z tematu
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
najbliższe otoczenie
Szybka odpowiedź