Moira
Strona 19 z 19 • 1 ... 11 ... 17, 18, 19
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Moira
Samiczka puszczyka zwyczajnego. Szara, niepozorna, niezwykle cicha i wierna, chociaż bezpieczeństwa przenoszonego listu potrafi bronić z zaciekłością drapieżnego ptaka.
- Spoiler:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('http://i.imgur.com/RoeAuu0.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> NADAWCA <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> PODPIS <!--
--></span></span></div></div></div>
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Ostatnio zmieniony przez Deirdre Tsagairt dnia 12.08.17 12:32, w całości zmieniany 2 razy
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Przeczytaj 14.08.2024, rano
Szanowna Pani Namiestnik, ufam, że sowa odnalazła Panią tak szybko jak to możliwe. Wysłałem ją, gdy tylko było to możliwe. Warwick mocno ucierpiało ubiegłej nocy. Niszczycielska siła przeszła przez nasze hrabstwo. Śpieszę, by poinformować, że odnaleźliśmy w piwnicach czarownicę, która podaje się za Sigrun Rookwood. Nie było możliwości, aby weszła tu z zewnątrz niepostrzeżenie. Ma na lewym przedramieniu Mroczny Znak. Jej stan jest ciężki, nie możemy się z nią porozumieć. Potrzebujemy wsparcia. Zawiadomiłem także Lorda Rosiera, Namiestników Warwickshire i Suffolk. Humphrey Capper
I show not your face but your heart's desire
25 października Harland D. Parkinson
MiuPieprzenie.
Zasmuciłaś mnie swoim przekonaniem, że jestem głupcem i przyjmę Twoje listowne... przeprosiny. Naprawdę uważasz, że po tym wszystkim, co mi powiedziałaś, po każdym słowie wypowiedzianym w Twoim gabinecie, te krzywo skreślone zdania nie będą wydawały się zwykłym fałszem? Masz nowego pana? Nigdy nie byłem Twoim panem, Miu. Naznaczyłem Cię, ale nigdy nie miałem, wyraźnie to udowodniłaś swoją ucieczką.
"Nie należę do ciebie. Ani do nikogo innego". Już zapomniałaś? Bo ja p a m i ę t a m każde z tych słów jak potężny cios. Doprawdy, spodziewałem się jakiegoś lepszego, rozsądniejszego fortelu niż list bogaty w dziecinne słowa bez polotu, które miały sprawić... właściwie co? Że zapomnę? Że odejdę w niepamięć? Że się przestraszę?
Wiesz, kiedy się bałem? W Twoim gabinecie, słodka Miu. Bałem się, że naprawdę przeprosisz. Że się ugniesz zbyt szybko. Jakaż to byłaby nikła rozkosz widzieć Cię na kolanach, błagającą o wybaczenie już po pierwszym spotkaniu. Spodobała mi się Twoja odmowa, duma, hart ducha. Podnieciła mnie siła, z jaką mi odmówiłaś. A teraz sądzisz, że jednym listem to wszystko przekreślisz?
Miu, którą znałem i która znała mnie, nie napisałaby żadnego z tych zdań. Chciałaś oderwać mi głowę, a nie korzyć się śmiesznymi listami. Namiestniczka, którą się stałaś i którą poznałem w Fantasmagorii, wypowiadała zupełnie inne słowa. "Nigdy cię nie przeproszę". Nigdy, Miu, to nie ledwie miesiąc. Nie przyjmuję tego listu. Kogo chciałaś nim oszukać? Stać Cię na więcej, niż jego bijąca z daleka sztuczność. Będę czekał za miesiąc na nasze kolejne spotkanie. Twarzą w twarz.
Lord Harland Dunstan Parkinson
Zasmuciłaś mnie swoim przekonaniem, że jestem głupcem i przyjmę Twoje listowne... przeprosiny. Naprawdę uważasz, że po tym wszystkim, co mi powiedziałaś, po każdym słowie wypowiedzianym w Twoim gabinecie, te krzywo skreślone zdania nie będą wydawały się zwykłym fałszem? Masz nowego pana? Nigdy nie byłem Twoim panem, Miu. Naznaczyłem Cię, ale nigdy nie miałem, wyraźnie to udowodniłaś swoją ucieczką.
"Nie należę do ciebie. Ani do nikogo innego". Już zapomniałaś? Bo ja p a m i ę t a m każde z tych słów jak potężny cios. Doprawdy, spodziewałem się jakiegoś lepszego, rozsądniejszego fortelu niż list bogaty w dziecinne słowa bez polotu, które miały sprawić... właściwie co? Że zapomnę? Że odejdę w niepamięć? Że się przestraszę?
Wiesz, kiedy się bałem? W Twoim gabinecie, słodka Miu. Bałem się, że naprawdę przeprosisz. Że się ugniesz zbyt szybko. Jakaż to byłaby nikła rozkosz widzieć Cię na kolanach, błagającą o wybaczenie już po pierwszym spotkaniu. Spodobała mi się Twoja odmowa, duma, hart ducha. Podnieciła mnie siła, z jaką mi odmówiłaś. A teraz sądzisz, że jednym listem to wszystko przekreślisz?
Miu, którą znałem i która znała mnie, nie napisałaby żadnego z tych zdań. Chciałaś oderwać mi głowę, a nie korzyć się śmiesznymi listami. Namiestniczka, którą się stałaś i którą poznałem w Fantasmagorii, wypowiadała zupełnie inne słowa. "Nigdy cię nie przeproszę". Nigdy, Miu, to nie ledwie miesiąc. Nie przyjmuję tego listu. Kogo chciałaś nim oszukać? Stać Cię na więcej, niż jego bijąca z daleka sztuczność. Będę czekał za miesiąc na nasze kolejne spotkanie. Twarzą w twarz.
Lord Harland Dunstan Parkinson
Harland Parkinson
Zawód : Uzdrowiciel, drugi syn
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 6 +2
UZDRAWIANIE : 19 +2
TRANSMUTACJA : 0 +1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj
październik 1958D.,
Znalazłem twoją zgubę. Jutro o północy, piwnica.V.
Soul for sale
Przeczytaj Mitchell Macnair
Szanowna Madame Mericourt, Pozwolę sobie pominąć zbędne wstępy jako, że szanuje Madame czas.
Przesyłam obiecany raport z oględzin muzeum oraz wstępny projekt jaki udało mi sie w tym czasie stworzyć. Proszę się z nim dokładnie zapoznać, jeśli będzie miała Madame jakiekolwiek uwagi i pytani, pozostaje do dyspozycji. Wstępny kosztorys znajduje się na ostatniej stronie projektu. Proszę wziąć pod uwagę, że dotyczy on tego wstępnego projektu, ewentualnie dodatkowe zabezpieczenia czy dodatki, zwiększają cenę wykładniczo.
Jednocześnie, korzystając z okazji, chciałbym spytać czy znalazłaby Madame może czas na udzielenie mi kilku wskazówek. Widząc Madame tamtego dnia w akcji, wiem, że posiada Madame niesamowite umiejętności z zakresu czarnej magii. Mnie niestety ich brak, jednak chciałbym się w tym kierunku rozwijać, aby być w stanie lepiej wspierać sprawę. Jeśli wyraziłaby Madame chęć, proszę wskazać datę, a ja się dostosuje całkowicie.
Z wyrazami szacunku,
Przesyłam obiecany raport z oględzin muzeum oraz wstępny projekt jaki udało mi sie w tym czasie stworzyć. Proszę się z nim dokładnie zapoznać, jeśli będzie miała Madame jakiekolwiek uwagi i pytani, pozostaje do dyspozycji. Wstępny kosztorys znajduje się na ostatniej stronie projektu. Proszę wziąć pod uwagę, że dotyczy on tego wstępnego projektu, ewentualnie dodatkowe zabezpieczenia czy dodatki, zwiększają cenę wykładniczo.
Jednocześnie, korzystając z okazji, chciałbym spytać czy znalazłaby Madame może czas na udzielenie mi kilku wskazówek. Widząc Madame tamtego dnia w akcji, wiem, że posiada Madame niesamowite umiejętności z zakresu czarnej magii. Mnie niestety ich brak, jednak chciałbym się w tym kierunku rozwijać, aby być w stanie lepiej wspierać sprawę. Jeśli wyraziłaby Madame chęć, proszę wskazać datę, a ja się dostosuje całkowicie.
Z wyrazami szacunku,
Mitchell Macnair
Mitch Macnair
Zawód : Twórca magicznych budowli
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Czasem nie da się czegoś poskładać, trzeba wtedy sprzątnąć odłamki i zacząć budować od nowa.
OPCM : 5 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 15
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj A. Crouch
Szanowna Pani! Dziękuję za uprzejmy list. Mam nadzieję, że i Pani pozostaje w zdrowiu w tym trudnym dla nas wszystkich czasie.
Doceniam troskę, na którą mimo wszystko znalazła Pani czas względem Hypatii. Jej nieostrożne słowa, obawiam się, to wynik młodości i braku doświadczenia. Czasami mieszanka tych dwóch prowadzi do niezaplanowanych i nieraz opłakanych rezultatów. Zapewniam bowiem, że zarówno Hypatia jak i ja oraz cały ród Crouch w pełni popieramy działania Rycerzy Walpurgii i Śmierciożerców, którzy jako namaszczeni przez Czarnego Pana mają naszą niekwestionowaną lojalność. Moja córka, nawet jeśli czasem zbyt nieostrożna w słowach, rozumie tę kwestię doskonale.
Spotkanie z Namiestniczką tak bliskiego memu sercu miasta jak Londyn byłoby z pewnością zaszczytem dla każdego. Niestety, w obliczu wojny i problemów z zaopatrzeniem, a na domiar złego incydentu z kometą, mój kalendarz zdaje się być w najbliższym czasie wypełniony i pomimo szczerych chęci, zmuszony jestem zrezygnować z rychłego spotkania. Nie chcę jednak zostawiać Pani bez naszego wsparcia, szczególnie po trosce, jaką okazuje Pani najmłodszym z naszego rodu. Dlatego gdybyśmy mogli służyć pomocą w kwestiach organizacyjnych, proszę o kontakt z naszym rodowym zarządcą, bardzo bystrym czarodziejem o nazwisku Baudelaire. Zna tajniki Londynu jak własną kieszeń i na moją prośbę zobowiązał się udostępnić całą tę wiedzę Pani. W końcu wszystkim nam zależy na rozwoju magicznej stolicy i nowego świata pod rządami Rycerzy Walpurgii.
Z poważaniem
Alexander Crouch
Doceniam troskę, na którą mimo wszystko znalazła Pani czas względem Hypatii. Jej nieostrożne słowa, obawiam się, to wynik młodości i braku doświadczenia. Czasami mieszanka tych dwóch prowadzi do niezaplanowanych i nieraz opłakanych rezultatów. Zapewniam bowiem, że zarówno Hypatia jak i ja oraz cały ród Crouch w pełni popieramy działania Rycerzy Walpurgii i Śmierciożerców, którzy jako namaszczeni przez Czarnego Pana mają naszą niekwestionowaną lojalność. Moja córka, nawet jeśli czasem zbyt nieostrożna w słowach, rozumie tę kwestię doskonale.
Spotkanie z Namiestniczką tak bliskiego memu sercu miasta jak Londyn byłoby z pewnością zaszczytem dla każdego. Niestety, w obliczu wojny i problemów z zaopatrzeniem, a na domiar złego incydentu z kometą, mój kalendarz zdaje się być w najbliższym czasie wypełniony i pomimo szczerych chęci, zmuszony jestem zrezygnować z rychłego spotkania. Nie chcę jednak zostawiać Pani bez naszego wsparcia, szczególnie po trosce, jaką okazuje Pani najmłodszym z naszego rodu. Dlatego gdybyśmy mogli służyć pomocą w kwestiach organizacyjnych, proszę o kontakt z naszym rodowym zarządcą, bardzo bystrym czarodziejem o nazwisku Baudelaire. Zna tajniki Londynu jak własną kieszeń i na moją prośbę zobowiązał się udostępnić całą tę wiedzę Pani. W końcu wszystkim nam zależy na rozwoju magicznej stolicy i nowego świata pod rządami Rycerzy Walpurgii.
Z poważaniem
Alexander Crouch
2 października 1958 Igor Karkaroff
Szanowna madame Mericourt, w nawiązaniu do naszej wrześniowej rozmowy, szczegóły dotyczące przenosin zwłok pana Mericourta, ceremonii pochówku i postawienia pomnika przedstawiam w niniejszej korespondencji, wraz z fakturą podsumowującą koszty za wszystkie świadczone usługi. Pozwoliłem sobie nie uwzględniać w niej zadatku, jako że ten uiściła już Pani przy okazji poczynionych przez nas osobiście ustaleń.
Zgodnie z Pani prośbą, udało się wykupić potrójne miejsce na wspomnianym przeze mnie cmentarzu, nieopodal niedawno zmarłego bohatera wojennego, brutalnie zamordowanego przez jednego z rebeliantów. W aktach domu pogrzebowego przechowujemy całą stosowną dokumentację - musi być przez nas archiwizowana przez następne dwadzieścia lat, po tym czasie ulega zaś przedawnieniu i zostaje zniszczona. Transport ciała przebiegł bez zarzutu, choć jego stan - z uwagi na stopień rozkładu - nie jest satysfakcjonujący, ani przyjemny dla oka. Proponuję więc oficjalne uczczenie zmarłego, gdy pochówek i budowa nagrobka zostaną już sfinalizowane; może zasadna okazałaby się publiczna sposobność do lamentacji z Pani udziałem?
Biorąc pod uwagę Pani życzenia, wybrałem owalną trumnę w kształcie sarkofagu, bez okuć, w czarnym kolorze, ze szlachetnego, dębowego drewna, z eleganckim grawerowaniem; wyściółka również jest ciemna, wykonana z atłasu. Jeśli życzy sobie Pani włożyć do niej coś osobistego przed pochówkiem, zapraszam jutro do zakładu, do godziny jedenastej. Później nie będzie to już możliwe.
Nagrobek, zgodnie z poczynionym wyborem, będzie minimalistyczny. Po dłuższym zastanowieniu proponowałbym następujące epitafium:
Pour enflammer les autres, il faut se brûler soi-même.
Jeśli jednak życzyłaby Pani sobie umieścić na płycie coś innego, proszę o jak najszybszy kontakt; wkrótce będę składał zamówienie, a ewentualne poprawki są możliwe, ale magia lubi płatać w tej kwestii figle. Grób zostanie wzniesiony najpóźniej do początku listopada bieżącego roku, po odpowiednim osadzeniu się ziemi, coby zapobiec rozchodzeniu się kamienia w przyszłości.
W razie jakichkolwiek uwag lub zastrzeżeń uprzejmie proszę o szczerość i transparentność - moje propozycje nie zawsze spotykają się z oczekiwaniami klienta, a to właśnie na Pani zadowoleniu zależy nam najbardziej.
Zgodnie z Pani prośbą, udało się wykupić potrójne miejsce na wspomnianym przeze mnie cmentarzu, nieopodal niedawno zmarłego bohatera wojennego, brutalnie zamordowanego przez jednego z rebeliantów. W aktach domu pogrzebowego przechowujemy całą stosowną dokumentację - musi być przez nas archiwizowana przez następne dwadzieścia lat, po tym czasie ulega zaś przedawnieniu i zostaje zniszczona. Transport ciała przebiegł bez zarzutu, choć jego stan - z uwagi na stopień rozkładu - nie jest satysfakcjonujący, ani przyjemny dla oka. Proponuję więc oficjalne uczczenie zmarłego, gdy pochówek i budowa nagrobka zostaną już sfinalizowane; może zasadna okazałaby się publiczna sposobność do lamentacji z Pani udziałem?
Biorąc pod uwagę Pani życzenia, wybrałem owalną trumnę w kształcie sarkofagu, bez okuć, w czarnym kolorze, ze szlachetnego, dębowego drewna, z eleganckim grawerowaniem; wyściółka również jest ciemna, wykonana z atłasu. Jeśli życzy sobie Pani włożyć do niej coś osobistego przed pochówkiem, zapraszam jutro do zakładu, do godziny jedenastej. Później nie będzie to już możliwe.
Nagrobek, zgodnie z poczynionym wyborem, będzie minimalistyczny. Po dłuższym zastanowieniu proponowałbym następujące epitafium:
Pour enflammer les autres, il faut se brûler soi-même.
Jeśli jednak życzyłaby Pani sobie umieścić na płycie coś innego, proszę o jak najszybszy kontakt; wkrótce będę składał zamówienie, a ewentualne poprawki są możliwe, ale magia lubi płatać w tej kwestii figle. Grób zostanie wzniesiony najpóźniej do początku listopada bieżącego roku, po odpowiednim osadzeniu się ziemi, coby zapobiec rozchodzeniu się kamienia w przyszłości.
W razie jakichkolwiek uwag lub zastrzeżeń uprzejmie proszę o szczerość i transparentność - moje propozycje nie zawsze spotykają się z oczekiwaniami klienta, a to właśnie na Pani zadowoleniu zależy nam najbardziej.
Z wyrazami szacunku
Igor Karkaroff Igor Karkaroff
Zawód : pomocnik w domu pogrzebowym; początkujący zaklinacz; zarządca karczmy
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
his eyes are like angels
but his heart is
c o l d
but his heart is
c o l d
OPCM : 6 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 16 +3
ZWINNOŚĆ : 9
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Strona 19 z 19 • 1 ... 11 ... 17, 18, 19
Moira
Szybka odpowiedź