Poli, którą głowa boli

hahahaha to już jak wolisz, może być od szpitala, może być od którejś koncertowni, dogadamy się jeszcze na PW z samym pisaniem żeby nie spamować tutaj :')

Polka jest dwa lata starsza od Moniczki, ale może jakoś miały okazję poznać się w szkole?

jasne <3 narazie nie czytałam karty, ale powiedz mi, czy mimo tego że pracujesz jako służąca, to byłaś raczej dobrą uczennicą która starała się o oceny i miałaś mnie za rebela nie z tej ziemi, co skończy w rynsztoku? czy raczej traktowałaś mnie z pobłażaniem

Właściwie to przez wiele lat Moniczka sobie siedziała sama w sali baletowej i nie chciała mieć z nikim kontaktu. Wyszła do ludzi jakoś w roku, w którym ty zmierzałaś do opuszczenia szkoły. Jak się Polka zachowywała w ten ostatni rok?

Przyszłam Cię kochać i robić z Tobą makaron

No, to co robimy, młoda kobieto?

o, też jesteś opiekunem smoków jak Travis Greengrass, którego ostatnio poznałam <3 może pójdę kiedyś szukać go do zagrody smoków a zamiast tego spotkam ciebie?
ja niestety nie chodziłam do hogwartu, tylko boboton ale wgle to nie wiem czy moją krew masz za złą, czy nawet ok?

A tu się myślało, że się wysłało oO Toć możym tak zrobić. No, właśnie sobie czytam, że z Hogwartu to się nie znamy. Załóżmy, że masz akceptowaną krew. No, niech będzie. Przez szacunek do Selwynów.

super, to jak chcesz to możemy pograć to po prostu od początku? :D czy np wolisz jakieś z przeszłości znanie sie? bo może sie znamy z Paryża jak byłes tam kiedyś na wakacjach?

Weźmy od początku. Będzie ciekawiej. Chyba... To gdzie się widzimy w takim układzie?

no chyba w twojej pracy?

Polly, Polly... chyba Cię jak na przyzwoitego kuzyna przystało ciągałem za warkocze w szkole, bo tak w sumie to byliśmy razem na roku w Bobatą
Alex był bardzo wybiórczy w swoim towarzystwie w szkole (#odludek, tylko ładnie to ubieram w słowa), jednak dla rodziny miał większy kredyt zaufania niż do obcych. Także w sumie to chętnie przygarnęłabym jakiś pozytyw - to Polly mogła w Alexie do spółki z Lucindą i Elizabeth (*) zasiewać wątpliwości co do tego, że szlachta jest jedyną słuszną i nieomylną drogą życia. Takie otrzeźwiające spojrzenie do spółki z tym, że zakochał się w szkole w mugolaczce. Kurczę, może to nawet Polly go zachęciła, żeby wziął się nie bał i spróbował
Napomknę jeszcze tylko tyle, że w sumie to też oboje poszliśmy po szkole w kierunku magii leczniczej, a do tego chyba chodziłaś z Bertem, którego tytułuję jednym ze swoich przyjaciół. No jednym słowem jest co grać, myślę że możemy mieć nawet trochę do pogadania po październikowym Stonehenge, Alex w końcu poczuł jak to jest być poza rodziną - ale to daje tylko pole do jakichś mniej poważnych, a bardziej zabawowych i nieskrępowanych dziwną rodzinną sytuacją fabuł <3 Może jakieś wyrwanie się na mugolską stronę miasta do kina?
Chodź, jestem Gwardzistą z depresją, wylecz mi ją ciastkami